-
11. Data: 2008-09-04 10:57:56
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "lwh" <l...@v...pl>
Użytkownik <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:08d27a30-a99d-4beb-a34a-04edd00f3c07@b2g2000prf
.googlegroups.com...
>dobrze...ale to prowadzi do sytuacji że karta platinum karcie nie
>równa. Trzeba więc je tak nazywać? Ma po prostu przyciagnąć klienta..i
>wyciagnąć od niego kasę...
Skoro niektórzy chcą się w ten sposób dowartościować, to jest to dla nich
oferta :-)
Ci co mają forsę, nie potrzebują takich gadżetów.
-
12. Data: 2008-09-04 12:09:52
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "_Mark_" <s...@o...pl>
RobertS wrote:
> no i wyjaśniło się, mBank zaoferował klientom "platynę"...
>
> generalnie jej warunki nie zachwycają, wyższy limit, promocyjne
> oprocentowanie przez 3 m-ce...to wszystko już było
minus w stosunku do złotej - nie minimalizuje oprocentowania kredytu
odnawialnego tak jak gold :(
pzdr
-
13. Data: 2008-09-04 15:53:54
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "Szymon" <wiad[wytnij]@o2.pl>
> Ale limity! Jak ktoś robi sobie przelewy na 5k, to nie jest to duża suma.
> Jak są dodatkowe szykany (typu trzeba iść do oddziału), może mu się nie
> chcieć. A jak zaczęliby robić po 100k bez wysiłku przez internet? Bankowi
> się to dramatycznie nie opłaca. Naturalnie można liczyć na potknięcia
> klientów, ale w tym segmencie mogą one być rzadkie.
> Darmowe przelewy z karty są dla mnie w ogóle fenomenem.
Ostatnim razem, gdy byłem w BZ WBK to akurat klient zamawiał kartę z limitem
50.000. Proponowano mu od ręki 20.000, jednak wolał donieść jakieś papierki,
by dostać 50k. Od razu też pytał o przelewy z karty ;-)
Tak naprawdę mało kto, moim zdaniem, potrzebuje i WYKORZYSTUJE limity po
200.000 na karcie. W skali roku oznaczałoby to wydatki kartowe rzędu kilku
milionów złotych. Trudno też przyjąć, iż ów delikwent posiada tylko jedną w
portfelu, czy np. 100% płatności realizuje kartą. Zatem jest to raczej
kwestia - wmówionego często - "prestiżu".
Inna sprawa, gdy w grę wchodzi przelew - wówczas tak wysoki limit może mieć
sens. I wbrew pozorom także dla banku - potknięcia to raz, ale dwa, że
klient najczęściej osobiście musi się stawić w banku, dostarczyć parę
papierków, podpisać zgodę na przetważanie danych itp. Pewnie w ramach
"promocji" i od razu by zapewnić łatwiejszą obsługę zaproponują mu konto,
czy tam jakąś lokatę jak nie przy podpisaniu to potem wraz z wyciągami.
Krótko mówiąc jest szansa - i to znaczna, że zostanie on klientem nie tylko
kartowym (ów wspomniany na początku delikwent miał ROR w BZ WBK, stąd 20
tys. bez zaświadczeń na podstawie wpływów mu dawali). A gdy to weźmiesz pod
uwagę to kwestia przelewu może być akurat najtańszym sposobem ściągnięcia
forsiastego klienta do banku.
-
14. Data: 2008-09-04 16:17:59
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "Szymon" <wiad[wytnij]@o2.pl> napisał w wiadomości
news:g9p09t$c0r$1@news.dialog.net.pl...
> Ostatnim razem, gdy byłem w BZ WBK to akurat klient zamawiał kartę z
> limitem 50.000. Proponowano mu od ręki 20.000, jednak wolał donieść jakieś
> papierki, by dostać 50k. Od razu też pytał o przelewy z karty ;-)
Heh, ile to sie jeszcze utrzymają te darmowe przelewy. :-)
> Tak naprawdę mało kto, moim zdaniem, potrzebuje i WYKORZYSTUJE limity po
> 200.000 na karcie. W skali roku oznaczałoby to wydatki kartowe rzędu kilku
> milionów złotych. Trudno też przyjąć, iż ów delikwent posiada tylko jedną
> w portfelu, czy np. 100% płatności realizuje kartą. Zatem jest to raczej
> kwestia - wmówionego często - "prestiżu".
Niekoniecznie. Taki limit naturalnie zazwyczaj nie jest wykorzystywany w
trybie ciągłym, lecz może być wykorzystany interwencyjnie. Poza tym karty
oprocentowane w granicach 10-15%, to po prostu atrakcyjne źródło środków
krótkoterminowych i średnioterminowych. Poza tym concierge - czasami można z
tego sobie skorzystać. Czasy kartowego 'prestiżu' mamy już raczej za sobą,
na to raczej już mało kto sie nabiera, może oprócz studentów.
> Inna sprawa, gdy w grę wchodzi przelew - wówczas tak wysoki limit może
> mieć sens. I wbrew pozorom także dla banku - potknięcia to raz, ale dwa,
> że klient najczęściej osobiście musi się stawić w banku, dostarczyć parę
> papierków, podpisać zgodę na przetważanie danych itp. Pewnie w ramach
> "promocji" i od razu by zapewnić łatwiejszą obsługę zaproponują mu konto,
> czy tam jakąś lokatę jak nie przy podpisaniu to potem wraz z wyciągami.
> Krótko mówiąc jest szansa - i to znaczna, że zostanie on klientem nie
> tylko kartowym (ów wspomniany na początku delikwent miał ROR w BZ WBK,
> stąd 20 tys. bez zaświadczeń na podstawie wpływów mu dawali). A gdy to
> weźmiesz pod uwagę to kwestia przelewu może być akurat najtańszym sposobem
> ściągnięcia forsiastego klienta do banku.
Nie wierzę w to. Tzn. rozumiem tok rozumowania, ale nie wierzę, że to w
dystansie może być dla banku korzystne. Na dodatek zapewne przeciętny klient
mBanku jest inteligentniejszy niż przeciętny klient BZWBK czy Getinu. Dla
limitu 50.000 zł wykorzystywanego "przelewowo" na jakimś nonsensownym koncie
oszczędnościiowym mamy około 2500-3000 zł zysku rocznie. Jaki typowy klient
płaci bannkowi rocznie tyle prowizji?
BRE nie posunie się raczej do wprowadzenia darmowych przelewów. Ale to co
jest w Multi (prowizja kwotowa) mogliby zaimplementować w mBanku. Bo
prowizja 3% eliminuje te karty jako źródło gotówki.
marekz
-
15. Data: 2008-09-04 16:49:28
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "Szymon" <wiad[wytnij]@o2.pl>
> Heh, ile to sie jeszcze utrzymają te darmowe przelewy. :-)
W Citi mają się całkiem nieźle i prócz tego, że są darmowe to jeszcze wprost
bank do nich dopłaca, bo nalicza np. punkty BP. Potem możesz sobie wybrać z
katalogu BP różne nagrody. W BZ WBK przelewy kosztuja 3zł bez względu na
wysokość. Nic tylko pociągnąć, biec do ING na 8% i zysk jest :-)
Z tego co pamiętam to w Citi min. półtora roku utrzymują się te darmowe
przelwy, bo mniej więcej tyle mam u nich kartę i korzystam :-)
>> Tak naprawdę mało kto, moim zdaniem, potrzebuje i WYKORZYSTUJE limity po
>> 200.000 na karcie. W skali roku oznaczałoby to wydatki kartowe rzędu
>> kilku milionów złotych. Trudno też przyjąć, iż ów delikwent posiada tylko
>> jedną w portfelu, czy np. 100% płatności realizuje kartą. Zatem jest to
>> raczej kwestia - wmówionego często - "prestiżu".
>
> Niekoniecznie. Taki limit naturalnie zazwyczaj nie jest wykorzystywany w
> trybie ciągłym, lecz może być wykorzystany interwencyjnie. Poza tym karty
> oprocentowane w granicach 10-15%, to po prostu atrakcyjne źródło środków
> krótkoterminowych i średnioterminowych. Poza tym concierge - czasami można
> z tego sobie skorzystać. Czasy kartowego 'prestiżu' mamy już raczej za
> sobą, na to raczej już mało kto sie nabiera, może oprócz studentów.
Jednak tak dbając o interesy banku mógłbyś powiedzieć, iż utrzymywanie kart
z limitami blisko ćwierć miliona (bank musi miec pieniądze na ich pokrycie)
przy wydatkach rzędu 10-15% jest nieopłacalne.
> Nie wierzę w to. Tzn. rozumiem tok rozumowania, ale nie wierzę, że to w
> dystansie może być dla banku korzystne. Na dodatek zapewne przeciętny
> klient
> mBanku jest inteligentniejszy niż przeciętny klient BZWBK czy Getinu. Dla
> limitu 50.000 zł wykorzystywanego "przelewowo" na jakimś nonsensownym
> koncie oszczędnościiowym mamy około 2500-3000 zł zysku rocznie. Jaki
> typowy klient płaci bannkowi rocznie tyle prowizji?
Wiesz... mnie to Lukas w ramach oferty PRO nawet lubczyk na dzień
zakochanych przysyła, więc jakoś tam muszą wychodzić na swoje :-))) A tak
już poważnie - zauważ, że najpopularniejszym bankiem nadal jest PKO BP,
które nie rozpieszcza poziomem % lokat. Gros ludzi trzyma oszczędności na
rachunkach 0,00%, czasami wprost dopłacając do nich "dzięki" opłatom za
prowadzenie. Zatem pozyskanie 50 tys. dla banku to nie jest wielkie halo.
Natomiast pozyskanie klienta VIP czy nawet posiadanie bazy klientów
spełniających warunki na karty z limitami blisko ćwierć miliona to już ma
konkretny wymiar finansowy. Akurat 3 tys. rocznie przy 30 tys. za 30 sekund
reklamy w TV to nie jest tak wiele, a tu masz pewność, iż dany delikwent
przyjdzie :-)
> BRE nie posunie się raczej do wprowadzenia darmowych przelewów. Ale to co
> jest w Multi (prowizja kwotowa) mogliby zaimplementować w mBanku. Bo
> prowizja 3% eliminuje te karty jako źródło gotówki.
Tu się zgadzam... BRE od kilku lat przestał być poważnym bankiem... w tej
chwili sprzedają ubezpieczenia, jakieś tam zdrapki do swojej telefonii i
inne pierdołki. Od dawna już nie mają produktów, które można byłoby uznać za
najlepsze w swojej klasie. No cóż... Kiedyś to oni wyznaczali trendy w
bankowości (szczególnie mbank), a reszta goniła - teraz jest odwrotnie.
-
16. Data: 2008-09-04 17:03:52
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: Mithos <f...@a...pl>
RobertS napisał(a):
> no i wyjaśniło się, mBank zaoferował klientom "platynę"...
Oferta kiepska. Po prostu normalna KK tyle, ze z wyszym limitem
maksymalnym. Jej "prestiz" jest watpliwy, bo i warunki do otrzymania tej
karty sa niewielkie (jak na produkt najbardziej luksusowy), a i sam bank
raczej nie wyglada na prestizowy. Warunki do zwolnienia z oplaty rocznej
sa kosmiczne - mogli chociaz dac takie cos jak w Multibanku (albo obrot
albo ilosc).
Dodatkowo karta nie ma jakichs wielkich bonusow dodatkowych - wszelkiego
rodzaju ubezpieczenia to juz bylo i jest nadal. Prawie wszedzie.
Niskie oprocentowanie ? Klient "prestizowy" tak czy inaczej nie bedzie z
tego korzystal (a jak bedzie to pewnie wyjatkowo) wiec po co mu to (to
tak samo ciekawe jak montowanie gratis instalacji gazowej do nowego
mercedesa) ?
Szeroko reklamowane rabaty nadal sa kiepskie w porownaniu do Citibanku.
Jak dla mnie oferta zupelnie przecietna. Fajnie, ze karta jest w ofercie
ale jak dla mnie, nie sprawia to w najmniejszym stopniu, ze oferta
mBanku jest choc minimalnie bardziej interesujaca.
--
Mithos
-
17. Data: 2008-09-04 17:07:50
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: Mithos <f...@a...pl>
Szymon napisał(a):
> Nawet jeśli to każdy sprzedawca chętniej zaproponuje jakieś tam bonusy
> za przelew niż płatność takich kwot kartą. Po prostu traci sporo na
> prowizji.
Jak ja w salonie samochodowym pytalem sie o platnosc KK to pani mi
powiedziala, ze mi podniesie cene o prowizje :) Oczywiscie powiedzialem
ze chyba zartuje, to proponowala dodatkowo 500 PLN upustu za nieplacenie
KK :)
--
Mithos
-
18. Data: 2008-09-04 17:08:51
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "MarekZ" <m...@i...pl>
Użytkownik "Szymon" <wiad[wytnij]@o2.pl> napisał w wiadomości
news:g9p3i2$e3b$1@news.dialog.net.pl...
> W Citi mają się całkiem nieźle i prócz tego, że są darmowe to jeszcze
> wprost
[...]
Wiem wiem. U mnie około 95% obrotów na ich karcie to przelewy. I co bank z
tego ma? Nic.
> Z tego co pamiętam to w Citi min. półtora roku utrzymują się te darmowe
> przelwy, bo mniej więcej tyle mam u nich kartę i korzystam :-)
Dla mnie te przelewy to jakies UFO. Przez rok nie otwierałem karty Getin, bo
myślałem, że to się lada chwila skończy. Wreszcie wziąłem tę kartę. I co
bank z tego ma? Nic. Millennium to miało (w formie spłaty innej karty), ale
się wycofało, nie pojmuję dlaczego inne banki nie poszły ich śladem. Ja się
bardzo cieszę, że nie poszły, tylko tego nie rozumiem.
Uważam, że najzdrowiej jest kwestia przelewów rozwiązana w Raiffeisen (są
odsetki, nie ma prowizji). A zaraz potem w BPH (0,5% prowizji), tylko tam
jest wysokie oprocentowanie.
> Natomiast pozyskanie klienta VIP czy nawet posiadanie bazy klientów
> spełniających warunki na karty z limitami blisko ćwierć miliona to już ma
> konkretny wymiar finansowy. Akurat 3 tys. rocznie przy 30 tys. za 30
> sekund reklamy w TV to nie jest tak wiele, a tu masz pewność, iż dany
> delikwent przyjdzie :-)
Hmmm. Suma limitów moich kart jest własnie równa około ćwierć miliona, a
jesli dadzą mi mBankową to przekroczy być może 0,3M. I co banki z tego mają?
Prawie Nic. Tak naprawdę, to myślę że odrzucą mój wniosek, w ogóle to ile
można maksymalnie mieć kart w mBanku, nie przypadkiem jedną?
Darmowe przelewy mogą mieć sens w przypadku MC Platinum w Raifffeisen. Tam
aby z nich skorzystać trzeba zapłacić za personal banking (choć ostatnio
znajomy dostał bez tego pakietu, mnie się jednak to nie udało). Niemniej
jednak w przypadku ogólnodostępnych kart, darmowe przelewy to dla mnie UFO.
> Tu się zgadzam... BRE od kilku lat przestał być poważnym bankiem... w tej
> chwili sprzedają ubezpieczenia, jakieś tam zdrapki do swojej telefonii i
> inne pierdołki. Od dawna już nie mają produktów, które można byłoby uznać
> za najlepsze w swojej klasie. No cóż... Kiedyś to oni wyznaczali trendy w
> bankowości (szczególnie mbank), a reszta goniła - teraz jest odwrotnie.
Tu się zgadzam. BRE to bank w połowie drogi pomiędzy Sygmą a...... chciałem
tu wpisać jakiś *prestiżowy* bank obecny w PL, ale kurde który to miałby
być??? :-))) BRE jest bankiem dla klienta masowego, ale nie jest też taki
zły chyba.
marekz
-
19. Data: 2008-09-04 17:09:16
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: Mithos <f...@a...pl>
_Mark_ napisał(a):
> minus w stosunku do złotej - nie minimalizuje oprocentowania kredytu
> odnawialnego tak jak gold :(
"Platynowy klient" nie uzywa kredytu odnawialnego :)
--
Mithos
-
20. Data: 2008-09-04 17:30:09
Temat: Re: mała czarna z mBanku...
Od: "Szymon" <wiad[wytnij]@o2.pl>
> Wiem wiem. U mnie około 95% obrotów na ich karcie to przelewy. I co bank z
> tego ma? Nic.
Nie mierz jednak wszystkich klientów swoją miarą. Inaczej twory typu PKO BP
w ogóle powinny przestać istnieć, a klientom jakoś nie przeszkadzają nawet
kilometrowe kolejki do ściany czy obsługa rodem z PRL-u.
> Dla mnie te przelewy to jakies UFO. Przez rok nie otwierałem karty Getin,
> bo myślałem, że to się lada chwila skończy. Wreszcie wziąłem tę kartę. I
> co bank z tego ma? Nic. Millennium to miało (w formie spłaty innej karty),
> ale się wycofało, nie pojmuję dlaczego inne banki nie poszły ich śladem.
> Ja się bardzo cieszę, że nie poszły, tylko tego nie rozumiem.
Polityka banków nie jest zrozumiała dla szarego zjadacz chleba i ja nawet
nie staram się jej zrozumieć. Nie wiem czy pamiętasz, ale na początku mbank
dawał karty na rok. Ponieważ ich aktywacja była możliwa tylko przez mlinię
(oczywiście stale zapychającą się) - to był koszmar. Pamiętam skargi
klientów na ich forum i przykłady innych banków, które dawały karty na 2-3
lata, jednak mbank uparcie twierdził,iż w ich kalkulacji bankowi bardziej
opłaca się dawać karty na rok. Poważnie... parę lat im zajęła zmiana
stanowiska.
Dla mnie przelewy to nie UFO. Ja z kolei zachodzę w głowę dlaczego banki
licząc codziennie odsetki (np. Lukas, Inteligo) nie dopisują ich fizycznie
do rachunku robiąc kapitalizację dzienną. W ten sposób można byłoby uniknąć
podatku. Proste, a jednak szybciej znajdziemy jakieś tam kombinacje z
ubezpieczeniami reklamowane jako antybelkowe niż po prostu kapitalizacja
dzienna.
> Hmmm. Suma limitów moich kart jest własnie równa około ćwierć miliona, a
> jesli dadzą mi mBankową to przekroczy być może 0,3M. I co banki z tego
> mają?
Prestiż :-)
> Tu się zgadzam. BRE to bank w połowie drogi pomiędzy Sygmą a......
> chciałem tu wpisać jakiś *prestiżowy* bank obecny w PL, ale kurde który to
> miałby być??? :-))) BRE jest bankiem dla klienta masowego, ale nie jest
> też taki zły chyba.
Podaj jeden produkt masowy, który jest bezsprzecznie najlepszy w mbanku...
Kiedyś to było oprocentowanie (16,5% reklamowane jako zawsze najwyższe, bo
bez konieczności kosztów utrzymania placówek - kosztów, których do dziś nie
ma, tylko oprocentowanie już nie to), albo darmowe przelewy (niedawno
ponownie wprowadzone), albo darmowe karty do kont, albo sieć bankomatów
darmowych. Dziś, z produktów oryginalnych został już chyba tylko... kubek.