eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiwyjazd do Stanów-co z pieniędzmiRe: wyjazd do Stanów-co z pieniędzmi
  • Data: 2010-10-07 15:19:48
    Temat: Re: wyjazd do Stanów-co z pieniędzmi
    Od: witek <w...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 10/7/2010 8:44 AM, Przemyslaw Kwiatkowski wrote:
    > witek pisze:
    >
    >
    >>> Tak się nie da. Tam ludziom nie ufają - trzeba przedpłacić. :-)
    >> i tak i nie.
    >> Zmien region to sie przekonasz, ze ludzie jednak ufaja i to znacznie
    >> bardziej. Pojedz bardziej na północ.
    >
    > O ile jeszcze na stacjach benzynowych to czasem mi się zdarzało, że
    > udawało się zapłacić dopiero po tankowaniu, to już w motelu zapłacić
    > "rano" - nigdy. Zanim dostałem klucze, zawsze musiała być gotówka lub
    > karta.

    a to dlatego, ze rano mozesz wyjsc z hotelu zatrzaskujac drzwi za soba i
    nawet nie mowiac do widzenia pani w recepcji.





    > A np. w takich Niemczech w przydrożnych zajazdach nikomu nie przyjdzie
    > do głowy zażądać opłaty z góry, ani nawet obejrzeć jakichkolwiek
    > dokumentów... :-)

    j.w.
    ale za to masz zawracanie głowy rano kiedy trzeba zapłacić
    i zwykle sie okazuje, ze rano to wszyscy o tej samej porze chca
    wyjechac, a pani biedna sama i kolejka jak cholera.

    wez pod uwage, ze oblozenie przydroznych hoteli jest znacznie wieksze w
    USA niz w Niemczech i takie cos by sie po prostu nie sprawdziło.


    Robiąc zakupy w internecie tez wole zapłacić z góry i niech mi kurier
    zostawi to gdziekolwiek i nie zawraca d... z zapłatą za pobraniem.



    >
    >>> Zresztą trafiłem kiedyś na niezłego cioła w okienku:
    >>>
    >>> Cioł: Ile?
    >>> Ja: 10 galonów
    >>> C: ?
    >>> J: 10 galonów
    >>> C: Ile?
    >>> J: 10 galonów
    >>> C: ???
    >>> J: 20 dolarów
    >>> C: OK
    >>>
    >>
    >> on sie pyta ile ma ci zablokowac na karcie, a ty mu w galonach
    >> wyjezdzasz, to co sie dziwisz.
    >
    > Jak w sklepie kupuję dajmy na to ser żółty, to nie proszę o "ser za $5",
    > tylko "pół funta sera". Co w tym dziwnego, że chcę kupić 10 galonów
    > benzyny? On jest sprzedawcą benzyny, a ja chcę kupić benzynę. To ja mam
    > wychodzić przed stację, sprawdzać cenę i jeszcze sobie sam mnożyć?
    > (akurat przez 10 jest łatwo...) Chyba kasjer od czegoś w końcu jest...
    >

    Nie nie nie.
    Pan sie nie pyta ile chcesz kupic sera tylko jaki "banknot" zostawiasz w
    zastaw.

    przychodzisz do sklepu, pan sie pyta ile chcesz zostawic zaliczki a ty
    do niego, pół kilo sera. To co sie dziwisz, ze patrzy na ciebie jak na
    psychicznego.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1