On 20 Gru, 17:52, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:

> Mam wrażenie, że w takim przypadku mógłbym skutecznie wystąpić o
> przywrócenie terminu na złożenie sprzeciwu. Choć naturalnie nie jestem tego
> pewien i do tego nie wyobrażam sobie w jakiej sytuacji chciałbym to zrobić,
> bo przecież ewentualna egzekucja sądowa nie ma szans być skuteczną, jeśli
> powód poda jakiś adres z kosmosu jako mój adres. Działalności gospodarczej
> jako osoba fizyczna nie prowadzę, o ile pozwanym byłaby osoba prawna,
> istnienie bądź nie mojego adresu nie powinno niczego szczególnego powodować.

Z przywróceniem terminu problem, bo na ogół pisma przychodzą na adres
rejestrowy przedsiębiorcy. Chyba, że podasz inny adres do doręczeń,
ale on też musi wynikac z rejestru, albo przynajmniej jakiegos zapisu
umowy itp. Sąd gospodarczy bardzo rzadko przywraca terminy, wymagając
od przedsiebiorcy tzw. nalezytej staranności, także w przypadku adresu
do doręczeń i jego aktualizacji. Wielu się na to nacina, porzuca
spółki z o.o., których byli prezesami i za dziesięć lat przeżywają
siurpryzę w postaci wizyty komornika z wyrokiem stwierdzającym ich
odpowiedzialność za długi kierowanej przez nich spółki. Jeśli
wierzyciel jest odpowiednio cierpliwy, może taką porzuconą spółkę
pozwać o cokolwiek, np. utracone korzyści, wyrok zapada, po pięciu
latach w sprawach gospodarczych nie ma możliwości wnowienia
postępowania, zatem prawomocny wyrok sądu jest nie do wzruszenia.
Potem pozywa na szabelki byłych członków zarządu i ci są w głębokiej
D...

Lubię Cię i mam nadzieję, że również od opisanej wyżej strony Twoje
biznesy są bezpieczne..;-) Paroma dłużnikami, którzy dziesięć lat temu
śmiali mi się w twarz, dzisiaj zajmuje się kolega ze studiów -
komornik.