Użytkownik "witrak()" <w...@h...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:hgfpt2$71o$...@n...news.neostrada.pl.
..

> Lubisz jak jakiś cham (generalnie bluzgający mięsem) zwraca się do Ciebie
> przez Ty ?

Nie mam specjalnie okazji stykać się z chamami bluzgającymi mięsem, niemniej
jednak gdyby takie zdarzenie nastąpiło byłoby mi kompletnie obojętne czy
taka osoba zwraca się do mnie przez "ty" przez "pan" czy przez "sir". Czemu
miałoby mieć to dla mnie znaczenie?

> Forma zwracania się do kogoś wyznacza pewien dystans na jaki "trzymamy"
> rozmówcę. A pomimo, że generalnie w necie dopuszczamy zmniejszenie tego
> dystansu (choćby na zasadzie "siedzimy na tej samej grupie", czytamy te
> same posty, więc nie jesteśmy całkowicie sobie nieznani}), to jeśli w
> odpowiedzi na "tykanie" ktoś używa formy Pan/Pani (albo mniej formalnie
> "Kolega/Koleżanka"), należy się do tego dostosować... [Czy raczej może
> powinienem napisać: "Uważający się za kulturalnego człowiek powinien się
> do tego dostosować."...]

Dystans w necie? To przecież nie panel wszechwiedzących, tylko wymiana
poglądów. Nie zastanawiałem się głębiej nad tym, ale nie mam z tym problemu.
Domyślnym sposobem zwracania się dla mnie jest "na ty". Nie sądzę aby to, iż
ktoś napisze do mnie "na kolego" czy też "na pan" spowodowało automatycznie,
że tak samo się do niego zwrócę. Trudno nawet powiedzieć czy w ogóle zwrócę
na to uwagę. Być może według niektórych osób jest to objawem braku kultury.
Nie przeszkadza mi to.