Potrzebuję troszkę kasy na wczoraj. Pożyczka hipoteczna, jak pisaliście nie
wchodzi w grę, bo brak mi zdolności kredytowej (dopiero rozpoczęta
działalność gospodarcza, więc brak udokometowanych dochodów z 3 m-cy).
Rozważam wzięcie pożyczki z Providentu, 5k. Kobieta z infolinii Providentu
powiedziała, że spłata takiej kwoty, to 170,-, co tydzień przez okrągły rok.
Wychodzi prawie 2 razy tyle. Drogo, jak jasny gwint, ale ok. Ponieważ nie
znam się na slangu bankowym i prawnym, na co zwrócić uwagę przy ewentualnym
podpisywaniu umowy? W poprzednim wątku dot.Providenta, piszecie coś, o
jakichś sztuczkach. Jakie to, na czym polegają i jak się przed nimi
uchronić?

I jeszcze jedno odnośnie pożyczek hipotecznych. Czy jest możliwe, aby osoba
trzecia, powiedzmy któreś z rodziców, albo rodzeństwa, która ma
udokumentowane dochody, mogła wziąć pożyczkę hipoteczną na moje mieszkanie,
tzn. moje mieszkanie ("osoba trzecia" nie żadnych praw do tego mieszkania)
byłoby gwarancją/zastawem i ja spłacam?

A może macie, jakieś inne pomysły?

dzieki i pozdro

smlx