eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankidziwna praktyka wlasciceli sklepow
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 122

  • 101. Data: 2004-06-02 10:52:28
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "S.T." <n...@p...onet.pl>

    > Jak się terminal zepsuje, to to jest "siła wyższa" i mogę udać się do
    > bankomatu. A jak  odstoję w kolejce do kasy, żeby się dowiedzieć, że nalepki
    > na szybie to pic na wodę, to z miłą chęcią rzeczoną pizzę i lody pozostawię
    > na pastwę upału ;-)

    Hmmm, widzę, że jak mnie los kiedyś ześle w okolice Wrocławia, to lepiej
    gdy powstrzymam się wtedy od chęci kupna pizzy czy lodów w
    'sklepie z nalepkami' bo bogą byś wielokrotnie mrożone i rozmrażane ;-PPP


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 102. Data: 2004-06-02 11:04:07
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > Hmmm, widzę, że jak mnie los kiedyś ześle w okolice Wrocławia, to lepiej
    > gdy powstrzymam się wtedy od chęci kupna pizzy czy lodów w
    > 'sklepie z nalepkami' bo bogą byś wielokrotnie mrożone i rozmrażane ;-PPP

    A kto Ci zagwarantuje, że innych regionach kraju też nie grasują "płacący
    kartami" ;-))))) I nie próbują kupić pizzy i lodów ;-))))) ?



    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn


  • 103. Data: 2004-06-02 12:44:42
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Nawara <u...@n...info.WYTNIJTO> writes:

    >> A jak ja kupowałem bilet na dworcu w Pradze czeskiej kartą VE Nordea
    >> Bank Polska, to zarówno wprowadzałem PIN jak i podpisywałek slipa.
    >> Ale to jedyny raz kiedy się z czymś takim spotkałem.
    >
    > Ja w Lizbonie zwykle PINowałem i podpisywałem naraz.

    To dosc dziwne, normalnie terminal nie powinien w przypadku potrzeby
    podania PINu zostawiac miejsca na podpis. Aczkolwiek o czeskich
    przypadkach slyszalem. Tak czy owak w Polsce takiego przypadku raczej
    nie da sie spotkac.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH


  • 104. Data: 2004-06-02 12:45:37
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Jarek Andrzejewski <j...@d...com.pl> writes:

    >>U nas tez tak kiedys bedzie. Juz sa niektore rzeczy - za pomylke placa
    >>dwukrotnie itp.
    >
    > Gdzie? Tesco tak miało (dawali gotówkę)

    Chyba wciaz ma? Moze roznie w roznych miejscach.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH


  • 105. Data: 2004-06-02 13:01:40
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Tomasz Nowicki" <s...@p...com> writes:

    >> Nie jest to prawda, tzn. umowa nie wymusza realizowania groszowych
    >> transakcji, a nawet moze to byc technicznie niemozliwe.
    >
    > To od jakich kwot sklep ma realizować transakcje karciane zgodnie z umową?

    Technicznie: teoretycznie od jednostki lokalnej waluty. Praktycznie tak
    albo np. od rownowartosci (zaokraglonej w gore) $1.
    Powiedzmy ze to ograniczenie jest zwiazane z obsluga kart w ogole i ze
    klient powinien wiedziec, ze moze mu sie nie udac zaplacic karta 2 zl,
    i ze wtedy to nie sklep nie chce wywiazac sie z oferty. Aczkolwiek to
    jest zalezne od centrum, sa takie ze mozna zaplacic odpowiednik naszego
    grosza.

    > Z prawnego punktu widzenia masz rację, ale opisane w postach powyżej
    > złośliwe wymuszanie swoich praw w sprawach duperelnych, że się tak wyrażę,
    > jest w równym stopniu dowodem posznowania prawa, co nieposzanowania dobrych
    > obyczajów. Jednak zawsze jest to kwestia indywidualnej oceny sytuacji.

    Owszem. Ale dla mnie proba skorzystania z oferty nie jest nigdy
    zlosliwoscia (chyba ze oferta zostala przygotowana przez pomylke itp),
    zas odmowa wywiazania sie z oferty jest czyms zlym. I nie ma to zwiazku
    z poszanowaniem prawa (oferta to nie zadne prawo, a zobowiazanie przyjete
    na siebie dobrowolnie).

    Jesli ktos nie chce wywiazywac sie z ofert, to moze niech ich nie sklada?
    Co jest zlego w nieskladaniu ofert?

    > Ja mogę tak uznać. I sprzedawca może - jak się dogadamy. Średnia takich umów
    > wyznacza zwyczajowe granice akceptowalnych zachowań.

    Nie wydaje mi sie. W szczegolnosci kazdy moze akceptowac inne zachowania,
    i jak widac tak jest.

    > Miałeś kolejny ciężki dzień w biurze?

    Staram sie nie przebywac w "biurach".

    > Owszem, zgoda. Lubisz być traktowany z taką obcesową arogancją jaką sam
    > prezentujesz?

    Obcesowa arogancja? Sprawdzisz w slowniku co znacza te slowa?

    >> publicznej, to wnioskuje z tego, ze nigdy nie miales nawet najmniejszej
    >> stycznosci z jakakolwiek dzialalnoscia gospodarcza.
    >
    > Mylisz się.

    Coz, nie zamierzam tego sprawdzac, tak jednak wyglada.

    >> Taka tablica w sklepie nie bylaby legalna.
    >
    > Taaak, pozwól, że nie skomentuję...

    Jasne, nie widze tu nic do komentowania.

    > Próbujesz sugerować, że nie tylko nie miałem do czynienia z działalnością
    > gospodarczą, ale do tego nie mam kart i ich nie używam.

    Na to wyglada, niestety. To tylko dosc proste zreszta wnioski z Twoich
    wypowiedzi, i z niczego innego.

    > Rozumiem, że to
    > miała być zamierzona drobna złośliwość, sprzedawana w pakiecie ze
    > spojrzeniem z góry itp?

    Zle rozumiesz. To byl efekt analizy, pozbawiony (staram sie, by bylo tak
    zawsze w moim przypadku, gdy pisze publicznie) zabarwien emocjonalnych.
    --
    Krzysztof Halasa, B*FH


  • 106. Data: 2004-06-02 16:50:59
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "Tomasz Nowicki" <s...@p...com>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:m3brk2cdvv.fsf@defiant.pm.waw.pl...

    > Jesli ktos nie chce wywiazywac sie z ofert, to moze niech ich nie sklada?
    > Co jest zlego w nieskladaniu ofert?

    Ech, szkoda gadać, w każdym razie u nas na prowincji relacje między ludzkie
    nie są do tego stopnia odhumanizowane, żeby kupując rano bułki i mleko
    koniecznie trzeba się było podpierać kodeksem handlowym. O to mi chodziło,
    ale jeśli nie rozumiesz - trudno, przeżyję.

    > Obcesowa arogancja? Sprawdzisz w slowniku co znacza te slowa?

    A co, potrzebujesz tłumaczenia? Służę - "bezczelny zarozumialec", może być?
    Może być kilka innych kombinacji, jeśli sobie życzysz...

    > Jasne, nie widze tu nic do komentowania.

    Bo ciągle patrzysz nie tam, gdzie potrzeba :-)

    > Na to wyglada, niestety. To tylko dosc proste zreszta wnioski z Twoich
    > wypowiedzi, i z niczego innego.

    Proste i błędne. A - co do pinu i slipa - oczywiście jedno lub drugie,
    zagalopowałem się.

    > Zle rozumiesz. To byl efekt analizy, pozbawiony (staram sie, by bylo tak
    > zawsze w moim przypadku, gdy pisze publicznie) zabarwien emocjonalnych.

    Oj, to chyba powinieneś się bardziej starać, bo ta twoja analiza jest bardzo
    marna, niestety. Wyciągasz daleko idące wnioski na podstawie słabych
    przesłanek.
    A co do zabarwienia emocjonalnego - zwykle tak bywa, że wypowiadający się
    może go nie dostrzegać, podczas gdy dla odbiorców jest ono oczywiste. I im
    bardziej się stara, tym efekt ten bywa wyraźniejszy :))). Powodzenia

    T.




  • 107. Data: 2004-06-02 16:53:33
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "Tomasz Nowicki" <s...@p...com>

    Użytkownik "yayco" <i...@s...com> napisał w wiadomości
    news:04060121371123@polnews...

    > Cóś w tym jest, ale jak mi nie chcą wydać ze stu, to zawsze proponuję, że
    > zapłacę kartą i wnet znajdują resztę(nieco tylko pod nosem na mnie
    k***ując).

    Co pośrednio dowodzi, że koszty obsługi transakcji karcianych są u nas
    nieopłacalnie wysokie.

    T.



  • 108. Data: 2004-06-02 17:31:18
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "Glenn" <g...@b...pl>


    > Co pośrednio dowodzi, że koszty obsługi transakcji karcianych są u nas
    > nieopłacalnie wysokie.

    No to po co instalować terminal? Skoro to taaaaakie nieopłacalne? Dla
    szpanu?


    --
    Jeżeli możesz-pomóż: www.pmm.org.pl

    Pozdrowienia,
    Glenn


  • 109. Data: 2004-06-02 17:45:29
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "yayco" <i...@s...com>


    >
    >No to po co instalować terminal? Skoro to taaaaakie nieopłacalne? Dla
    >szpanu?
    >
    I jeszcze w nadziei, że przybędzie piękny książe z platynową kartą, kupi
    wszystko co jest i poprosi o rękę (oczywiście wersja może być zależna od
    orientacji seksualnej).

    yayco
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 110. Data: 2004-06-03 07:41:15
    Temat: Re: dziwna praktyka wlasciceli sklepow
    Od: "Paweł" <n...@n...pl>

    > Co pośrednio dowodzi, że koszty obsługi transakcji karcianych są u nas
    > nieopłacalnie wysokie.

    ale powoli powoli się to zmienia

    np. pekao dużym sieciom handlowym proponuje ostatnio prowizję w granicach
    1,65%


strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 . 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1