I sie sprawa teoretycznie ... wyjasnila.

Dodzwonilam sie do Urzedu Miasta i tam babka oddzwoniwszy do mnie po 5 minut
poinformowala mnie, ze owszem wyslala do mnie zawiadomienie o zajeciu konta
w tym samym czasieco bankowi (ciekawe, ze bank dostal a ja nie)
I z kwoty 200 zl na jakims tam starym powiadomieniu zrobilo sie 350 zl
(ciekawe jest to, ze na tym pismie sa 4 powiadomienia o niezaplaceniu za
postoj, a u tj babki juz 7 - a w koncu sprawa egzekucji dotyczy wlasnie tego
pisma).
W poniedzialek ide sie dowiedziec i swoja droga zastanawiam sie czy rowniez
nie zlozyc w UM skargi lub conajmniej zapytania dlaczego nie dostalam
informacji na pismie o blokadzie konta?
Burdel maja w tym urzedzie i tyle.