eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankisystem transakcyjny Deutsche Bankusystem transakcyjny Deutsche Banku
  • Data: 2009-03-20 20:28:03
    Temat: system transakcyjny Deutsche Banku
    Od: "k...@g...pl" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Od listopada mam kartę kredytową Deutsche Banku. Dostęp do rachunku
    karty przez ww. system bankowości elektronicznej wydreptałem sobie po
    2 tygodniach. W grudniu wygenerował mi się pierwszy wyciąg. W systemie
    pięknie pojawiły się informacje o zadłużeniu, o dacie zamknięcia
    wyciągu, o dacie generowania następnego wyciągu. Natomiast rubryka
    "data wymagalności ostatniej spłaty" pusta. Złożyłem telefonicznie
    reklamację, że nie widzę takiej informacji w systemie. Minęło kilka
    miesięcy, sytuacja się nie zmieniła. Na początku marca złożyłem
    kolejną reklamację, że nie pojawia mi się taka informacja w systemie
    wciąż i że wcześniej było to zgłaszane.
    Dziś w skrzynce pocztowej firmowanej przez pocztę z trąbką dostałem
    list z odpowiedzią na moją reklamację. Pismo podpisane aż przez dwie
    specjalistki z departamentu rozwoju i wspomagania CF.
    W piśmie zostałem poinformowany, że dostaję na mój adres domowy
    wyciągi bankowe, że jak nie dostanę ich w ciągu 10 dni, to bank
    uznaje, że wyciąg został do mnie doręczony. Potem w kolejnym akapicie
    panie specjalistki nadmieniają, że mogę przecież zadzwonić na
    infolinię, dopytać o dane mnie interesujące, że bank dla mnie
    specjalnie może przygotować kopię wyciągu za skromne 5 PLN. Ostatnie
    słowa tego akapitu rzuciły mną w głąb fotela. Panie stwierdziły, że
    informacje o dacie i kwocie wymaganej spłaty dostępne są przez
    internet w serwisie db easyNET. Myślę sobie, że moje prośby zostały
    spełnione Włączam komputer pospiesznie, sprawdzam co ten db easyNET
    dla mnie przygotował za informację o dacie spłaty załdużenia. Oczom
    nie wierzę, puste miejsce jak było, tak nadal jest.
    Przeczytałem jeszcze raz pismo z banku raz jeszcze, przeczytałem
    również treść mojej reklamacji i zacząłem analizować, czy być może
    jednym słowem skłoniłem panie specjalistki z Deutsche Banku do tego,
    aby mnie informowały o tym, że: dostaję wyciągi z banku na domowy
    adres, to że mogę zadzwonić na infolinię i wreszcie mogę widzieć w db
    easyNET to, czego ja nie widzę.
    Straszne to, że korzystam z produktu, dla którego przygotowano
    promocyjną roczną opłatę w wysokości 200 zł (na szczęście w promocji
    karta jest za darmo przez pierwszy rok). To straszne, że za te
    pieniądze dostaję odpowiedzi na reklamacje, które nie są spełniane. To
    straszne, że za tą kwotę ktoś robi ze mnie wariata i daje śliczną
    odpowiedź na pytanie klienta "w jaki sposób mogę dowiedzieć się o
    kwocie i terminie spłaty zadłużenia na karcie kredytowej" - pytanie,
    którego nie zadałem.
    Złożyłem kolejną reklamację i czekam sobie na odpowiedź. Ciekawe czego
    tym razem się dowiem.
    Uważam, że skoro bank sobie nie radzi z systemem informatycznym, niech
    klientowi powie o tym szczerze i prawdziwie, będzie to zrozumiałe. Ale
    niech nie robi wariata z ludzi, na których zarabia. Karta idzie na
    kwarantannę do szuflady i wyjdzie z niej w odpowiednim czasie w celu
    spotkania z nożycami w oddziale Deutsche Banku.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1