Wszyscy tu narzekają i nabijają się z kolekowiczów, że niby to artefakty
komuny itp...
Ja uważam wręcz przeciwnie , to dobrze że ludzie potrafią się zorganizować i
kulturalnie zachowywać.
To że komitety powstawały za komuny wcale nie znaczy że były takie złe , to
ustrój i brak towarów był zły.
Wg was to co? Lepiej by było jakby o 8 rano zjawiał się tłum bezwzględnych
ludzi , którzy by się pożniej miedzy sobą pozabijali?
Może i w kolejkach stało dużo emerytów ale ja wolę tych emerytów od stada
zdziczałej młodzieży w Lódzkim MM.

Pozdrawiam

Markus

do góry

Użytkownik Markus napisał:

> Wszyscy tu narzekają i nabijają się z kolekowiczów, że niby to artefakty
> komuny itp...

No dokladnie

> Ja uważam wręcz przeciwnie , to dobrze że ludzie potrafią się zorganizować i
> kulturalnie zachowywać.

Tia, jasne, kolejki w koncu sluza zaciesnianiu wiezi spolecznych.
Wymianie kulturalnej i swiatopogladowej. Mozna sie pochwalic tym i owym.
Komplementy sobie prawic. Po prostu rozkosz.

> To że komitety powstawały za komuny wcale nie znaczy że były takie złe , to
> ustrój i brak towarów był zły.

No, jasne byly super.

> Wg was to co? Lepiej by było jakby o 8 rano zjawiał się tłum bezwzględnych
> ludzi , którzy by się pożniej miedzy sobą pozabijali?

Przychodzisz i jak jest kolejka, to stoisz, jak nie chce Ci sie stac, to
idziesz. Proste.

> Może i w kolejkach stało dużo emerytów ale ja wolę tych emerytów od stada
> zdziczałej młodzieży w Lódzkim MM.

Hehehe, zalatw sobie rente, bedziesz mogl zaciesniac wiezy do woli.

Bartol

do góry

Zdarzyło się to jak raz 2004-10-11 14:27, kiedy Markus napisał(a) co
następuje:
> Wszyscy tu narzekają i nabijają się z kolekowiczów, że niby to artefakty
> komuny itp...

Nie artefakty, ale co najwyżej rezydua.
Nie jestem też pewien, czy akurat komitety kolejkowe są tą formą
samoorganizacji, która najszybciej prowadzi nas do zbudowania
społeczeństwa obywatelskiego.
Ale co do zasady: od burd (wszczynanych przez młodych starych, łysych,
owłosionych etc)lepszy jest brak burd.
Problemem jest co innego: ilu z tych ludzi stojących w kolejkach zdawało
sobie sprawę z konsekwencji tego co robią. Ilu z nich rozumie, co to
jest ryzyko giełdowe. Nie twierdzę, że mało, po prostu nie wiem. Zapewne
zaraz się odezwie ktoś kto *wie* i mnie pouczy.


--
**** Jak rzekł pewien klasyk: ****
**** "If you're so smart, why aren't you rich?" ****
**** ****
**** yayco (yayco_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

do góry

>> Wszyscy tu narzekają i nabijają się z kolekowiczów, że niby to
>> artefakty komuny itp...
>
> No dokladnie
>
>> Ja uważam wręcz przeciwnie , to dobrze że ludzie potrafią się
>> zorganizować i kulturalnie zachowywać.
>
> Tia, jasne, kolejki w koncu sluza zaciesnianiu wiezi
> spolecznych. Wymianie kulturalnej i swiatopogladowej. Mozna sie
> pochwalic tym i owym. Komplementy sobie prawic. Po prostu rozkosz.

Następny. Pisałem już obok, napiszę jeszcze raz. Akcje PKO są
sprzedawane w typowo komunistycznym stylu - taniej niż są warte ale za
to temu kto się pierwszy dopcha. Reliktem komunizmu jest człowiek,
który wymyślił tą właśnie technikę sprzedaży.

>> To że komitety powstawały za komuny wcale nie znaczy że były takie
>> złe , to ustrój i brak towarów był zły.
>
> No, jasne byly super.

Były super. W porównaniu z alternatywą - czyli bijatyką o to kto się
pierwszy dopcha do lady - kolejki są super i dobrze świadczą o
ludziach którzy spokojnie w nich stoją i utrzymują porządek.

Zdecydowanie nie super jest natomiast to, że kolejki w ogóle były
potrzebne. W komunie było tak gdyż towarów było mniej niż wynosiło
zapotrzebowanie (a to z kolei wynikało z sprzedawania ich po
nierealnej cenie, ta z kolei z ogólnej księżycowej ekonomii). Pod PKO
BP jest tak bo znowu, akcje mają być po niższej niż ich wartość cenie.

Akcje PKO BP można było sprzedać na prostej giełdowej zasadzie - każdy
chętny składa (powiedzmy przez miesiac) zlecenia z informacją ile
akcji chce kupić i PO ILE. Potem sprzedajemy w kolejności oferowanej
ceny. Państwo zarabia godziwe pieniądze a kolejki i inne cyrki są po
prostu zbędne.

Tyle, że przy tej zasadzie nie można by sprzedać pakietów akcji -
poniżej wartości - wybranym 'dużym' inwestorom. I pewnie dlatego mamy
cyrk, jaki mamy.

do góry

Użytkownik "Markus" <A...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ckdu7q$8fo$1@korweta.task.gda.pl...
> Wszyscy tu narzekają i nabijają się z kolekowiczów, że niby to artefakty
> komuny itp...
> Ja uważam wręcz przeciwnie , to dobrze że ludzie potrafią się zorganizować
i
> kulturalnie zachowywać.
> To że komitety powstawały za komuny wcale nie znaczy że były takie złe ,
to
> ustrój i brak towarów był zły.
> Wg was to co? Lepiej by było jakby o 8 rano zjawiał się tłum bezwzględnych
> ludzi , którzy by się pożniej miedzy sobą pozabijali?
> Może i w kolejkach stało dużo emerytów ale ja wolę tych emerytów od stada
> zdziczałej młodzieży w Lódzkim MM.

nie o to chodzi. Nikt sie nie czepia ludzi ktorzy usiluja troche dorobic do
emerytury. Jesli juz ktos sie czepia to rzadu ze zafundowal starszym ludziom
czekanie noca, listy kolejkowe i ryzyko bojek. Ale czego sie mozna
spodziewac po lewicowym rzadzie jak nie tesknot do czasow siermieznego
socjalizmu ?

D.

do góry

Użytkownik "Dave" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ckdv77$asj$1@inews.gazeta.pl...
> nie o to chodzi. Nikt sie nie czepia ludzi ktorzy usiluja troche dorobic do
> emerytury. Jesli juz ktos sie czepia to rzadu ze zafundowal starszym ludziom
> czekanie noca, listy kolejkowe i ryzyko bojek. Ale czego sie mozna
> spodziewac po lewicowym rzadzie jak nie tesknot do czasow siermieznego
> socjalizmu ?

Tak, tylko z drugiej strony gdyby na giełdę przeznaczono całą transzę akcji ci
ludzie nie mieliby raczej szansy zarobić na sprzedaży PKO BP - jak ci się uda
wytłumaczyć przeciętnemu emerytowi z kolejki co to jest rachunek inwestycyjny,
to możesz spokojnie szukać pracy w naszym BDMie...:-)
yamma

do góry

Użytkownik "Marcin Kasperski" <M...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:878yadtod5.fsf@cauchy.softax.local...
> Akcje PKO BP można było sprzedać na prostej giełdowej zasadzie - każdy
> chętny składa (powiedzmy przez miesiac) zlecenia z informacją ile
> akcji chce kupić i PO ILE. Potem sprzedajemy w kolejności oferowanej
> ceny. Państwo zarabia godziwe pieniądze a kolejki i inne cyrki są po
> prostu zbędne.
>
> Tyle, że przy tej zasadzie nie można by sprzedać pakietów akcji -
> poniżej wartości - wybranym 'dużym' inwestorom. I pewnie dlatego mamy
> cyrk, jaki mamy.

Ale mozna bylo zrobic prosciej, bez kolejek i cyrkow i jeszcze dac dobra
cene akcji tak aby wszyscy chetni mogli zarobic. Wystarczylo przyjmowac
zlecenia na lokaty od wszystkich chetnych a pozniej wykonac ich redukcje w
zaleznosci od popytu np. o 30%. Byloby prosto, bez kolejek, wszyscy by
dostali i zarobili nieco. Ale to nie w stylu lewicowego rzadu ktory ma
sentyment do kolejek i uwaza ze zawsze sa rowni i rowniejsi i nic na
zasadach rynkowych lepiej nie robic.

D.

do góry

On 2004-10-11 14:54, yamma wrote:
>
[...]

> jak ci się uda wytłumaczyć przeciętnemu emerytowi z kolejki co to jest
> rachunek inwestycyjny, to możesz spokojnie szukać pracy w naszym
A po co tłumaczyć?
KJ

do góry

"yamma" <y...@w...pl> writes:

> Użytkownik "Dave" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:ckdv77$asj$1@inews.gazeta.pl...
>> nie o to chodzi. Nikt sie nie czepia ludzi ktorzy usiluja troche dorobic do
>> emerytury. Jesli juz ktos sie czepia to rzadu ze zafundowal starszym ludziom
>> czekanie noca, listy kolejkowe i ryzyko bojek. Ale czego sie mozna
>> spodziewac po lewicowym rzadzie jak nie tesknot do czasow siermieznego
>> socjalizmu ?
>
> Tak, tylko z drugiej strony gdyby na giełdę przeznaczono całą transzę
> akcji ci ludzie nie mieliby raczej szansy zarobić na sprzedaży PKO BP
> - jak ci się uda wytłumaczyć przeciętnemu emerytowi z kolejki co to
> jest rachunek inwestycyjny, to możesz spokojnie szukać pracy w naszym
> BDMie...:-)

Ale po co? Formę lokaty prywatyzacyjnej można było spokojnie zostawić,
to nie jest wcale zły pomysł. Starczyłoby zmienić jej semantykę -
zamiast 'zakłada kto pierwszy i ma akcje na pewno', pozwolić zakładać
każdemu i traktować jako normalne zlecenie zakupu (w przypadku zaś
gdyby ktoś się nie załapał przekształcić w normalną lokatę o stałym
o%waniu - pewnie 3-miesięczną).

do góry

Markus wrote:
> Wszyscy tu narzekaj? i nabijaj? si? z kolekowiczów, ?e niby to artefakty
> komuny itp...
> Ja uwa?am wr?cz przeciwnie , to dobrze ?e ludzie potrafi? si? zorganizowaae i
> kulturalnie zachowywaae.

swego czasu wystawalem po 6-8 godzin za miesem
i wedlinami ukrywajac kartki dla calej rodziny
gleboko w kieszeni. bylem maly, wiec stawiano
mnie jako znacznik poczatku kolejki. pozniej
musialem szybko uciekac, kiedy okazalo sie, ze
po wylozeniu kartek na lade kosilem wiekszoc
parowek i 1 z dwoch schabow. miasto bylo wtedy
zamkniete a na rogatkach staly partole, ktore
zabieraly przemycana ze wsi rabanke i bimber.

taki sposob sprzedazy akcji jest upokarzaniem
ludzi.

> To ?e komitety powstawa?y za komuny wcale nie znaczy ?e by?y takie z?e , to
> ustrój i brak towarów by? z?y.

jasne, to byl swietny system, wielu nawet
probowalo go ulepszac... i ciagle za tym
tesknia.

jacek

do góry