-
61. Data: 2005-08-02 12:32:56
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "r...@a...net.pl" <r...@a...net.pl>
Mon, 1 Aug 2005 21:13:08 +0200, w <1...@k...eu.org>, "Krzysztof
K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org> napisał(-a):
> Mon, 01 Aug 2005 12:26:00 +0200, na pl.biznes.banki, r...@a...net.pl
> w wiadomości <news:iqtre11csdc01nsqd260tga71aveabhha9@4ax.com>
> napisał(a):
>
> > Nie rozweselaj mnie tą 10 gospodarką :) Tak może było przez parę lat po wojnie,
> > ale jakoś szybko to się skończyło.
>
> Wcale nie tak szybko, bo dopiero gdzieś w połowie lat 70-tych.
Owszem, gdy skończyły się kredyty z zachodu.
> Wtedy
> okazało się, że nowe inwestycje nie przynoszą spodziewanych dochodów,
Wybacz, jakie inwestycje? Wszystko przejedzono :))
> Kapelusznik proponował, żebym ten wkład przeliczył na coś o konkretnej
> wartości, np. złoto lub ropę. Nie znam ówczesnych cen złota ani ropy,
> ale pamiętam cenę benzyny z 1971 roku, gdy kupiłem swój pierwszy pojazd
> mechaniczny :)
> W 1971 roku 1 litr benzyny kosztował 1,20 PLZ. Ja wtedy na książeczce
> mieszkaniowej miałem wkład ok. 30 tys. PLZ, czyli równowartość
Cena benzyny to akurat słaby przelicznik, ponieważ od tamtej pory cena paliwa
wzrosła na całym świecie _wielokrotnie_. Jak masz podawać takie argumenty, to
nie podawaj wcale.
-
62. Data: 2005-08-02 12:49:49
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl> writes:
> ...znane i cenione produkty, ktore w ogole nadawaly sie do uzycia, trzeba
> bylo specjalnie oznaczac (znakiem pierwszej jakosci), zeby odroznic je od
> tych, ktore po zdobyciu mozna bylo od razu umiescic szybkim acz stanowczym
> ruchem reki w koszu na odpadki...
No, byly jeszcze odrzuty z eksportu...
> O to jest doskonaly przyklad...10 potega gospodarcza swiata nie byla w
> stanie wyprodukowac wlasnego samochodu,
No coz, podejrzewam ze takie byly rozkazy z gory (czy raczej ze wschodu).
Produkowac (przeznaczac pieniadze) nalezalo (na) inne rzeczy. To samo
zreszta bylo w ZSRR.
> a licencje zakupiona od wlochow
swoja droga, od wytworcow samochodow raczej "srednio" dobrych, z maluchem
praktycznie w stadium eksperymentu.
> Fiata Pande, sporo AGD oraz wszelkiego rodzaju meble chociazby...
Fakt ze jakosc tych produktow tez czesto odbiega od normy. Tzn. nie tej
chinskiej, a tej, wedlug ktorej kazdy chcialby miec wykonane produkty.
Ale sa tez dobre produkty, czesto produkowane u nas przez zachodnie firmy.
--
Krzysztof Halasa
-
63. Data: 2005-08-02 22:45:33
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>
Tue, 2 Aug 2005 10:12:35 +0200, na pl.biznes.banki,
$$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
<news:dcn9mp$ma$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
>> Nie zapominaj, że podział tych mieszkań zwłaszcza w latach 80-tych
>> odbywał się już całkowicie poza jakąkolwiek kontrolą społeczną.
>
> Sprecyzuj kontrola społeczna?
> Zwlaszcza interesuje mnie znaczenie istnienia kontroli spolecznej (cokolwiek
> by to nie znaczylo) przy sprzedazy dobr....
Jest to bardzo proste, wydaje mi się, że masz duże szanse by to
zrozumieć.
Każdy oczekujący na mieszkanie członek spółdzielni miał swój numer
kolejny i mieszkania miały być przydzielane według tej właśnie
kolejności, a lista osób którym przydzielono mieszkanie była oficjalnie
wywieszana w biurze spółdzielni.
W okresie o którym piszę, normalną praktyką stało się, że gdy oddawano w
roku np. 140 mieszkań, to z listy oczekujących mieszkania otrzymywało
np. 20 osób i ich nazwiska były wywieszone w biurze spółdzielni,
natomiast o pozostałych mieszkaniach było wiadomo tylko tyle, ze
"zostały przeznaczone na potrzeby wojska i milicji".
To właśnie rozumiem jako działanie poza kontrolą społeczną.
Czy jest to dla ciebie wystarczająco zrozumiałe, czy mam to jeszcze
jaśniej wyłożyć?
--
Krzysztof K. Maj
(Uwaga na pułapkę w adresie!)
-
64. Data: 2005-08-03 08:35:09
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>
Tue, 02 Aug 2005 12:16:51 +0200, na pl.biznes.banki, Michal Jankowski w
wiadomości <news:2ny87ktzho.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl> napisał(a):
>> W 1971 roku 1 litr benzyny kosztował 1,20 PLZ.
>
> To jest nieprawda po prostu. Litr benzyny kosztowal 6.50.
Napisałeś to z taką pewnością, że aż sam zacząłem mieć wątpliwości, czy
sie nie pomyliłem. Przemyślałem tę sprawę i doszedłem do wniosku, że to
po prostu lata Ci się pokiełbasiły :)
Cena którą podajesz obowiązywała w drugiej połowie lat 70-tych, a nie w
1971 roku!
Jest mi o tyle łatwo to stwierdzić, ponieważ dysponuje pewnymi cezurami
czasowymi. Mój pierwszy pojazd mechaniczny, o którym pisałem w
poprzednim poście, to był motorower "Jawa" który kupiłem na przełomie
1970/71. Pamiętam dobrze, że swoje pierwsze tankowania wykonywałem w
cenie 1,20 PLZ/litr i pamiętam również swoje rozczarowanie gdy po jakimś
czasie benzyna podrożała do 1,40 zł/l, a potem już co jakiś czas drożała
o następne 20 groszy.
Cenę tę dlatego zapamiętałem tak dobrze, gdyż dokonywałem przeliczeń,co
mi sie bardziej opłaca: jeździć na uczelnię "Jawką", czy za 20 groszy
autobusem MPK (tyle kosztował wówczas bilet studencki.
Natomiast po 6,50 zł/l sam jeździłem przez dosyć długi okres czasu, ale
wówczas tankowałem tę benzynę już do samochodu, a to dla mnie oznacza,
że taka cena obowiązywała po 1975 roku! (pierwszy samochód kupiłem w
styczniu 1976)
> A kostka masla kosztowala 18.75 - dzis ok. 3 zl.
Przez całe moje dzieciństwo i wczesną młodość kostka masła "czerwonego"
kosztowała 16 zł.
--
Pozdrowienia
Krzysztof K. Maj
(Uwaga na pułapkę w adresie!)
-
65. Data: 2005-08-03 08:53:59
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>
Tue, 02 Aug 2005 14:03:36 +0200, na pl.biznes.banki, Marek G w
wiadomości <news:fknue110h2bgo2tnsq0s0le5vrvt4na3os@4ax.com> napisał(a):
>>To jest nieprawda po prostu. Litr benzyny kosztowal 6.50.
>
> Potwierdzam, bo pamietam.
> Byla jeszcze tzw "etylina 78" do "sarenki" po 5.00 zł
>
>>A kostka masla kosztowala 18.75 - dzis ok. 3 zl.
>
> E, tam, takie luksusy.... To bylo maslo "eksportowe", "wyborowe" bylo
> po 17,50.
> Kawa "Super" 25 zl/100g, "Ekstra Select" 22zl/100g, Zytnia z kloskiem
> 80 zl/0.5l + 1zl za butelke:-)
Wszystko to prawda, ale to co podajesz, to są ceny z końca lat 70-tych,
natomiast ja pisałem o cenie benzyny w 1971 roku! Nie zapominaj, że w
międzyczasie był światowy kryzys energetyczny w 1973 roku, podczas
którego ceny paliw poszły do góry KILKAKROTNIE!
> Pierwsza prace podejmowalem w 1978 (po studiach) - 2400/mc.
A napiszesz nam, od którego roku kupujesz paliwo na swój koszt?
Bo jak z powyższego wynika, w 1971 roku miałeś prawdopodobnie 15 lub 16
lat i Twoja wiedza na temat cen paliw w tym okresie jest dla mnie dość
mało wiarygodna.
Natomiast ja w tymże samym roku byłem już stałym klientem stacji paliw i
wiem ile płaciłem za tankowanie swojego pierwszego pojazdu.
--
Krzysztof K. Maj
(Uwaga na pułapkę w adresie!)
-
66. Data: 2005-08-03 09:59:13
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>
Tue, 2 Aug 2005 11:31:38 +0200, na pl.biznes.banki,
$$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
<news:dcneao$lfi$1@atlantis.news.tpi.pl> napisał(a):
>> Przy obecnej cenie benzyny 4,20 PLN daje to na dzień dzisiejszy wartość
>>
>> 25 000 x 4,20 = 105 000 PLN
>>
>> Czy to jest równowartość 100 BigMacków?
>
> Jest to sprytna manipulacja.... niestety nie prawdziwa....nawet bardzo
> klamliwa i oszukancza...
Oczywiście! Każdy dowód, który obali twoje paranoiczne tezy, jest tylko
sprytną manipulacją ;)
> Jak Ty to mowisz, "taka ciemnote to probuj wciskac glubszym od siebie".
> A teraz uzasadnienie:
Ja piszę "głupszym", a nie "głubszym".
BTW: Gdzie i za co dostałeś świadectwo maturalne?
> Popelniasz ciagle ten sam blad logiczny... 1,20 PLZ nie byl 'realna
> wartoscia', poniewaz byl ustalany przez towarzysza sekretarza rzutem oka na
> sufit...
Zapomniałeś, że w tych latach ropę naftową kupowaliśmy w ZSRR po cenach
kilkakrotnie niższych od światowych. (czy to też uznasz za moją
manipulację?)
W dodatku aż do lata 1980 r. (pomijając okres światowego kryzysu
energetycznego w 1973 roku) nie było żadnych problemów z kupnem dowolnej
ilości paliwa. Zresztą z kupnem ropy też nie było problemu także i
później, więc nie wiem skąd Twoje chore urojenia.
> Zreszta juz wkrotce rynek zweryfikowal doskonale te cene...
Nie tak znowu wkrótce, bo dopiero pod koniec roku 1980-tego, czyli w
ponad 10 lat później niż okres, o którym ja pisałem.
> Zeby powyzsze wyliczenie mialo chociaz cien sensu to trzeba zrobic tak:
>
> (1) cena litra benzyny w RFN w tym okresie w DM, przeliczyc na PLZ po kursie
> czarnorynkowym - otrzymamy realna cene litra benzyny i 30 000 podzielic
> przez otrzymana wartosc - bedzie to w miare dobre przyblizenie
A dlaczego w RFN, a nie np. na Księżycu, w USA lub w Związku Radzieckim?
Przeliczenie przez ceną benzyny w ZSRR dałoby znacznie ciekawsze wyniki
;)
> Policz sobie teraz wedlug jednego lub drugiego algorytmu... i jezeli nawet
> skonczyc udalo Ci sie to liceum, te wez teraz do lapki maturke, podrzyj i
> wrzuc do kosza....
A ja Ci proponuję, żebyś włączył sobie swoje ulubione Radio Maryja i
zaczął się modlić, by Twój pracodawca przypadkiem Cię nie
zidentyfikował.
Bo po przeczytaniu bzdur jakie tu wypisujesz, może stracić chęć do
dalszego zatrudniania Ciebie.
--
Pozdrowienia
Krzysztof K. Maj
(Uwaga na pułapkę w adresie!)
-
67. Data: 2005-08-03 10:29:32
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org>
Tue, 2 Aug 2005 11:50:21 +0200, na pl.biznes.banki,
$$Szalony_Kapelusznik$$ w wiadomości
<news:dcnfe1$9q1$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):
>> Owszem, można było wycofać wkład i kupić sobie za to kilka rolek papieru
>> toaletowego, albo trzymać te książeczki dalej. Ja trzymałem dalej i
>> udało mi się uzyskać rekompensatę.
>> A kto na tym lepiej wyszedł, niech ocenią czytający ;)
>
> Ale z Ciebie spryciula... ale moze sie okreslisz po ktorej w koncu jestes
> stronie,
A czy ja muszę być po czyjejś stronie? Czy nie mogę opisywać
rzeczywistości takiej jaka faktycznie była, bez naginania faktów do
swojej tezy?
Tobie się to może w głowie nie mieści, ale tacy ludzie na świecie też
zdarzają.
> ... tych zadowolonych z premii gwarancyjnej czy tych niezadowolonych ?
> Troche sie gubie jak tak mi przeskakujesz z lewa na prawo...
Jestem niezadowolony z tego, że państwo wykiwało swoich obywateli (w tym
również mnie), a zadowolony z tego, ze chociaż część zainwestowanych
środków udało mi sie odzyskać.
Czy to takie trudne do zrozumienia?
>>> Rynkowa cena to jest wtedy jak wplacasz dzis pieniadze a za, gora, dwa
>>> tygodnie sie wprowadzasz...
>>
>> To w takim razie w Polsce nie ma rynkowych cen, lub znowu nie masz
>> pojęcia o czym piszesz. Idź do developera i spytaj się, kiedy będziesz
>> mógł wprowadzić się do mieszkania, jeśli dzisiaj wpłacisz pieniądze
>> :)))))
>
> Obawiam sie, ze mam jednak:)
> I tak sie wlasnie kupuje mieszkanie i to bez wiekszego problemu...
> Oczywiscie nie neguje, ze jest silna grupa milosnikow kupowania slicznego
> projektu komputerowego, ktory stanie na działce, w ktora nie wbito nawet
> jednej lopaty
Jeśli odrzucasz kupowanie u developera, to oznacza że bierzesz pod uwagę
wyłącznie rynek wtórny.
Zasmucę Cię (a może nawet zaszokuję?), ale w czasach PRL-u rynek wtórny
też istniał i też można było kupić i sprzedać mieszkanie, zarówno
lokatorskie, jak i własnościowe. Poszukaj sobie starych gazet z
ogłoszeniami, zobaczysz ile było ogłoszeń w tej materii.
Oczywiście trudno to porównywać do bogactwa dzisiejszej oferty, ale z
kolei twierdzenie, że za PRL-u nie dało sie mieszkania kupić, jest
normalnym nadużyciem. Jeśli istniał rynek mieszkań, to musiała też
istnieć cena rynkowa. A że była ona wyższa niż cena jaką się płaciło
spółdzielni za mieszkanie, to chyba nic dziwnego dla zwolennika
gospodarki rynkowej? W końcu nawet w III RP jeśli ktoś sprzedawał
Cinquecento kupione w systemie Auto-Tak lub podobnym, to sprzedawał je
za cenę wyższą niż sam zapłacił. Ale czy to jest wystarczający powód do
twierdzenia, że w Polsce nie ma rynkowych cen na samochody?
--
Krzysztof K. Maj
(Uwaga na pułapkę w adresie!)
-
68. Data: 2005-08-03 10:50:32
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl>
>> Popelniasz ciagle ten sam blad logiczny... 1,20 PLZ nie byl 'realna
>> wartoscia', poniewaz byl ustalany przez towarzysza sekretarza rzutem oka
>> na
>> sufit...
>
> Zapomniałeś, że w tych latach ropę naftową kupowaliśmy w ZSRR po cenach
> kilkakrotnie niższych od światowych. (czy to też uznasz za moją
> manipulację?)
Tak.. a nasz kochany przyjaciel tak nas kochał, że oddawał tę rope nam za
pol darmo zamiast opylic na swiatowych gieldach za cenne dewizy... A jak
pamietamy dla wszystkich poteg dospodarczcy z pierwszej dziesiatki tego
swiata (Kuba, Korea Pln, Rumunia, Bulgaria, Polska, ZSRR itp itd) dewizy
byly cenniejsze od powietrza i od slonca, bo mozna bylo za nie kupic
'cenione produkty" z zachodu zgnilego....
BTW, nadal bardzo duzo ropy kupujemy z ZSRR, a cena paliwa na stacji jakas
taka bardziej swiatowa....
>> (1) cena litra benzyny w RFN w tym okresie w DM, przeliczyc na PLZ po
>> kursie
>> czarnorynkowym - otrzymamy realna cene litra benzyny i 30 000 podzielic
>> przez otrzymana wartosc - bedzie to w miare dobre przyblizenie
>
> A dlaczego w RFN, a nie np. na Księżycu, w USA lub w Związku Radzieckim?
> Przeliczenie przez ceną benzyny w ZSRR dałoby znacznie ciekawsze wyniki
> ;)
Dlatego z RFN, ze panowala tam gospodarka wolnorynkowa, gdzie cena ustalana
byla na zasadzie rownowagi podazy i popyty w uwzglednieniem pobocznych
czynnikow (takich jak np. koszt zakupu surowca) - wiem, wiem trudne same
trudne pojecia dla sieroty po socjalizmie. Przeliczenie poprzez cene z USA
tez jest mozliwe, jednak lepiej oprzec sie na naszym kontynencie, ze wzgledu
na zblizone warunki (klimat, odleglosci od pol naftowych - koszty
transportu)
Natomiast przeliczanie poprzez jaka kolwiek cene ustalona wsrod poteg
dospodarczcy z pierwszej dziesiatki tego swiata (Kuba, Korea Pln, Rumunia,
Bulgaria, Polska, ZSRR) nie ma absolutnie zadnego sensu, bo prowadzic moze
jedynie do tozsamosci. Gdyz byly to gospodarki ( a raczej wypadalo by
powiedziec 'cuda ekonomiczne') centralnie sterowane z cena ustalana prze
plenum lokalnego KC, ktora to cena nie oddawala w zaden sposob wartosci
towaru, a miala jedynie realizowac jedynie sluszna polityke....
I tak np. mieszkania byly rozdawane za pol darmo, poniewaz istotnym celem
polityki panstw socjalostycznych byla likwidacja bezdomosci. Dzieki temu
wiele lokali wpadlo w rece jednostek, ktorych jedynym osiagnieciem zyciowym
bylo wywalenie cysterny wódy i zrobienie siedmiorga dzieci. A ktore to
jednostki w zadnej gospodarce rynkowej nie wydobyly by sie w zyciuz kartonu
pod mostem.... Czy to bylo dobre czy zle to kwestia innej dyskusji,
natomiast faktem jest ze robil na to caly narod....
>> Policz sobie teraz wedlug jednego lub drugiego algorytmu... i jezeli
>> nawet
>> skonczyc udalo Ci sie to liceum, te wez teraz do lapki maturke, podrzyj i
>> wrzuc do kosza....
>
> A ja Ci proponuję, żebyś włączył sobie swoje ulubione Radio Maryja i
> zaczął się modlić,
Widzisz problem polega na tym, ze to Ty glosisz prawdy objawione rodem z
Radia Maryja, nie ja
> by Twój pracodawca przypadkiem Cię nie zidentyfikował.
> Bo po przeczytaniu bzdur jakie tu wypisujesz, może stracić chęć do
> dalszego zatrudniania Ciebie.
Kiedys mnie dziwilo, ze pracodawcy chca zatrudniac tylko ludzi mlodych,
najlepiej takich, ktorzy kariere zawodowa zaczeli po roku '90. Ale jak
czytam 'o 10 potedze gospodarczej swiata' i o 'cenionych produktach' to
przestaje mnie to dziwic i zaczynam wszystko doskonale rozumiec.
BTW, zlaoze sie o duza ilosc piwa, ze kariera twa sie toczy w sferze
budzetowej...
MAd Hat
ter
-
69. Data: 2005-08-03 11:00:21
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: "$$Szalony_Kapelusznik$$" <szalony_kapelusznik@_nie_lubie_spamu_wp.pl>
> Jestem niezadowolony z tego, że państwo wykiwało swoich obywateli (w tym
> również mnie),
Sami sie wykiwali...
>> Obawiam sie, ze mam jednak:)
>> I tak sie wlasnie kupuje mieszkanie i to bez wiekszego problemu...
>> Oczywiscie nie neguje, ze jest silna grupa milosnikow kupowania slicznego
>> projektu komputerowego, ktory stanie na działce, w ktora nie wbito nawet
>> jednej lopaty
>
> Jeśli odrzucasz kupowanie u developera, to oznacza że bierzesz pod uwagę
> wyłącznie rynek wtórny.
A kto Cie tak oklamal, ze developer nie ma gotowych mieszkan ?!?!?
> Zasmucę Cię (a może nawet zaszokuję?), ale w czasach PRL-u rynek wtórny
> też istniał i też można było kupić i sprzedać mieszkanie, zarówno
> lokatorskie, jak i własnościowe. Poszukaj sobie starych gazet z
> ogłoszeniami, zobaczysz ile było ogłoszeń w tej materii.
> Oczywiście trudno to porównywać do bogactwa dzisiejszej oferty, ale z
> kolei twierdzenie, że za PRL-u nie dało sie mieszkania kupić, jest
> normalnym nadużyciem. Jeśli istniał rynek mieszkań, to musiała też
> istnieć cena rynkowa. A że była ona wyższa niż cena jaką się płaciło
> spółdzielni za mieszkanie, to chyba nic dziwnego dla zwolennika
> gospodarki rynkowej?
Czyli jednak doszlismy do tego i sam to przyznales, ze posiadany wklad na
M2, ktory mial starczyc na cale, gotowe M2 jednak na nie nie starczal po
cenie rynkowej!!!!
I Bardzo dobrze, dziekuje, ze mi to przyznales, zasadniczo o to chodzilo w
calej dyskusji.
Wiec skoro NAWET WTEDY Twoj wklad na ksiazeczce mieszkaniowej NIE starczał
na M2, to dlaczego Ci się uroiło, ze teraz nagle ma wystarczyc?!?!?! I niby
kto Ci ma dolozyc ?!?!?
> W końcu nawet w III RP jeśli ktoś sprzedawał
> Cinquecento kupione w systemie Auto-Tak lub podobnym, to sprzedawał je
> za cenę wyższą niż sam zapłacił.
A mozesz wyjasnic co chciales przez to powiedziec ? Niesmialo chcialem
zauwazyc, ze to kolejna totalna bzdura jest. Smaochod w systemie typu Auto
Tak wychodzil (po calkowitych kosztach) jakies 1,5 -2x cena z salonu
(zaleznie od okresu)...
MAd Hat
ter
-
70. Data: 2005-08-03 12:18:31
Temat: Re: Ksiazeczka mieszkaniowa PRL ???
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Krzysztof K. Maj" <kmaj@USUN_TO.krak.eu.org> writes:
> Zapomniałeś, że w tych latach ropę naftową kupowaliśmy w ZSRR po cenach
> kilkakrotnie niższych od światowych.
Byly jeszcze ciekawsze rzeczy - np. w ZSRR robiono zbiorki pieniedzy dla
Polski.
Myslisz ze dzieki temu Polska placila sumarycznie ZSRR mniej niz saldo
(rynkowe) importu i eksportu - czy raczej wiecej?
Oczywiscie zupelnie inna rzecza jest zwiazek ceny zakupu przez Polske
(obojetnie - realnej czy nie) z cena sprzedazy na stacjach benzynowych.
Myslisz, ze taki istnial?
> (czy to też uznasz za moją
> manipulację?)
Raczej ktos inny jest jej autorem.
--
Krzysztof Halasa