eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiwyjazd do Stanów-co z pieniędzmiRe: wyjazd do Stanów-co z pieniędzmi
  • Data: 2010-10-07 20:05:26
    Temat: Re: wyjazd do Stanów-co z pieniędzmi
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    witek pisze:

    >> O ile jeszcze na stacjach benzynowych to czasem mi się zdarzało, że
    >> udawało się zapłacić dopiero po tankowaniu, to już w motelu zapłacić
    >> "rano" - nigdy. Zanim dostałem klucze, zawsze musiała być gotówka lub
    >> karta.
    >
    > a to dlatego, ze rano mozesz wyjsc z hotelu zatrzaskujac drzwi za soba i
    > nawet nie mowiac do widzenia pani w recepcji.

    Co to za argument? Ze stacji też mogę odjechać po tankowaniu. A w
    Niemczech to niby nie mogę odjechać? A w Polsce nie mogę?

    >> A np. w takich Niemczech w przydrożnych zajazdach nikomu nie przyjdzie
    >> do głowy zażądać opłaty z góry, ani nawet obejrzeć jakichkolwiek
    >> dokumentów... :-)
    >
    > j.w.
    > ale za to masz zawracanie głowy rano kiedy trzeba zapłacić
    > i zwykle sie okazuje, ze rano to wszyscy o tej samej porze chca
    > wyjechac, a pani biedna sama i kolejka jak cholera.

    Ja po prostu płacę przy śniadaniu. No tak, a ale przecież w Niemczech są
    śniadania w hotelach... :-)

    > Robiąc zakupy w internecie tez wole zapłacić z góry i niech mi kurier
    > zostawi to gdziekolwiek i nie zawraca d... z zapłatą za pobraniem.

    No zdecydowanie tak - zwłaszcza, że zwykle jest jeszcze do tego taniej z
    góry. :-)

    >>>> Zresztą trafiłem kiedyś na niezłego cioła w okienku:
    >>>>
    >>>> Cioł: Ile?
    >>>> Ja: 10 galonów
    >>>> C: ?
    >>>> J: 10 galonów
    >>>> C: Ile?
    >>>> J: 10 galonów
    >>>> C: ???
    >>>> J: 20 dolarów
    >>>> C: OK
    >>>
    >>> on sie pyta ile ma ci zablokowac na karcie, a ty mu w galonach
    >>> wyjezdzasz, to co sie dziwisz.
    >>
    >> Jak w sklepie kupuję dajmy na to ser żółty, to nie proszę o "ser za $5",
    >> tylko "pół funta sera". Co w tym dziwnego, że chcę kupić 10 galonów
    >> benzyny? On jest sprzedawcą benzyny, a ja chcę kupić benzynę. To ja mam
    >> wychodzić przed stację, sprawdzać cenę i jeszcze sobie sam mnożyć?
    >> (akurat przez 10 jest łatwo...) Chyba kasjer od czegoś w końcu jest...
    >
    > Nie nie nie.
    > Pan sie nie pyta ile chcesz kupic sera tylko jaki "banknot" zostawiasz w
    > zastaw.

    Ja nie zostawiam nic w zastaw. Ja płacę za benzynę. Dystrybutor wydaje
    mi dokładnie tyle, za ile zapłaciłem, a ja sobie spod niego spokojnie
    odjeżdżam, w ogóle nie wracając do kasy.


    > przychodzisz do sklepu, pan sie pyta ile chcesz zostawic zaliczki a ty
    > do niego, pół kilo sera. To co sie dziwisz, ze patrzy na ciebie jak na
    > psychicznego.

    Ty naprawdę uważasz za dziwne, że w sklepie sprzedającym towar X, mówię
    że chcę n sztuk/litrów/kilogramów towaru X?
    Dziwne to by było, jakbym poprosił o 5 sekund sera. Nie jest natomiast
    dziwne, że u sprzedawcy sera chcę zostawić zapłatę za - dajny na to -
    20dkg sera.

    --
    MiCHA

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1