eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Czas w bankomatach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 21. Data: 2010-08-22 22:12:33
    Temat: Re: Czas w bankomatach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:i4s5m2$f8e$1@inews.gazeta.pl...

    > 0. Ten sam bankomat ma różne czasy -- pisałem już o tym. :)

    To należy poównywać te, które później się będzie używać w postępowaniu. Nie
    przesadzaj z piętrzeniem problemów. Jak już ktoś będziebardzo chciał, to
    można odczytać w danym momencie wszystki te czasy z bankomatu i wyznaczyć
    sobie różnice.
    >
    > 1. Termin 'czas rzeczywisty' jest zarezerwowany, dlatego
    > nie należy go używać do określenia czegoś, czego ten
    > termin nie oznacza. :) Można na przykład używać określenia
    > 'czas faktyczny' czy 'czas prawdziwy' lub 'czas aktualny'
    > bądź 'czas bieżący' -- niby znaczenie takie same, ale jednak
    > określenie RT jest zarezerwowany od dziesięcioleci. :)

    A przez kogo zostało zarezerwowane, w jakim obszarze zastosowań i jakie są
    sankcje za naduzycie? A na poważne, to moim zdaniem czepiasz się, bo to bez
    znaczenia. Sądzę, ze pozostałe osoby zrozumiały. Jak będę opisywał ruch w
    kinematyce, to będę pamiętał o czasie rzeczywistym :-)
    >
    > 2. Demonizowanie? Ponoć diabeł tkwi w szczegółach. :)
    > I zazwyczaj zło czai się w tak zwanym burdelowatym porządku. :)
    > Jakie konsekwencje może mieć niesynchornizacja czasowa? Trudno
    > określić, ale szokująco duże. :) Nigdy nie ma synchornizacji
    > stuprocentowej, ale im gorsza, tym łatwiej o fatalne błędy
    > i trudniej o wyjaśnienie ,,niewyjaśnialnych'' zjawisk. :)

    Ale każda osoba mająca cokolwiek większą znajomość rzeczy musi sobie z
    owych rozbieżności czasowych zdawać sprawę. Nie da się ich uniknąć i
    zamiatanie problemu pod dywan i udawanie, że nie ma go niczego tu nie
    zmieni. Zaś skoro już uprzejmie dopuścisz do siebie świadomość, że owe
    rozbieżności są nie do uniknięcia, ich wielkość jest tylko i wyłącznie
    problemem technicznym. Sekunda, minuta, godzina, dzień, miesiąc, rok - w
    sumie tak naprawdę to niewielka różnica - to tylko problem ilościowy, a nie
    jakościowy. Jeśli ścisłe określenie czasu zdarzenia ma znaczenie, to należy
    ustalić rozbieżność, a jeśli z jakiegoś powodu nie da się tego uczynić, to
    po prostu oznaczyć możliwy obszar niedokładność i operować przedziałem
    czasu.
    >
    > Ponoć zegarki bankowe synchronizują się dzięki GPSowi.
    > Trudno w to uwierzyć. :) Dziś można synchronizować czas
    > z niebywałą dokładnością przekraczającą ułamki sekund. Są
    > serwery czasu nadające sygnał radiowo, są serwery czasu
    > podpięte do internetu, są też serwery czasu na satelitach...

    GPS jest dobrym, jak każdy inny sposób. W rzeczywistości błąd przy
    wykorzystaniu GPS nie powinien raczej przekroczyć sekundy. Większa
    dokładność raczej nikomu nie jest potrzebna w bankowości.
    >
    > Ktoś, kto ma czas brany znikąd jest po prostu niepoważny. :)
    > Kiedyś lepiej startowały pociągi, niż dziś pracują systemy
    > bankowe -- oczywiście w kontekście czasu. :)

    Ale ta dokładność nie zawsze ma sens. Oczywiście możemy zmierzyć czas, jaki
    mi zajęło napisanie tego posta z dokładnością do nanosekundy, tylko po co?
    Następnego będę pisał dłużej albo krócej. Uważam, że zdecydowanie
    przesadzasz z tym problemem czasu. W przeważającej większości wypadku w
    odniesieniu do operacji bankowych błąd kilku minut w określeniu ich czasu
    nie ma żadnego znaczenia prawnego. Zaryzykuję, że błąd rzędu godzin ma
    niewielkie znaczenie w przeważającej większości zdarzeń z zakresu
    bankowości, bowiem terminy są wyznaczane w dniach - a o takich zdarzeniach
    tu dyskutujemy. Jesli dokonuję przelewu, to nie ma dla mnie znaczenia w
    ogóle godzina, a jedynie dzień zdarzenia. Nie upieram sie, bo nie chce mi
    się tego jakoś szczegółowo analizować, ale w wypadku zdarzeń bankowych nie
    przychodzi mi do głowy sytuacja, w której znaczenie mogłoby mieć określenie
    czasu z dokładnością rzędu minut. W gospodarce, to przychodzą mi na myśl
    chyba tylko terminy wnoszenia ofert określane załóżmy do godziny 11, gdzie
    fakt wniesienia ich o 11:01 może mieć znaczenie, bo oferta będzie nieważna.
    Ma ktoś jakieś inne pomysły na tego typu sytuacje w życiu gospodarczym?


  • 22. Data: 2010-08-22 23:21:22
    Temat: Re: Czas w bankomatach
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Robert Tomasik" i4s7k4$kma$...@i...gazeta.pl

    >> 0. Ten sam bankomat ma różne czasy -- pisałem już o tym. :)

    > To należy poównywać te, które później się będzie używać w postępowaniu.
    > Nie przesadzaj z piętrzeniem problemów. Jak już ktoś będziebardzo chciał,
    > to można odczytać w danym momencie wszystki te czasy z bankomatu i wyznaczyć
    > sobie różnice.

    >> 1. Termin 'czas rzeczywisty' jest zarezerwowany, dlatego
    >> nie należy go używać do określenia czegoś, czego ten
    >> termin nie oznacza. :) Można na przykład używać określenia
    >> 'czas faktyczny' czy 'czas prawdziwy' lub 'czas aktualny'
    >> bądź 'czas bieżący' -- niby znaczenie takie same, ale jednak
    >> określenie RT jest zarezerwowany od dziesięcioleci. :)

    > A przez kogo zostało zarezerwowane, w jakim obszarze zastosowań i jakie
    > są sankcje za naduzycie? A na poważne, to moim zdaniem czepiasz się, bo
    > to bez znaczenia. Sądzę, ze pozostałe osoby zrozumiały. Jak będę opisywał
    > ruch w kinematyce, to będę pamiętał o czasie rzeczywistym :-)

    Ja nie lubię kinematyki -- wolę ściągnąć jakiś film i oglądać
    w domostwie. :) Myślę, że wszyscy zrozumieli mnie. ;)

    >> 2. Demonizowanie? Ponoć diabeł tkwi w szczegółach. :)
    >> I zazwyczaj zło czai się w tak zwanym burdelowatym porządku. :)
    >> Jakie konsekwencje może mieć niesynchornizacja czasowa? Trudno
    >> określić, ale szokująco duże. :) Nigdy nie ma synchornizacji
    >> stuprocentowej, ale im gorsza, tym łatwiej o fatalne błędy
    >> i trudniej o wyjaśnienie ,,niewyjaśnialnych'' zjawisk. :)

    > Ale każda osoba mająca cokolwiek większą znajomość rzeczy musi
    > sobie z owych rozbieżności czasowych zdawać sprawę. Nie da się
    > ich uniknąć i zamiatanie problemu pod dywan i udawanie, że nie
    > ma go niczego tu nie zmieni. Zaś skoro już uprzejmie dopuścisz
    > do siebie świadomość, że owe rozbieżności są nie do uniknięcia,
    > ich wielkość jest tylko i wyłącznie problemem technicznym. Sekunda,
    > minuta, godzina, dzień, miesiąc, rok - w sumie tak naprawdę to
    > niewielka różnica - to tylko problem ilościowy, a nie jakościowy.
    > Jeśli ścisłe określenie czasu zdarzenia ma znaczenie, to należy
    > ustalić rozbieżność, a jeśli z jakiegoś powodu nie da się tego
    > uczynić, to po prostu oznaczyć możliwy obszar niedokładność
    > i operować przedziałem czasu.

    No cóż... Jestem oskarżany o zabicie człowieka... Na szczęście mam
    alibi -- wprawdzie rozniecę czasu są spore (trzy lata) ale zawsze
    jest jakaś niedokładność. :)

    >> Ponoć zegarki bankowe synchronizują się dzięki GPSowi.
    >> Trudno w to uwierzyć. :) Dziś można synchronizować czas
    >> z niebywałą dokładnością przekraczającą ułamki sekund. Są
    >> serwery czasu nadające sygnał radiowo, są serwery czasu
    >> podpięte do internetu, są też serwery czasu na satelitach...

    > GPS jest dobrym, jak każdy inny sposób. W rzeczywistości błąd
    > przy wykorzystaniu GPS nie powinien raczej przekroczyć sekundy.
    > Większa dokładność raczej nikomu nie jest potrzebna w bankowości.

    Ale bankomaty wykazują zdecydowanie większe odchyłki. :)

    >> Ktoś, kto ma czas brany znikąd jest po prostu niepoważny. :)
    >> Kiedyś lepiej startowały pociągi, niż dziś pracują systemy
    >> bankowe -- oczywiście w kontekście czasu. :)

    > Ale ta dokładność nie zawsze ma sens. Oczywiście możemy
    > zmierzyć czas, jaki mi zajęło napisanie tego posta
    z dokładnością do nanosekundy, tylko po co?

    Nie wiem. I nie wiem, co ma wspólnego ten czas
    z niedokładnością zegarków w bankomatach.

    > Następnego będę pisał dłużej albo krócej. Uważam, że
    > zdecydowanie przesadzasz z tym problemem czasu.
    > W przeważającej większości wypadku w odniesieniu
    > do operacji bankowych błąd kilku minut w określeniu
    > ich czasu nie ma żadnego znaczenia prawnego.

    Zgoda -- w przeważającej większości wypadków. :)
    Ale jeśli raz na milion ta niedokładność spowoduje utratę
    przeze mnie stu złotych -- nie będzie mi do śmiechu, choć
    to tylko sto złotych i taka sytuacja przytrafia się raz na
    milion operacji niechirurgicznych...

    > Zaryzykuję, że błąd rzędu godzin ma niewielkie znaczenie
    > w przeważającej większości zdarzeń z zakresu bankowości,

    Być może -- kiedyś bankomaty PKO bp pracowały w offline. :)

    > bowiem terminy są wyznaczane w dniach - a o takich zdarzeniach

    Dzień to raptem 24 godziny. Błąd rzędu godziny to raczej bardzo
    duży błąd w precyzyjnym określaniu dnia.

    "Eneuel Leszek Ciszewski" hh3h1n$jnu$...@i...gazeta.pl

    > Wstaję o 8 rano, myję się, jem, ubieram, wychodzę z domu o 10...
    > Wracam do domu o 8 wieczorem, myję się, jem, rozbieram, kładę
    > się do łóżka o 10... Jeśli interesuje mnie dokładny czas (dokładna
    > godzina) mogę zadowolić się zegarkiem, który pokazuje stale 9 godzinę
    > -- mam wówczas wskazania czasu z dokładnością do jednej godziny...
    >
    > Jakie to proste. :)
    >
    >
    > __.___-___.__
    > ||---------||
    > || 09:00 || <-- zegarek :) jako OA
    > ||=========||
    >

    > tu dyskutujemy. Jesli dokonuję przelewu, to nie ma dla mnie
    > znaczenia w ogóle godzina, a jedynie dzień zdarzenia.

    No tak... ;) W piątek godzina 19 czy w poniedziałek
    godzina 05 -- to ta sama pora dla zlecenia przelewu. :)
    Ale 16:50 i 17:10 w piątek to duża różnica.

    Z tego właśnie powodu nie zwiedziłem bunkrów w Bakałarzewie -- do
    godziny 17 miałem zlecić w Suwałkach (w parku) przelanie pieniędzy
    do zakładu utylizującego składki. :)

    > Nie upieram sie, bo nie chce mi się tego jakoś szczegółowo analizować,
    > ale w wypadku zdarzeń bankowych nie przychodzi mi do głowy sytuacja,
    > w której znaczenie mogłoby mieć określenie czasu z dokładnością rzędu
    > minut. W gospodarce, to przychodzą mi na myśl chyba tylko terminy
    > wnoszenia ofert określane załóżmy do godziny 11, gdzie fakt wniesienia
    > ich o 11:01 może mieć znaczenie, bo oferta będzie nieważna. Ma ktoś
    > jakieś inne pomysły na tego typu sytuacje w życiu gospodarczym?

    A ja zwykle mam ustawione wszystko z dokładnością minutową. :)
    I wkurwiam ludzi, którzy nie pojmują tego, że choć nie wykazuję
    zdenerwowania, mam napięte wszystko tak mocno, że nie mogę tracić
    nawet kilku minut. :)


    Dla mnie zegarek wskazujący czas z błędem większym niż minuta jest...
    Nieprzydatny. :) Oczywiście nie ma problemu wówczas, gdy wiem o tym,
    że dany zegarek na przykład późni się o 3 minuty. :)

    Mój wewnętrzny zegarek jest bardzo dokładny, ale czasami myli się -- na
    przykład zbyt świeże powietrze ogłupia mnie w czasie snu, gdyż zbyt
    szybko się wysypiam. :) A dokładny czas jest mi potrzebny na przykład
    w orientacji -- gdy coś mi poplącze się z szybkością poruszania lub
    z czasem, mylę się co do swego położenia ,,na mapie''. Na przykład
    jeżdżenie Volvem drogami, po których jeździłem kiedyś panną Merdeces
    doprowadza do zabawnych sytuacji, gdyż Volvo niby ma więcej koni,
    ale gorsze zawieszenie i często bywa tak, że podświadome obliczanie
    mego położenia oparte o inny samochód (o Mercedes, gdy jadę Volvem
    lub o Volvo, gdy jadę panną Mercedes -- teraz panna Mercedes nie
    jeździ, bo ma rozwalone drzwi) zawodzi. :)

    Gdy miałem lat kilkanaście, nie spóźniałem się na ,,randki'' więcej niż
    o minutę. Jeśli tak się już stało, że nie było mnie z dokładnością do
    minuty w umówionym miejscu, to raczej nie należało na mnie tam czekać
    w ogóle...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 23. Data: 2010-08-22 23:39:27
    Temat: Re: Czas w bankomatach
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:i4sbdl$js$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > "Robert Tomasik" i4s7k4$kma$...@i...gazeta.pl
    >
    >>> 0. Ten sam bankomat ma różne czasy -- pisałem już o tym. :)
    >
    >> To należy poównywać te, które później się będzie używać w postępowaniu.
    >> Nie przesadzaj z piętrzeniem problemów. Jak już ktoś będziebardzo
    >> chciał,
    >> to można odczytać w danym momencie wszystki te czasy z bankomatu i
    >> wyznaczyć
    >> sobie różnice.
    >
    >>> 1. Termin 'czas rzeczywisty' jest zarezerwowany, dlatego
    >>> nie należy go używać do określenia czegoś, czego ten
    >>> termin nie oznacza. :) Można na przykład używać określenia
    >>> 'czas faktyczny' czy 'czas prawdziwy' lub 'czas aktualny'
    >>> bądź 'czas bieżący' -- niby znaczenie takie same, ale jednak
    >>> określenie RT jest zarezerwowany od dziesięcioleci. :)
    >
    >> A przez kogo zostało zarezerwowane, w jakim obszarze zastosowań i jakie
    >> są sankcje za naduzycie? A na poważne, to moim zdaniem czepiasz się, bo
    >> to bez znaczenia. Sądzę, ze pozostałe osoby zrozumiały. Jak będę
    >> opisywał
    >> ruch w kinematyce, to będę pamiętał o czasie rzeczywistym :-)
    >
    > Ja nie lubię kinematyki -- wolę ściągnąć jakiś film i oglądać
    > w domostwie. :) Myślę, że wszyscy zrozumieli mnie. ;)
    >
    Nie wszyscy, bo ja nie, ale nie zaprzątaj sobie tym głowy.

    >>> 2. Demonizowanie? Ponoć diabeł tkwi w szczegółach. :)
    >>> I zazwyczaj zło czai się w tak zwanym burdelowatym porządku. :)
    >>> Jakie konsekwencje może mieć niesynchornizacja czasowa? Trudno
    >>> określić, ale szokująco duże. :) Nigdy nie ma synchornizacji
    >>> stuprocentowej, ale im gorsza, tym łatwiej o fatalne błędy
    >>> i trudniej o wyjaśnienie ,,niewyjaśnialnych'' zjawisk. :)
    >
    >> Ale każda osoba mająca cokolwiek większą znajomość rzeczy musi
    >> sobie z owych rozbieżności czasowych zdawać sprawę. Nie da się
    >> ich uniknąć i zamiatanie problemu pod dywan i udawanie, że nie
    >> ma go niczego tu nie zmieni. Zaś skoro już uprzejmie dopuścisz
    >> do siebie świadomość, że owe rozbieżności są nie do uniknięcia,
    >> ich wielkość jest tylko i wyłącznie problemem technicznym. Sekunda,
    >> minuta, godzina, dzień, miesiąc, rok - w sumie tak naprawdę to
    >> niewielka różnica - to tylko problem ilościowy, a nie jakościowy.
    >> Jeśli ścisłe określenie czasu zdarzenia ma znaczenie, to należy
    >> ustalić rozbieżność, a jeśli z jakiegoś powodu nie da się tego
    >> uczynić, to po prostu oznaczyć możliwy obszar niedokładność
    >> i operować przedziałem czasu.
    >
    > No cóż... Jestem oskarżany o zabicie człowieka... Na szczęście mam
    > alibi -- wprawdzie rozniecę czasu są spore (trzy lata) ale zawsze
    > jest jakaś niedokładność. :)

    Błąd, a nie różnica czasu. Nie wiem co może mierzyć czas z toleracnją
    trzech lat.
    >
    >>> Ponoć zegarki bankowe synchronizują się dzięki GPSowi.
    >>> Trudno w to uwierzyć. :) Dziś można synchronizować czas
    >>> z niebywałą dokładnością przekraczającą ułamki sekund. Są
    >>> serwery czasu nadające sygnał radiowo, są serwery czasu
    >>> podpięte do internetu, są też serwery czasu na satelitach...
    >
    >> GPS jest dobrym, jak każdy inny sposób. W rzeczywistości błąd
    >> przy wykorzystaniu GPS nie powinien raczej przekroczyć sekundy.
    >> Większa dokładność raczej nikomu nie jest potrzebna w bankowości.
    >
    > Ale bankomaty wykazują zdecydowanie większe odchyłki. :)

    I co z tego? Różniaca w rozliczeniach nastąpi, jak bedzie błąd co do doby.
    A i to ewentualne rozbieności w odsetkach na koncie będą jakimiś ułamkami
    grosza na dzień. Po dziabła to synchronzować z dokłądnością do nanosekund?
    >
    >>> Ktoś, kto ma czas brany znikąd jest po prostu niepoważny. :)
    >>> Kiedyś lepiej startowały pociągi, niż dziś pracują systemy
    >>> bankowe -- oczywiście w kontekście czasu. :)
    >
    >> Ale ta dokładność nie zawsze ma sens. Oczywiście możemy
    >> zmierzyć czas, jaki mi zajęło napisanie tego posta
    > z dokładnością do nanosekundy, tylko po co?
    >
    > Nie wiem. I nie wiem, co ma wspólnego ten czas
    > z niedokładnością zegarków w bankomatach.

    Bo moim zdaniem owa niedokładność mniejsza lub większa zawsze będzie. Sens
    jest z nią walczyć, o ile ma to znaczenie.
    >
    >> Następnego będę pisał dłużej albo krócej. Uważam, że
    >> zdecydowanie przesadzasz z tym problemem czasu.
    >> W przeważającej większości wypadku w odniesieniu
    >> do operacji bankowych błąd kilku minut w określeniu
    >> ich czasu nie ma żadnego znaczenia prawnego.
    >
    > Zgoda -- w przeważającej większości wypadków. :)
    > Ale jeśli raz na milion ta niedokładność spowoduje utratę
    > przeze mnie stu złotych -- nie będzie mi do śmiechu, choć
    > to tylko sto złotych i taka sytuacja przytrafia się raz na
    > milion operacji niechirurgicznych...

    Wymień taką hipotetyczną sytuację, to się zastanowię.
    >
    >> Zaryzykuję, że błąd rzędu godzin ma niewielkie znaczenie
    >> w przeważającej większości zdarzeń z zakresu bankowości,
    >
    > Być może -- kiedyś bankomaty PKO bp pracowały w offline. :)
    >
    >> bowiem terminy są wyznaczane w dniach - a o takich zdarzeniach
    >
    > Dzień to raptem 24 godziny. Błąd rzędu godziny to raczej bardzo
    > duży błąd w precyzyjnym określaniu dnia.

    Bez wątpienia, tylko co z tego? Duży / mały, to rzecz ocenna.

    Załóżmy, że bankomat mierzy zcas z dokąłdnością do godziny. Problem prawny
    może być w okolicach północy, bo wówczas ma znaczenie dla rozliczeń, czy
    facet wzią kasę przed czy po północy. Faktycznie, może się jakiś
    upierdliwiec znaleźć i zarządać od banku korekty, bo wziął 5 minut po
    północy, a bank sobie rozliczył poprzedniego dnia. Ile to może być w
    złotych? Załóżmy, że mamy 4% w stosunku rocznym na koncie, to w pierszym
    przybliżeniu jeden dzień rozbieżności w rozliczeniu daje 4/360 = 0,01%.
    Czyli grosz dla 100 zł. Warto z tym walczyć?

    Ileż takich około pónocnych transakcji jest? Ile osób wogóle bedzie sbie
    tym zawracało głowę. Dla spokoju można ustawić, by się od 23:00 rozliczało
    dzień póxniej i po sprawie.
    >
    > "Eneuel Leszek Ciszewski" hh3h1n$jnu$...@i...gazeta.pl
    >
    > > Wstaję o 8 rano, myję się, jem, ubieram, wychodzę z domu o 10...
    > > Wracam do domu o 8 wieczorem, myję się, jem, rozbieram, kładę
    > > się do łóżka o 10... Jeśli interesuje mnie dokładny czas (dokładna
    > > godzina) mogę zadowolić się zegarkiem, który pokazuje stale 9 godzinę
    > > -- mam wówczas wskazania czasu z dokładnością do jednej godziny...
    > >
    > > Jakie to proste. :)
    > >
    > >
    > > __.___-___.__
    > > ||---------||
    > > || 09:00 || <-- zegarek :) jako OA
    > > ||=========||
    > >
    >
    >> tu dyskutujemy. Jesli dokonuję przelewu, to nie ma dla mnie
    >> znaczenia w ogóle godzina, a jedynie dzień zdarzenia.
    >
    > No tak... ;) W piątek godzina 19 czy w poniedziałek
    > godzina 05 -- to ta sama pora dla zlecenia przelewu. :)
    > Ale 16:50 i 17:10 w piątek to duża różnica.
    >
    > Z tego właśnie powodu nie zwiedziłem bunkrów w Bakałarzewie -- do
    > godziny 17 miałem zlecić w Suwałkach (w parku) przelanie pieniędzy
    > do zakładu utylizującego składki. :)
    >
    >> Nie upieram sie, bo nie chce mi się tego jakoś szczegółowo analizować,
    >> ale w wypadku zdarzeń bankowych nie przychodzi mi do głowy sytuacja,
    >> w której znaczenie mogłoby mieć określenie czasu z dokładnością rzędu
    >> minut. W gospodarce, to przychodzą mi na myśl chyba tylko terminy
    >> wnoszenia ofert określane załóżmy do godziny 11, gdzie fakt wniesienia
    >> ich o 11:01 może mieć znaczenie, bo oferta będzie nieważna. Ma ktoś
    >> jakieś inne pomysły na tego typu sytuacje w życiu gospodarczym?
    >
    > A ja zwykle mam ustawione wszystko z dokładnością minutową. :)
    > I wkurwiam ludzi, którzy nie pojmują tego, że choć nie wykazuję
    > zdenerwowania, mam napięte wszystko tak mocno, że nie mogę tracić
    > nawet kilku minut. :)
    >
    >
    > Dla mnie zegarek wskazujący czas z błędem większym niż minuta jest...
    > Nieprzydatny. :) Oczywiście nie ma problemu wówczas, gdy wiem o tym,
    > że dany zegarek na przykład późni się o 3 minuty. :)
    >
    > Mój wewnętrzny zegarek jest bardzo dokładny, ale czasami myli się -- na
    > przykład zbyt świeże powietrze ogłupia mnie w czasie snu, gdyż zbyt
    > szybko się wysypiam. :) A dokładny czas jest mi potrzebny na przykład
    > w orientacji -- gdy coś mi poplącze się z szybkością poruszania lub
    > z czasem, mylę się co do swego położenia ,,na mapie''. Na przykład
    > jeżdżenie Volvem drogami, po których jeździłem kiedyś panną Merdeces
    > doprowadza do zabawnych sytuacji, gdyż Volvo niby ma więcej koni,
    > ale gorsze zawieszenie i często bywa tak, że podświadome obliczanie
    > mego położenia oparte o inny samochód (o Mercedes, gdy jadę Volvem
    > lub o Volvo, gdy jadę panną Mercedes -- teraz panna Mercedes nie
    > jeździ, bo ma rozwalone drzwi) zawodzi. :)
    >
    > Gdy miałem lat kilkanaście, nie spóźniałem się na ,,randki'' więcej niż
    > o minutę. Jeśli tak się już stało, że nie było mnie z dokładnością do
    > minuty w umówionym miejscu, to raczej nie należało na mnie tam czekać
    > w ogóle...
    >
    > --
    > .`'.-. ._. .-.
    > .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    > `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    > o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....



  • 24. Data: 2010-08-23 00:03:45
    Temat: Re: Czas w bankomatach
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Robert Tomasik" i4scjq$36v$...@i...gazeta.pl

    Z mojej strony -- koniec dyskusji. :)

    --
    749*0.8=599,2 749*0.6=449,4 450-600 to (60-80)% . .
    . 750
    VV oznacza sztach . Ventolinem u
    . . . 739 .
    ^ . . . . . 25 . .01
    . . .12 . 20 730
    . . . . . . . . . . . . . . 26 . . . g
    03040506 .09 . 14 . 19 720
    P .2425 . . lipiec . VVVV VV .19 . . . .
    r02VV . 13 . 21 710
    E 2223 2627 29 01 03 . 07 101112 17 20 VV . 2728 31 .
    08 16VV 700
    F 28 02 06 08 . 16 VV23 29 m
    sierpień 1011 15 VV 690
    ._. 30 VV .-09 13 18 22 24 u
    1718 680 22
    l ., ; o.' 05 '.O_' 21 30 c
    VV 670
    / '. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~04'~'~ o.`., 1415 h
    07 660
    m |'.;. p \ ;'..;,,. ; .,. ; ;..,.;\|/.. ......... ........ .....
    ..................y................,,,,,,....;;;;..,
    ,;;..,,.650...

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1