-
311. Data: 2021-08-27 19:18:00
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On 27 Aug 2021 16:59:50 GMT, Budzik wrote:
> Użytkownik J.F j...@p...onet.pl ...
>>>>> Ale rozumiem, ze dla młodej osoby, rozpoczynajacej prace
>>>>> posiadanie kilkudziesieciu tysiecy to kłopot i byc moze to
>>>>> przeregulowanie. W koncu trudno sobie wyobrazic coś
>>>>> bezpieczniejszego dla banku niz kredyt hipoteczny. Myle sie?
>>>>
>>>> Mylisz sie. Patrz opis kryzysu 2008, czy chocby nasze frankowe
>>>> chwile pozniej.
>>>>
>>> Ale frankowe to inny temat.
>>> Ja mowie o kredycie w PLN.
>>
>> Ale frankowy to w zasadzie ten sam temat.
>> Dal bank 100k CHF kredytu i mial zabezpiecznie na domu wartym 100k
>> CHF ... pstryk, dom jest warty 50k CHF.
>>
> Nie, miał zabezpieczenie na domu wartym 100kchf x kurs franka.
A co lepiej wyznacza wartosc rzeczy - cena w chf, czy cena w pln? :-P
No dobra - jak widac wartosc nieruchomosci w 2008-2015 to cena pln.
Zadziwiajaco duzo innych rzeczy tez nie zaregowalo na spadek kursu
zlotowki.
>>> Jeżeli biore kredyt na pol nieruchomosci to jakie widzisz ryzyko?
>>
>> Ano mniejsze, stad i nacisk na duzy udzial wlasny :-)
>>
> A pomimo tego odmowiono mi kredytu.
Widac nie jestes wystarczajaco bezpieczny :-)
Albo za maly udzial wlasny deklarowales.
Czy tez prozaicznie - na falach paniki inflacyjnej banki wyrobily plan
kredytowy.
>>> Albo jeżeli ktos dzis kupuje mieszkanie w duzym miejscie po
>>> 5-6kpln za metr?
>>> Bo przy mieszkaniu za 12kpln za metr to moze troche inny temat...
>>
>> Tylko wiesz - mieszkanie za 5-6k to musi byc jakas straszna nora
>> na zadupiu. I ile ono bedzie warte, ja te po 12k spadna do 8k :-)
>>
> Chyba juz straciłem rachube w tych aktualnych cenach.
> W kazdym razie chodzi mi o to ze nie w cenach z najwyzszej polki.
Tak czy inaczej - ryzyko dla banku jest.
> Odpowiadajac na twoje pytanie - spadna do tylu za ile ktos bedzie
> chciał sprzedac. Wierzysz ze spadna o połowe?
Nie ... ale jak sie pomyle?
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tak-zmienialy-sie-c
eny-mieszkan-po-2008-roku-10-wykresow-ktore-warto-zo
baczyc-7902631.html
Polowy tu nie ma, ale jak np w Gdansku ceny spadly z jakis 8 do 5 tys,
to co ma bank powiedziec?
Nic? Poki klient splaca, to g* nie ruszac?
Czy moze jednak ruszyc i zażądac "ubezpieczenia" :-)
>>>> Tylko jeszcze pytanie - dla kogo ma byc bezpiecznie.
>>>> Dla kredytobiorcy, dla banku, dla innych klientow banku, a
>>>> konkretnie deponentow :-)
>>>>
>>> Naprawde nie wywnioskowałes tego z mojej wypowiedzi, o czyim
>>> bezpieczenstwie pisałem?
>>
>> Ty pisales, Wojtek pisal.
>
> I nie wywnioskowałes?
Az tak nie chce mi sie domyslac :-)
J.
-
312. Data: 2021-08-28 07:59:48
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F j...@p...onet.pl ...
>>>> Jeżeli biore kredyt na pol nieruchomosci to jakie widzisz
>>>> ryzyko?
>>>
>>> Ano mniejsze, stad i nacisk na duzy udzial wlasny :-)
>>>
>> A pomimo tego odmowiono mi kredytu.
>
> Widac nie jestes wystarczajaco bezpieczny :-)
2 inne banki były innego zdania.
> Albo za maly udzial wlasny deklarowales.
>
To jaki powinienem zadeklarować aby był dla banku bezpieczny?
> Czy tez prozaicznie - na falach paniki inflacyjnej banki wyrobily
> plan kredytowy.
>
>>>> Albo jeżeli ktos dzis kupuje mieszkanie w duzym miejscie po
>>>> 5-6kpln za metr?
>>>> Bo przy mieszkaniu za 12kpln za metr to moze troche inny
>>>> temat...
>>>
>>> Tylko wiesz - mieszkanie za 5-6k to musi byc jakas straszna nora
>>> na zadupiu. I ile ono bedzie warte, ja te po 12k spadna do 8k
>>> :-)
>>>
>> Chyba juz straciłem rachube w tych aktualnych cenach.
>> W kazdym razie chodzi mi o to ze nie w cenach z najwyzszej polki.
>
> Tak czy inaczej - ryzyko dla banku jest.
>
Ryzyko w biznesie jest zawsze.
Po prostu tu jest stosunkowo niskie.
>> Odpowiadajac na twoje pytanie - spadna do tylu za ile ktos bedzie
>> chciał sprzedac. Wierzysz ze spadna o połowe?
>
> Nie ... ale jak sie pomyle?
>
> https://www.bankier.pl/wiadomosc/Tak-zmienialy-sie-c
eny-mieszkan-po
> -2008-roku-10-wykresow-ktore-warto-zobaczyc-7902631.
html
>
> Polowy tu nie ma, ale jak np w Gdansku ceny spadly z jakis 8 do 5
> tys, to co ma bank powiedziec?
> Nic? Poki klient splaca, to g* nie ruszac?
> Czy moze jednak ruszyc i zażądac "ubezpieczenia" :-)
>
Jeszcze raz powtorze - to ze spadły na inwestycjach z wysokiej polki o
prawie 40% (spadły?) nie oznacza ze te mieszkania które kosztowały
4kpln za metr spadły do 2.5...
Po prostu te za 8 były przeinwestowane.
>
>>>>> Tylko jeszcze pytanie - dla kogo ma byc bezpiecznie.
>>>>> Dla kredytobiorcy, dla banku, dla innych klientow banku, a
>>>>> konkretnie deponentow :-)
>>>>>
>>>> Naprawde nie wywnioskowałes tego z mojej wypowiedzi, o czyim
>>>> bezpieczenstwie pisałem?
>>>
>>> Ty pisales, Wojtek pisal.
>>
>> I nie wywnioskowałes?
>
> Az tak nie chce mi sie domyslac :-)
>
nihil novi...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Imieniny należy obchodzić - jeżeli nie własne - to szerokim łukiem.
-
313. Data: 2021-08-28 12:30:07
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2021-08-26, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>>> Ze co? Mogłbys wyjasnic ten ciag przyczynowo skutkowy który
>>> powyzej zarysowałes?
>>
>> Ma być bezpiecznie, bez dużego ryzyka dla klientów. Więc najpierw
>> wywalono kredyty walutowe, potem dodano 10% wkładu, a teraz masz
>> 20% wkładu własnego. Młodych to skutecznie eliminuje, ale jest
>> bezpiecznie.
>
> Ach, w tym sensie.
> Ja tego ogolnie nie ogarniam - jeden z banków odmowił nam kredytu bo
> małzonka pracuje w branzy ulazelnionej od sprzedazy biletów na
> zorganizowane imprezy. Jest to tylko czesc jej przychodow.
> Do tego kredyt brany tylko na czesc nieruchomosci czyli praktycznie nie
> ma ryzyka niespłacenia.
To Twoja opinia, może jakieś ryzyko widzą. :)
> Zupełnie absurdalna decyzja. 2 inne banki nie miały takich watpliwości.
> Ostatniemu nawet nie chciało się rozpatrzyć wniosku w jakims sensownym
> czasie. Z mojego punktu widzenia problem nie był zatem wkład własny a
> nierzetelnosc banku i arbitralna decyzja.
Mniej więcej takie same żale (i pretensje) były w 2004-2008, dopóki banki
nie zaczęły udzielać kredytów frankowych. Sporej grupy nie było stać
na kredyt w PLN przy tamtych stopach procentowych.
I tak, wszyscy sobie zdawali sprawę, że jest ryzyko kursowe, ale nikt
nie podejrzewał (poza paroma "nawiedzonymi") że wybuchnie kryzys, że
obok nas wybuchnie wojna (Ukraina) i że to wszystko tak wpływnie na
kredyty. Banki przecież nie mają i nie miały interesu w tym, żeby raty
rosły.
> Ale rozumiem, ze dla młodej osoby, rozpoczynajacej prace posiadanie
> kilkudziesieciu tysiecy to kłopot i byc moze to przeregulowanie.
No widzisz, Ty teraz mówisz że to przeregulowanie, podczas gdy teraz
akurat te reguły maja bardzo duży sens. Tylko teraz jest właśnie płacz,
że nie stać.
> W koncu trudno sobie wyobrazic coś bezpieczniejszego dla banku niz kredyt
> hipoteczny. Myle sie?
Rolą banku jest otrzymywać wynagrodzenie za kredyt udzielony kredyt
(odsetki i prowizje), a nie bujać się z odzyskiwaniem kasy przez
licytację zabezpieczeń.
Mamy teraz sytuację pompowania cen mieszkań przez niskie stopy
procentowe i rosnącą inflację. Za kilka lat, kiedy zaczną stopy
wzrastać, czy np. na skutek zmian podatkowych (Polski Ład wyłącza
mieszkania z amortyzacji) i będzie kolejny problem z utratą wartości
zabezpieczeń, roszczeniami ludzi którzy poczują się "oszukani" że
stopy rosną.
A mieszkań poniżej wartości kredytu ludzie też nie sprzedadzą,
bo bank na to nie wyrazi zgody, więc też będą mieli
"niesprzedawalne" mieszkania.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
314. Data: 2021-08-28 13:05:15
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2021-08-26, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>> mamy prawo i że nie musi być w tym złej woli instytucji. Ani tym
>> bardziej nie musi być tam żadnej teorii spiskowej.
>>
> Alez ja sie z tobą zgadzam.
> Tyle ze przewaznie na tym złym prawie przejezdza sie maluczki a zyskuje
> duzy. A tu odwrotnie.
Nie. Tutaj koszty poniosą inni maluczcy.
>>> No i? Naprawde tak zrozumiałes moją uwage?
>>> Mam pisac troche bardziej wprost?
>>
>> Pisz.
>>
> Perspektywa ze kazdy kto brał franki to osoba która brała conajmniej
> pol miliona kredytu jest mocno zakrzywiona. Innymi słowy - odnosiłem
> sie do kwoty, nie do geografi, pomimo tego ze napisałem o Warszawie.
Nie o kwotę tu chodzi, tylko o fakt, że brali franki by zwiększyć swoją
zdolność (w stosunku do kredytu złotowego).
>> Ale wszyscy wiedzieli, to jest jasne. Natomiast nikt nie wiedział,
>> że będą takie skutki. To też jest oczywiste. Przypominam, nikt z
>> tego tytułu nie został skazany, co najwyżej mamy do czynienia z
>> unieważnianiem z powodu słówka "indeksowany" (ew. z powodu zapisów
>> o tabelach kursowych).
>
> Jeżeli sie czegos nie wie to sie o tym nie zapewnia kupujacego.
> Jak sie nie wie a sie zapewnia to potem trzeba sie liczyc z tym ze
> klient bedzie niezadowolony.
Ci ludzie chcieli zapewnień w stylu "czy będzie dobrze?". Masz takie
przykłady na tony, niemalże przed podjęciem każdej ważnej decyzji
życiowej.
Jak Ci nauczyciel przed maturą powie "będzie dobrze", to masz potem do
niego pretensje jak zawalisz?
>>>> A teraz jak jest?
>>>> Lament, że wysoki wkład własny potrzebny, lament że nikogo nie
>>>> stać na kredyty. I z drugiej strony bańkę na kredytach
>>>> złotowych.
>>>>
>>> Nie zauwazyłem zeby "nikogo" nie było stać.
>>
>> To posłuchaj polityków lewicy.
>>
> Juz którys raz piszesz o tym, ze ogladasz swiat przez slowa polityków.
> Dziwne.
Może po prostu zdaję sobie sprawę, że politycy mają bardzo duży wpływ i
mogą wywierać presję, a także kształtować zachowania rynku, czy
oczekiwania społeczne. Tak było w w latach 2005-2007, tak jest i teraz.
>>> Chentych tylu ze jak składałem w jednym banku wniosek o kredyt to
>>> po dwóch miesiach bank zadzwonił czy sprawa jest aktualna bo
>>> własnie teraz moga przeanalizowac moj wniosek.
>>
>> https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27299278,paszcz
a-krokodyla-na-
>> rynku-nieruchomosci-ryzyko-banki-jest.html Analiza ekspertów Banku
>> Pekao nie pozostawia złudzeń. Wzrost cen mieszkań w Polsce
>> następuje szybciej niż wzrost wynagrodzeń, przez co stają się one
>> coraz mniej dostępne dla przeciętnych kupujących. Średnia cena
>> transakcyjna nieruchomości rośnie od 2018 roku, w tym samym czasie
>> siła nabywcza spada. Obrazujący to wykres zyskał miano "paszczy
>> krokodyla".
>>
> Czyli ze ludzi nie stać tylko jeszcze o tym ni wiedza?
Ok. 40% nie stać, a ok. 70% nie ma zdolności kredytowej.
http://www.natechwile.pl/luka-czynszowa-w-polsce/
Oczywiście nie oznacza to, że osoby te nie mają zaspokojonych potrzeb
mieszkaniowych (np. mają mieszkanie w spadku, albo mieszkają z
rodzicami, albo wynajmują).
To stan na 2019 rok. Wg Ciebie od tamtego czasu sytuacja się poprawiła,
czy pogorszyła?
>>> To nie jest moj problem.
>> Ty, dobre. Kredyty frankowe? To nie jest mój problem :D
> No ale przeciez to jasne ze to nie jest ani twój ani moj problem.
> To problem banków.
Ale banki stanowią dość istotny element gospodarczy. Ich problemy będą
tak, czy inaczej Twoimi problemami.
>>> Ale bedzie trudno bo w umowie kredytu mam wprost napisaną
>>> wysokosc raty przy konkretnym wiborze.
>>
>> No ale oni NIE WIEDZIELI, że może rosnąć.
>
> Widze jednak pewna roznice.
> 10 lat temu jak podchodziłem do kredytu to mnie wszyscy zapewniali ze
> frank bezpieczny ble ble ble,
To raczej 15 lat temu. 10 lat temu to ja brałem i było to w PLN, a
frankowicze mimo całkiem sporych wzrostów i tak byli do przodu w
stosunku do złotówkowiczów. :)
> teraz jak brałem kredyt to mi pani pokazywała tabelke i mowiła ze
> najprawdopodobniej za chwile stawki wzrosna.
Ale to nie jest trudno mówić teraz, kiedy WIBOR jest zerowy.
Nie ma jak spaść. Myślisz, że mówiłaby to samo jakby WIBOR wynosił
np. 4%? I znów - pani mówi dokładnie to samo co uważa rynek i co
uważają ekonomiści, czy media biznesowo (politycy chwilowo maja inne
problemy).
A i tak znajdą się osoby które bąda twierdziły że "nie wiedzieli".
>>> Znowu podkreslasz jak bardzo sprzedawcy mijali sie z prawda?
>>
>> Nie. Znowu podkreślam, że dorośli ludzie powinni brać
>> odpowiedzialność za swoje czyny.
>>
> Ale jako pracownik banku, winy sprzedawców nie widzisz?
Nie jestem pracownikiem banku.
I nie widzę. Widzę błędy zarządcze, ale nie są one WYŁĄCZNE.
Wynikają one też w dużym zakresie z presji politycznych i społecznych
tamtego okresu.
Powtórzę, teraz mamy bardzo podobny okres w przestrzeni ekonomicznej,
medialnej i społecznej - przekonanie że trzeba kupować, bo rynek będzie
wiecznie rósł.
Banki są jednak tym razem związane konkretniejszymi rekomendacjami
i nie są w stanie się podłączyć pod ten trend. Ale trudno mi powiedzieć
co się stanie jak polsko ładowy pomysł "opłacania wkładu własnego"
wejdzie w życie - pewnie znowu gros osób które nie powinny mieć
mieszkań, dzięki temu weźmie kredyt i się przy pęknięciu bańki
na tym wywali. I tylko tym razem banki nauczone doświadczeniem
zabezpieczą się dużo lepiej.
>> I tak będzie i tym razem, frankowicze złupią złotowiczów (innych
>> klientów banków), a ew. potem jeszcze podatników.
>
> Jestem absolutnie przeciw zeby budzet dopłacał bankom.
Ale czemu? To przecież m.in. presja polityków na nadzór powodowała
łagodzenie, czy opóźnianie rekomendacji, czy nakręcanie akcji
kredytowych. Skoro uznajesz banki za winne, tak samo trzeba uznać za
winne państwo.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
315. Data: 2021-08-28 21:59:46
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>>> Ze co? Mogłbys wyjasnic ten ciag przyczynowo skutkowy który
>>>> powyzej zarysowałes?
>>>
>>> Ma być bezpiecznie, bez dużego ryzyka dla klientów. Więc
>>> najpierw wywalono kredyty walutowe, potem dodano 10% wkładu, a
>>> teraz masz 20% wkładu własnego. Młodych to skutecznie eliminuje,
>>> ale jest bezpiecznie.
>>
>> Ach, w tym sensie.
>> Ja tego ogolnie nie ogarniam - jeden z banków odmowił nam kredytu
>> bo małzonka pracuje w branzy ulazelnionej od sprzedazy biletów na
>> zorganizowane imprezy. Jest to tylko czesc jej przychodow.
>> Do tego kredyt brany tylko na czesc nieruchomosci czyli
>> praktycznie nie ma ryzyka niespłacenia.
>
> To Twoja opinia, może jakieś ryzyko widzą. :)
>
Moze. umiesz je wskazac? Bo oni je wskazali. Ja twierdze ze ono jest
absurdalne, co zreszta potwierdziły inne banki.
>> Zupełnie absurdalna decyzja. 2 inne banki nie miały takich
>> watpliwości. Ostatniemu nawet nie chciało się rozpatrzyć wniosku
>> w jakims sensownym czasie. Z mojego punktu widzenia problem nie
>> był zatem wkład własny a nierzetelnosc banku i arbitralna
>> decyzja.
>
> Mniej więcej takie same żale (i pretensje) były w 2004-2008,
> dopóki banki nie zaczęły udzielać kredytów frankowych. Sporej
> grupy nie było stać na kredyt w PLN przy tamtych stopach
> procentowych.
Ale ja nie mam zali. Wskazuje tylko na absurdalnosc sytuacji.
>
> I tak, wszyscy sobie zdawali sprawę, że jest ryzyko kursowe, ale
> nikt nie podejrzewał (poza paroma "nawiedzonymi") że wybuchnie
> kryzys, że obok nas wybuchnie wojna (Ukraina) i że to wszystko tak
> wpływnie na kredyty. Banki przecież nie mają i nie miały interesu
> w tym, żeby raty rosły.
>
Jeszcze raz powtorze - miały prawo nie wiedziec.
Nie miały prawa zapewniac o tym ze nic takiego nie nastapi, nawet
jezeli odbywało sie to tylko w formie nawijania makaronu na uszy przez
sprzedawców.
>> Ale rozumiem, ze dla młodej osoby, rozpoczynajacej prace
>> posiadanie kilkudziesieciu tysiecy to kłopot i byc moze to
>> przeregulowanie.
>
> No widzisz, Ty teraz mówisz że to przeregulowanie, podczas gdy
> teraz akurat te reguły maja bardzo duży sens. Tylko teraz jest
> właśnie płacz, że nie stać.
>
Nie mowie ze to przeregulowanie. Mowie ze rozumiem kłopot kogos kto nie
ma ani grosza a chciałby kupic mieszkanie.
>> W koncu trudno sobie wyobrazic coś bezpieczniejszego dla banku
>> niz kredyt hipoteczny. Myle sie?
>
> Rolą banku jest otrzymywać wynagrodzenie za kredyt udzielony
> kredyt (odsetki i prowizje), a nie bujać się z odzyskiwaniem kasy
> przez licytację zabezpieczeń.
>
Swietnie. Ale jednak jakies ryzyko jest zawsze.
Ja tylko wskazuje ze tutaj wydaje sie ono byc stosunkowo niewielkie w
stosunku do innych kredytów.
> Mamy teraz sytuację pompowania cen mieszkań przez niskie stopy
> procentowe i rosnącą inflację. Za kilka lat, kiedy zaczną stopy
> wzrastać, czy np. na skutek zmian podatkowych (Polski Ład wyłącza
> mieszkania z amortyzacji) i będzie kolejny problem z utratą
> wartości zabezpieczeń, roszczeniami ludzi którzy poczują się
> "oszukani" że stopy rosną.
>
> A mieszkań poniżej wartości kredytu ludzie też nie sprzedadzą,
> bo bank na to nie wyrazi zgody, więc też będą mieli
> "niesprzedawalne" mieszkania.
>
Nadal nie rozumiem gdzie tu ryzyko.
Nawet jak ceny spadna o 20% to biorąc pod uwage ze banki udzuelaja
pozyczek na 80% to i tak wyjda na swoje.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja się zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
można jeść w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"
-
316. Data: 2021-08-29 09:59:50
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>> mamy prawo i że nie musi być w tym złej woli instytucji. Ani tym
>>> bardziej nie musi być tam żadnej teorii spiskowej.
>>>
>> Alez ja sie z tobą zgadzam.
>> Tyle ze przewaznie na tym złym prawie przejezdza sie maluczki a
>> zyskuje duzy. A tu odwrotnie.
>
> Nie. Tutaj koszty poniosą inni maluczcy.
>
I znowu szantazujesz hasłem: bank musi miec zyski i koniec.
Jak banki zapłaca kare to odbiorą sobie ta kase od klientów.
Patrzac w ten sposób bank nigdy nie powinien zostac ukarany kara
finansowa.
>>>> No i? Naprawde tak zrozumiałes moją uwage?
>>>> Mam pisac troche bardziej wprost?
>>>
>>> Pisz.
>>>
>> Perspektywa ze kazdy kto brał franki to osoba która brała
>> conajmniej pol miliona kredytu jest mocno zakrzywiona. Innymi
>> słowy - odnosiłem sie do kwoty, nie do geografi, pomimo tego ze
>> napisałem o Warszawie.
>
> Nie o kwotę tu chodzi, tylko o fakt, że brali franki by zwiększyć
> swoją zdolność (w stosunku do kredytu złotowego).
>
To jest kolejny absurd tej sytuacji ze ktos kogo nie stac, moze sobie
wziac wiekszy kredyt przy bardziej ryzykownym produkcie.
A przeciez bank nie jest od tego zeby bujac sie z niesprzedawalnymi
mieszkaniami. Czyje to słowa?
>>> Ale wszyscy wiedzieli, to jest jasne. Natomiast nikt nie
>>> wiedział, że będą takie skutki. To też jest oczywiste.
>>> Przypominam, nikt z tego tytułu nie został skazany, co najwyżej
>>> mamy do czynienia z unieważnianiem z powodu słówka "indeksowany"
>>> (ew. z powodu zapisów o tabelach kursowych).
>>
>> Jeżeli sie czegos nie wie to sie o tym nie zapewnia kupujacego.
>> Jak sie nie wie a sie zapewnia to potem trzeba sie liczyc z tym
>> ze klient bedzie niezadowolony.
>
> Ci ludzie chcieli zapewnień w stylu "czy będzie dobrze?". Masz
> takie przykłady na tony, niemalże przed podjęciem każdej ważnej
> decyzji życiowej.
>
Nie dogadamy sie. Wystepujesz z ambony pod tytułem: klient to debil.
Ja stoje na dole i mowie: kazdy jest podatny na reklame a to bank jest
profesjonalista w tej parze.
> Jak Ci nauczyciel przed maturą powie "będzie dobrze", to masz
> potem do niego pretensje jak zawalisz?
>
A dlaczego miałby mowic ze bedzie dobrze. Powinien mowic: ucz sie.
Mało tgo - powinien uczyc!
>>>>> A teraz jak jest?
>>>>> Lament, że wysoki wkład własny potrzebny, lament że nikogo nie
>>>>> stać na kredyty. I z drugiej strony bańkę na kredytach
>>>>> złotowych.
>>>>>
>>>> Nie zauwazyłem zeby "nikogo" nie było stać.
>>>
>>> To posłuchaj polityków lewicy.
>>>
>> Juz którys raz piszesz o tym, ze ogladasz swiat przez slowa
>> polityków. Dziwne.
>
> Może po prostu zdaję sobie sprawę, że politycy mają bardzo duży
> wpływ i mogą wywierać presję, a także kształtować zachowania
> rynku, czy oczekiwania społeczne. Tak było w w latach 2005-2007,
> tak jest i teraz.
Oczywiście ze moga. Ale przez prawo.
Ich słowa to w wiekszosci kłamstwa i manipulacje.
A jak którys powie czasami prawde to pojawia sie wielkie oburzenie ze
jak tak mogł.
>
>>>> Chentych tylu ze jak składałem w jednym banku wniosek o kredyt
>>>> to po dwóch miesiach bank zadzwonił czy sprawa jest aktualna bo
>>>> własnie teraz moga przeanalizowac moj wniosek.
>>>
>>> https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27299278,paszcz
a-krokodyla-n
>>> a- rynku-nieruchomosci-ryzyko-banki-jest.html Analiza ekspertów
>>> Banku Pekao nie pozostawia złudzeń. Wzrost cen mieszkań w Polsce
>>> następuje szybciej niż wzrost wynagrodzeń, przez co stają się
>>> one coraz mniej dostępne dla przeciętnych kupujących. Średnia
>>> cena transakcyjna nieruchomości rośnie od 2018 roku, w tym samym
>>> czasie siła nabywcza spada. Obrazujący to wykres zyskał miano
>>> "paszczy krokodyla".
>>>
>> Czyli ze ludzi nie stać tylko jeszcze o tym ni wiedza?
>
> Ok. 40% nie stać, a ok. 70% nie ma zdolności kredytowej.
> http://www.natechwile.pl/luka-czynszowa-w-polsce/
> Oczywiście nie oznacza to, że osoby te nie mają zaspokojonych
> potrzeb mieszkaniowych (np. mają mieszkanie w spadku, albo
> mieszkają z rodzicami, albo wynajmują).
>
> To stan na 2019 rok. Wg Ciebie od tamtego czasu sytuacja się
> poprawiła, czy pogorszyła?
Zdecydowanie pogorszyła.
Ale, jak rozumiem, mowimy o tych co wizeili kredyt wiec ten raport nie
pokazuje tego co chcemy zobaczyc.
z powodów które sam zauwazyłes.
>
>>>> To nie jest moj problem.
>>> Ty, dobre. Kredyty frankowe? To nie jest mój problem :D
>> No ale przeciez to jasne ze to nie jest ani twój ani moj problem.
>> To problem banków.
>
> Ale banki stanowią dość istotny element gospodarczy. Ich problemy
> będą tak, czy inaczej Twoimi problemami.
Jasne. Ale sytuacja w której bank przez kilka lat bedziem iał mniejsze
zyski bo musi zapłacic za swoja "nieprzyzwoita" ;-) postawe, to jeszcze
nie jest problem rynku. To problem banku.
>
>>>> Ale bedzie trudno bo w umowie kredytu mam wprost napisaną
>>>> wysokosc raty przy konkretnym wiborze.
>>>
>>> No ale oni NIE WIEDZIELI, że może rosnąć.
>>
>> Widze jednak pewna roznice.
>> 10 lat temu jak podchodziłem do kredytu to mnie wszyscy
>> zapewniali ze frank bezpieczny ble ble ble,
>
> To raczej 15 lat temu. 10 lat temu to ja brałem i było to w PLN, a
> frankowicze mimo całkiem sporych wzrostów i tak byli do przodu w
> stosunku do złotówkowiczów. :)
>
Tak, masz racje, bodaj 13 lat temu.
>> teraz jak brałem kredyt to mi pani pokazywała tabelke i mowiła ze
>> najprawdopodobniej za chwile stawki wzrosna.
>
> Ale to nie jest trudno mówić teraz, kiedy WIBOR jest zerowy.
Frankowe było bodaj ujemne nawet...
> Nie ma jak spaść. Myślisz, że mówiłaby to samo jakby WIBOR wynosił
> np. 4%? I znów - pani mówi dokładnie to samo co uważa rynek i co
> uważają ekonomiści, czy media biznesowo (politycy chwilowo maja
> inne problemy).
>
> A i tak znajdą się osoby które bąda twierdziły że "nie wiedzieli".
>
Wtedy przyjda do banku negocjować zmniejszenie marzy.
>>>> Znowu podkreslasz jak bardzo sprzedawcy mijali sie z prawda?
>>>
>>> Nie. Znowu podkreślam, że dorośli ludzie powinni brać
>>> odpowiedzialność za swoje czyny.
>>>
>> Ale jako pracownik banku, winy sprzedawców nie widzisz?
>
> Nie jestem pracownikiem banku.
> I nie widzę. Widzę błędy zarządcze, ale nie są one WYŁĄCZNE.
> Wynikają one też w dużym zakresie z presji politycznych i
> społecznych tamtego okresu.
>
A czy ja twierdze ze one sa wyłączne?
Co do tej presji to moge tylko parskac smiechem - to była presja. Na
zyski. Jakos nie wszystkie banki tak mocno poplyneły na frankach...
> Powtórzę, teraz mamy bardzo podobny okres w przestrzeni
> ekonomicznej, medialnej i społecznej - przekonanie że trzeba
> kupować, bo rynek będzie wiecznie rósł.
>
Nie wiem czy jest takie przekonanie.
> Banki są jednak tym razem związane konkretniejszymi rekomendacjami
> i nie są w stanie się podłączyć pod ten trend. Ale trudno mi
> powiedzieć co się stanie jak polsko ładowy pomysł "opłacania
> wkładu własnego" wejdzie w życie - pewnie znowu gros osób które
> nie powinny mieć mieszkań, dzięki temu weźmie kredyt i się przy
> pęknięciu bańki na tym wywali. I tylko tym razem banki nauczone
> doświadczeniem zabezpieczą się dużo lepiej.
>
>>> I tak będzie i tym razem, frankowicze złupią złotowiczów (innych
>>> klientów banków), a ew. potem jeszcze podatników.
>>
>> Jestem absolutnie przeciw zeby budzet dopłacał bankom.
>
> Ale czemu? To przecież m.in. presja polityków na nadzór powodowała
> łagodzenie, czy opóźnianie rekomendacji, czy nakręcanie akcji
> kredytowych. Skoro uznajesz banki za winne, tak samo trzeba uznać
> za winne państwo.
>
Bawi mnie to w jaki sposób budujesz pozycje biednych stłamszonych
banków które chciały dobrze tylko ta presja...
Ja mam tylko ten problem ze mam kilku znajomych którzy sprzedawali te
kredyty... Do teog przerobiłem to osobiście na spotkaniach w kilku
bankach. I jakos trudno mi przyjąc do wiadomosci te bajeczki.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeżeli wydaje się, że wszystko działa dobrze,
to znaczy, że coś przeoczyłeś." Ed Murphy
-
317. Data: 2021-08-29 10:10:08
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl>
niedziela, 29 sierpnia 2021 o 09:59:54 UTC+2 Budzik napisał(a):
> > Nie ma jak spaść. Myślisz, że mówiłaby to samo jakby WIBOR wynosił
> > np. 4%? I znów - pani mówi dokładnie to samo co uważa rynek i co
> > uważają ekonomiści, czy media biznesowo (politycy chwilowo maja
> > inne problemy).
> >
> > A i tak znajdą się osoby które bąda twierdziły że "nie wiedzieli".
> >
> Wtedy przyjda do banku negocjować zmniejszenie marzy.
Wow, masz jakiś pomysł na argument dla klienta w takich negocjacjach?
Pytanie retoryczne - bo nawet gdybyś miał, to pomysł wart min. kilkanaście k, wiec
raczej na grupie nie napiszesz ;>
-
318. Data: 2021-08-29 12:33:23
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2021-08-29, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
>> Nie. Tutaj koszty poniosą inni maluczcy.
>>
> I znowu szantazujesz hasłem: bank musi miec zyski i koniec.
> Jak banki zapłaca kare to odbiorą sobie ta kase od klientów.
> Patrzac w ten sposób bank nigdy nie powinien zostac ukarany kara
> finansowa.
Nie szantażuję. Stwierdzam fakt.
>> Nie o kwotę tu chodzi, tylko o fakt, że brali franki by zwiększyć
>> swoją zdolność (w stosunku do kredytu złotowego).
>
> To jest kolejny absurd tej sytuacji ze ktos kogo nie stac, moze sobie
> wziac wiekszy kredyt przy bardziej ryzykownym produkcie.
> A przeciez bank nie jest od tego zeby bujac sie z niesprzedawalnymi
> mieszkaniami. Czyje to słowa?
I nadal - klimat tamtych czasów był taki, że "wiecznie będzie rosło" i
nikt nie spodziewał się kilku globalnych wydarzeń, które potem
nastąpiły.
>> Ci ludzie chcieli zapewnień w stylu "czy będzie dobrze?". Masz
>> takie przykłady na tony, niemalże przed podjęciem każdej ważnej
>> decyzji życiowej.
>>
> Nie dogadamy sie. Wystepujesz z ambony pod tytułem: klient to debil.
Nie. Klient sam się tam wsadził.
> Ja stoje na dole i mowie: kazdy jest podatny na reklame a to bank jest
> profesjonalista w tej parze.
W tej parze bank to jest sprzedawcą.
Zresztą - spora część kredytów była udzielana przez pośredników. Czemu
pośrednicy nie ponoszą odpowiedzialności, czemu ich się nie pozywa?
Tak z ciekawości pytam.
>> Jak Ci nauczyciel przed maturą powie "będzie dobrze", to masz
>> potem do niego pretensje jak zawalisz?
>>
> A dlaczego miałby mowic ze bedzie dobrze.
Bo ludzie tego oczekują. Takich zapewnień, podniesienia na duchu itd.
> Powinien mowic: ucz sie. Mało tgo - powinien uczyc!
Na 5 minut przed wejściem na salę? Mówimy o takiej sytuacji "tuż przed"
ważnym krokiem życiowym, kiedy człowiek jest w dużym stresie i chce by
go zapewniano i uspokajano. To dość normalne.
>> Może po prostu zdaję sobie sprawę, że politycy mają bardzo duży
>> wpływ i mogą wywierać presję, a także kształtować zachowania
>> rynku, czy oczekiwania społeczne. Tak było w w latach 2005-2007,
>> tak jest i teraz.
>
> Oczywiście ze moga. Ale przez prawo.
Hahaha.
> Ich słowa to w wiekszosci kłamstwa i manipulacje.
> A jak którys powie czasami prawde to pojawia sie wielkie oburzenie ze
> jak tak mogł.
I nadal ich słowa mają olbrzymi wpływ, niezależnie od tego co o tych
opiniach prywatnie uważasz.
>>> Czyli ze ludzi nie stać tylko jeszcze o tym ni wiedza?
>>
>> Ok. 40% nie stać, a ok. 70% nie ma zdolności kredytowej.
>> http://www.natechwile.pl/luka-czynszowa-w-polsce/
>> Oczywiście nie oznacza to, że osoby te nie mają zaspokojonych
>> potrzeb mieszkaniowych (np. mają mieszkanie w spadku, albo
>> mieszkają z rodzicami, albo wynajmują).
>>
>> To stan na 2019 rok. Wg Ciebie od tamtego czasu sytuacja się
>> poprawiła, czy pogorszyła?
>
> Zdecydowanie pogorszyła.
> Ale, jak rozumiem, mowimy o tych co wizeili kredyt wiec ten raport nie
> pokazuje tego co chcemy zobaczyc.
> z powodów które sam zauwazyłes.
Nie wiem o czym Ty mówisz, ja mówię że sytuacja się pogarsza.
>> Ale banki stanowią dość istotny element gospodarczy. Ich problemy
>> będą tak, czy inaczej Twoimi problemami.
>
> Jasne. Ale sytuacja w której bank przez kilka lat bedziem iał mniejsze
> zyski bo musi zapłacic za swoja "nieprzyzwoita" ;-) postawe, to jeszcze
> nie jest problem rynku. To problem banku.
Jeśli dojdzie do systemowej zmiany interpretacji (trudno powiedzieć czy
dojdzie, bo SN się jeszcze nie umie określić), to i owszem, zapłacimy
my wszyscy. Dotrze to do Ciebie w końcu? Wszyscy sobie zdają z tego
sprawę (włącznie z sędziamy SN), tylko Ty chyba rżniesz głupa.
>>> teraz jak brałem kredyt to mi pani pokazywała tabelke i mowiła ze
>>> najprawdopodobniej za chwile stawki wzrosna.
>> Ale to nie jest trudno mówić teraz, kiedy WIBOR jest zerowy.
> Frankowe było bodaj ujemne nawet...
Co nie zmieni warunków w umowach, bo te mają zabezpieczenia przeciwko
zmniejszeniu poniżej zera (kiedyś nie miały, ale od dawna już mają).
[...]
>> A i tak znajdą się osoby które bąda twierdziły że "nie wiedzieli".
> Wtedy przyjda do banku negocjować zmniejszenie marzy.
Nie, pójdą do mediów drzeć szaty.
>> Nie jestem pracownikiem banku.
>> I nie widzę. Widzę błędy zarządcze, ale nie są one WYŁĄCZNE.
>> Wynikają one też w dużym zakresie z presji politycznych i
>> społecznych tamtego okresu.
>
> A czy ja twierdze ze one sa wyłączne?
Tak.
> Co do tej presji to moge tylko parskac smiechem - to była presja.
Presja była wywierana na Nadzór Bankowy.
>> Ale czemu? To przecież m.in. presja polityków na nadzór powodowała
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
>> łagodzenie, czy opóźnianie rekomendacji, czy nakręcanie akcji
>> kredytowych. Skoro uznajesz banki za winne, tak samo trzeba uznać
>> za winne państwo.
>
> Bawi mnie to w jaki sposób budujesz pozycje biednych stłamszonych
> banków które chciały dobrze tylko ta presja...
NA >NADZÓR<. PRESJA NA NADZÓR. Wiesz czym jest nadzór bankowy?
Ograniczenia akcji kredytowej powodowana jest przed odpowiednie
regulacje nadzoru, tak wtedy, jak i teraz (teraz masz wymóg wkładu
własnego).
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
319. Data: 2021-08-29 12:38:16
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Wojciech Bancer <w...@g...com>
On 2021-08-28, Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote:
[...]
>>> zorganizowane imprezy. Jest to tylko czesc jej przychodow.
>>> Do tego kredyt brany tylko na czesc nieruchomosci czyli
>>> praktycznie nie ma ryzyka niespłacenia.
>>
>> To Twoja opinia, może jakieś ryzyko widzą. :)
>
> Moze. umiesz je wskazac? Bo oni je wskazali. Ja twierdze ze ono jest
> absurdalne,
Czyli stawiasz się w roli eksperta analityka?
> co zreszta potwierdziły inne banki.
Nic nie potwierdziły, po prostu mogą prowadzić bardziej łagodną politykę
kredytową w tej kwestii.
>> I tak, wszyscy sobie zdawali sprawę, że jest ryzyko kursowe, ale
>> nikt nie podejrzewał (poza paroma "nawiedzonymi") że wybuchnie
>> kryzys, że obok nas wybuchnie wojna (Ukraina) i że to wszystko tak
>> wpływnie na kredyty. Banki przecież nie mają i nie miały interesu
>> w tym, żeby raty rosły.
>>
> Jeszcze raz powtorze - miały prawo nie wiedziec.
> Nie miały prawa zapewniac o tym ze nic takiego nie nastapi, nawet
> jezeli odbywało sie to tylko w formie nawijania makaronu na uszy przez
> sprzedawców.
Ok. Podaj konkretną podstawę prawną swojego twierdzenia.
>> Rolą banku jest otrzymywać wynagrodzenie za kredyt udzielony
>> kredyt (odsetki i prowizje), a nie bujać się z odzyskiwaniem kasy
>> przez licytację zabezpieczeń.
>>
> Swietnie. Ale jednak jakies ryzyko jest zawsze.
> Ja tylko wskazuje ze tutaj wydaje sie ono byc stosunkowo niewielkie w
> stosunku do innych kredytów.
Ryzyko jest większe, co najwyżej (poprzez zabezpieczenie) mamy sposób na
a) większe zmotywowanie klienta
b) zmniejszenie strat z ewentualnie niespłaconego kredytu
>> A mieszkań poniżej wartości kredytu ludzie też nie sprzedadzą,
>> bo bank na to nie wyrazi zgody, więc też będą mieli
>> "niesprzedawalne" mieszkania.
>
> Nadal nie rozumiem gdzie tu ryzyko.
Bo nie rozumiesz chyba czym jest ryzyko.
> Nawet jak ceny spadna o 20% to biorąc pod uwage ze banki udzuelaja
> pozyczek na 80% to i tak wyjda na swoje.
Przy sprzedaży komorniczej? Ten 20% margines zmniejsza ryzyko, ale nie
zabezpiecza przed stratami banku.
--
Wojciech Bańcer
w...@g...com
-
321. Data: 2021-08-29 20:59:45
Temat: Re: Zyski przedsiębiorstw rosną. Za pół roku ponad 5 mld w 8 firmach.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Wojciech Bancer w...@g...com ...
> [...]
>
>>>> zorganizowane imprezy. Jest to tylko czesc jej przychodow.
>>>> Do tego kredyt brany tylko na czesc nieruchomosci czyli
>>>> praktycznie nie ma ryzyka niespłacenia.
>>>
>>> To Twoja opinia, może jakieś ryzyko widzą. :)
>>
>> Moze. umiesz je wskazac? Bo oni je wskazali. Ja twierdze ze ono
>> jest absurdalne,
>
> Czyli stawiasz się w roli eksperta analityka?
>
:)))
Znajomy która prowadziła nam ten kredyt (i jeszcze inny tez zajmujacy
sie tego typu usługami) mowia wprost: to wszystko zalezy od tego na
biurko jakiego "analityka" trafi. Ten sam wniosek ten sam bank moze
ocenic i tak i tak. Dlatego zreszta składalismy w kilku bankach.
Tak wiec te wielkie słowa o "ekspertach" skwituje tylko lekkim
usmiechem...
>> co zreszta potwierdziły inne banki.
>
> Nic nie potwierdziły, po prostu mogą prowadzić bardziej łagodną
> politykę kredytową w tej kwestii.
>
>>> I tak, wszyscy sobie zdawali sprawę, że jest ryzyko kursowe, ale
>>> nikt nie podejrzewał (poza paroma "nawiedzonymi") że wybuchnie
>>> kryzys, że obok nas wybuchnie wojna (Ukraina) i że to wszystko
>>> tak wpływnie na kredyty. Banki przecież nie mają i nie miały
>>> interesu w tym, żeby raty rosły.
>>>
>> Jeszcze raz powtorze - miały prawo nie wiedziec.
>> Nie miały prawa zapewniac o tym ze nic takiego nie nastapi, nawet
>> jezeli odbywało sie to tylko w formie nawijania makaronu na uszy
>> przez sprzedawców.
>
> Ok. Podaj konkretną podstawę prawną swojego twierdzenia.
>
;-D
Podstawe prawna ze nie mozna kłamac bedac sprzedawca?
Mogłbym. Ale nie chce mi sie.
Bo widac nie zrozumiałes tego co od poczatku probuje przekazac jako
moje stanowisko.
I dlatego ty sie oburzasz na niestabilnosc prawa a ja twierdze ze prawo
staje sie tutaj tylko narzedziem do wyprostowania sytuacji ktora
wyprostowac nalezało.
>>> Rolą banku jest otrzymywać wynagrodzenie za kredyt udzielony
>>> kredyt (odsetki i prowizje), a nie bujać się z odzyskiwaniem
>>> kasy przez licytację zabezpieczeń.
>>>
>> Swietnie. Ale jednak jakies ryzyko jest zawsze.
>> Ja tylko wskazuje ze tutaj wydaje sie ono byc stosunkowo
>> niewielkie w stosunku do innych kredytów.
>
> Ryzyko jest większe, co najwyżej (poprzez zabezpieczenie) mamy
> sposób na a) większe zmotywowanie klienta
> b) zmniejszenie strat z ewentualnie niespłaconego kredytu
>
W wiekszosci przypadków zmiejszenie do zera a najprawdopodobniej
zbudowanie rowniez zysku bo nawet nie chcaiłbym zaczac sie zastanawiac
jakie absurdalne opłaty doliczy sobie bank gdyby musiał sciagac
naleznosc poprzez sprzedaz nieruchomosci.
Nie bez powodu przy kredycie na kwote x bank wpisał mi do hipoteki
kwote 1,5x.
>>> A mieszkań poniżej wartości kredytu ludzie też nie sprzedadzą,
>>> bo bank na to nie wyrazi zgody, więc też będą mieli
>>> "niesprzedawalne" mieszkania.
>>
>> Nadal nie rozumiem gdzie tu ryzyko.
>
> Bo nie rozumiesz chyba czym jest ryzyko.
>
>> Nawet jak ceny spadna o 20% to biorąc pod uwage ze banki
>> udzuelaja pozyczek na 80% to i tak wyjda na swoje.
>
> Przy sprzedaży komorniczej?
Sugerujesz ze komornicy sprzedaja za bezcen?
W sumie to mozliwe bo probujac kiedys przegladnac to co sprzedaja
komornicy zauwazyłem ze ogłaszaja towary w taki sposób jakby wcale nie
zalezało im na sprzedazy.
> Ten 20% margines zmniejsza ryzyko, ale
> nie zabezpiecza przed stratami banku.
>
Jezeli tak rzeczywiscie jest to zaryzykowałbym teze ze ci co sie tym
zajmuja maja na to wyjebane.
Bo zdroworozsadkowo podchodzac do sprawy - taka sytuacja prawie nigdy
nie powinna przyniesc strat.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"