eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów...Re: Wzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów...
  • Data: 2014-02-05 00:14:37
    Temat: Re: Wzrusza mnie opieka rządu nad zakonem Franciszkanów...
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Chris94" <chris94@WYTNIJ_TO.poczta.fm> napisał w wiadomości
    news:lcrjsg$6cn$1@opal.futuro.pl...
    > Dnia Tue, 4 Feb 2014 19:55:08 +0100, Eneuel Leszek Ciszewski napisał(a):
    >
    >>
    >> http://samcik.blox.pl/2013/12/Rzad-rzuci-kolo-ratunk
    owe-tym-ktorych-zrujnowal.html
    >
    > W artykule Samcika jest pewien wart szczególnej uwagi fragment:
    >
    > "Np. austriacki sąd najwyższy [...] ostatnio rozszerzył odpowiedzialność
    > banków i doradców finansowych za udzielone przez nich kredyty walutowe.
    > Sąd orzekł, że sprzedawca nie może zrzec się odpowiedzialności za skutki
    > swoich działań nawet wtedy, gdy kredytobiorca podpisał, iż zdaje sobie
    > sprawę z tego, co kupuje i bierze pełną odpowiedzialność za swoją
    > decyzję (orzeczenie ma sygnaturę 8Ob66/12g). Austriacki dziennik Die
    > Presse opisał historię, która stała się przyczyną tego orzeczenia
    > austriackiego sądu. Otóż idzie o klientkę, której konsultant finansowy
    > zalecał jej wzięcie pożyczki w walucie obcej, bo dzięki temu będzie
    > płaciła mniejsze raty. Oszczędność dzięki kredytowi w jenach (bo o taki
    > chodziło) miała wynieść 300-400 euro miesięcznie. Po kilku latach dług
    > wzrósł o 100.000 euro.
    > Tamtej klientce, owszem, podsunięto do podpisu mnóstwo formularzy,
    > *których nie przeczytano jej na głos, ani nie zostały objaśnione.*
    > Sąd uwierzył kobiecie, która zeznała, że nie uświadomiono jej ryzyka
    > walutowego, mimo, że podpisała odpowiednie oświadczenie."
    > dy bank
    > Zwracam uwagę na przedostatnie zdanie w powyższym cytacie.
    > Myślę, że w przypadku umów zawieranych z konsumentem, sensownym
    > rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku odczytywania tekstu umowy na
    > głos przez przedstawiciela firmy, oraz wyjaśniania wszelkich
    > wątpliwości, tak jak to ma miejsce np. w przypadku umowy notarialnej.
    > Obecnie wiele firm celowo przygotowuje bardzo długie umowy z mnóstwem
    > odnośników, wydrukowane malutką czcionką, żeby zniechęcić klienta do
    > uważnego czytania takiej umowy.
    > W sytuacji gdyby to pracownik firmy/banku był zobowiązany do
    > odczytywania na głos tekstu takiej umowy oraz udzielania wyjaśnień
    > odnośnie wszystkich jej odnośników, można się spodziewać, że
    > skutkowałoby to zaprzestaniem takich praktyk.

    Ja sądzę, że możnaby sięgnąć do konstrukcji oszustwa (art. 286 kk) oraz w
    sumie chyba u nas zapomnianej ustawie o odpowiedzialności karnej podmiotów
    gospodarczych. W wypadku, gdy bank conajmniej godzi sie na to, że klient
    niekorzystnie rozporządza swoim mieniem bank jako podmiot jest ścigany. I
    nawet 100 oświadczeń klienta tu niczego nie zmienia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1