eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankikonto bankowe za granicą - pomocy!Re: konto bankowe za granicą - pomocy!
  • Data: 2008-02-28 02:15:48
    Temat: Re: konto bankowe za granicą - pomocy!
    Od: "swen" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Wlasnie, zastanawia mnie ten ped w sprawie "szybkosci przelewu.." o co w
    >> tym chodzi?
    >> Np. placac cos na ebay uzywam paypal, kasa wedruje natychmiast do
    >> sprzedajacego lub do mnie od kupujacego. Jak place za jakis towar w
    >> internecie, tez tranzakcjia jest finalizowana w ciagu prau sekund... wiec
    >> o co chodzi z tymi przelewami? Ja przelewu uzywam dosc zadko, srednio
    >> moze ze dwa na 3 miesiace i jakos nie zauwazylem, by mi to przeszkadzalo,
    >> ze przelew z banku "A" idzie 3 dni do banku "B"... w tym samym banku
    >> przelew jest od razu.
    >
    > Używajac PayPal używasz tak jakby przelewu wewnętrznego w banku. Natomiast
    > jak chcesz przekazać środki pomiędzy bankami to naprawdę ma dramatyczne
    > znaczenie czy transfer trwa 3 godziny czy 3 doby. Przykładowo chcesz
    > przelać środki do biura maklerskiego, powiedzmy miałeś margin call i grozi
    > ci przymusowe zamknięcie pozycji. Nie będziesz przecież drałował z gotówką
    > do oddziału. :-) W PL mamy ten komfort, że zlecając jakąś płatność
    > przyszłą na ostatni dzień terminu, mamy pewność że on dojdzie na czas,
    > czyli tego samego dnia. Przy podatkach nie ma się co przejmować, bo liczy
    > się data obciążenia rachunku, ale przy typowych płatnościach liczy się
    > data uznania rachunku docelowego.

    Na temat maklerow sie nie wypowiadam, zwlaszcza w Polsce. Ale platnosci.
    To kolejny problem w Polsce - jak sadze- dla porownania jak to jest w UK.
    Kidy przychodzi rachunek za prad/gaz ect. Masz na nim napisane by zaplacic w
    ciagu 14 dni, jest to dosc wystarczajacy czas na zrobienie przelewu idacego
    3 dni:) poza tym, nawet jak nie zaplacisz 30 dni po terminie to dostaniesz
    lekkie przypomnienie, ze masz zaleglosc do uregulowania z prosba by ja
    splacic w ciagu 14 dni...
    Oczywiscie nie ma mowy o zadnych odsetkach, karach ect.
    Jesli nadal "zapomnisz" zaplacic za np. gaz to przychodzi po kolejnych 30
    dniach tak zwany "czerwony rachunek" jest to upomnienie o zaleglosciach i
    prosba o uregulowanie w ciagu 7 dni (przewaznie czerwony rachunek ma 7 dni),
    zdarzy sie, ze i w toku spraw biezacych znow zapomnisz;) Wiec po czerwonym
    rachunku przychodzi (ok 30 dni) final reminder z ostrzezeniem, ze jesli nie
    zaplacisz (7 dni) sprawa zostanie skierowana na dalsze postepowanie
    (doslownie hehe) nie wyjasniac jakie?!? Po tym przychodzi decyzja, ze jesli
    nie zaplacisz w ciagu 7 dni oddadza ta wierzytelnosc do firm zajmujacych sie
    sciaganiem dlugu. Ok 6 do 8 miesiecy od pierwszego rachunku, nadal bez
    zadnych odsetek, kar!
    Firma powtarza kroki wierzyciela z tym, ze dopisuje sobie pare cyfr jako
    prowizie itp. na pewno nie sa to jakies kolosalne dopiski. jesli nadal
    "zapominasz" to komornik pojawi sie ok 15 lub 24 miesiecy od pierwszego
    rachunku - juz z odsetkami!
    Teraz rozumiesz, dlaczego przelew idzie 3 dni i kazdy ma to gdzies. No moze
    nie kazdy;)) ale wiekszosci ludzi to nie przeszkadza.

    > Zanim się przyzwyczaiłem, że za granica to trwa zazwyczaj dłużej, byłem
    > trochę zaskoczony. A już najbardziej zabija mnie to, że w dni wolne od
    > pracy przelewy wewnątrzbankowe także w większości banków chyba nie
    > działają. Niby w inecie wygląda okej, ale jak iść do bankomatu albo użyć
    > podpiętej pod rachunek karty, to nie da się. :-)

    Nigdy nie robilem przelewu z bankomatu - nawet nie wiem, ze cos takiego
    istnieje...hehehe jak sadze musi to byc cos w miare nowego.
    W niedziele, bank holliday ... ehhh. Bank zamyka sesie w piatek o 16:00 tak,
    wiec wszystko co zrobione po 16 w piatek jest ksiegowane na poniedzialek:))
    Jedyne co mi przeszadza to: moim zdaniem zbyt dlugi czas na sklarowanie
    czeku. Jest to drazniace, bo czek kalruje sie srednio 4 dni. Czyli dostajesz
    zaplate za cos tam w czeku i kasa w najlepszym przypadku dostepna po 2
    dniach (NatWest) lub w najgorszym (Halifax) 10 dni. To jest paskudne.
    Podobnie wplata gotowki do bankomatu, ten sam czas co czek.

    >
    >> Raczej sie nie przestali rozwijac, smiem twierdzic, ze testowali pewne
    >> rozwiazania w .. Polsce.
    >
    > No to Polsce wyszło to w takim razie bardzo na dobre.

    Sprawa dyskusyjna, bo patrzysz pod katem nowinek technicznych -i masz racie-
    ale jak spojrzysz bardeziej doglebnie to zobaczysz, ze miedzy innymi ty za
    to zaplaciles i placisz nadal a to juz takie "na dobre" raczej nie jest.
    Nie tak dawno, czytalem wypowiedz szefa zwiazku bankowcow w Polsce (nazwy
    nie pamietam) ktory odparl zarzut za drogiej bankowsci w polsce tym, ze malo
    ludzi korzysta z e-bankingu... slowem nie wspomnial, ze drogi ebanking
    skutecznie odstrasza kilentow, takie kolo graniaste. Drogi ebanking bo malo
    ludzi korzysta.

    >
    >> Tu konto za darmo, karty za darmo, przelewy za darmo itp. Bez
    >> jakiegokolwiek kombinowania.
    >
    > Jeszcze niedawno w PL było znacznie gorzej niż jest teraz. Jednak dzięki
    > mobilności ludzi, głosowaniu nogami wymogliśmy tutaj na bankach poprawę
    > oferowanych warunków. I myślę, że zmierza to do standardów zblizonych do
    > brytyjskich. Przy czym pełna darmowość chyba wcale nie jest normą w
    > Europie. Gdyby nie ludzie, którzy z powodu różnicy kilku złotych prowizji
    > przenosili swoje środki do innego banku, dalej płacilibyśmy tutaj po 3
    > złote za każdy przelew, po 20 zł miesięcznie za prowadzenie, a niektórzy
    > byliby zapewne nawet z tego dumni. :-]

    He! Zanm takich co to w banku angielskim biora konta "platinium" tylko
    dlatego by o tym mowic:))
    Problem w tym, ze konto paltinium to to samo co basic z dodatkami
    komercyjnymi (glownie ubezpieczenia wojazy zagranicznych) i platne jakies 5
    moze 10 funtow miesiecznie -=hehe no ale ma "platinium" hehehe vip czy co:))
    Tak, jest to problem bardzo polski, w Polsce malo jeszcze jest ludzi ktorzy
    szanuja swoje pieniadze, wiekszosc dziala na zasadzie "a co o 3 zl sie
    bedziesz klucic" (sklep) czy bardziej rozbrajajace: "a co chcialbys za
    darmo! [a propo prowadzenia rachunku ROR] bank to nie organizacjia
    wolontariacka"... pomijajac juz fakt, ze to bank obraca jego kasa i na niej
    zarabia. W przeciwienstwie, anglicy sa cholernymi dusigroszami, w sklepie
    potrafia sie dostlownie o 20pi klucic przy kasie. Aha, musze wyjasnic, tu
    nikt nikogo nie popedza przy kasie! Ja to nazywam "kazdy przy kasie ma swoje
    5 minut":)) hehe czasem to drazni ale generalnie jak sie przestawic to nawet
    ma to sens:) - to tak offtopikowo do szanowania pieniedzy.

    > Wiesz, tu jednak jest trochę dzicz, mamy tutaj na przykład włoski bank
    > Pekao, co chyba dalszego komentarza nie wymaga. Narobiło się też sporo
    > banków typu hipermarketowego, ot takich bardziej zawoalowanych
    > Providentów. Ale w tym głównym trzonie bankowości poprawia się, a
    > przynajmniej ja mam takie odczucie.

    UE idzie:) wiec musi sie poprawiac, bo tego wymaga UE by standardy byly
    takie same lub podobne.
    Ja za sytuacjie bankowosci w Polsce winie Balcerowicza ze spolka, to on i
    jego kolesie rozkradli ten sektor, Polska jako chyba jedyny kraj po 89 roku
    oddal swoje banki (za czapke gruszek, czesto nawet nie za wartosc lokali!) w
    obce rece, a wiadomo, ze "obcy" nie przyjechal robic dobrze polakowi tylko
    na nim zarobic.

    >> Zalezy od klienta, jesli umie nawiazac gadke to zalatwi sporo "poza
    >> systemem" jesli to zwykly klient zwany "z ulicy" to marne szanse, bo
    >> obsludze tez sie nie chce gadac:) jak w Polsce.
    >
    > Ja myślę jednak, że akurat z tym aspektem nie być w GB gorzej niż w PL. U
    > nas tutaj bezradność "pierwszej linii" styku z klientem bywa porażająca.
    > Naturalnie klient sektora personal banking (pomijając już, że w większości
    > banków sektor PB to w PL śmiech w porównaniu z tym co to oznacza w starej
    > Unii) załatwi więcej i lepiej, ale nie dlatego, że ma gadkę, tylko że są
    > inne procedury dla klienta PB i ci konsultanci mają po prostu większe
    > możliwości. Łatwo jest narzekac na głupotę konsultantów z pierwszej linii.
    > Ale to nie jest ich wina.

    To dotyczy calej bankowosci na swiecie. Wszedzie w bankach sa glaby:) tak
    denne, ze czasem lepiej wyjsc zapalic i browarka sie w pub,ie napic niz z
    nimi dyskutowac:)
    Ale jak wspomnialem, mozna znalesc osobe kompetentna, zwlaszcza jak czegos
    potrzebujesz.

    > Niestety dodatkowo ta sztywność procedur wcale nie powoduje, że system
    > robi się szczelny. Owszem ona ma pozytywne aspekty, w pewien sposób
    > zmniejsza prawdopodobieństwo pomyłki w sytuacjach typowych. Jednak każda
    > sytuacja nietypowa to w takim schemacie działania sytuacja problemtyczna i
    > kłopotliwa. Jak klient nie jest głupi i wie jak to działa, tak tym
    > posteruje, że osiagnie to co chce. No ale nie od dziś wiadomo, że system
    > bankowy musi sie opierać na tych glupich. :-)

    No wlasnie:)) i na pieniadzach hehe


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1