eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSąd unieważnia kredyt frankowicza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 393

  • 161. Data: 2016-11-30 15:55:02
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 30 listopada 2016 14:31:42 UTC+1 użytkownik J.F. napisał:

    > Ale jak widac dalo sie.
    http://samcik.blox.pl/2014/05/Byly-prezes-banku-o-kr
    edytach-frankowych.html

    > No widzisz, mowia Kowalskiemu, ze nie ma zdolnosci, a ten zamiast
    > przyjac do wiadomosci, poszukac lepszej pracy lub tanszego mieszkania,
    > to szuka lepszego banku :-)
    > I pewnie jeszcze pyta "a co trzeba zrobic, zeby miec" :-)

    Ano właśnie. to jedno. Drugie to to że mówili że ma zdolnośc, W CHF;)
    Tak mniej więcej informowali
    https://www.wprost.pl/500478/Spowiedz-bankiera-Jak-u
    dzielalem-kredytow-we-frankach-Oto-kulisy-kredytow-w
    alutowych

    > Wzial kredyt w zlotowkach.

    Miał zdolność widocznie.
    Nie on jeden. Dużo osób przeciez w pln wtedy wzieło i płacili więcej jak ci w chf. Ci
    w chf nawet za frajerów ich mieli.
    >
    > Ale to akurat szczera prawda :-)

    Kilka lat temu dom wybudowałem. Nie szalałem, budowałem jak myślę rozsądnie,
    kosztowało mnie to łącznie tyle że w coniektórych miastach byś mieszkania za to nie
    kupił. W tym samym czasie bardzo podobny dom w pobliskiej lokalizacji budowała
    koleżanka mojej żony. Kiedyś przy drinku gadaliśmy o kosztach. Wydała prawie dwa razy
    więcej jak ja.
    Kobieta nauczycielka, niezorientowana w temacie budowy, mąż w wiecznej delegacji
    praktycznie i ją budowlańcy za robotę średnio dwa razy wiecej kroili jak ja płaciłem.
    Po drugie ona np meble i wyposażenie kuchni kupowała w "salonie kuchni i łazienek".
    Ja meble(nawet ten sam kolor bo wenge wtedy było na topie) zamówiłem u lokalnego
    stolarza a sprzęty(lodówka, , piekarnik, płyta itp) kupiłem via net
    Kilkanaście tys różnicy na samej kuchni było. I tak ze wszystkim
    Aby mieć kasę na wykończenie sprzedała nawet swoje mieszkanie, ja moje zostawiłem,
    wynajmuje i co miesiąc konkretna kwota z tego jest.
    Ale mniejsza o to- budując nierozsądnie moim zdaniem, wydała dwa razy więcej kasy jak
    ja.
    Z budową domu czy wykjończeniem mieszkania to jest tak że wydasz ile masz. Bo górnej
    granicy tam nie ma. Indukcja+ okap to moze kosztować 3 tys a mozesz kupić kuchenke
    Bora za ponad 20tys w której co roku zalecają wymianę filtra za ok 800zł. Wpisz na
    pl.misc.budowanie Bora i poszukaj dyskusji z przed dwóch już lat chyba z
    dystrybutorem tych kuchenek(Slavo chyba nick miał) A zupa ugotowana na Bora smakuje
    tak smao jak na mojej electrolux zapewne.
    Wg mnie jak ktoś ma worek kasy to niech kupuje i Bora ale przy kredytowaniu takich
    zakupów to już trzeba pomyśleć i zwolnić

    > Cos podobnego wciskal tez DB do kredytu w PLN.
    > Poczekamy, zobaczymy jak sie skonczy.

    O jakieś Pareta z Getinem ludziska się sądzą od lat.

    >
    > Ano, klient tracil, ale w gaszczu przepisow bankowych to moze i nie
    > tak bardzo tracil.

    Prowizję za zmianę warunków zapłacił(nie gotówką- doliczyli do salda i płaci od niej
    teraz odsetki) i okres spłaty mu się wydłużył. i pewnie jeszcze coś.

    > W salonie nie bardzo jest czas, przy kurierze jeszcze mniej.
    > Zreszta co innego umowa na 500zl, a co innego na 300 tys ..

    To podpytaj jak masz kogoś od kredytów hipotecznych ile osób umowy czyta przed
    podpisaniem. Do tego regulaminy itp. A w treściu umowy jest "otrzymałem, zapoznałem
    się z regulaminem"
    Nie wiem jak tam teraz umowy o kredyty hipoteczne grube sa ale jeśli umowa+
    załączniki o ROR potrafi w granicach 100stron mieć to z umowami hipotecznymi może być
    podobnie

    > A do prokuratora nie zglosiles, czemu ? :-)

    Szybciej i prościej mi było zadzwonić do BOK i wyłączyć. Nie czuje w sobie jakiejś
    specjalnej misji świata naprawiania.
    Ale gdy mi kiedyś za jakiś konkurs "Era Milionera" w którym podobno udział brałem Era
    ok 100zł naliczyła i po dobroci nie chcieli oddać to się sprawa o wyższe organa
    oparła i oddali grzecznie.
    Ale np koleżanka w tej samej sprawie 80zł odpuściła

    > Ale ... to swietny przyklad, ze jednak przeczytales umowe i to jeszcze
    > przed podpisaniem.
    Nie. Umowa przyszła kurierem, przy kurierze czytać nie miałem ochoty ale miałem ten
    komfort że można odstąpić od umowy zawieranej zdalnie.
    Porównałem sobie później tylko czy w umowie jest to samo co przez telefon z
    konsultantem ustaliłem
    W sumie nawet do dzisiaj nie wiem czy o tym "graniu na czekanie" coś w umowie jest
    czy tak sobie bezumownie włączają.

    > Mogles sam wylaczyc w dwie minuty.

    Pewnie tak. Ale żeby się do IBOA zalogować trzeba wpisac hasło z smsa wysyłanego na
    ten telefon tmobile. A ten telefon zona używa ja będąc w innym miejscu wolałem
    zadzwonić do Biura Obsługi
    A tak na prawde to normalnie nie powinienem nic wyłączać skoro prosiłem o
    niewłączanie;)


    > i podpisac druga w innym salonie :-)
    I tam mu właczą "muzyczka podczas czekania";)

    > Pewnie tak. W T-mobile to ma dluga tradycje, jeszcze Era zaczela.
    I pocztę głosową chyba tez domyślnie włączają.

    > Ale wiesz ... ona glupia, czy program nauczania w szkolach zly?
    Chyba program zły skoro ludziska kredyty biorą
    > Po to jest ustawowy wymog podawania RRSO, zeby ocenic oferte na
    > pierwszy rzut oka. Ja nie mam problemu.

    A co ma do tego RRSO- kobiecie doradca wmówił ze będzie miała kredyt na 4,9%, kobieta
    w to uwierzyła a to nie całkiem prawda przeciez wyszła.
    To samo z CHF- doradcy doradzali ludzie wierzyli
    W końcu po kredyt poszli do mietka co ma lombard w pobliskiej bramie tylko do
    "instytucji zaufania publicznego"
    Ps.
    Jakie RRSO jest wg Ciebie akceptowalne a jakie nie


  • 162. Data: 2016-11-30 17:29:20
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-11-30 o 12:15, Kris pisze:
    > Inny scenariusz- przedawnienie- umowa nieważna, 3 lata minęło, zobowiązanie się
    przedawniło

    O widzisz. Takie mamy prawo. Bank może się domagać przez 3 lata a klient
    przez 10. Może to i durne ale tak jest. Ciekawe czy bankowi prawnicy są
    tego świadomi :-)

    z


  • 163. Data: 2016-11-30 17:47:59
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-11-30 o 13:07, Kris pisze:
    > Nie dalej jak w ubiegły piątek mamy koleżanka mówiła ze w wyższej kulturze
    bankowości wzięła 45tys na 4,9%.
    > Zaciekawiło mnie to. I okazało się że na 4,9% to jest 15tys a reszta na 9,49%.
    Tylko ze tego kobieta już świadoma nie była. Tak samo jak tego że "obowiązkowe"
    ubezpieczenie wcale obowiązkowe nie jest. A to ładnych kilka tys bo za cały okres
    kredytowania z góry.
    > "Doradca" jej 4,9% w głowę "wbił".

    I czy to nie jest ewidentny przypadek oszustwa?

    Jeśli nie jest to co jest?

    z



  • 164. Data: 2016-11-30 17:56:45
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu środa, 30 listopada 2016 17:48:01 UTC+1 użytkownik z napisał:
    > W dniu 2016-11-30 o 13:07, Kris pisze:
    > > Nie dalej jak w ubiegły piątek mamy koleżanka mówiła ze w wyższej kulturze
    bankowości wzięła 45tys na 4,9%.
    > > Zaciekawiło mnie to. I okazało się że na 4,9% to jest 15tys a reszta na 9,49%.
    Tylko ze tego kobieta już świadoma nie była. Tak samo jak tego że "obowiązkowe"
    ubezpieczenie wcale obowiązkowe nie jest. A to ładnych kilka tys bo za cały okres
    kredytowania z góry.
    > > "Doradca" jej 4,9% w głowę "wbił".
    >
    > I czy to nie jest ewidentny przypadek oszustwa?
    >
    > Jeśli nie jest to co jest?
    >
    Powiedzą Tobie że umowę podpisała a w umowie jest wszystko co i jak;)


  • 165. Data: 2016-11-30 19:00:09
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: z <...@...pl>

    W dniu 2016-11-30 o 17:56, Kris pisze:
    > Powiedzą Tobie że umowę podpisała a w umowie jest wszystko co i jak;)

    Wiem co powiedzą. Znam tę śpiewkę ale pytanie trzeba zadawać ciągle bo
    znieczulica, brak logicznego myślenia i nierozumienie prawa rozszerza
    się na młode pokolenia.
    Nie dajmy się debilnej propagandzie lasującej mózgi :-)

    z


  • 166. Data: 2016-11-30 23:39:47
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Piotr Gałka <p...@c...pl> writes:

    > Zatem widocznie dopuszczają coś sprzecznego z moimi przypuszczeniami :(.
    > U mnie gniazdka w łazience pod różnicówką (budowane jakieś 20 lat temu).

    Mam mieszkanie budowane w okolicach 1997 roku, i nie wydaje mi się, by
    były tam bezpieczniki r-p (aczkolwiek nie jestem pewien). Instalacja
    jest 3-przewodowa. Pamiętam, że elektryk zeznawał, że w ogóle uziemienie
    musi być tylko w łazience i być może w kuchni (aczkolwiek głowy za to
    nie dam, i nie chce mi się sprawdzać jakie wtedy były akurat przepisy).

    > Pisałem o tym, że elektryk zrobi instalację, a nie, że zrobił wieki
    > temu.

    Pisałeś o istnieniu, nie o robieniu :-)

    > No to nadal nie jestem świadomy, że dokonałem zakładu.

    To dość typowe, ale nie zmienia faktu, że jest tak jak napisałem. Każdy
    m.in. kredyt jest zakładem. Nie ma od tego ucieczki.
    Nawet barter jest zakładem, chociaż bardziej bezpiecznym.

    > W moim pojęciu zdecydowałem się na płacenie bankowi odsetek w
    > wysokości marży, a WIBOR traktuję jako odzwierciedlenie utraty
    > wartości waluty (PLN), ale tylko waluty.

    Ale WIBOR ma niezbyt dużo wspólnego z utratą wartości złotówki.
    W szczególności, znane są okresy, gdy złotówka była silna przy wysokim
    WIBORze, oraz znane są sytuacje odwrotne.
    WIBOR to generalnie wskaźnik chęci banków do pożyczania pieniędzy.

    > Zakładam, że wartość towarów,
    > pracy itp. nie zależy od wartości waluty i jak ona straci to
    > odpowiednio te wartości zostaną inaczej wyrażone w tej walucie.

    Czy to przypadkiem nie jest argument za tym, że to kredyty w CHF
    (w odróżnieniu od PLN) były zakładem w mniejszym stopniu?

    Ze złotówką po prostu nic bardzo poważnego się ostatnio nie stało,
    ale to nie znaczy, że ryzyko jest mniejsze. Przeciwnie, niestabilność
    złotówki zwiększa ryzyko dużo bardziej.

    Można upatrywać ew. ratunku w tym, że w przypadku ew. problemów z PLN
    - w tyłek dostanie dużo więcej osób, więc "nie będziemy sami"
    - przypuszczalnie problemy z kredytami mieszkaniowymi to będzie drobiazg
    w porównaniu do innych kwestii
    - rząd nie może zbyt mocno osłabić złotówki, gdyż zwiększa to stopień
    zadłużenia państwa (w szczególności denominowanego w euro),
    przekroczenie progów konstytucyjnych to nie jest taka łatwa decyzja,
    poza tym powoduje to także wzrost (bezpośrednio i pośrednio) kosztów
    obsługi zadłużenia. Przypuszczalnie skończyłoby się to kolejnym
    bankructwem.

    > Czyli
    > uważam, że utrata wartości waluty jest obojętna z punktu widzenia
    > mojego układu z bankiem o kredyt.
    > Bardzo się mylę, czy tylko trochę?

    Istnienie możliwość, że nagła utrata wartości PLN wyprzedziłaby
    znaczną podwyżkę stóp procentowych. Gdybyś był wtedy w stanie nagle
    spłacić kredyt, to przypuszczalnie oznaczałoby to (nawet spory) zysk.
    W przeciwnym przypadku jednak kredyt mógłby się okazać duuużo większym
    problemem niż obecne tzw. problemy "frankowców".

    Znaczny wzrost inflacji byłby przypuszczalnie gorszy.

    BTW takie scenariusze były ćwiczone dość mocno w okolicach 1989 roku
    (np. rolnicy), tyle że wtedy nie było WIBORu w umowach, i ludzie
    mieli względnie dużo czasu na spłatę. Teraz należałoby wykazać się
    raczej błyskawicznym refleksem, oraz oczywiście posiadać środki na
    całkowitą spłatę (np. w innych walutach, złocie itp).

    Właściwie, zysk nie wynikałby z kredytu, tylko z posiadania owych
    środków w walutach obcych itp.

    Generalnie rzecz biorąc, to by była ogólna masakra.
    Myślę że totalna katastrofa nie jest zbyt prawdopodobna w przewidywalnym
    czasie (choć na pewno jest to także myślenie życzeniowe), natomiast
    wzrost inflacji (i WIBORu itd) o np. 5 pp w ciągu przyszłego roku jest
    dość prawdopodobny (podobnie jak brak lub mniejszy wzrost itp).


    Wszystko razem powoduje, że niestety bierzesz udział w ostrym hazardzie.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 167. Data: 2016-11-30 23:58:39
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Kris <k...@g...com> writes:

    [PEKAO SA]
    > Tuż po 2000 roku zapadła decyzja o nieudzielaniu kredytów walutowych.
    > Nie pamiętam aby, była na ten temat jakaś specjalna narada.
    > Niewątpliwie podjęcie tak kluczowej decyzji wymagało wszechstronnej
    > analizy i szeregu spotkań. Bank kierował się doświadczeniem płynącym z
    > innych krajów, np. z Wielkiej Brytanii z lat 70., Australii, czy
    > Włoch. Nie było żadną tajemnicą, że doświadczenia tych krajów z
    > kredytami walutowymi były trudne"

    Zwykłe bajki PR pisane po fakcie. Albo to:
    > Podejmując tę niepopularną decyzję byliśmy świadomi utraconych korzyści,
    > ale bezpieczeństwo klientów było ważniejsze niż krótkoterminowe zyski.
    > Klienci indywidualni, zarówno kiedyś, jak i nawet teraz nie są
    > wystarczająco dobrze zaznajomieni z ryzykiem kursowym, a bank nie jest
    > wstanie przewidzieć, jak będzie kształtował się kurs danej waluty na
    > przestrzeni 30 lat. Te przesłanki były fundamentem decyzji Pekao, że
    > klient powinien brać kredyt w walucie, w której zarabia.

    Swoją drogą, ciekawe ile udzielili tych kredytów mieszkaniowych w PLN
    w tamtym czasie.

    > Kilkakrotnie pisałem(Ty się z tym nie zgadzałeś) że RRSO to złe
    > narzędzie dla Kowalskiego zęby koszty porównać. Ale to moje zdanie

    Jeśli chodzi o stomatologię, to rzeczywiście RRSO może być takie
    sobie :-) natomiast do porównania kredytów i depozytów nic lepszego
    nie widzę.

    > Nie dalej jak w ubiegły piątek mamy koleżanka mówiła ze w wyższej
    > kulturze bankowości wzięła 45tys na 4,9%.
    > Zaciekawiło mnie to. I okazało się że na 4,9% to jest 15tys a reszta
    > na 9,49%. Tylko ze tego kobieta już świadoma nie była. Tak samo jak
    > tego że "obowiązkowe" ubezpieczenie wcale obowiązkowe nie jest. A to
    > ładnych kilka tys bo za cały okres kredytowania z góry.
    > "Doradca" jej 4,9% w głowę "wbił".

    To może być dość typowe. Kiedyś, np. 10 lat temu(?), było z tym lepiej.
    Nie porównywałbym tego jednak z kredytami hipotecznymi, to nie ta klasa,
    za przeproszeniem, "instrumentu".
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 168. Data: 2016-12-01 08:29:23
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 30-11-2016 o 23:39, Krzysztof Halasa pisze:
    >
    >> Pisałem o tym, że elektryk zrobi instalację, a nie, że zrobił wieki
    >> temu.
    >
    > Pisałeś o istnieniu, nie o robieniu :-)

    Cytat: "Jak elektryk _zrobi_ niebezpieczną instalację (bank dostarczy
    niebezpieczny produkt) i użytkownik tej instalacji (klient banku) straci
    życie (straci dorobek życia) to według Ciebie w pierwszej kolejności
    winę ponosi użytkownik (klient)."

    >> Zakładam, że wartość towarów,
    >> pracy itp. nie zależy od wartości waluty i jak ona straci to
    >> odpowiednio te wartości zostaną inaczej wyrażone w tej walucie.
    >
    > Czy to przypadkiem nie jest argument za tym, że to kredyty w CHF
    > (w odróżnieniu od PLN) były zakładem w mniejszym stopniu?

    Wydaje mi się, że CHF może się wahać względem PLN bez wpływu na ceny u
    nas (wyrażone w PLN) i to jest zysk/strata frankowiczów.
    Jak PLN się wahnie tak, że będzie to musiało mieć odbicie w
    oprocentowaniu kredytów to i ceny (towarów/pracy) powinny za tym podążyć
    (ale nie jestem ekonomistą).

    >
    > Wszystko razem powoduje, że niestety bierzesz udział w ostrym hazardzie.
    >
    :(((, ale to pierwszy raz w życiu. W ubiegłym miesiącu spłaciłem połowę
    (raty malejące) i zostało jeszcze tylko 5 lat.
    Pozostaje mi liczyć, że żaden z czarnych scenariuszy się nie przydaży.
    P.G.


  • 169. Data: 2016-12-01 09:34:50
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: greg <null>

    W dniu 30.11.2016 o 23:58, Krzysztof Halasa pisze:
    > Kris <k...@g...com> writes:
    >
    > [PEKAO SA]
    >> Tuż po 2000 roku zapadła decyzja o nieudzielaniu kredytów walutowych.
    >> Nie pamiętam aby, była na ten temat jakaś specjalna narada.
    >> Niewątpliwie podjęcie tak kluczowej decyzji wymagało wszechstronnej
    >> analizy i szeregu spotkań. Bank kierował się doświadczeniem płynącym z
    >> innych krajów, np. z Wielkiej Brytanii z lat 70., Australii, czy
    >> Włoch. Nie było żadną tajemnicą, że doświadczenia tych krajów z
    >> kredytami walutowymi były trudne"
    >
    > Zwykłe bajki PR pisane po fakcie. Albo to:

    To też bajka PRowa po fakcie, czy fake?

    https://www.bankowebezprawie.pl/wp-content/uploads/2
    016/11/Pietraszkiewicz-do-BZWBK-2005.jpg

    skrót:
    http://tiny.pl/gc8wj

    Ty i Wojciech jesteście "niereformowalni" :-), ale może inni czytają i
    wyciągną własne wnioski.

    --
    greg


  • 170. Data: 2016-12-01 10:42:15
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "greg" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:583fe0a9$0$657$6...@n...neostrada.
    pl...
    W dniu 30.11.2016 o 23:58, Krzysztof Halasa pisze:
    > Kris <k...@g...com> writes:
    > [PEKAO SA]
    >>> Tuż po 2000 roku zapadła decyzja o nieudzielaniu kredytów
    >>> walutowych.
    >>> Nie pamiętam aby, była na ten temat jakaś specjalna narada.
    >>> Niewątpliwie podjęcie tak kluczowej decyzji wymagało
    >>> wszechstronnej
    >>> analizy i szeregu spotkań. Bank kierował się doświadczeniem
    >>> płynącym z
    >>> innych krajów, np. z Wielkiej Brytanii z lat 70., Australii, czy
    >>> Włoch. Nie było żadną tajemnicą, że doświadczenia tych krajów z
    >>> kredytami walutowymi były trudne"
    >
    >> Zwykłe bajki PR pisane po fakcie. Albo to:

    Moze i PR bajki, ale fakt, ze PeKaO tych kredytow prawie nie
    udzielalo.
    Wiec jakos trzeba bylo podjac decyzje, ze ich nie udzielamy.

    A wydawaloby sie, ze bogaty wloski udzialowiec chetnie pozyczy
    podleglemu bankowi spora kwote, ktora ten ulokuje w kredytach na dobry
    procent.
    Oczywiscie pozyczy w walucie, a wiec kredyty powinny byc walutowe.

    Unicredit juz nie mial pieniedzy, czy chcial pozyczyc euro, a Polacy
    by chetnie wzieli CHF ? :-)

    >To też bajka PRowa po fakcie, czy fake?
    >https://www.bankowebezprawie.pl/wp-content/uploads/
    2016/11/Pietraszkiewicz-do-BZWBK-2005.jpg

    No i po takim pismie BZ jest w srodku tabeli
    https://strefainwestorow.pl/artykuly/20160323/ile-fr
    ankow-w-bilansach-maja-banki-ad-2016

    10 mld kredytow frankowych, 13%.

    Jawne oszustwo, taki rynek, czy ... BZWBK udzielal tych kredytow, czy
    przejal z KB ?

    >Ty i Wojciech jesteście "niereformowalni" :-), ale może inni czytają
    >i wyciągną własne wnioski.

    Tylko zauwaz - to pismo do ZBP. Zapewne sformulowane w odpowiedzi na
    jakies konsultacje, prawdopodobnie ze strony KNF.
    Bank chcialby, zeby KNF zakazala takich kredytow, bo mu niewygodnie
    takich udzielac, a konkurencja wymusza ?

    No i byl listopad 2005. CHF po 2.60. Jaki byl rekordowy kurs CHF ?
    Poza jakimis panikami kilkugodzinnymi, to 4.40 chyba nie przekroczyl.
    70% wzrost ... w 10 lat. Powiedzmy, ze cos normalnego.

    A srednia placa w 2005 wynosila 2380, w 2015 3900.

    Czyli cos bank w tym pismie zle ocenil sytuacje w przyszlosci :-)

    A wicepremier chyba nie klamie :-)
    http://www.pb.pl/3389110,7919,prezes-bz-wbk-o-kredyt
    ach-frankowych

    Ale ... cos mi sie tu nie zgadza.

    W ciagu roku z 14 mld spadlo do 11.5 ... a przeciez te kredyty
    zaciagniete na 20-30 lat, to powinno byc jakies 4% rocznie, nie 18%.
    Mieli jakies komercyjne krotkoterminowe, wielu klientow postanowilo
    przewalutowac, czy przejrzeli portfel i pozbyli sie "zlych kredytow" ?

    Oczywiscie pan wicepremier tez naciaga "Za 5 lat tego problemu nie
    bedzie". Nawet jak sie ograniczali do 20-letnich kredytow, to problem
    bedzie jeszcze kolejne ~10 lat.

    No ale pan wicepremier byl jeszcze prezesem, w pierwszej kolejnosci
    musial dbac o dobro banku :-)

    J.

strony : 1 ... 10 ... 16 . [ 17 ] . 18 ... 30 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1