Wojciech Nawara:

>> widzę że tu nikt nie reklamował takiego nieszczęścia w swoim banku.
>> to samo może być jeśli sprzedawczyni z dobrą pamięcią zapamięta
>> numer karty i przekaże ten numer złodziejowi który na ten numer kupi
>> coś przez
>> internet
>
> Ale o co chodzi?

moze ma pomysl na biznes zycia ;)

--
Tomasz Zdebelak

do góry

firma mm napisał(a):

> widzę że tu nikt nie reklamował takiego nieszczęścia w swoim banku. to
> samo może być jeśli sprzedawczyni z dobrą pamięcią zapamięta numer karty
> i przekaże ten numer złodziejowi który na ten numer kupi coś przez internet
>

Z dobrą pamięcią powiadasz.... Zgadnij, co jest wydrukowane na kwitku,
który podpisujesz i który na 100 % zostaje u tej sprzedawczyni.
:-P

M.

do góry

do zakupu przez internet nie trzeba podpisywać rachunku

do góry

2005-05-23 20:16- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
zak, gdy pisał(a):
> do zakupu przez internet nie trzeba podpisywać rachunku
>
Nie zrozumiałeś: nie idzie o to, że podpisujesz, albo nie, tylko o to,
że dostęp do numeru karty jest delikatnie mówiąc swobodny.
Albo się na to godzimy i używamy kart (w miarę możności zachowując
oczywiście *możliwe* do osiągnięcia standardy bezpieczeństwa), albo też
boimy się wszystkiego i wszystkich i wtedy nie używamy kart w ogóle.
Jak ktoś bardzo potrzebuje, dorabia sobie do tego jakąś ideologię ;-)

--
**** ****
**** Make it idiot-proof ****
**** and someone will make a better idiot ****
**** ****
**** yayco(yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

do góry

dostęp jest swobodny ?? opublikejesz więc numer twojej karty w internecie ?

do góry

2005-05-23 20:47- tak przynajmniej miał(a) ustawiony zegar systemowy
zak, gdy pisał(a):
> dostęp jest swobodny ?? opublikejesz więc numer twojej karty w internecie ?
>
Już był taki przypadek na tej liście, więc nie byłoby to novum. Poszukaj
w archiwum, może znajdziesz (nie mój, żeby była jasność - przeczytaj raz
jeszcze, z większym zrozumieniem, fragment o "standardach bezpieczeństwa").
W ogóle, przeczytaj jeszcze raz poprzednie posty, to zorientujesz się
może o co chodzi, zamiast bezsensownie wyrywać z kontekstu fragmenty
odpowiedzi.
Dla ułatwienia uprzystępnię skrót: numer jest drukowany na slipie, co
czyni dostęp do niego "delikatnie mówiąc swobodnym".
Przepraszam, że cytuję sam siebie, ale może to pozwoli Ci czytać ze
zrozumieniem.

--
**** ****
**** Make it idiot-proof ****
**** and someone will make a better idiot ****
**** ****
**** yayco(yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

do góry

nie zagaduj tylko podaj numer swojej karty płatniczej która umożliwia
płatności przez internet

do góry

zak napisał(a):
> nie zagaduj tylko podaj numer swojej karty płatniczej która umożliwia
> płatności przez internet

Jeśli mówię, że jakiś samochód jest w miarę bezpieczny, to nie znaczy,
że muszę od razy pierd*.*ć nim w drzewo.

do góry

yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> writes:

> Nie zrozumiałeś: nie idzie o to, że podpisujesz, albo nie, tylko o
> to, że dostęp do numeru karty jest delikatnie mówiąc swobodny.
> Albo się na to godzimy i używamy kart (w miarę możności zachowując
> oczywiście *możliwe* do osiągnięcia standardy bezpieczeństwa), albo
> też boimy się wszystkiego i wszystkich i wtedy nie używamy kart w
> ogóle.

Jest jednak zasadnicza roznica pomiedzy skopiowaniem karty
i zapamietaniem numeru, albo pomiedzy transakcja z fizycznym uzyciem
karty, i transakcja zdalna.
--
Krzysztof Halasa

do góry

Dnia 2005-05-23 21:14, Wojciech Nawara napisał(a):

>> nie zagaduj tylko podaj numer swojej karty płatniczej która umożliwia
>> płatności przez internet
>
> Jeśli mówię, że jakiś samochód jest w miarę bezpieczny, to nie znaczy,
> że muszę od razy pierd*.*ć nim w drzewo.

Trzaby tym bezpiecznym samochodem w niego przypiewalić - nie dość, że
zobaczyłby jak z bezpieczeństwem to może i by mu się coś w głowie
wystukało na prostą.

--
Pozdrawiam
Gree

do góry