> Właśnie nie ma wszystkich. Ma te, które chcą mu zapłacić za
> pośrednictwo. Zwykle nie ma tych najbardziej atrakcyjnych.

zajmuję się kredytami hipo i mam w ofercie 26 banków, to mało?
doradca wie, gdzie klient dostanie najlepszą ofertę, gdzie aktualnie są
promocje itd...
za wszystkie banki płacą mi tak samo, nie ma dla mnie znaczenia czy
klient dostanie kredyt w banku x z marżą 1 czy w banku Y z marżą 2, a
jak zrobię mu dobry kredyt to poleci mnie komuś innemu, tak to właśnie
działa

>
>> i wybierze takie, w których prawdopodobieństwo przyznania kredytu jest
>> największe lub proces najszybszy albo najtaniej (w zależności od tego
>> na czym klientowi najbardziej zależy)!
>
> Albo ten, na którym może najwięcej zarobić.
a jeżeli wszędzie płącą mu tyle samo to co wtedy? oczywiście ISTNIEJĄ
firmy, w których doradca za każdy bank ma płacone różne stawki, wtedy
ciężko być obiektywnym, są doradcy którzy patrzą tylko aby wcisnąć
klientowi produkt z najwyższym wynagrodzeniem dla siebie, ale czy
dotyczy to tylko DFów? idź do byle sklepu TV, tam działa to dokładnie
tak samo...
>
> W każdym razie żaden z doradców z którymi rozmawiałem nie zaproponował
> mi banku, z którym ostatecznie podpisałem umowę.

i dostałeś tam lepsze warunki niż w proponowanych przez doradców? to
oczywiście nie jest niemożliwe...

> Próby negocjacji z bankami za pomocą doradcy były znacznie utrudnione.

są banki, w których można negocjować, ale też takie, w których warunki
są sztywne i NIC się nie da zrobić, doradca wie gdzie może negocjować i
gdzie nie ma to sensu, w tym drugim przypadku nie ma znaczenia czy
robisz kredyt przez doradcę czy w oddziale, ludzie w placówce też za
friko tam nie siedzą = bank musi im zapłacić


--
pozdrawiam
RobertS