-
31. Data: 2002-10-07 17:08:12
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "MK" <m...@i...pl>
Użytkownik "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com> napisał w
wiadomości news:anru8u$j5t$1@news.onet.pl...
>
> Póki co wydaje się, że miałeś rację, jednak teraz dołożymy komplikator, w
> postaci prowizji potrącanej z kwoty kredytu w wysokości 200 zł. I co
> dostaniemy? Otóż:
> 1. stopa rzeczywista = 57,97%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,47%
> 2. stopa rzeczywista = 53,56%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,43%
> 3. stopa rzeczywista = 32,00%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,00%
>
> Teraz wychodzi na to, że nie miałeś racji.
>
Myslisz sie. Blad polega na tym, ze to co nazwales stapa efektywna bylo
wyliczone z wartoscie kredytu BRUTTO, a powinno byc NETTO i wtedy znowu
wyniki by byly zgodne. Pisalem o tym w poprzednim poscie [uwaga do
artykulu]. Prosty przyklad pozyczam 100PLN na rok, wyciagam z kieszeni...
99PLN przekladam do drugiej kieszeni, dostalesz zlotowke. Po roku oddajesz
mi 100PLN... wg. tego co piszesz dostales kredyt 0 procentowy ;). I zo
zarowno niminalnie jak i efektywnie. Blad, a w zasadzie celowy trick polega
na tym, ze podaje sie oprocentowanie od watrosci pozyczki brutto, czyli
rozniez od tych 'pieniedzy' ktorych kredytobiorca nigdy nie widzial na oczy.
Gdyby obliczyc oprocentowanie o tego co faktycznie dosteje kredytobiorca to
wtedy wzrasta rowniez oprocentowanie nominalne. Banki oczywiscie wola
pokazywac, ze oprocentowanie jest bardzo niskie i dlatego stosuja takie
zagrywki, ktore sa wylacznie trickami marketingowymi lub ksiegowymi [np.
kredyty dyskontowe]. W chwili obecnej juz to nie powinno miec znaczenia ze
wzgledu na Usatawe o kredycie konsumenckim. Niestety niepotrzebne
zagmatwanie problemu przez nazwanie stopy efektywnej rzeczywista dalo pole
do popisu niektorym bankom. Mozna dowiedziec sie np., ze jest to 'najwyzsza
hipotetyczna stopa oprocentowania' [zaraz potem retoryczne pytanie czy stopa
hipotetyczne moze byc rzeczywista ;)]. To wszystko stwarza wrazenie, ze
oprocentowanie wyliczone ze wzoru zawartego w ustawie jest wyimaginowane i
ze jest wylacznie kolejnym widzimisie ustawodawcy.
Jeszcze raz napisze, zeby wszystkim utkwilo w pamieci... tzw, oprocentowanie
RZECZYWISTE to nic innego jak oprocentowanie EFEKTYWNE.
> Do tego wszystkiego dochodzi to "dziwne" zjawisko, że im wyższa stopa
> rzeczywista, tym mniej fizycznie zapłacimy.
Mniej tylko wtedy gdy nie uwzglednia sie czynnika czasu, gdy go uwzglednisz
okazuje sie, ze jest to wiecej. I to wlasnie pokazuje oprocentowanie
efektywne [rzeczywiste].
> Niestety banki przy stopie efektywnej nie uwzględniały prowizji i opłat,
> więc nadal trudno było porównywać oferty. Tu z pomocą przyszedł
ustawodawca
> i wprowadził pojęcie stopy rzeczywistej, która w zamyśle (dzięki
> uwzględnieniu kosztów) miała właśnie umożliwić porównywanie ofert różnych
> banków. Niestety to się nie udało.
>
Jezeli nie uda sie to tylko przez kiepskie wyksztalcenie spoleczenstwa. BTW
choc w nazwie ustawy mowi sie o konsumencie to jeszcze nie zauwazylem aby
jakas organizacja konsumencka starala sie wyjasnic czym jest to tzw.
oprocentowanie rzeczywiste i dlaczego nalezy go uzywac. Pewnie wola sie
zajmowac odklejajacymi sie podeszwami od butow, zeby zrozumiec to zjawisko
nie trzeba sie zbyt bardzo wysilac ;).
> PS.
> Dlaczego nie chcesz powiedzieć, w którym banku pracuje ten Twój kolega?
>
Bo moze sobie tego nie zyczy? I czemu nie kolezanka?
Maciej
-
32. Data: 2002-10-07 20:22:28
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "MK" <m...@i...pl>
Użytkownik "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com> napisał w
wiadomości news:anru8u$j5t$1@news.onet.pl...
>
> Póki co wydaje się, że miałeś rację, jednak teraz dołożymy komplikator, w
> postaci prowizji potrącanej z kwoty kredytu w wysokości 200 zł. I co
> dostaniemy? Otóż:
> 1. stopa rzeczywista = 57,97%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,47%
> 2. stopa rzeczywista = 53,56%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,43%
> 3. stopa rzeczywista = 32,00%
> stopa efektywna (ze wzoru) = 10,00%
>
> Teraz wychodzi na to, że nie miałeś racji.
>
Myslisz sie. Blad polega na tym, ze to co nazwales stopa efektywna bylo
wyliczone od wartosci kredytu BRUTTO, a powinno byc NETTO i wtedy znowu
wyniki by byly zgodne. Pisalem o tym w poprzednim poscie [uwaga do
artykulu]. Prosty przyklad pozyczam 100PLN na rok, wyciagam z kieszeni...
99PLN przekladam do drugiej kieszeni, dostajesz zlotowke. Po roku oddajesz
mi 100PLN... wg. tego co piszesz dostales kredyt 0 procentowy ;). I to
zarowno nominalnie jak i efektywnie. Blad, a w zasadzie celowy trick polega
na tym, ze podaje sie oprocentowanie od wartosci pozyczki brutto, czyli
rozniez od tych 'pieniedzy' ktorych kredytobiorca nigdy nie widzial na oczy.
Gdyby obliczyc oprocentowanie o tego co faktycznie dostaje kredytobiorca to
wtedy wzrasta rowniez oprocentowanie nominalne. Banki oczywiscie wola
pokazywac, ze oprocentowanie jest bardzo niskie i dlatego stosuja takie
zagrywki, ktore sa wylacznie trickami marketingowymi lub ksiegowymi [np.
kredyty dyskontowe]. W chwili obecnej to juz nie powinno miec znaczenia ze
wzgledu na Ustawe o kredycie konsumenckim. Niestety niepotrzebne
zagmatwanie problemu przez nazwanie stopy efektywnej rzeczywista dalo pole
do popisu niektorym bankom. Mozna dowiedziec sie np., ze jest to 'najwyzsza
hipotetyczna stopa oprocentowania' [zaraz potem retoryczne pytanie 'czy
stopa
hipotetyczne moze byc rzeczywista?' ;)]. To wszystko stwarza wrazenie, ze
oprocentowanie wyliczone ze wzoru zawartego w ustawie jest wyimaginowane i
ze jest wylacznie kolejnym widzimisie ustawodawcy.
Jeszcze raz napisze, zeby wszystkim utkwilo w pamieci... tzw, oprocentowanie
RZECZYWISTE to nic innego jak oprocentowanie EFEKTYWNE.
> Do tego wszystkiego dochodzi to "dziwne" zjawisko, że im wyższa stopa
> rzeczywista, tym mniej fizycznie zapłacimy.
Mniej tylko wtedy gdy nie uwzglednia sie czynnika czasu, gdy go uwzglednisz
okazuje sie, ze jest to wiecej. I to wlasnie pokazuje oprocentowanie
efektywne [rzeczywiste].
> Niestety banki przy stopie efektywnej nie uwzględniały prowizji i opłat,
> więc nadal trudno było porównywać oferty. Tu z pomocą przyszedł
ustawodawca
> i wprowadził pojęcie stopy rzeczywistej, która w zamyśle (dzięki
> uwzględnieniu kosztów) miała właśnie umożliwić porównywanie ofert różnych
> banków. Niestety to się nie udało.
>
Jezeli nie uda sie to tylko przez kiepskie wyksztalcenie spoleczenstwa. BTW
choc w nazwie ustawy mowi sie o konsumencie to jeszcze nie zauwazylem aby
jakas organizacja konsumencka starala sie wyjasnic czym jest to tzw.
oprocentowanie rzeczywiste i dlaczego nalezy go uzywac. Pewnie wola sie
zajmowac odklejajacymi sie podeszwami od butow, bo zeby zrozumiec to
zjawisko
nie trzeba sie zbyt bardzo wysilac ;).
> PS.
> Dlaczego nie chcesz powiedzieć, w którym banku pracuje ten Twój kolega?
>
Bo moze sobie tego nie zyczy? I czemu nie kolezanka?
Maciej
-
33. Data: 2002-10-08 09:00:27
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com>
> Myslisz sie. Blad polega na tym, ze to co nazwales stopa efektywna bylo
> wyliczone od wartosci kredytu BRUTTO, a powinno byc NETTO i wtedy znowu
> wyniki by byly zgodne.
Na coś jednak trzeba się zdecydować. Albo przyjmiemy, że stopę efektywną
obliczamy wg podanego przez Ciebie wzoru i wtedy nie ma tam w ogóle miejsca
na uwzględnienie kwoty kredytu, ani brutto, ani netto, albo przyjmiemy, że
stopę efektywną obliczamy wg zasady całkowity koszt / kwoty kredytu (brutto
lub netto).
> Pisalem o tym w poprzednim poscie [uwaga do
> artykulu]. Prosty przyklad pozyczam 100PLN na rok, wyciagam z kieszeni...
> 99PLN przekladam do drugiej kieszeni, dostajesz zlotowke. Po roku oddajesz
> mi 100PLN... wg. tego co piszesz dostales kredyt 0 procentowy ;). I to
> zarowno nominalnie jak i efektywnie. Blad, a w zasadzie celowy trick
polega
> na tym, ze podaje sie oprocentowanie od wartosci pozyczki brutto, czyli
> rozniez od tych 'pieniedzy' ktorych kredytobiorca nigdy nie widzial na
oczy.
> Gdyby obliczyc oprocentowanie o tego co faktycznie dostaje kredytobiorca
to
> wtedy wzrasta rowniez oprocentowanie nominalne. Banki oczywiscie wola
Jak może wzrastać oprocentowanie nominalne? Nominalne się ustala, a nie
wylicza.
> pokazywac, ze oprocentowanie jest bardzo niskie i dlatego stosuja takie
> zagrywki, ktore sa wylacznie trickami marketingowymi lub ksiegowymi [np.
> kredyty dyskontowe]. W chwili obecnej to juz nie powinno miec znaczenia ze
> wzgledu na Ustawe o kredycie konsumenckim. Niestety niepotrzebne
> zagmatwanie problemu przez nazwanie stopy efektywnej rzeczywista dalo pole
> do popisu niektorym bankom. Mozna dowiedziec sie np., ze jest to
'najwyzsza
> hipotetyczna stopa oprocentowania' [zaraz potem retoryczne pytanie 'czy
> stopa
> hipotetyczne moze byc rzeczywista?' ;)]. To wszystko stwarza wrazenie, ze
> oprocentowanie wyliczone ze wzoru zawartego w ustawie jest wyimaginowane i
> ze jest wylacznie kolejnym widzimisie ustawodawcy.
Kilka uwag:
1. O "hipotetycznej" stopie mówi się w kontekscie kredytów w rachunkach, czy
kart kredytowych. Tam faktycznie jest to tylko wielkość hipotetyczna, bo
nikt nie jest w stanie przewidzieć jak będzie wykorzystany limit. Banki ,
zmuszone ustawą, podają stopę rzeczywistą, obliczoną przy założeniu, że
przez cały okres wykorzystany będzie pełny limit, a to jednak rzadko się
zdarza. Jest zresztą już złożona nowela do ustawy wyłączająca z niej tego
rodzaju produkty.
Ustawa powinna wprowadzić pojęcie stopy "realnej", bo nazwa "rzeczywista"
(która jak się domyślam jest wynikiem nieudanego tłumaczenia z ustaw krajów
europejskich) wprowadza w błąd. Obecnie najczęstszym pytaniem klientów jest
to, czy jak pożyczą 100 zł i stopa rzeczywista wynosi 50%, to znaczy że
spłacić muszą 150 zł? I spróbuj teraz wytłumaczyć klientowi, że to nie tak.
> Jeszcze raz napisze, zeby wszystkim utkwilo w pamieci... tzw,
oprocentowanie
> RZECZYWISTE to nic innego jak oprocentowanie EFEKTYWNE.
Po raz kolejny się z tym nie zgadzam.
>
> > Do tego wszystkiego dochodzi to "dziwne" zjawisko, że im wyższa stopa
> > rzeczywista, tym mniej fizycznie zapłacimy.
>
> Mniej tylko wtedy gdy nie uwzglednia sie czynnika czasu, gdy go
uwzglednisz
> okazuje sie, ze jest to wiecej. I to wlasnie pokazuje oprocentowanie
> efektywne [rzeczywiste].
W praktyce czynnik czasu (zwłaszcza, gdy mówimy o przeciętnym konsumencie i
drobnych kredytach konsumpcyjnych) działa raczej na niekorzyść.
> Jezeli nie uda sie to tylko przez kiepskie wyksztalcenie spoleczenstwa.
BTW
> choc w nazwie ustawy mowi sie o konsumencie to jeszcze nie zauwazylem aby
> jakas organizacja konsumencka starala sie wyjasnic czym jest to tzw.
> oprocentowanie rzeczywiste i dlaczego nalezy go uzywac. Pewnie wola sie
> zajmowac odklejajacymi sie podeszwami od butow, bo zeby zrozumiec to
> zjawisko
> nie trzeba sie zbyt bardzo wysilac ;).
No właśnie od tego rozpocząłem mój wątek. Od pytania czym właściwie jest
oprocentowanie rzeczywiste. Niestety wciąż tego nie wiem.
Oprocentowanie rzeczywiste wyliczone na podstawie wzoru z ustawy zupełnie
nic nie daje. Wystarczy uwzględnić fakt, że ten sam kredyt, przy tych samych
prowizjach i opłatach, ma różną stopę rzeczywistą, w zależności od tego w
którym dniu nastąpi uruchomienie. Powstaje pytanie: jak właściwie banki mają
podać stopę rzeczywistą, skoro jest ona tak niestabilna. Jeśli dzisiaj podam
w ogłoszeniu, że stopa rzeczywista wynosi 60%, to jutro może to już być 61%,
albo 59%.
Co do sposobów "obejścia" ustawy, to rozwiązanie ze słowem "hipotetyczne"
jest całkiem niezłe, ale znam już lepsze :-))
Pozostaje jeszcze nie poruszany do tej pory element ustawy, nakazujący
podanie łącznej kwoty wszystkich kosztów związanych z kredytem, I jest to
chyba jedyny sukces ustawy.
> > PS.
> > Dlaczego nie chcesz powiedzieć, w którym banku pracuje ten Twój kolega?
> >
>
> Bo moze sobie tego nie zyczy? I czemu nie kolezanka?
No może być koleżanka :-)
Pracuje w "tajnym" banku, czy może jednak ten bank stosuje dokładnie takie
same metody obliczeń, jak te o których pisałem wcześniej?
Tomek
-
34. Data: 2002-10-09 14:13:18
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: Bartek Bartoszewicz <b...@p...onet.pl>
On Tue, 8 Oct 2002 11:00:27 +0200, "Tomasz Stański"
<(freespam)tstanski@testsa.com> wrote:
>Na co? jednak trzeba si? zdecydowa?. Albo przyjmiemy, ?e stop? efektywn?
>obliczamy wg podanego przez Ciebie wzoru i wtedy nie ma tam w ogóle miejsca
>na uwzgl?dnienie kwoty kredytu, ani brutto, ani netto, albo przyjmiemy, ?e
>stop? efektywn? obliczamy wg zasady ca?kowity koszt / kwoty kredytu (brutto
>lub netto).
Tak sposob wyliczania (suma wszystkich odsetek / suma kredytu) jest
typowa dla bankowcow, bo (dokladnie tak jak piszesz) jest nizsza od
oprocentowania nominalnego. Ladnie to w ultce wyglada. :-)
Jest jedno ale...
Skoro juz chcemy tylko dzielic (potegowac ani pierwiastkowac nie
umiemy ;-)) to moze podzielmy te odsetki przez srednia wartosc, jaka
klient jest winny bankowi w czasie splacania kredytu. Przy kredycie o
rownych splatach kapitalu jest to w dosc dobrym przyblizeniu polowa
sumy kredytu. Skoro tak, to stopa "efektywna" wyliczona z tego wzoru
jest dwa razy wieksza i blizej oddaje rzezcywistosc.
Moim zdaniem jedyna sensowna stopa do porownywania kredytow jest
wlasnie stopa efektywna (bez cudzyslowu) wyliczona zgodnie ze wzorem
znanym z ustawy lub inaczej powszechnie znanym jako IRR.
Ktos napisal, ze rzeczywista stopa procentowa to niefortunna nazwa, bo
klient mysli, ze jak pozyczy 100zl to po roku oddaje wlasnie 100zl +
100zl * RRSP. To jest dobra nazwa, bo te dwa sposoby splaty sa
rownowazne wlasnie w tej sytuacji.
I jeszcze jedno: pracownicy bankow po to sa, zeby tlumaczyc klientom
warunki kredytow. I jak bank musi opublikowac RRSP i ona nie jest
zerem, to juz tak latwo sie nie wcisnie klientowi, ze to kredyt "0%",
tylko trzeba niewielka oplate manipulacyjna zaplacic, ot 10% sumy
kredytu. ;-)
Pozdrawiam
BartekB
-
35. Data: 2002-10-09 15:12:12
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com>
> Tak sposob wyliczania (suma wszystkich odsetek / suma kredytu) jest
> typowa dla bankowcow, bo (dokladnie tak jak piszesz) jest nizsza od
> oprocentowania nominalnego. Ladnie to w ultce wyglada. :-)
Nie pisałem "suma wszystkich odsetek", tylko "całkowity koszt", a to
obejmuje odsetki, prowizje, opłaty itp.
> Jest jedno ale...
> Skoro juz chcemy tylko dzielic (potegowac ani pierwiastkowac nie
> umiemy ;-)) to moze podzielmy te odsetki przez srednia wartosc, jaka
> klient jest winny bankowi w czasie splacania kredytu. Przy kredycie o
> rownych splatach kapitalu jest to w dosc dobrym przyblizeniu polowa
> sumy kredytu. Skoro tak, to stopa "efektywna" wyliczona z tego wzoru
> jest dwa razy wieksza i blizej oddaje rzezcywistosc.
> Moim zdaniem jedyna sensowna stopa do porownywania kredytow jest
> wlasnie stopa efektywna (bez cudzyslowu) wyliczona zgodnie ze wzorem
> znanym z ustawy lub inaczej powszechnie znanym jako IRR.
Jak już pisałem, taki sam kredyt, zaciągnięty w różnym czasie, ma różne
stopy obliczone wg wzoru z ustawy, więc nie daje to żadnego porównania.
> Ktos napisal, ze rzeczywista stopa procentowa to niefortunna nazwa, bo
> klient mysli, ze jak pozyczy 100zl to po roku oddaje wlasnie 100zl +
> 100zl * RRSP. To jest dobra nazwa, bo te dwa sposoby splaty sa
> rownowazne wlasnie w tej sytuacji.
Jakie dwa sposoby?
Klient nie spłaca 100+100*RRSP !!!
Myślę, że "realna" byłoby lepszą nazwą.
> I jeszcze jedno: pracownicy bankow po to sa, zeby tlumaczyc klientom
> warunki kredytow. I jak bank musi opublikowac RRSP i ona nie jest
> zerem, to juz tak latwo sie nie wcisnie klientowi, ze to kredyt "0%",
> tylko trzeba niewielka oplate manipulacyjna zaplacic, ot 10% sumy
> kredytu. ;-)
Banki nadal mają pole do popisu, bo jest parę kosztów, których nie
uwzględnia się w "całkowitym koszcie kredytu".
Poza tym pracownikom banków też ktoś musi to najpierw wytłumaczyć :-(.
Wytłumaczenie, nie jest takie proste, więc i klient niewiele zrozumie. A im
bardziej coś niezrozumiałe, tym łatwiej jest "szarego" obywatela robić w
konia.
Z doświadczenia wiem, że przeciętnego klienta interesują dwie rzeczy: ile
musi zapłacić na dzień dobry, ile dostanie (na rękę) i ile wynoszą
miesięczne raty. Rzadko który zainteresuje się np. prowizjami pobieranymi w
trakcie spłaty.
Ustawa daje prawa wyłącznie jednej stronie (klientowi). Można teraz np. iść
w piątek do sklepu, kupić na raty kino domowe i w poniedziałek zrezygnować z
kredytu, ponosząc jedynie koszt opłaty przygotowawczej, która średnio wynosi
ok. 40zł. To najtańsza wypożyczalnia w mieście :-).
Można też wziąć gotówkę, wpłacić na 3 dni na konto i zrezygnować. Odsetki
minus "belkowe" zostaną. :-)
A jak organizacje konsumenckie przeforsują 10 dni na rezygnację, to dopiero
będzie jazda. Osobiście jestem "za" :-)))
I jak myślisz, kto za to zapłaci? Jeśli, to Twój bank, to również Ty, bo
bank podniesie np. prowizje za RORy, itp. żeby zrekompensować straty
ponoszone na takich pomysłach. Jest jeszcze kwestia ogromnej szkodowości na
kredytach, która osiąga w niektórych bankach poziom ponad 30%. Za to też
płacą klienci banku.
--
Pozdrawiam,
Tomasz Stański
-
36. Data: 2002-10-09 19:52:00
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: Mariusz Mroczkowski <M...@p...f127.n480.z2.fidonet.org>
Hello All!
08 Oct 02 11:00, Tomasz Stański pisal do All:
TS> Ustawa powinna wprowadzić pojęcie stopy "realnej",
Pojęcie stopy realnej już istnieje i odnosi się do %% zwrotu z iwestycji
skorygowanego o inflację w/w wzoru: (1+%ef)/(1+%infl)-1
Ustawodawcy chodziło by kredytodawca nie ukrywał sumarycznych _rzeczywistych
kosztów_ jakie musi ponieść kredytobiorca i stąd ta nazwa.
Pozdrawiam!
Mariusz -=maVox=-
--
-
37. Data: 2002-10-11 09:54:12
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: Bartek Bartoszewicz <b...@p...onet.pl>
On Wed, 9 Oct 2002 17:12:12 +0200, "Tomasz Stański"
<(freespam)tstanski@testsa.com> wrote:
>> Tak sposob wyliczania (suma wszystkich odsetek / suma kredytu) jest
>> typowa dla bankowcow, bo (dokladnie tak jak piszesz) jest nizsza od
>> oprocentowania nominalnego. Ladnie to w ultce wyglada. :-)
>
>Nie pisa?em "suma wszystkich odsetek", tylko "ca?kowity koszt", a to
>obejmuje odsetki, prowizje, op?aty itp.
Niewiele to zmnienia, bo prowizje placone sa na samym poczatku, czyli
powinny miec wieksza wage w "sumie" odsetek, prowizji, itp.
>Jak ju? pisa?em, taki sam kredyt, zaci?gni?ty w ró?nym czasie, ma ró?ne
>stopy obliczone wg wzoru z ustawy, wi?c nie daje to ?adnego porównania.
I tak i nie.
Jesli kredyt jest zbudowany w ten sposob, ze przy podpisaniu umowy np.
11.10.2002 splacam raty kazdego miesiaca do jego 11. dnia, to nic sie
nie zmnienia.
Jezeli natomiast zaciagam kredyt 30.10 a bank ustala staly termin
splat dla wszytkich na pierwszy dzien kazdego miesiaca, to w praktyce
ra reke dostaje: kwota_nominalna_kredytu - prowizje - pierwsza_rata.
Ten kredyt jest faktycznie duzo drozszy!!!! I to POWINNO byc widoczne
w RRSP.
>> Ktos napisal, ze rzeczywista stopa procentowa to niefortunna nazwa, bo
>> klient mysli, ze jak pozyczy 100zl to po roku oddaje wlasnie 100zl +
>> 100zl * RRSP. To jest dobra nazwa, bo te dwa sposoby splaty sa
>> rownowazne wlasnie w tej sytuacji.
>
>Jakie dwa sposoby?
>Klient nie sp?aca 100+100*RRSP !!!
>My?l?, ?e "realna" by?oby lepsz? nazw?.
1. Realna znaczy juz cos innego
2. RRSP nie sluzy do tego, zeby wyliczac splaty, ale do porownania
dwoch kredytow. I te dwa kredyty (a dokladniej sposoby splaty) sa
rownowazne.
>I jak my?lisz, kto za to zap?aci? Je?li, to Twój bank, to równie? Ty
Zgadzam sie. Pan placi. Pani placi. Spoleczenstwo placi. Na milionowe
pensje prezesow oraz ich sluzbowe limuzyny tez.
Pozdrawiam
BartekB
-
38. Data: 2002-10-13 21:30:55
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "TS" <(freespam)tsmaster@poczta.onet.pl>
> >Jak ju? pisa?em, taki sam kredyt, zaci?gni?ty w ró?nym czasie, ma ró?ne
> >stopy obliczone wg wzoru z ustawy, wi?c nie daje to ?adnego porównania.
>
> I tak i nie.
> Jesli kredyt jest zbudowany w ten sposob, ze przy podpisaniu umowy np.
> 11.10.2002 splacam raty kazdego miesiaca do jego 11. dnia, to nic sie
> nie zmnienia.
A jednak. Najdroższe (w sensie RRSP) są kredyty zaciągane w lutym :-(
> Jezeli natomiast zaciagam kredyt 30.10 a bank ustala staly termin
> splat dla wszytkich na pierwszy dzien kazdego miesiaca, to w praktyce
> ra reke dostaje: kwota_nominalna_kredytu - prowizje - pierwsza_rata.
> Ten kredyt jest faktycznie duzo drozszy!!!! I to POWINNO byc widoczne
> w RRSP.
> Zgadzam sie. Pan placi. Pani placi. Spoleczenstwo placi. Na milionowe
> pensje prezesow oraz ich sluzbowe limuzyny tez.
To trąca zawiścią. :-)
--
______________________
Pozdrawiam
TS
-
39. Data: 2002-10-14 22:56:36
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>
"TS" <(freespam)tsmaster@poczta.onet.pl> writes:
> Może nie do końca się zrozumieliśmy. Mówiąc o kapitalizacji miałem na myśli
> dopisanie odsetek do kapitału lokaty.
No, kapitalizacja to z definicji dopisanie odsetek do kapitalu.
> W tym przypadku, im częściej następuje
> kapitalizacja, tym większy będzie zysk z lokaty.
To nie ma zwiazku z czestotliwoscia kapitalizacji, ale z oprocentowaniem.
Ale oczywiscie oprocentowanie jest rozne przy roznych okresach
kapitalizacji i tym samym tzw. oprocentowaniu nominalnym, i w tym sensie
przy dwoch lokatach o tym samym "o.n." lepsze oprocentowanie (a wiec i
wiekszy zysk) bedzie miec lokata z czestsza kapitalizacja :-)
> Bo pewnie podawali oprocentowanie w skali miesiąca (jak np. Citi). Albo Ty
> doliczasz prowizje itp. do wyliczenia tych 40%
Oczywiscie ze doliczam prowizje. Inaczej bank moglby oferowac kredyty
z ujemnym oprocentowaniem, tyle ze prowizja wynosilaby 300%.
Do policzenia oprocentowania efektywnego nalezy wziac wszystkie koszty
itp, bo inaczej wyjda nonsensy.
> Jeśli zmienisz okresy kapitalizacji, to zmienia się stopa
> efektywna, a wszystko dlatego, że podstawą wszelkich obliczeń jest stopa
> nominalna.
Taaak? To moze bank z laski swojej moglby np. zorganizowac splaty nie
co miesiac, a co rok (naturalnie suma bylaby rowno 12 razy wieksza)?
Nie? Dlaczego?
Bo podstawa jest stopa procentowa (efektywna i roczna), a inne wskazniki
banki dobieraja sobie tak, zeby wygladaly jak najlepiej.
> Poza tym, stopa rzeczywista dotyczy wyłącznie kredytów, a nie lokat.
Z jakiego powodu? Tzn. mysle o powodzie innym niz tylko tekst ustawy
- dlaczego nie mozna jej zastosowac do lokat?
--
Krzysztof Halasa
Network Administrator
-
40. Data: 2002-10-15 13:34:05
Temat: Re: Rzeczywista stopa roczna
Od: "Tomasz Stański" <(freespam)tstanski@testsa.com>
> > Jeśli zmienisz okresy kapitalizacji, to zmienia się stopa
> > efektywna, a wszystko dlatego, że podstawą wszelkich obliczeń jest stopa
> > nominalna.
>
> Taaak? To moze bank z laski swojej moglby np. zorganizowac splaty nie
> co miesiac, a co rok (naturalnie suma bylaby rowno 12 razy wieksza)?
> Nie? Dlaczego?
> Bo podstawa jest stopa procentowa (efektywna i roczna), a inne wskazniki
> banki dobieraja sobie tak, zeby wygladaly jak najlepiej.
Taka roczna rata byłaby oczywiście większa niż 12-krotność raty miesięcznej.
Odsetki byłyby wyższe, bo liczone cały czas od pełnej kwoty kapitału.
Bank oczywiście może tak właśnie ustalić terminarz spłat, dlaczego nie?
Harmonogramy spłat kredytów (a dokładniej odsetki w tych harmonogramach)
obliczane są wyłącznie wg stopy nominalnej.
Dlatego pisałem, że podstawą obliczeń jest stopa nominalna. Znasz inne
metody?
> > Poza tym, stopa rzeczywista dotyczy wyłącznie kredytów, a nie lokat.
>
> Z jakiego powodu? Tzn. mysle o powodzie innym niz tylko tekst ustawy
> - dlaczego nie mozna jej zastosowac do lokat?
Tylko taki powód znam :-(
A tak poważniej, to cały czas uważam, że stopa efektywna i rzeczywista, to
nie to samo. Wzór na stopę efektywną nie uwzględnia prowizji, opłat, itp. I
tym między innymi różnią się te dwa pojęcia.
Stopa efektywna pokazuje roczny "efekt" kredytu (lub lokaty), czyli jak
pożyczam 1000 zł na 3 lata i roczna stopa efektywna wynosi 7%, to przez 3
lata spłacę łącznie 1210 zł.
Jeśli zamiarem ustawodawcy miałobyć ułatwienie życia klientom banków, to
stopa rzeczywista powinna być stosunkiem sumy kosztów (odsetki, prowizje,
itp) do kwoty kredytu. Proste i przede wszystkim czytelne.
--
Pozdrawiam,
Tomasz Stański