"marco" news:huvupf$2rkl$1@opal.icpnet.pl

> Sumując: przez 6 tygodni Bank nie umie stwierdzić, czemu wydawane przez
> niego karty nie działają w wielu punktach w popularnym kraju UE.
> Odpowiedzi są na zasadzie " nie wiemy, nie nasza wina" i "i tak nie
> ponosimy za to odpowiedzialności". Czy tak powinna wyglądać obsługa
> reklamacji? Czy takie postępowanie zwiększa zaufanie do Banku?

pogódź się z tym, że tak od dłuższego czasu działa mBank - wszystko i
wszystkich ma w głębokim poważaniu.
Przerabiałem podobne problemy w Polsce (terminale Polcardu jakoś nie
specjalnie lubiły moją VE wydaną do rachunku) i też spuścili mnie na drzewo.
Konkurencja teraz zarabia na interchange i póki co nie zawiodłem się na
nich.