"Kviat" 577160a9$0$15190$6...@n...neostrada.pl

> Ale moja definicja "nacjonalizmu" i "faszyzmu" nie różni
> się od przyjętej, słownikowej, encyklopedycznej... Nie rozumiem, mam na siłę
wymyślać swoją?

Na polszczyźnie kiedyś ludzie dyskutowali o języku
polskim -- choć mogli linkować. ;) Nie mam nic
przeciwko linkowaniu (wręcz przeciwnie) ale nie
można uczyć się życia jedynie ze słowników.

> Co mam jeszcze zrobić? Stanąć na rękach?



>> Opisać własnymi słowami.

> Mam poprzestawiać szyk zdań? Słów w zdaniach?
> I to zmieni znaczenie tych pojęć?






>>> Mam od nowa zdefiniować te pojęcia?

>> Tak.

> Tego to już kompletnie nie rozumiem... Dlaczego muszę?

IMO nie musisz. :)

> Ja zgadzam się z tymi, które są...

...które ulegają ciągłym zmianom środowiskowym.







>>> A ty zdecydujesz czy jest poprawniejsza od istniejących?

>> Najpierw zaprezentuj -- później będę zastanawiał się.

> Przecież już zaprezentowałem, co raczyłeś wyciąć, że zgadzam się z tymi przyjętymi.








> Ty się nie zgadzasz?

Bywa, że zgadzam.
Definicje słownikowe są krótkie -- aby słownik wiele pomieścił.
Potrzebują opracowań -- bywa, że bardzo obszernych.

Weźmy encyklopedyczny przepis na bombę atomową. :)
Łatwy, zrozumiały w 100% -- ale bezużyteczny. :)






>> [ja nie Sąd Okręgowy w Białymstoku -- nie wydaję wyroku
>> bez zapoznania się z materiałem dowodowym]

> Jest powszechnie dostępny :>






>>> Albo inaczej, uważasz że te definicje są błędne, że moja będzie inna, lepsza?

>> Uważam, że definicje pasują do lokalnych okoliczności -- tak
>> w czasie jak i w przestrzeni. ;)

> Masz prawo, przecież tego nie neguję.
> A te, które są, nie pasują? Mi pasują...






>>> Na prawdę,

>> Naprawdę. :)
>> Jak widać -- nawet ortografia ma swe różne oblicza. ;)

> Ja pierdziu... No i po co się czepiasz? Mam się teraz tłumaczyć?

[może tłumaczyć się później]





>> Wg mnie PiS to lewica -- ale nie dlatego, że nie lubi ARzeplińskiego.

> Widzę, że i na "lewicę" masz własną definicję.
> Mają bardzo specyficzne rozumienie równości i sprawiedliwości, ochrony środowiska,
pacyfizmu, równouprawnienia kobiet, o
> tolerancji dla mniejszości i rozdziale państwa od kościoła nie wspominając...

Nawet nie wiem, czym jest tolerancja w tym kontekście.
Ogólnie tolerancja -- to błąd. :) Bądź maksymalny błąd dozwolony.


'Toleruję żonę' znaczy tyle co: 'jeszcze jej nie wypędzam'. ;)



>>> Możesz śmiało założyć, że zgadzam się z tymi, które istnieją.

>> Ależ te istniejące nie są spójne!!!!!

> To to wykaż i zgłoś do PWN poprawki, a nie, że to ja mam wymyślać swoje definicje,
bo te Ci nie pasują.

Choćby 'tolerancja' -- ma naprawdę różne znaczenia.
Polityk uważa tolerancję za coś korzystnego, zaś
mechanik -- za coś niekorzystnego, gdy kupuje część
zapasową i za coś korzystnego, ;) coś reguluje. :)

Giertych chyba uznał, że tolerancja nie jest czymś dobrym.


Pewien teolog godzinami nawijał o tym, że Kościół nie jest tolerancyjny.
Opowiadał naprawdę bardzo długo o tym, gdzie szukał słowa 'tolerancja'
(niekoniecznie w mianowniku) -- bezskutecznie.

Okazuje się, że ortodoksyjne Kościoły/Cerkwie/Zbory/itd. nie przepadają ;)
za tolerancją i pełne są miłości. Nie ma tam miejsca dla tolerancji
właśnie dlatego, że tolerancja to zezwolenie na istnienie zła, błędu,
nieposłuszeństwa...


Tolerancyjny ojciec -- przygląda się z ciekawością kilkuletniemu
dziecku sięgającemu po fajki, alkohol czy dragi.

Kochający -- uruchamia stosowne procesy, celem których jest
sprowadzenie pociechy na dobrą drogę.

>> Hitler był kim? -- nazistą!!! Ale jako nazista łączył Niemcy, Austrię,
>> Węgry,Czechosłowację itd... Ale tępił inne narody? Niekoniecznie tępił. Tępił
>> (z konieczności dziejowej) żydów, a ci nie byli narodem, lecz religią. :)

> PAS.
> Do takiego poziomu nie będę się zniżał.

Do jakiego?

I AHitler budował UE, i Napoleon Bonaparte, i wielu innych. ;)
Czym był ZSRR? -- jeśli nie swoista unią?
Unie personalne były znany od zarania dziejów,
zaś unia realna pomiedzy Korona Królestwa Polskiego
i Wielim Księstwem Litweskim (głownie obecną Białorusią)
przetrwała ponad 200 lat i zakończyła sie rozbiorami.

Gdyby NBonaparte nie gnał do Moskwy, lecz zachowywał
się rozsądnie, RON przeżyłaby byc może kolejne wieki.

A gdyby Polacy nie katolicyzowali Rosji -- być może RON sięgałaby do Japonii i Chin.
:)

Unia Lenina padła gdzieś na początku lat dwudziestych,
Unia Stalina -- żyje do dzisiaj.

> Pozdrawiam

Ja także.

> Piotr

--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://danutac.eu '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/......