Będąc szczęśliwym posiadaczem karty kredytowej BPH o nazwie Srebrny Sezam
zastałem
na siłę uszczęśliwiony przejęciem BPH przez wiadomy bank. Pomny moich
wcześniejszych
doświadczeń z tym bankiem, czym prędzej pozamykałem wszystkie konta,
kredyty, karty itd.
Odciąłem się od tego banku murem, przy którym chiński to miernota, nie warta
wspomnienia.
Ale nie doceniłem wrażej siły rażenia. Dopadli mnie. Żądają spłaty 19,50 zł
za to, że kartę
kredytową spłaciłem w poniedziałek a nie w sobotę jak tego chcieli. Rozbój w
biały dzień.
Nie umieją biedacy (bo konieczne im jest moje 19,50 zł) czytać ze
zrozumieniem, tego co
sami napisali. A na wyciągu napisali ładnie "Jeżeli termin spłaty podany w
zestawieniu
przypada w sobotę lub dzień ustawowo wolny od pracy, za termin spłaty
zadłużenia uznaje
się pierwszy dzień roboczy następujący po tym dniu". Ładnie, tylko, że nie
czytają tego.

Czy może ktoś policzył (ale nie na palcach, bo ich nie starczy) ile wpadek
było przy okazji
przejęcia BPH?

pozdr
vis