Witam,
Szperałem po archiwach, ale nie trafiłem na podobny problem jak nasz.
Z żona staramy się od paru miesięcu o kredyt z KM (oszczędzanie
zakończyliśmy w lutym). Niby wszystko ok, udało nam się po 1 miesiącu
skompletować dokumenty, poręczycieli, wkładu zebrało się 62 tys. ale
poniewaz na poręczycieli, to kredytu dają tylko 60tys, ok, dobre i to.
Sprawdzamy sobie sami zdolność kredytową, dzieci nie mamy, nie
zarabiamy b.dużo, ale umiarkowanie, i po odliczeniu rat zostawało
przepisowe 1050zł na głowę w rodzinie. spodziewaliśmy się, że rachu
ciachu i jest kredyt, a tu s..syny z kasy mieszkaniowej wyciągnęły
'spod stołu' wskaźnik zadłużenia w wysokości chyba 43% i mówią, że go
przekroczymy, jezli weźmiemy 60 tys, więc dostaniemy 45.
Nie muszę Wam pisać, co o nich myślę. Jedno, co mnie zastanawia, czy
nie można im jakoś odpłacić za to nieuprzedzone wyciąganie wskaźników.
Czy ktoś będzie tak dobry i coś mi doradzi?
--
pozdrawiam
Yann

do góry