eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiEurobank nadgorliwy...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 13

  • 1. Data: 2009-10-18 22:04:43
    Temat: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>

    Zleciłem przelew (1301,42) z KO na RB. Na RB ubyło (1301,42) w dostępnych a na KO nie
    przybyło.
    Prawie dzień później -- Na RB ubyło (2602,84) i w dostępnych, i saldzie a przybyło
    (2602,84) na KO.
    Niby nieźle... ;)

    Teraz zlałem połowę z RB na KO. Na KO ubyło w dostępnych a na RB nie przybyło.

    RB -- rachunek bieżący
    KO -- konto oszczędne

    Pytanie: Ile odsetek przybędzie za dzień wczorajszy, czyli za 18 października?
    (już 19, a zacząłem pisanie 18)


    --
    nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 2. Data: 2009-10-18 22:24:03
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: z...@o...pl

    Leszku, te 1301 zł zniknęło na zawsze czy tylko sie 1 dzień spóźniło?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2009-10-18 23:04:33
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    <z...@o...pl> 5...@n...onet.pl

    > Leszku, te 1301 zł zniknęło na zawsze czy tylko sie 1 dzień spóźniło?

    Chyba opisałem wyraźnie. :)

    Miał być jeden przelew, poszły dwa. Na dodatek tuż po zleceniu był ślad tylko
    jednego.

    Na szczęście poszły z mego na mój, ale co by było, gdyby poszły na obcy?
    Wyobraź sobie, że masz mi zapłacić 1300 złotych a Eurbank śle to
    dwukrotnie i ja nie chcę Ci odesłać. :)

    -=-

    BTW -- bank forda to dziadostwo i złodziejstwo. Nie dość, że nie uszanowali
    podwójnej raty za Volvo, to jeszcze naliczyli niesłusznie odsetki karne
    w wysokości 80 groszy i skierowali sprawę do BIKu, blokując ,,zdolność
    kredytową''. Gdybym nie zerwał ścięgna w 2007 roku, kupiłbym forda zamiast
    volvo. A ponoć zerwanie owego ścięgna było karą Bożą za skrytykowanie
    poczynań Wielebnego Ojca Założyciela Dyrektora etcetera, etcetera itd., itd...

    Ooops... A miałem nie zadzierać z czarnuchami przez jakiś czas...
    Znaczy -- z czarnymi, nie z czarnuchami...
    Plącze mi się wszystko...
    To z wrażenia...
    Tak, tak.. Rozmyślam nadal o tej szesnastolatce z Zasuszonej Woli...

    W życiu zakochałem się tylko jeden raz. To znaczy -- w tym, aktualnym życiu...
    W reinkarnację nie wierzę. :) I to zakochałem od tak zwanego pierwszego
    spojrzenia czy jak się to mówi...

    Zaraz mnie będą kąsać moralno-życzliwi...
    I tylko lekarze (głównie lekarki) będą mi powtarzać, że powinienem szukać
    sobie młodej laski/dziewczyny, która mnie rozćwiczy, jeśli chcę żyć...
    Oczywiście lekarze dodają -- nie za młodej!!! Takiej po piętnastym roku życia... :)

    Jeden lekarz niemal drwił ze mnie, dając mi do zrozumienia, że zawracam mu głowę,
    podczas gdy obaj wiemy, że jedynym antidotum na moje bolączki jest nadmobilna
    nastolatka... :)
    (nawet nie wie o tym, że byłaby wręcz panaceum -- i to nie tylko na moje bolączki)
    Inne reprezentantki w białych kitlach kiwały głowami i patrzyły na mnie jak na
    zwyrodnialca,
    obarczając winą (braku panienki/dziewczyny u mego tak zwanego boku) jedynie mnie...

    Gdy kurowałem swoje oskrzela stał się cud nad cuda i moja rodzicielka nie tylko mnie
    odwiedzała, przynosząc owoce i inne jadło, lecz nawet obejrzała moje zdjęcia i
    niestety
    za późno ugryzła się w język... Na szczęście byłem w dobrym nastroju i nie buchnęły
    kłęby
    dymu, nikt nie spłonął, a jedynie z oburzeniem zauważyłem:

    -- Ładna?!?! Ładniejszej nie znajdziesz!!!

    Mama pojęła w tak zwany mig, że popełniła co najmniej nietakt, nazywając ją ładną
    dziewczyną... :)
    I jak zrozumiałem, postanowiła, iż w przyszłości będzie nieco ;) roztropniejsza...
    Życie ludzkie jest cenne, po co je tracić z powodu przejęzyczenia czy nieuwagi...
    Jak już ktoś musi powiedzieć o niej 'ładna', niech to mówi tak, abym tego nigdy nie
    usłyszał... :)

    Wracając do banku forda i zerwanego ścięgna. Dziwna ta kara Boża -- chyba raczej
    nagroda. :)
    Inna sprawa, że volvo choć milczy, daje mi do zrozumienia, że lekarze mają co
    najmniej rację... :)
    Zatkane (jak jedna z lekarek ze złośliwością uznała -- spermą) oskrzela budzą
    przemyślenia
    i ukazują Boską dobroć oraz ludzką nieuwagę i bezczynność (a może ślepotę) na dobroć
    Bożą...

    --
    nr .`'.-.telefonu ._. '665 363835'='moj eneuel' .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 4. Data: 2009-10-18 23:22:23
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Friend" <f...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:hbg6u5$7g5$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > <z...@o...pl>
    > 5...@n...onet.pl
    >
    >> Leszku, te 1301 zł zniknęło na zawsze czy tylko sie 1 dzień spóźniło?
    >
    > Chyba opisałem wyraźnie. :)
    >
    > Miał być jeden przelew, poszły dwa. Na dodatek tuż po zleceniu był ślad
    > tylko jednego.
    >
    > Na szczęście poszły z mego na mój, ale co by było, gdyby poszły na obcy?
    > Wyobraź sobie, że masz mi zapłacić 1300 złotych a Eurbank śle to
    > dwukrotnie i ja nie chcę Ci odesłać. :)
    >
    > -=-
    >
    > BTW -- bank forda to dziadostwo i złodziejstwo. Nie dość, że nie
    > uszanowali
    > podwójnej raty za Volvo, to jeszcze naliczyli niesłusznie odsetki karne
    > w wysokości 80 groszy i skierowali sprawę do BIKu, blokując ,,zdolność
    > kredytową''. Gdybym nie zerwał ścięgna w 2007 roku, kupiłbym forda zamiast
    > volvo. A ponoć zerwanie owego ścięgna było karą Bożą za skrytykowanie
    > poczynań Wielebnego Ojca Założyciela Dyrektora etcetera, etcetera itd.,
    > itd...
    >
    > Ooops... A miałem nie zadzierać z czarnuchami przez jakiś czas...
    > Znaczy -- z czarnymi, nie z czarnuchami...
    > Plącze mi się wszystko...
    > To z wrażenia...
    > Tak, tak.. Rozmyślam nadal o tej szesnastolatce z Zasuszonej Woli...
    >
    > W życiu zakochałem się tylko jeden raz. To znaczy -- w tym, aktualnym
    > życiu...
    > W reinkarnację nie wierzę. :) I to zakochałem od tak zwanego pierwszego
    > spojrzenia czy jak się to mówi...
    >
    > Zaraz mnie będą kąsać moralno-życzliwi...
    > I tylko lekarze (głównie lekarki) będą mi powtarzać, że powinienem szukać
    > sobie młodej laski/dziewczyny, która mnie rozćwiczy, jeśli chcę żyć...
    > Oczywiście lekarze dodają -- nie za młodej!!! Takiej po piętnastym roku
    > życia... :)
    >
    > Jeden lekarz niemal drwił ze mnie, dając mi do zrozumienia, że zawracam mu
    > głowę,
    > podczas gdy obaj wiemy, że jedynym antidotum na moje bolączki jest
    > nadmobilna nastolatka... :)
    > (nawet nie wie o tym, że byłaby wręcz panaceum -- i to nie tylko na moje
    > bolączki)
    > Inne reprezentantki w białych kitlach kiwały głowami i patrzyły na mnie
    > jak na zwyrodnialca,
    > obarczając winą (braku panienki/dziewczyny u mego tak zwanego boku)
    > jedynie mnie...
    >
    > Gdy kurowałem swoje oskrzela stał się cud nad cuda i moja rodzicielka nie
    > tylko mnie
    > odwiedzała, przynosząc owoce i inne jadło, lecz nawet obejrzała moje
    > zdjęcia i niestety
    > za późno ugryzła się w język... Na szczęście byłem w dobrym nastroju i nie
    > buchnęły kłęby
    > dymu, nikt nie spłonął, a jedynie z oburzeniem zauważyłem:
    >
    > -- Ładna?!?! Ładniejszej nie znajdziesz!!!
    >
    > Mama pojęła w tak zwany mig, że popełniła co najmniej nietakt, nazywając
    > ją ładną dziewczyną... :)
    > I jak zrozumiałem, postanowiła, iż w przyszłości będzie nieco ;)
    > roztropniejsza...
    > Życie ludzkie jest cenne, po co je tracić z powodu przejęzyczenia czy
    > nieuwagi...
    > Jak już ktoś musi powiedzieć o niej 'ładna', niech to mówi tak, abym tego
    > nigdy nie usłyszał... :)
    >
    > Wracając do banku forda i zerwanego ścięgna. Dziwna ta kara Boża -- chyba
    > raczej nagroda. :)
    > Inna sprawa, że volvo choć milczy, daje mi do zrozumienia, że lekarze mają
    > co najmniej rację... :)
    > Zatkane (jak jedna z lekarek ze złośliwością uznała -- spermą) oskrzela
    > budzą przemyślenia
    > i ukazują Boską dobroć oraz ludzką nieuwagę i bezczynność (a może ślepotę)
    > na dobroć Bożą...
    >

    Niesamowity jesteś "zwyklyklientwieluzwyklychbankow", i o wiele więcej.
    Pozdrówka.



  • 5. Data: 2009-10-19 01:17:26
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Friend" hbg7nu$jfo$...@n...onet.pl

    > Niesamowity jesteś "zwyklyklientwieluzwyklychbankow", i o wiele więcej.
    > Pozdrówka.

    Zdrowia, mądrości i urody nigdy dosyć. :)

    0. Zważaj na to, do kogo mówisz. :)
    (odpowiadasz na mój post, a zwracasz się do zwykłego?)

    1. Tnij cytaty. :)

    2. Pisz zrozumialej. :)
    (z Twojej wypowiedzi niewiele wynika -- przynajmniej dla mnie)

    -- Dobry jest dla ciebie twój chłopak?
    -- Dobry...
    -- Pomaga ci w sprzątaniu, gotowaniu?...
    -- Przeszkadza...
    -- ????
    -- Nie daje chwili wytchnienia...
    Wstaję z łóżka, gdy on śpi, idę do kuchni, aby zrobić
    śniadanie, ale zanim zrobię, on już jest koło mnie i...
    -- I?
    -- To samo ze sprzątaniem...
    -- I co?
    -- Jemu ciągle za mało...
    -- Jedzenia?
    -- No... Czasami to nazywają konsumpcją...
    Nie ma dnia, bym zrobiła spokojnie śniadanie...
    -- ???
    -- Nie rozumiesz?
    -- Nie.
    -- No, to ci powiem, że kończymy to w łóżku...
    -- Aha...
    Masz jakieś jeszcze zastrzeżenia?
    -- Uważa mnie za brzydką...
    -- ???? Masz kilkadziesiąt nagród z różnych konkursów piękności...
    Jest ślepy, głupi czy złośliwy?...
    -- Nie wiem...
    -- Dlaczego twierdzisz, że wg niego jesteś brzydka?
    -- Bo stale modli się, abym była ładniejsza...
    -- Aha...
    -- I nie daje mi spokoju, gdy nie jesteśmy razem...
    -- Dzwoni do ciebie?
    -- Nie...
    -- To co robi?
    -- Każe mężczyznom z mego otoczenia, aby byli dla mnie mili,
    aby otwierali przede mną drzwi, aby byli dla mnie uprzejmi,
    życzliwi, aby śpieszyli mi z pomocą na każde moje zawołanie...
    -- Aha...
    -- I zabrania im dotykania mnie...
    -- Aha... Gdy nie jesteście razem...
    A co wówczas, gdy jesteście razem?
    -- Stale mnie pieści po policzkach i całuje...

    -=-

    Poświęcam/dedykuję ;) to Zosi Urszuli, ateistce z Piły, córce Kortriusza,
    która mnie przed wielu laty przybiła :) do krzyża i pocałowała w usta...

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 6. Data: 2009-10-19 07:45:27
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Friend" <f...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
    napisał w wiadomości news:hbgenb$q1f$1@inews.gazeta.pl...
    >
    > "Friend" hbg7nu$jfo$...@n...onet.pl
    >
    >> Niesamowity jesteś "zwyklyklientwieluzwyklychbankow", i o wiele więcej.
    >> Pozdrówka.
    >
    > Zdrowia, mądrości i urody nigdy dosyć. :)
    >
    > 0. Zważaj na to, do kogo mówisz. :)
    > (odpowiadasz na mój post, a zwracasz się do zwykłego?)
    >
    > 1. Tnij cytaty. :)
    >
    > 2. Pisz zrozumialej. :)
    > (z Twojej wypowiedzi niewiele wynika -- przynajmniej dla mnie)

    Wybacz,
    wpadłem w jakiś taki przyjemny stan i godzina spokojna do kontemplacji.
    Z przyjemnością przeczytałem Twój post, pozdrawiam pozytywnie.

    Friend



  • 7. Data: 2009-10-19 09:37:24
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    "Friend" hbh56s$e9q$...@n...onet.pl

    > Wybacz,

    Przemyślę to. ;)
    Chrześcijaństwo ponoć nie wybacza nigdy. :)
    (to z pewnej opery; nawet nie pamiętam, jakiej -- psie
    życie, na jakie mnie skazały czarnuchy Kościoła JPII,
    płucze ze wszystkiego, co piękne i dobre, kierując życie
    jedynie w stronę robienia pieniędzy i przekazywania ich na ,,Kościół'')

    > wpadłem w jakiś taki przyjemny stan i godzina spokojna do kontemplacji.
    > Z przyjemnością przeczytałem Twój post, pozdrawiam pozytywnie.

    Zdrowia nigdy dosyć, przyjacielu. :)

    > Friend

    Czy wiesz, dlaczego ta grupa wykazuje niski stopień agresywności i złośliwości
    w zestawieniu z innymi grupami? IMO dlatego, że gromadzi pragmatyków -- nie
    mają chęci do wojen ci, którzy w swym życiu mają jakiś konkretny, zbożny cel.
    Na przykład pomnażanie pieniędzy/talentów jest takim celem. :) Tylko ideowcy
    i ludzie oderwani od rzeczywistości, stuprocentowi teoretycy itp. dążą do
    wojen i do narzucania swej woli innym ludziom. A dążą, broniąc interesów
    jeszcze innych ludzi -- zwykle głupich i cwanych, apelujących do sumienia,
    podpierających się służbą Bogu czy wyższym racjom społecznym... W dążeniach
    tych gotowi są niszczyć życie innych ludzi, wyznając zasadę typu ,,dla Boga
    (aby służyć Bogu, aby podobać się Jemu) można czynić wszystko, można także
    łamać przykazania Boskie''. Dla Boga, którego nie widać, można zabijać ludzi,
    których widać. (Bóg zwraca się z niejaką drwiną do człowieka -- kochasz
    Boga, którego nie widzisz a nie kochasz człowieka, którego widzisz?)

    Tu ludzie rozumieją to, co robią -- na przykład pojmują zależność pomiędzy
    dobrobytem i rozrzutnością związaną z opłatami bankowymi. Rozumieją, bo ta
    zależność jest prosta -- im więcej płacisz na banki (za usługi -- przelewy,
    prowadzenie kont czy kart itp.) tym mniej ci zostaje, tym jesteś biedniejszy...
    Filozof natomiast jest wyzwolony z rozumu i rzeczywistości; polityk podobnie;
    religioznawca dąży wprost do abstrakcji, którą nazywa Bogiem; PeCetowiec błądzi
    nieświadomie lub półświadomie w swej niewiedzy/ignorancji; a tu przeciętny
    grupowicz pojmuje to, co robi, pojmuje zależności pomiędzy swym wysiłkiem
    i rezultatami... Pojmuje, bo te zależności są proste i jasne. Tu ludzie nie
    chwytają się prac (czy zadań) wykraczających poza ich/ludzi możliwości...

    I dlatego ta grupa jest spokojniejsza od innych grup.


    Gdy wstaję z łóżka, prawie nic nie widzę -- gdy zaczynałem pisanie
    tego postu, nie widziałem tego, co piszę. Teraz mogę spokojnie czytać... :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 8. Data: 2009-10-19 11:49:48
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: z...@o...pl

    > > Niesamowity jesteś "zwyklyklientwieluzwyklychbankow",

    > odpowiadasz na mój post, a zwracasz się do zwykłego?

    jeśli ktoś tu jest "niesamowity", to napewno "niezwykły" :) Leszek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 9. Data: 2009-10-19 12:23:22
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>


    <z...@o...pl> 5...@n...onet.pl

    >> odpowiadasz na mój post, a zwracasz się do zwykłego?

    > jeśli ktoś tu jest "niesamowity", to napewno "niezwykły" :) Leszek

    0. Raczej 'na pewno' -- to dwa słowa.
    1. Obok liter małych są i wielkie; są kropki i zdania...
    Są przecinki... Nawet jednej wielkiej użyłeś, gdy
    napisałeś moje imię z chrztu Pańskiego. :)

    Ponoć imię określa tak zwaną osobowość człowieka
    i wyznacza temu człowiekowi zadania czy cele życiowe.
    Imię z chrztu nadane jest przez rodziców (rodziców chrzestnych?)
    zaś imię przybrane świadomie przez nosiciela :) imienia wyznacza
    już zadania narzucone (lub przyjęte) przez owegoż nosiciela. :)

    Nazywając kogoś imieniem nadanym noworodkowi/niemowlakowi na chrzcie,
    uznajemy wolę rodziców (chrzestnych?), zaś używając imienia przyjętego
    świadomie i dobrowolnie przez człowieka dorosłego i świadomego swego
    istnienia, uznajemy drogę wybraną przez osobę przybierającą to imię. :)

    Mówiąc Karol Wojtyła o polskim papieżu, czy Joseph Ratzinger o niemieckim,
    niejako odbieramy prawo do samostanowienia tym osobom i zwykle takie
    zachowanie jest naganne. Czy więc nagannym jest nazywanie mnie Leszkiem,
    miast Eneuelem? :)

    Warto dodać, że rodzice, wyznaczając drogę życiową dziecku muszą być
    prorokami lub wróżbitami, aby trafić w wybór narzucony przez Boga. :)
    Wróżbiarstwo w naszej kulturze (w Chrześcijaństwie) jest zakazane. :)
    Pozostaje prorokowanie lub błądzenie? :) Chyba tak.

    Aby było jasne -- nie czuję się urażony, gdy jestem nazywany Leszkiem. :)
    Gorzej, gdy nazywany jestem Lechem lub Lechosławem. :)

    Inna sprawa, że można kogoś głośno nazywać tak, a w głębi duszy inaczej. :)
    Ja czasami nadaję ludziom swoje własne imiona. :)

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....


  • 10. Data: 2009-10-19 12:40:11
    Temat: Re: Eurobank nadgorliwy...
    Od: z...@o...pl

    w tej sytuacji z pokorą zapytuję uprzejmie
    czy szanowny pierwszy (broń Boże nie samozwańczy, lecz wyznaczony
    nam przez Jedynego Boga) papież naszej grupy dyskusyjnej życzy sobie,
    aby nazywać go Eneuelem czy też będzie łaskaw, jak na papieża przystało
    dodać właściwy numerek? :P i życzy sobie nazywania Go np. Eneuelem I?



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1