eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankicudo-fixing, co w nim złego? :)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2008-11-21 16:47:39
    Temat: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: rafal <r...@n...none>

    Od tygodnia nie milkną echa tzw "cudo-fixingu" na warszawskiej giełdzie.
    Dziś przeczytałem sobie kolejny artykuł:
    http://www.bankier.pl/wiadomosc/KNF-zawiadomila-prok
    urature-przestepstwo-na-fixingu-Za-zleceniem-stalo-J
    P-Morgan-Securities-1867125.html
    i w sumie... muszę przyznać, że dalej nie rozumiem co złego jest w
    złożeniu zlecenia na kupno akcji :)
    Wydawało mi się, że rozumiem podstawy funkcjonowania giełdy... Ktoś chce
    kupić akcje, ktoś chce sprzedać, ustalana jest cena i jazda. Rozumiem,
    że gdyby jakaś firma nagle rozpoczęła masową wyprzedaż akcji po każdej
    cenie, to skończyłoby się ogromnymi spadkami i w rezultacie akcje
    należące do części inwestorów straciłyby na wartości. Ale tu mamy
    przecież odwrotną sytuację. Wszyscy płaczą, że WIG, WIG20 i reszta
    wskaźników przez ostatni rok tylko traciła a teraz gdy ktoś spowodował
    wzrost cen akcji i zmniejszył spadek - nagle oburzenie. Generalnie
    byłbym wdzięczny gdyby ktoś w prostych słowach wytłumaczył jakie to mega
    negatywne konsekwencje dla rynku niosą duże zakupy akcji i jakie ma
    znaczenie, że dokonuje je akurat jedna firma?

    I jeszcze jedno zdanie z linku powyżej:
    "Wartość zlecenie, które zatrzęsło warszawską giełdą na środowej sesji
    12 listopada opiewało na wartość 130 mln zł, a zrealizowało się na
    poziomie 108 mln zł."
    Skoro zlecenie na zakup akcji opiewało na kwotę 130 mln to dlaczego przy
    wzroście cen akcji o około 4,5% zostało zrealizowane za niższą kwotę? :D
    Nie znam się na tym... proszę o wyrozumiałość :)

    Pozdrawiam


  • 2. Data: 2008-11-21 17:04:29
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: Maverick <k...@N...pl>

    rafal wrote:
    > Od tygodnia nie milkną echa tzw "cudo-fixingu" na warszawskiej giełdzie.
    > Dziś przeczytałem sobie kolejny artykuł:
    > http://www.bankier.pl/wiadomosc/KNF-zawiadomila-prok
    urature-przestepstwo-na-fixingu-Za-zleceniem-stalo-J
    P-Morgan-Securities-1867125.html
    >
    > i w sumie... muszę przyznać, że dalej nie rozumiem co złego jest w
    > złożeniu zlecenia na kupno akcji :)
    > Wydawało mi się, że rozumiem podstawy funkcjonowania giełdy... Ktoś chce
    > kupić akcje, ktoś chce sprzedać, ustalana jest cena i jazda. Rozumiem,
    > że gdyby jakaś firma nagle rozpoczęła masową wyprzedaż akcji po każdej
    > cenie, to skończyłoby się ogromnymi spadkami i w rezultacie akcje
    > należące do części inwestorów straciłyby na wartości. Ale tu mamy
    > przecież odwrotną sytuację. Wszyscy płaczą, że WIG, WIG20 i reszta
    > wskaźników przez ostatni rok tylko traciła a teraz gdy ktoś spowodował
    > wzrost cen akcji i zmniejszył spadek - nagle oburzenie. Generalnie
    > byłbym wdzięczny gdyby ktoś w prostych słowach wytłumaczył jakie to mega
    > negatywne konsekwencje dla rynku niosą duże zakupy akcji i jakie ma
    > znaczenie, że dokonuje je akurat jedna firma?
    >
    > I jeszcze jedno zdanie z linku powyżej:
    > "Wartość zlecenie, które zatrzęsło warszawską giełdą na środowej sesji
    > 12 listopada opiewało na wartość 130 mln zł, a zrealizowało się na
    > poziomie 108 mln zł."
    > Skoro zlecenie na zakup akcji opiewało na kwotę 130 mln to dlaczego przy
    > wzroście cen akcji o około 4,5% zostało zrealizowane za niższą kwotę? :D
    > Nie znam się na tym... proszę o wyrozumiałość :)

    Bo na koniec sesji sa dokonywane tranzakcje po ustalonym kursie (w
    trakcie sesji kurs sie zmienia), np:

    Poczatek sesji, powiedzmy godz 10:00, kurs akcji spolki XX to 10 pln.

    Gdyby teraz jakis makler chcial kupic nagle 1mln akcji tej spolki - to
    cena nagle podskoczy - powiedzmy ze torche kupi po te 10 pln, ale za
    pozostale musi zaplacic juz np po 13-15 pln - a wiec zaplaci wiecej niz
    zamierzal - bo kurs z kazda kupiona akcja bedzie rosl.

    Gdy robi to na koniec sesji - to wie ze kupi akcje po stalym kursie - do
    tego jesli gielda spada - to raczej kurs bedzie nizszy niz na poczatku
    dnia (a na pewno nie wzrosnie nie-wiadomo-jak-bardzo - bo nie bedzie
    hurra optymizmu na ta spolke). Zlecenia na dogrywke i fixing sa
    przyjmowane przez caly dzien (chyba ze sie myle - i dotyczy to tylko
    dogrywki?).

    Generalnie najwiekszy problem polega na zachwianiu gielda i utrata
    zaufania do niej - a nie na tym ze ktos zarobil czy stracil. Takie akcje
    sa czesto (powiedzmy kilka razy w miesiacu) - tylko zdarzylo sie to
    chyba pierwszy raz na taka skale. Do tego obrot dzienny gieldy to teraz
    ok 1000 mln - a tutaj ktos rzucil 130 mln w ciagu jedenj chwili - wiec
    sobie policz jakie to moze miec skutki (gdyby kupowal przez caly dzien
    po trochu i jakie gdy kupuje na fixingu).

    Dlaczego zlecenie sie nie zrealizowalo w pelni? bo za malo akcji bylo w
    sprzedazy ;) aby odbyl sie fixing ktos musi zglosic kupno, a inny
    sprzedaz - przy takiej kwocie ciezko aby az tylu inwestorow chcialo
    sprzedac akcje. JP Morgan chcial kupic, ale za malo osob chcialo sprzedac.

    Jesli gdzies sie myle - wybaczcie i poprawcie.
    --
    Regards,
    Maverick


  • 3. Data: 2008-11-21 17:06:40
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: "MarekZ" <m...@i...pl>

    Użytkownik "rafal" <r...@n...none> napisał w wiadomości
    news:gg6onb$jik$3@inews.gazeta.pl...

    Z ta prokuraturą to jest lekka komedia i działanie wyłącznie medialne.
    Cudo-fixing zapewne odbył się dlatego, aby wyżej otworzyć krótkie pozycje
    (na spadek) na kontraktach, które można znacznie przelewarować (zysk z nich
    wielokrotnie przekroczy stratę na akcjach, które potem trzeba sprzedać ze
    stratą). Do tego musieli się znaleźć chętni aby otworzyć wyżej pozycje
    długie (na wzrost). Po to zostało to zrobione. Co do zasady niczego złego w
    tym nie ma (jest to normalna spekulacja, coś w stylu pseudo-arbitrażu).
    Obrazuje to dobrze, że drobni inwestorzy są bezbronni wobec zagrań dużych.
    Oczywiście tak czy inaczej pozostaną oni bezbronni, ale miło by było, gdyby
    było to w jakiś sposób trudniejsze dla dużych inwestorów i gdyby mogli oni
    wykorzystywać tę bezbronność na mniejszą liczbę sposobów. A w tym mogłoby
    pomóc ustalenie innych zasad na jakich następuje ustalenie kursu zamknięcia.

    A co jest w tym złego? - Giełdy nie mogłyby funkcjonować tak jak obecnie bez
    dostawców kapitału z ulicy. Więcnikomu nie powinno zależećna zrażeniu do
    giełdy drobnych inwestorów. A takie akcje jak cudo-fixing nie pozostawiają
    po sobie dobrego wrażenia i kojarzą się z szulernią.

    > Skoro zlecenie na zakup akcji opiewało na kwotę 130 mln to dlaczego przy
    > wzroście cen akcji o około 4,5% zostało zrealizowane za niższą kwotę? :D

    Po pierwsze był to zapewne zestaw zleceń PKC, więc jego wartość uwzględniała
    maksymalny możliwy wzrost kursu, tzn. w ramach widełek. Po drugie niektóre
    spółki pozostały zawieszone i transakcje się nie odbyły, został tylko
    wyznaczony teoretyczny kurs równowagi.

    marekz


  • 4. Data: 2008-11-21 17:41:06
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: rafal <r...@n...none>

    Coś się wyjaśnia i powstają nowe wątpliwości :) To pytam dalej :)

    > Bo na koniec sesji sa dokonywane tranzakcje po ustalonym kursie (w
    > trakcie sesji kurs sie zmienia), np:

    No ale na fixingu się się ceny zmieniają chyba tak jak w trakcie sesji?
    Dopiero na dogrywce ceny są stałe ZTCW.

    > Poczatek sesji, powiedzmy godz 10:00, kurs akcji spolki XX to 10 pln.
    >
    > Gdyby teraz jakis makler chcial kupic nagle 1mln akcji tej spolki - to
    > cena nagle podskoczy - powiedzmy ze torche kupi po te 10 pln, ale za
    > pozostale musi zaplacic juz np po 13-15 pln - a wiec zaplaci wiecej niz
    > zamierzal - bo kurs z kazda kupiona akcja bedzie rosl.

    Ale na fixingu ten zakup również spowodował wzrost cen akcji o te 4,5%.
    Co więcej inwestorowi ponoć na tym zależało - po co? Dlaczego chciał
    kupować po wyższej cenie? Lub jaki odniósł zysk na tym wzroście? Bo
    rozumiem, że nie kupował dla zasady, żeby WIG20 ładnie wyglądał, tylko
    po to by z tych wzrostów czerpać potem jakieś zyski.

    > Gdy robi to na koniec sesji - to wie ze kupi akcje po stalym kursie - do
    > tego jesli gielda spada - to raczej kurs bedzie nizszy niz na poczatku
    > dnia (a na pewno nie wzrosnie nie-wiadomo-jak-bardzo - bo nie bedzie
    > hurra optymizmu na ta spolke). Zlecenia na dogrywke i fixing sa
    > przyjmowane przez caly dzien (chyba ze sie myle - i dotyczy to tylko
    > dogrywki?).

    No ale kurs się nie zmienia dopiero na dogrywce. A inwestorowi zależało
    na tych wzrostach, o które reszta świata się obraziła a ja do tej pory
    nie kumam dlaczego ;)

    > Generalnie najwiekszy problem polega na zachwianiu gielda i utrata
    > zaufania do niej - a nie na tym ze ktos zarobil czy stracil. Takie akcje
    > sa czesto (powiedzmy kilka razy w miesiacu) - tylko zdarzylo sie to
    > chyba pierwszy raz na taka skale. Do tego obrot dzienny gieldy to teraz
    > ok 1000 mln - a tutaj ktos rzucil 130 mln w ciagu jedenj chwili - wiec
    > sobie policz jakie to moze miec skutki (gdyby kupowal przez caly dzien
    > po trochu i jakie gdy kupuje na fixingu).

    No tak, tylko po pierwsze na giełdzie zawsze ktoś zarabia a ktoś traci a
    po drugie gdyby przez cały dzień skupował akcje to również spowodowałoby
    to wzrost cen. A wiec efekt chyba taki sam, jedynie zdziwienie byłoby
    mniejsze (szczególnie pana Hirsza z TVN CNBC Biznes który na żywo mówił
    o chyba najgorszej sesji w tym roku gdy na LCDeku za jego plecami z -9%
    w jednej chwili zrobiło się -4,5%).

    > Dlaczego zlecenie sie nie zrealizowalo w pelni? bo za malo akcji bylo w
    > sprzedazy ;) aby odbyl sie fixing ktos musi zglosic kupno, a inny
    > sprzedaz - przy takiej kwocie ciezko aby az tylu inwestorow chcialo
    > sprzedac akcje. JP Morgan chcial kupic, ale za malo osob chcialo sprzedac.

    Wcześniej rozumiałem, że zlecenie zostało zrealizowane w całości a cena
    wyszła niższa (co przy wzrostach cen wydawało się bezsensowne). Czyli
    gdyby udało się zrealizować całość to wzrosty byłyby jeszcze wyższe. No
    ale generalnie podstawowe pytanie jakby dalej bez odpowiedzi - co w tym
    złego? Chyba każdy inwestujący marzy o tym by taniej kupić, drożej
    sprzedać :D


  • 5. Data: 2008-11-21 21:18:05
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: gollum <o...@r...pl_NOSPAM>

    > Nie znam się na tym... proszę o wyrozumiałość :)


    Pozwolę sobie zacytować post z forum onetu, który wiele Ci powinien
    wyjaśnić:

    Wyjaśniam, na czym polegała manipulacja
    Fixing jest fazą sesji (10 minut) na jej końcu, kiedy nie można
    natychmiast zrealizować swojego zlecenia, tylko na podstawie ustalonego
    kursu dzięki składanym w ciągu tych 10 minut "propozycjom" czyli
    zleceniom. Zlecenia mogą być trojakiego rodzaju: 1-po konkretnym,
    zaproponowanym kursie, 2-po każdej cenie (PKC) kiedy godzimy się na kurs
    ustalony przez tych, którzy składają zlecenia po konkretnej cenie oraz
    3-po cenie równowagi (PCRO)- po kursie, jaki się ustala. Priorytet przy
    kolejności realizacji jest taki: Najpierw PKC, potem PCRO, na koniec po
    zaproponowanej cenie (więc coś za coś - godzę się na cenę proponowaną
    przez innych - za to najpierw moje zlecenie).
    I teraz o manipulacji. Zgłoszono dla kilku/kilkunastu spółek z WIG-20
    duże zlecenia kupna PKC. Oczywiście, posiadacze akcji zwąchali okazję do
    sprzedaży ich akcji po wysokiej cenie, zaproponowali ją i taka się
    ustaliła. I tak było w przypadku kilku spółek z WIG-20 przez co została
    zawyżona jego wartość na koniec sesji.
    W USA już trwała sesja i spadki na niej no i na spadki w następnym dniu
    się zanosiło. Równolegle, włożono duże pieniądze w grę na WIG-20 na
    spadek (krótka sprzedaż) na następny dzień. Wyciągając WIG-20 w górę o
    5% co powodowało szansę w następnym dniu na otwarcie 10% niżej (czyli o
    sztuczne 5% podciągnięte plus kolejne 5% z uwagi na przewidywany
    spadek) suma summarum wychodził zysk. Zysk tym większy, że gra na spadek
    (krótka sprzedaż) ma przebicie 10 krotne wyższe niż "normalna" gra na
    zwyżkę. No to teraz policzmy pieniądze. 100 mln włożone w akcje i 100mln
    w opcje sprzedaży - razem 200mln. Strata w następnym dniu na akcjach -
    10%=10mln, zysk na opcjach 10% razy 10mlnx10=100mln. ogólny bilans na
    plus: 100mln-10mln=90mln. Tak to można wytłumaczyć prosto, choć nie do
    końca w szczegółach. Ale o mechanizm chodzi.

    ~qwerty , 21.11.2008 20:38


  • 6. Data: 2008-11-22 17:42:13
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: Konlin <k...@o...pl>

    gollum wrote:
    >> Nie znam się na tym... proszę o wyrozumiałość :)
    >
    >
    > Pozwolę sobie zacytować post z forum onetu, który wiele Ci powinien
    > wyjaśnić:

    Wiele to on nie wyjaśnia, pełno tam nieścisłości i zwykłych bzdur. Jak
    to na forum onetu :)

    pzdr
    konlin


  • 7. Data: 2008-11-22 19:03:52
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: Daniel <d...@l...com>

    On 22 Lis, 18:42, Konlin <k...@o...pl> wrote:

    > Wiele to on nie wyjaśnia, pełno tam nieścisłości i zwykłych bzdur. Jak
    > to na forum onetu :)

    a co dokladnie tam jest nieścisłością i zwykłą bzdurą ? opis procesu
    jest jak najbardziej prawdiłowy


  • 8. Data: 2008-11-22 21:33:47
    Temat: Re: cudo-fixing, co w nim złego? :)
    Od: Konlin <k...@o...pl>

    Daniel wrote:
    > a co dokladnie tam jest nieścisłością i zwykłą bzdurą ? opis procesu
    > jest jak najbardziej prawdiłowy

    No to po kolei i po łepkach, bez zbytniego wchodzenia w szczegóły:

    > Fixing jest fazą sesji (10 minut) na jej końcu,

    Primo, są 2 fixingi (dla notowań ciągłych) - o 9:00 (otwarcie) i 16:20
    (zamknięcie).
    Secundo - 10 minut nie trwa fixing tylko przyjmowanie zleceń na
    zamknięcie. Sam fixing polega na wyznaczeniu ceny otwarcia lub
    zamknięcia.

    > kiedy nie można natychmiast zrealizować swojego zlecenia, tylko na
    > podstawie ustalonego kursu dzięki składanym w ciągu tych 10 minut
    > "propozycjom" czyli zleceniom.

    Jeżeli jest już po fixingu czyli znana jest cena to zlecenia
    realizowane są natychmiast jeżeli:
    - cena zlecenia = cena ustalona na fixingu,
    - jest oferta przeciwna.

    > Zlecenia mogą być trojakiego rodzaju:
    > 1-po konkretnym, zaproponowanym kursie, 2-po każdej cenie (PKC)
    > kiedy godzimy się na kurs ustalony przez tych, którzy składają
    > zlecenia po konkretnej cenie

    Kurs jest ustalany na podstawie wszystkich zleceń, nie tylko tych z
    limitem ceny. Więc samemu składając PKC też ma się wpływ na cenę
    zamknięcia.

    [...]
    > I teraz o manipulacji. Zgłoszono dla kilku/kilkunastu spółek z
    > WIG-20 duże zlecenia kupna PKC. Oczywiście, posiadacze akcji
    > zwąchali okazję do sprzedaży ich akcji po wysokiej cenie,
    > zaproponowali ją i taka się ustaliła.

    Nie wiem jak oni to zwąchali bo pojawianie się przed
    fixingiem dużych zleceń kupna/sprzedaży PKC nie jest żadnym wyjątkiem
    - składa się takie zlecenia i obserwuje TKO (Teoretyczny Kurs
    Otwarcia). W ten sposób można oszacować wielkość zleceń po drugiej
    stronie arkusza - czy jest duży popyt/podaż. Zlecenia te są potem
    wycofywane. Więc gdyby tak wąchać to codziennie na wielu spółkach
    można by coś wyczuć tyle że nic z tego nie wynika.

    > I tak było w przypadku kilku
    > spółek z WIG-20 przez co została zawyżona jego wartość na koniec
    > sesji.
    > W USA już trwała sesja i spadki na niej no i na spadki w następnym
    > dniu się zanosiło. Równolegle, włożono duże pieniądze w grę na
    > WIG-20 na spadek (krótka sprzedaż) na następny dzień.

    Ciekawa teza, ciekawe na jakiej podstawie. Krótka sprzedaż akcji na
    rynku kasowym praktycznie nie istnieje więc nie da się tam włożyć
    dużych pieniędzy. Zostają kontrakty.
    Tyle że, po pierwsze, kontrakty nie zostały wyciągnięte w górę o 5%
    (na fixingu spadły jeszcze 8 pkt), a po drugie LOP
    (liczba otwartych pozycji) wzrósł o ok. 2400 pozycji. Nawet jeżeli
    założyć że wszystkie pochodziły od tego samego klienta (co jest
    nierealne) to nie jest to wielka kwota w porównaniu z tymi 130 Mzł -
    depozyt na te pozycje to ok. 6 Mzł.

    > Wyciągając
    > WIG-20 w górę o 5% co powodowało szansę w następnym dniu na otwarcie
    > 10% niżej (czyli o sztuczne 5% podciągnięte plus kolejne 5% z uwagi
    > na przewidywany spadek) suma summarum wychodził zysk.

    Ale skąd ten zysk? Ktoś wyciągnął akcje za uszy i kupił na "górce".
    Kontraktów nie wyciągnął. Więc na drugi dzień, żeby nastąpił powrót do
    równowagi (baza ponad 80 pkt normalna nie jest), musi nastąpić albo ponowny
    spadek indeksu (więc traci się na kupionych akcjach) albo analogiczny
    wzrost kontraktów (więc traci się na krótkich pozycjach). W realu
    mieliśmy pierwszy scenariusz - na otwarciu dnia następnego kontrakty
    spadły raptem 13 pkt (0,8%) natomiast Wig20 5,1%.

    > Zysk tym
    > większy, że gra na spadek (krótka sprzedaż) ma przebicie 10 krotne
    > wyższe niż "normalna" gra na zwyżkę.

    Tzn. jak otwieram krótką pozycję na kontraktach to mam mnożnik 10 a
    jak długą to 1? Czy o co chodzi? Bo chyba nie o porównanie akcji z
    kontraktami?

    > No to teraz policzmy pieniądze.
    > 100 mln włożone w akcje i 100mln w opcje sprzedaży

    W opcje? Chciałbym zobaczyć 100 Mzł wsadzone w opcje na WGPW
    w ciągu kilku minut, tam wolumeny są po kilka/kilkanaście sztuk
    dziennie.
    W kontrakty też nie zostało wsadzone 100 Mzł - patrz wyżej.

    > - razem 200mln.
    > Strata w następnym dniu na akcjach - 10%=10mln, zysk na opcjach 10%
    > razy 10mlnx10=100mln. ogólny bilans na plus: 100mln-10mln=90mln. Tak
    > to można wytłumaczyć prosto, choć nie do końca w szczegółach. Ale o
    > mechanizm chodzi.

    Nie wiem czy ten ktoś zarobił a jeśli tak to jak ale na pewno nie w
    sposób opisywany wyżej. Ta teoria nie ma pokrycia w faktach.

    pzdr
    konlin

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1