-
1. Data: 2007-06-30 12:28:47
Temat: wysylac pismo do bankÓW (wielu) czy nie?
Od: "Konrad N.S." <n...@o...pl>
jakiś czas temu posiadałem lokaty w niemal wszystkich bankach w poznaniu.
później je likwidowałem (wypłacałem pieniądze - jeśli to robi różnice, a
jest istotne dalej).
mniej więcej półtora roku temu założyłem w fortis banku rachunek e-konto
pakiet internetowy.
któregoś dnia w serwisie www pojawiły mi się dwa numery rachunków do wyboru.
po przesłanym z@pytaniu do fortis banku dowiedziałem się, że widzę numer
rachunku po posiadanej kiedyś przeze mnie lokacie. jeśli wierzyć bankowi, to
stary rachunek został zlikwidowany (zamknięty) po przesłanym mailem żądaniu.
wizyta w oddziale z żoną - i ten sam wynik - cały czas aktywny rachunek o
numerze zgodnym z posiadaną kiedyś lokatą - także prosiła o zamknięcie.
i teraz w związku z powyższym przypadkiem pytania i wątpliwości:
jak skutecznie likwidować lokaty?
dlaczego bank dalej utrzymuje aktywny rachunek?
i najważniejsze:
lokaty posiadałem w wielu, jeśli nie wszystkich bankach mających
siedziby/oddziały w poznaniu, wielu z nich już nie ma.
czy do tych co funkcjonują wysyłać zapytanie będące jednocześnie prośbą o
zamknięcie/likwidację (ewentualnie) utrzymywanych rachunków/lokat?
czy wysyłać prośbę o informację o prowadzonych dla mnie lub aktywnych
rachunkach po lokatach?
***
pytam o to, bo nie chcę, by kiedyś nagle okazało się że muszę za coś
zapłacić wskutek Np. wprowadzenia nowych opłat lub innych zmian - a skoro
posiadałem lokatę, to rachunek jest od xx lat czynny/aktywny/utrzymywany i
należą się opłaty za to.
pytam, bo jeśli mnie pamięć nie myli, to były kiedyś opisywane na
pl.biznes.banki przypadki osoby mającej rachunek w (chyba) bhp z saldem
zerowym, o którym zapomniała, a po 2 czy 4 latach bank wezwał do
uregulowania zaległych opłat za prowadzenie rachunku w wysokości już wtedy
kilkuset złotych.
podsumowując: wysyłać pytania do banków o prowadzonych na moje
nazwisko/pesel rachunkach i żądać ich zamknięcia?
K>N>S>
-
2. Data: 2007-07-01 11:18:12
Temat: Re: wysylac pismo do bankÓW (wielu) czy nie?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Konrad N.S." <n...@o...pl> writes:
> mniej więcej półtora roku temu założyłem w fortis banku rachunek
> e-konto pakiet internetowy.
> któregoś dnia w serwisie www pojawiły mi się dwa numery rachunków do
> wyboru. po przesłanym z@pytaniu do fortis banku dowiedziałem się, że
> widzę numer rachunku po posiadanej kiedyś przeze mnie lokacie. jeśli
> wierzyć bankowi, to stary rachunek został zlikwidowany (zamknięty) po
> przesłanym mailem żądaniu.
> wizyta w oddziale z żoną - i ten sam wynik - cały czas aktywny
> rachunek o numerze zgodnym z posiadaną kiedyś lokatą - także prosiła o
> zamknięcie.
>
> i teraz w związku z powyższym przypadkiem pytania i wątpliwości:
>
> jak skutecznie likwidować lokaty?
> dlaczego bank dalej utrzymuje aktywny rachunek?
Mylisz dwie sprawy - posiadanie przez bank zapisow w komputerze
i obowiazywanie umow oraz istnienie np. jakichs roszczen/naleznosci.
Bank moze sobie utrzymywac konta jak dlugo chce (z dokladnoscia
do "ochrony danych osobowych"), klient w gruncie rzeczy nie moze
nawet wymagac zamkniecia przez bank czegokolwiek - moze wymagac
wyplaty naleznosci.
Podobnie bank nie moze domagac sie od klienta zamkniecia swego
konta u niego (w koncu mozna takie prowadzic), ale moze domagac
sie wyplaty jego naleznosci.
Jesli umowa zostaje rozwiazana (i najlepiej obie strony moga to
udowodnic) i nie ma niezaplaconych naleznosci, to nie widze problemu.
--
Krzysztof Halasa
-
3. Data: 2007-07-01 11:23:35
Temat: Re: wysylac pismo do bankÓW (wielu) czy nie?
Od: "Krzysztofsf " <k...@N...gazeta.pl>
Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> napisał(a):
>
> Jesli umowa zostaje rozwiazana (i najlepiej obie strony moga to
> udowodnic) i nie ma niezaplaconych naleznosci, to nie widze problemu.
Sadze, ze w udowodnieniu problem.
wiekszosc bankow jak ognia unika dania jakiegokolwiek pokwitowania na inna rzecz niz
wplata czy wyplata pieniedzy - czyba, ze dokumenty dotycza nowowykupionego produktu
czy uslugi.
O wszelkie pokwitowania rozwiazania umowy czy rezygnacji trzeba sie dopominac, bo
sami z siebie rzadko daja.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2007-07-01 11:56:12
Temat: Re: wysylac pismo do bankÓW (wielu) czy nie?
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Krzysztofsf " <k...@N...gazeta.pl> writes:
> Sadze, ze w udowodnieniu problem.
> wiekszosc bankow jak ognia unika dania jakiegokolwiek pokwitowania na inna
> rzecz niz
> wplata czy wyplata pieniedzy - czyba, ze dokumenty dotycza nowowykupionego
> produktu
> czy uslugi.
Jesli umowa lokaty okreslala date jej zakonczenia, to nie potrzeba
zadnego dodatkowego pisma itp. (wiec nawet nie ma czego pokwitowac).
Jesli nie okreslala, to zapewne pokwitowanie wyplaty calej kwoty
lokaty jest wystarczajacym dowodem.
Jesli lokata mogla istniec po wyplacie calej kwoty, to pewnie istnieje,
i trzeba rozwiazac umowe. Nie widze mozliwosci, by bank odmowil
potwierdzenia wplyniecia pisma na kopii, tyle ze oczywiscie trzeba
taka kopie miec.
> O wszelkie pokwitowania rozwiazania umowy czy rezygnacji trzeba sie
> dopominac, bo
> sami z siebie rzadko daja.
To dosc normalne, czesto potwierdzenie nie jest do niczego przydatne.
--
Krzysztof Halasa