eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWBK śledzi klientke - detektywRe: WBK śledzi klientke - detektyw
  • Data: 2012-03-12 00:06:21
    Temat: Re: WBK śledzi klientke - detektyw
    Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu niedziela, 11 marca 2012, 20:48:05 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
    > > To, że bank jest ubezpieczony, to wcale nie znaczy, że odszkodowanie
    > > zadowala poszkodowaną. I w tym momencie poszkodowana dochodzi swych
    > > roszczeń bezpośrednio do banku.
    > > Inną sprawą jest orzecznictwo i określenie ubytku na zdrowiu.
    > Czemu inną? Bo to ta sama sprawa moim zdaniem.

    Chodziło mi o to, że czasami mniejszy procent uszczerbku na zdrowiu
    może dać większą kwotę odszkodowania --> zależy od sumy ubezpieczenia.

    > > Znam przypadek, gdzie ubezpieczona po udarze mózgu miała określony 28%
    > > (...)
    > > skierować na drogę sądową. Podejrzewam, że ubezpieczyciele cynicznie
    > > wykorzystują taki stan poszkodowanych.
    > Mógłbyś rozwinąć tę myśl, bo nei nadążam.

    A co tu rozwijać. Nie spotkałeś się z kimś takim, kto dla świętego
    spokoju nie dochodzi swych roszczeń? Człowiek chory (a przeważnie
    takim jest poszkodowany) marzy głównie o świętym spokoju.

    > [wycinam, bo Twoje pytanie nie odnosi się do tego tekstu]

    > Ale co tu do rzeczy ma długoiść absensji na zajęciach?

    Dobre pytanie! Osobiście podejrzewam, że detektyw ma udowodnić najmniejszy
    uszczerbek na zdrowiu poszkodowanej. Więc im szybciej
    podjęła naukę, tym mniejszy skutek ataku gzymsu. Nieprawdaż?
    A kto by tam dochodził, jak ona sobie tę wiedzę przyswajała.

    > > Owszem, detektyw mógł sobie chodzić, ale 2 lata wcześniej. Teraz
    > > nietrudno
    > > jest uzyskać jakąś niezgodność faktów (ach, ta ułomna pamięć ludzka) i
    > > zarzucić poszkodowanej mówienie nieprawdy.
    > Dziwny tok rozumowania. Najrozsądniej jak się czegoś ne pamięta, to mówić,
    > że się nie pamięta. A jak sie pamięta, to mówić prawdę. Masz pomysł, jak
    > przy takiej taktyce dowieść kłamstwo świadkowi.

    No tak, Ty o tym wiesz, ja o tym wiem i paru ludzi, którzy to
    czytają, że należy mówić prawdę. I nie mam pomysłu, jak dowieść
    kłamstwo świadkowi, który jest święcie przekonany, że mówi prawdę.
    Tym bardziej, że nikt go 2 lata wcześniej o nic nie pytał w tej sprawie.
    Dlatego uważam te działania detektywa za bezsensowne.

    > > Poza tym, zarówno ubezpieczyciel, jak i bank, chcą uniknąć precedensu,
    > > który otworzyłby drogę podobnym sprawom.
    > Ależ ja podobnych spraw znam kilka.

    Hehehee... Widocznie nie są tak medialne;p

    > > Zdaje mi się, że nasze orzecznictwo sądowe nie rekompensuje bólu, którego
    > > doznają poszkodowani. A szkoda.
    > Wiesz, z punktu widzenia pokrzywdzonego zawsze to bedzie za mało, zaś z
    > punktu widzenia płacącego za dużo.

    Przecież po to mamy sądy;p

    --
    Pozdrawiam :)
    JM
    http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
    Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1