-
121. Data: 2016-11-13 20:47:01
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: Trefniś <t...@m...com>
W dniu .11.2016 o 22:52 Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> pisze:
> witek <w...@g...pl> writes:
>
>> to jest właśnie polska kultura.
>
> Zwykle tak piszą (mówią) ludzie, którzy nigdy poza Polską nie byli, ale
> przecież nie mieszkasz tu. Nietypowe.
Zwróć uwagę, że podany link wskazuje na Gie Wyborcze.
Michnik nie pominie dosłownie ż a d n e j okazji, żeby udowodnić
niższość Polaków, czy jak mawia Sikorski "murzyńskość".
Witek jest tu tylko pożytecznym idiotą w walce.
--
Trefniś
-
122. Data: 2016-11-13 20:48:10
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2016-11-13 o 19:00, z pisze:
> W dniu 2016-11-13 o 16:06, cef pisze:
>> Przeczytałem dwa razy i taki układny stałeś się dopiero
>> jak posypały się uwagi. Na początku było o panoszeniu się korporacji
>> i wykorzystaniu drobnych sztuczek przez ludzi (tutaj niemożności
>> dowiedzenia powodu zwrotu) czytania klauzul małym drukiem itp, żeby
>> odpowiedzieć na oszustwa i kłamstwa korporacji.
>> Czyli jednak zemsta.
>> Równość przyszła potem. :-)
>
> Cieszę się że prostszy język dociera :-)
> Może się zagalopowałem. Powinienem prosto z mostu porównywać
> wisienkowicza bankowego i wisienkowicza lidlowego i czekać aż się tu
> towarzystwo pogryzie ;-) który jest złodziejem i oszustem a który nie. :-)
Zagalopowałeś się gdzie indziej.
Dla Ciebie to co robili klienci Lidla jest zgodne z regulaminem
(bo nie da się udowodnić, że jest inaczej) i tu jest pies pogrzebany.
Bo ja i kilka innych osób tutaj zwraca uwagę, że to nie jest
wykorzystanie kruczka
czy haczyka w regulaminie, tylko ordynarne oszustwo.
I nijak nie da się tego porównać do sytuacji, gdzie klient bankowy
otwiera konto,
zgrania wisienkę i zamyka rachunek po wypelnieniu wymogów promocji.
Nie ma tu miejsca na stwierdzenie, że klient okrada bank z zysku (jak
piszesz obok),
bo wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem i bank skalkulował swoją
promocję w taki a nie inny sposób i widocznie zarabia wystarczająco na
tych, którzy zostaną na dłużej. Nikt tu nie oszukuje, ani nie ma miejsca
złamanie regulaminu,
choć bank przecież liczy na to, że klient kupi coś kartą i bank zrobi na
prowizjach albo klient zagapi się i nie zrobi wymaganego obrotu kartą i
wlepią mu opłatę kilka złotych itp ale to jest w regulaminie.
>> Pamiętam. Tak naprawdę to nawet nie jest kwestia uczciwości,
>> tylko dobrego prawnika.
>
> Brawo za podtrzymywanie jedynie słusznej linii.
>
> Myślisz jednak że Lidl będzie teraz sądził się ze swoimi klintami?
Myślę, że mógłby, ale bez robienia kalkulacji wie, że to bezsensowne.
Ale szopkę mogliby zrobić: ja chętnie bym posłuchał jak klient Lidla
będzie tłumaczył się, że jogurt go obrzydzał okrutnie i omal nie
wyrzygał już w trakcie konsumpcji i jedynie myśl o tym zwrocie kasy go
zmusiła do zjedzenia do końca i jak prawnicy będą się obrzucać
oskarżeniami czy to spowodowało większe starty w sklepie czy większy
stres u klienta. W sumie zabawne.
-
123. Data: 2016-11-13 21:37:40
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: z <...@...pl>
W dniu 2016-11-13 o 20:48, cef pisze:
> Zagalopowałeś się gdzie indziej.
> Dla Ciebie to co robili klienci Lidla jest zgodne z regulaminem
> (bo nie da się udowodnić, że jest inaczej) i tu jest pies pogrzebany.
> Bo ja i kilka innych osób tutaj zwraca uwagę, że to nie jest
> wykorzystanie kruczka
> czy haczyka w regulaminie, tylko ordynarne oszustwo.
Zgodzę się z Tobą jeśli przyznasz że notoryczne zaniżanie cen na półce
sklepowej będziesz traktował tak samo.
Zgodzisz się na równe traktowanie ordynarnego oszustwa?
> I nijak nie da się tego porównać do sytuacji, gdzie klient bankowy
> otwiera konto,
> zgrania wisienkę i zamyka rachunek po wypelnieniu wymogów promocji.
> Nie ma tu miejsca na stwierdzenie, że klient okrada bank z zysku (jak
> piszesz obok),
Klient banku nie zrobił tego na co liczył bank tylko perfidnie zrobił
coś odwrotnego. Literalnie jest w zgodzie z prawem ale moralnie naciąga
bank na kasę. Tak czy nie?
> bo wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem i bank skalkulował swoją
> promocję w taki a nie inny sposób i widocznie zarabia wystarczająco na
> tych, którzy zostaną na dłużej. Nikt tu nie oszukuje, ani nie ma miejsca
> złamanie regulaminu,
> choć bank przecież liczy na to, że klient kupi coś kartą i bank zrobi na
> prowizjach albo klient zagapi się i nie zrobi wymaganego obrotu kartą i
> wlepią mu opłatę kilka złotych itp ale to jest w regulaminie.
Gdzie tu widzisz różnicę? Jeśli Lidl zdawał sobie sprawę z regulaminu to
ewidentnie źle oszacował ilość klientów którym będzie się chciało
zwracać pudełka.
Bank też może źle oszacować straty nowej durnej promocji.
Będzie lamentował, protestował i powoływał się na uczciwość czy potulnie
poniesie koszty promocji?
> Myślę, że mógłby, ale bez robienia kalkulacji wie, że to bezsensowne.
> Ale szopkę mogliby zrobić: ja chętnie bym posłuchał jak klient Lidla
> będzie tłumaczył się, że jogurt go obrzydzał okrutnie i omal nie
> wyrzygał już w trakcie konsumpcji i jedynie myśl o tym zwrocie kasy go
> zmusiła do zjedzenia do końca i jak prawnicy będą się obrzucać
> oskarżeniami czy to spowodowało większe starty w sklepie czy większy
> stres u klienta. W sumie zabawne.
Zawsze może powiedzieć że za ciężko mu było odnosić pełne pudełka więc
opróżnił do kibla.
Obawiam się że taka szopka mogłaby tylko ośmieszyć sklep.
Oczywiście kwestia dobrego prawnika :-)
z
-
124. Data: 2016-11-13 22:00:50
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik z ...@...pl ...
>> W regulaminie nie było napisane:
>> - zjedz i oddaj opakowanie zeby dostac zwrot kasy.
>> Było:
>> - zwrot kasy jeżeli ci nie smakowało.
> Pojęcie bardzo indywidualne, szerokie, nie możliwe do sprecyzowania i
> podlegające rozległym interpretacjom.
> Trzeba było napisać ściślej. Może ograniczyć limitem...
>
Nieprawda. Pojecie bardzo jasne i klarowne, tyle ze, tak jak przyznajesz w
innym poscie, trudne do udowodnienia.
I przeciez w innym poscie sie zgadzasz, ze oddawanie czegos co smakowało
jako niesmakujace to oszustwo.
>>
>> Bronienie tego, ze ci oddaja całe zakupy to uczciwi ludzie to jednak
>> ponizej pewnego poziomu.
>>
> Nie bronię. Zrównuję do innych identycznych oszustw na drobne sumy
> których w powszechnym mniemaniu (a na pewno tutaj) się nie potępia
>
Czyli do wisienek kontowych?
Ale przeciez w regulaminie banków nie ma, ze mozesz zamknac konto jezeli ci
sie nie spodoba.
Sa jasne przesłanki, jak długo konto masz miec, ile masz wykonac transakcji
etc.
> Albo inaczej bo znowu ktoś czegoś nie doczyta.
>
> Zrównuję do poziomu tych bezczelnych oszustów spod lidlowego sklepu te
> wszystkie drobne występki których dopuszczają się firmy/sklepy na
> tysiącach klientów a których nikt nie piętnuje.
Ano własnie.
Tyle tylko ze oszustwa sklepów jednak się pietnuje.
I ja tych oszustw az tak duzo nie widze, ty twierdzisz ze jest ich cała
masa alep rzykładów za bardzo podac nie umiesz.
Swego czasu spory bałagan mieli w auchan i tam rzeczywiście regularnie było
tak, ze robili promocje ale ceny nie zmieniali.
Nie wiem jak jest obecnie bo własnie przez takie zachowania nie robię u
nich zakupów.
W biedrze czy lidlu czegos takiego nei zauwazyłem, pomijajac gramature
opakowan. Tego nigdy nie sprawdzałem, ale zrobie to, jak ktos tu sugerował.
> I oczywiście trzymając się tematu zrównuję "wisienkowiczów" do tego
> rynsztoka bo oni też okradają banki w tak rozumiany tutaj sposób.
Mam wrazenie, ze raczej relatywizujesz oszustwa.
Ale moze to tylko kwestia przyjetej nomenklatury i standardów...
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kpić z filozofii to filozofować naprawdę."
Blaise Pascal
-
125. Data: 2016-11-13 23:00:53
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2016-11-13 o 22:00, Budzik pisze:
> W biedrze czy lidlu czegos takiego nei zauwazyłem, pomijajac gramature
> opakowan. Tego nigdy nie sprawdzałem, ale zrobie to, jak ktos tu sugerował.
Spójrz też na gramaturę w sensie opakowania do jakiego jesteś
przyzwyczajony. Bo to jest akurat zagrywka - jak by powiedział z -
podstępna :-) ze strony sklepu.
Otóż znany Tobie np jogurt marki X kosztuje w handlu powiedzmy 1,80PLN
a w markecie widzisz go po 1,50PLN co wydaje się ceną atrakcyjną.
Czar pryska, gdy sprawdzasz, że ten ze sklepu zwykłego jest w pudełku 200g
a ten z marketu w opakowaniu 150g, tylko opakowanie marketowe
ma rozbudowany bardziej kubeczek z kielichem, jest węższe u dołu itp itd
Wolny rynek.
-
126. Data: 2016-11-13 23:17:53
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: cef <c...@i...pl>
W dniu 2016-11-13 o 21:37, z pisze:
> W dniu 2016-11-13 o 20:48, cef pisze:
>> Zagalopowałeś się gdzie indziej.
>> Dla Ciebie to co robili klienci Lidla jest zgodne z regulaminem
>> (bo nie da się udowodnić, że jest inaczej) i tu jest pies pogrzebany.
>> Bo ja i kilka innych osób tutaj zwraca uwagę, że to nie jest
>> wykorzystanie kruczka
>> czy haczyka w regulaminie, tylko ordynarne oszustwo.
>
> Zgodzę się z Tobą jeśli przyznasz że notoryczne zaniżanie cen na półce
> sklepowej będziesz traktował tak samo.
>
> Zgodzisz się na równe traktowanie ordynarnego oszustwa?
Przyznaję i zgadzam się, choć już bardzo dawno mi się to nie zdarzyło.
Nie robię jakichś wielkich zakupów w marketach, wchodzę bez koszyka i
więcej jak kilka rzeczy, które dam radę utrzymać w rękach nie mam na
paragonie, więc ceny sprawdzam na bieżąco.
>> I nijak nie da się tego porównać do sytuacji, gdzie klient bankowy
>> otwiera konto,
>> zgrania wisienkę i zamyka rachunek po wypelnieniu wymogów promocji.
>> Nie ma tu miejsca na stwierdzenie, że klient okrada bank z zysku (jak
>> piszesz obok),
>
> Klient banku nie zrobił tego na co liczył bank tylko perfidnie zrobił
> coś odwrotnego. Literalnie jest w zgodzie z prawem ale moralnie naciąga
> bank na kasę. Tak czy nie?
Nie, bo nie łamie żadnych zasad regulaminu.
>> bo wszystko odbywa się zgodnie z regulaminem i bank skalkulował swoją
>> promocję w taki a nie inny sposób i widocznie zarabia wystarczająco na
>> tych, którzy zostaną na dłużej. Nikt tu nie oszukuje, ani nie ma miejsca
>> złamanie regulaminu,
>> choć bank przecież liczy na to, że klient kupi coś kartą i bank zrobi na
>> prowizjach albo klient zagapi się i nie zrobi wymaganego obrotu kartą i
>> wlepią mu opłatę kilka złotych itp ale to jest w regulaminie.
>
> Gdzie tu widzisz różnicę? Jeśli Lidl zdawał sobie sprawę z regulaminu to
> ewidentnie źle oszacował ilość klientów którym będzie się chciało
> zwracać pudełka.
Gdyby towar zwracali tylko Ci, którym zwrot się należał, to nie było by
problemu.
W przypadku rachunku, jeśłi nie ma warunków utrzymania, to mozesz zamknać
i niczego nie naruszasz. Z reguły nie ma tak, że dają coś całkiem za free.
Zawsze jest jakieś ale, jakiś okres, jakaś opłata, mniejsze odsetki - co
jak co, ale bank, to już na pewno lepiej umie liczyć niż sklep, no może
z wyjątkiem Citka
> Bank też może źle oszacować straty nowej durnej promocji.
> Będzie lamentował, protestował i powoływał się na uczciwość czy potulnie
> poniesie koszty promocji?
Nie słyszałem, żeby lamentował. Za to słyszę czasem o zmianach,
albo skonkretyzowaniu regulaminów, ale o szczegóły to nie do mnie.
Ene-cośtam jest w tym ekspertem :-)
>> Myślę, że mógłby, ale bez robienia kalkulacji wie, że to bezsensowne.
>> Ale szopkę mogliby zrobić: ja chętnie bym posłuchał jak klient Lidla
>> będzie tłumaczył się, że jogurt go obrzydzał okrutnie i omal nie
>> wyrzygał już w trakcie konsumpcji i jedynie myśl o tym zwrocie kasy go
>> zmusiła do zjedzenia do końca i jak prawnicy będą się obrzucać
>> oskarżeniami czy to spowodowało większe starty w sklepie czy większy
>> stres u klienta. W sumie zabawne.
>
> Zawsze może powiedzieć że za ciężko mu było odnosić pełne pudełka więc
> opróżnił do kibla.
No i to jest ta dyskretna różnica, której organizator promocji nie
oszacował.
> Obawiam się że taka szopka mogłaby tylko ośmieszyć sklep.
> Oczywiście kwestia dobrego prawnika :-)
-
127. Data: 2016-11-14 00:00:58
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik cef c...@i...pl ...
>> W biedrze czy lidlu czegos takiego nei zauwazyłem, pomijajac
>> gramature opakowan. Tego nigdy nie sprawdzałem, ale zrobie to, jak
>> ktos tu sugerował.
>
> Spójrz też na gramaturę w sensie opakowania do jakiego jesteś
> przyzwyczajony. Bo to jest akurat zagrywka - jak by powiedział z -
> podstępna :-) ze strony sklepu.
> Otóż znany Tobie np jogurt marki X kosztuje w handlu powiedzmy 1,80PLN
> a w markecie widzisz go po 1,50PLN co wydaje się ceną atrakcyjną.
> Czar pryska, gdy sprawdzasz, że ten ze sklepu zwykłego jest w pudełku
> 200g a ten z marketu w opakowaniu 150g, tylko opakowanie marketowe
> ma rozbudowany bardziej kubeczek z kielichem, jest węższe u dołu itp
> itd Wolny rynek.
>
Mam maniere sprawdzania ceny za kg wiec to mnie nie dotyczy.
Poza tym, jak rozumiem, z nie sugerował ze w lidlu czy w biedrze jest drogo
tylko ze na polce jest cena x a w kasie okazuje sie ze >x
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert
-
128. Data: 2016-11-14 00:28:03
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"z" 58284c2b$0$15199$6...@n...neostrada.pl
>> Inni lekarze uważali, że 20 jaj tygodniowo to za dużo.
> Posłuchaj linka który Ci podałem. Może też wciągną Ciebie inne tematy.
Mam mało czasu. Śpię 8 godzin dziennie i 8 godzin nocnie -- łącznie 16 godzin na
dobę. :)
Dziś w polskim radio słyszałem, że znalazły się wreszcie ;) społeczne pieniądze
na promowanie aktywności i mobilizacji [Wajda chyba też załapał się na ten program
mobilizacyjny, skoro umarł na zapalenie płuc; bez mobilizacji wyzdrowiałby niemal
na pewno -- sądząc po wypowiedziach jego znajomych] ludzi chorych. :) Ja jednak
wolę wyspanie się. :) Lekarze (przeróżni) także radzą sen zamiast ,,mobilizacji''...
> Nie jestem psychofanem
Nie wiem, kto to psychofan.
Nawet nie wiem, co to psyche -- od pulmon, ;) czy od świrowania?... ;)
> tego człowieka ale udowodnił że ilość spożywanego cholesterolu
> to nie jest jedyna cecha pokarmów które się spożywa.
Nie jest. Jemy codziennie obok tłuszczów -- cukry, witaminy [chyba głównie
kwasy -- bo co witamina, to kwaśny smak... ja pożeram A w znikomych ilościach,
różne B w gramach na dobę, C masowo w owocach i sokach oraz profilaktycznie
D w tabletkach...] i sole mineralne oraz makroelementy, mikroelementy...
I (co chyba najważniejsze!!!!) -- pożeramy białko!!!
Ja muszę zżerać też wapń -- aby nie załamywać się ;) po byle upadku czy uderzeniu...
Obok cholesterolu -- przyjmujemy masę inych produktów odŻYWczych!!!
(od życia!!!)
> Trzeba brać pod uwagę inne substancje
I biorę!!!!
> i zależności między nimi dziejące się
Oczywiście!!! Co anemikowi po zjadaniu żelaznych sztabek czy gwoździ?... ;)
[nawet tych do i od trumny...]
> w organizmie człowieka.
I człowieka, i zwierzaka...
Obok nas w nas ;) żyją w nas ;) także pożyteczne
drobnoustroje -- choćby grzyby i bakterie...
> Tymczasem niedouczone konowały od wielu lat klepią te brednie o cholesterolu
Widziałeś stenty? :) Poszukaj -- hasło: 'angiplastikon'. ;)
> i o zgrozo wpychają nam leki na jego obniżenie które są
Mnie nikt nie wpycha. Kardiolog zauważa, że umrę raczej z innych
przyczyn, nie z nadmiaru złego cholesterolu czy trójglicerydów...
A inna kardiolog zauważa, że saunę mogę sobie odstawić, skoro koliduje
z beta-blokerami, bo tętno 3 na sekundę to raczej za duże. ;) (literalnie
może inaczej, ale sens raczej ten -- bez leków miewam coraz częściej do
200 skurczy na minutę; na razie ćwiartka wystarcza... dziś post ;) kon_trol_ny...)
> dopiero trucizną dla organizmu.
Mnie kardiolog nie nakazywał odstawiania jaj. :)
Mówił, że chciałby mieć taką biochemię, jaką mam ja...
[nie on jeden zazdrości mi poczucia humoru!!!!]
Wyokie tętno u mnie -- to sprawa astmy, której wg biegłej
sądowej Anny RDziób -- nie mam!!!!
> Już łaskawie pominę aspekt biznesowy
Co to za biznes? -- jem jabłka i cytrusy, piję sok z: cytryn, grepfrutów,
mandarynek i pomarańczy... Akurat w tej chwili -- pomarańczowy z Carrefoura...
> i kwestie pryncypialnie określanego bezpiecznego poziomu tegoż cholesterolu.
U mnie na pewno jest bezpieczny poziom -- jeśli wierzyć laboratoryjnym badań
krwi. Polscy biegli sądowi uznają badania medyczne za bezwartościowe...
> To nie jest żadne szamaństwo tylko nowoczesna wiedza medyczna.
Co? Miażdżyca? [i piździca?... kiedyś mówiono: 'piździec', zamiast: 'śmierć']
https://www.youtube.com/watch?v=b0vrqS3rzpY
Mówią, że nie można więcej niż kilka stentów, ale to nie jest prawdą.
Można i dwadzieścia kilka... :)
>> BTW... Jak naprawdę nazywasz się?...
> korzystam z serwera news.neostrada.pl od wielu lat
I jaki z tego wniosek wypływa?
[on z francuskiej neostrady, ja z francuskiego Carrefoura...]
Korzystam też ze sprężyn... Właśnie przed paroma dniami złamałem kolejną...
Kupiłem dziś (w niedzielę -- czyli wczoraj) czwartą... Właśnie ją zgniatam
w czasie pisania...
> Jakiś problem?
Jedno z Twoich imion? :)
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://danutac.net.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/......
-
129. Data: 2016-11-14 00:33:04
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
"Kris" 8...@g...co
m
> zachowanie "uczestnikowi promocji" zwanych czasami wiśniobiorcami
Zwanych tak niesłusznie! Równie dobrze można by ich zwać -- kormoranami. ;)
--
_._ _,-'""`-._ .`'.-. ._. http://eneuel.w.duna.pl .-.
(,-.`._,'( |\`-/| .'O`-' ., ; o.' http://danutac.net.pl '.O_'
`-.-' \ )-`( , o o) `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
-bf- `- \`_`"'-.o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/......
-
130. Data: 2016-11-14 03:56:51
Temat: Re: Jak dorobić? Wisienki w Lidl.
Od: witek <w...@g...pl>
On 11/12/2016 5:33 PM, z wrote:
>
> Umów się dotrzymuje mimo tego że dla kogoś mogą się okazać niekorzystne
Chyba, ze w umowie zastrzeglo sie mozliwosc zmiany.