-
41. Data: 2009-11-30 07:01:10
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
szczurwa pisze:
>> Stawki powinny byc rynkowe, umowne. Na kramarstwie sie nie znam,
>> natomiast o uczciwych cenach cos tam slyszalem, i bardzo watpie by one
>> przeszkadzaly Orlowi.
>
> Ile, Twoim zdaniem, powinna kosztować uczciwie notarialna transakcja
A ile powinien kosztować samochód? Nikt Ci rynkowej ceny nie weźmie z
sufitu, tak samo jak nie powie Ci ile cukru powinni produkować polscy
producenci. Jedynie rynek może określić rynkowe ceny, przy zachowaniu
warunków opisanych poniżej.
> np. sprzedaży domu za półtora miliona złotych, albo podział majątku
> wspolnego czy dział spadku o takiej wartości ?
Generalnie tyle samo, ile przy domie/spadku wartym pół miliona. Chyba
że sprawa jest w jakiś sposób zawiła, to wtedy więcej. Przy czym zależy
to od stopnia zawiłości, a nie od wartości domu. Nie ma racjonalnego
powodu, dla którego np. poświadczenie podpisu dla jednej umowy może
kosztować 10zł, a dla innej 300zł. 10zł to pewnie za mało, 300zł to
raczej za dużo, przypuszczam, że cena rynkowa uplasowałaby się w dolnej
połowie tych widełek.
Warunkiem ustalenia się uczciwej rynkowej ceny za usługi notarialne
jest możliwość konkurencji między nimi:
- dostęp do zawodu nie powinien być ograniczany
- powinien być zniesiony zakaz reklamy, aby notariusze mogli konkurować
ceną i jakością obsługi i mogli swoje zalety uwidaczniać w reklamach
jeszcze przed zwarciem transakcji
- a przede wszystkim powinniśmy dopuścić do tego, aby notariusz mógł
zbankrutować jak każdy inny przedsiębiorca. Tak samo jak bankructwa
przedsiębiorstw są konieczne do prawidłowego rozwoju gospodarki, tak
samo powinno być w przypadku usług prawniczych. Obecnie nawet zły
notariusz może sobie dość dobrze egzystować, z uwagi na niedużą
konkurencję (są miasta, gdzie jest tylko jeden).
Jeśli uznajemy, że notariusz to taka święta krowa, bo ma orzełka w
gabinecie, to ewentualnie możemy podkreślić jego wyjątkowość poprzez
zobowiązanie się państwa do wzięcia odpowiedzialności za czynności, do
których jest zobowiązany notariusz, w sytuacji, kiedy on zbankrutuje
(przechowywanie aktów itp.).
Bez powyższych czynności nigdy nie doprowadzimy do polepszenia się
usług (nie tylko) notarialnych.
>Na notariusza możesz
>złożyć skargę do: właściwej izby notarialnej, następnie Krajowej Rady
>Notarialnej, wreszcie do sądu apelacyjnego, który sprawuje nadzór nad
>notariatem. W odwodzie Minister Sprawiedliwości. Wbrew pozorom, dość
>łatwo wyleciec z tej korporacji. Jak trochę poszperasz w necie,
>dowiesz sie, że kilku notariuszy ma zarzuty karne.
W ewidentnych przypadkach może wylecieć. Ale co, jeśli notariusz jest
po prostu nieuprzejmy? Albo leniwy? Jak Cię źle obsłużą w sklepie,
idziesz do innego, na notariusza nie będziesz się skarżył do izby, że
traktował Cię lekceważąco? To cały system jest zły, a skargi do izb, rad
i sądów przypominają mi powiedzenie Kisielewskiego - socjalizm to ustrój
bohatersko walczący z trudnościami, niewystępującymi w żadnym innym
normalnym ustroju.
--
Liwiusz
-
42. Data: 2009-11-30 09:14:35
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2009-11-30 06:51, szczurwa wrote:
>> PS. Kiedyś (wiele, wiele lat temu) zleciłem poprowadzenie procesu
>> znanemu adwokatowi. Był nadzwyczaj sprawny, znał się na rzeczy,
>> wygrał. Kilka lat temu poszedł siedzieć za udział w dużym przekręcie...
>
> Jesteśmy tylko ludźmi...A większość ludzi jest uczciwych. Gdyby było
> inaczej, na trzeźwo życie nie byłoby do zniesienia.
Ha! Jak mawiają psychiatrzy: Tylko ludzie w depresji widzą świat
takim, jaki jest naprawdę :-)
Pozdr.
witrak()
-
43. Data: 2009-11-30 09:50:06
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: ~|_ukasz <l...@a...pl>
W dniu 2009-11-29 22:21, Marcin Wasilewski pisze:
> Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości
> news:m3fx7x6ouj.fsf@intrepid.localdomain...
>
>> To na ile wyceniasz te 20-30 minut + jedna jakastam z kilku godzin?
>
> A ty na ile wyceniasz?
>
> Z takiego aktu ze spółdzielnią (niech będzie to powiedzmy 800 zł) odejmij
> opłaty sądowe
> zależlnie od zachciewajki sądu jest to 260 zł - 460 zł, od pozostałości
> odlicz VAT i ile ci zostaje?
Właśnie dobrnęliście do sedna sprawy.
Nasza władzuchna przy umowach pobiera podatków od groma,
ale do poboru kasy zobowiązała notariusza i w odczuciu
"ludu" to notariuszowi bierze ich krwawicę!!!
Lud więc domaga się walki z notariuszami, a nie obniżenia
podatków... (choćby nawet VATu od samej taksy -- przecież
to i tak płaci obywatel)
Sprytne :)
-
44. Data: 2009-11-30 09:54:08
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: ~|_ukasz <l...@a...pl>
W dniu 2009-11-28 22:42, szczurwa pisze:
>> Kazdy uslugodawca moze powiedziec dokladnie tak samo. Ale gdzie indziej
>> stawki ustala sie tak, by obie strony byly zadowolone. A jesli ktos sie
>> boi odpowiedzialnosci, to moze sobie kupic (opcjonalnie) OC.
>
> Wiesz, ile kosztuje dobre OC notariusza ? Zreszą, notariusz nie może,
> on MUSI zawrzeć umowę OC. Izby mają umowy zbiorowe z
> ubezpieczycielami, jednak sumy ubezpieczenia w takim przypadku nie są
> wysokie.
To nie tak. Suma jak suma, ale ubezpieczenie zaczyna działać dopiero
od jakiejś horrendalnej kwoty - nie pamiętam teraz dokładnie,
ale wydaje mi się, że rzędu miliona złotych.
Wszystko poniżej - z własnej.
-
45. Data: 2009-11-30 10:09:50
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: ~|_ukasz <l...@a...pl>
W dniu 2009-11-28 22:52, witrak() pisze:
> Opisywana była parę lat temu seria przekrętów, w której ludzie
> podpisywali umowy notarialne, w których jedna strona korzystała ze
> sfałszowanego D.O., a notariusz przecież tego nie sprawdza...
Sprawdza, ale nie ma możliwości mieć 100% pewności i trudno go
za to winić. Rozwiązać to mogłoby jedynie Państwo udostępniając
mu narzędzia do weryfikacji (odpowiedni dostęp do bazy MSWiA?)
Notariusze bywają ścigani przed sądami za sprawą takich
przypadków - bez względu czy dochowali staranności czy nie.
Aktualnie toczą się jakieś sprawy...
Uważasz, że przekręty ze strony notariuszy są takim niebezpieczeństwem?
To otwarcie zawodu tylko takie niebezpieczeństwo powiększa!
Zastanów się... im więcej ktoś "czesze kasy" tym mniej opłaca mu się
brać udział w drobnych szwindlach. Im więcej młodych tym większa
szansa na czarną owcę, która będzie chciała się dorobić.
> A zresztą, "nieświęty" notariusz nie musi mieć żadnego majątku - w tym
> przynajmniej może się upodobnić do przedsiębiorcy.
To jak z tymi przedsiębiorcami jest - wierzysz "biznesmenom"?
-
46. Data: 2009-11-30 13:16:08
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: "witrak()" <w...@h...com>
On 2009-11-30 11:09, ~|_ukasz wrote:
> W dniu 2009-11-28 22:52, witrak() pisze:
>
>> Opisywana była parę lat temu seria przekrętów, w której ludzie
>> podpisywali umowy notarialne, w których jedna strona korzystała ze
>> sfałszowanego D.O., a notariusz przecież tego nie sprawdza...
>
> Sprawdza, ale nie ma możliwości mieć 100% pewności i trudno go
> za to winić. Rozwiązać to mogłoby jedynie Państwo udostępniając
> mu narzędzia do weryfikacji (odpowiedni dostęp do bazy MSWiA?)
>
> Notariusze bywają ścigani przed sądami za sprawą takich
> przypadków - bez względu czy dochowali staranności czy nie.
> Aktualnie toczą się jakieś sprawy...
>
> Uważasz, że przekręty ze strony notariuszy są takim niebezpieczeństwem?
> To otwarcie zawodu tylko takie niebezpieczeństwo powiększa!
> Zastanów się... im więcej ktoś "czesze kasy" tym mniej opłaca mu się
> brać udział w drobnych szwindlach. Im więcej młodych tym większa
> szansa na czarną owcę, która będzie chciała się dorobić.
>
> > A zresztą, "nieświęty" notariusz nie musi mieć żadnego majątku - w tym
> > przynajmniej może się upodobnić do przedsiębiorcy.
>
> To jak z tymi przedsiębiorcami jest - wierzysz "biznesmenom"?
Ale to nie ja postulowałem pełne otwarcie "biznesowe" zawodu
notatiusza. Źle podczepiłeś swojego maila...
witrak()
-
47. Data: 2009-11-30 19:45:02
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid>
szczurwa napisał(a) w wiadomości:
<4...@w...go
oglegroups.com>...
>Do otworzenia tego wątku skłoniła mnie lektura kilku wątków poniżej.
A ja odpowiedziałem w poprzednim, ale powtórzę.
>Należności najczęściej na gruncie prawa cywilnego przedawnione.
>
>problem polega na tym, że przedawnienie nie oznacza umorzenia
>zobowiązania, a jedynie możliwość
>uchylenia się od jego przymusowego zaspokojenia w drodze orzeczenia
>sądowego.
Wybacz, ale nazywanie tego problemem sugeruje, że popierasz stan
w którym wystarczy 3 lata się uchylać od spłacania sługów i jesteśmy
automatycznie skwitowani. To nonsens - automatu być nie powinno.
>Skurwysyństwem w takim wypadku jest jednak bankowy szantaż,
>polegający
>na groźbie wpisania klientowi do BIK tychże przedawnionych odsetek w
>przypadku ich nieuregulowania..
Dlaczego nie? Przecież wpis o długu jest zgodny z PRAWDĄ. Tyle, że po
oświadczeniu klienta, że nie zamierza spłacać przedawnionych (a gdy
bank uparty po wygraniu sprawy) powinni natychmiast z BIK wykreślić.
>Widzę tutaj pilną potrzebę ingerencji ustawodawcy, aby do BIK mogły
>byc wpisywane wylącznie należności nieprzedawnione.
Nie zgadzam się - dług to dług, kropka. Niech następni wiedzą, że
muszą uważać na takiego dłużnika.
Jeżeli już to przepisy zmuszające banki do rzetelnego informowania
o zadłużeniu pod rygorem możliwości niespłacenia.
>Oprócz tego nadużycia, sztandarowym przepisem, który natychmiast
>powinien być uchylony, jest przepis mówiący o BTE.
Właściwie to można pójść dalej - zaległości podatkowe powinny być
zwykłymi należnościami cywilno-prawnymi (jak w Lichtensteinie)
a nie podpadać z czasem pod KKS.
> Czas wreszcie powiedzieć, ze
>działalność bankowa to taka sama działalność gospodarcza jak każda
>inna i skończyć w bankowości z Peerelem.
W Peerelu to było ciekawiej. Ile to razy władzuchna umarzała lub
redukowała długi bankowe wybrańcom. A ile było krzyku gdy się to
skończyło (szkoda że niezupełnie...).
Niedawno pisałem, że banki, poczta, szkoły nie powinny być "instytucjami"
ale firmami finansowymi, pocztowymi, edukacyjnymi.
Tylko, że to działa w obie strony - mogłoby skutkować zmianą przepisów, że
np. lokaty byłyby traktowane jak zwykłe pożyczki i nie mógłbyś przed
terminem zerwać... A może byłoby właśnie lepiej, ludzie zaczęliby myśleć...
Arek
-
48. Data: 2009-11-30 21:52:35
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>
"Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid> writes:
> Wybacz, ale nazywanie tego problemem sugeruje, że popierasz stan
> w którym wystarczy 3 lata się uchylać od spłacania sługów i jesteśmy
> automatycznie skwitowani. To nonsens - automatu być nie powinno.
Wiesz po co jest przedawnienie? Zebys po ilus tam latach nie musial
udowadniac, ze nie jestes wielbladem, zeby kazda rodzina nie musiala
miec archiwalnej szafy, i zeby nie dalo sie hodowac dlugow
w nieskonczonosc. Te kilka lat to jest wystarczajacy czas na to, by
w koncu skierowac sprawe do sądu.
> Dlaczego nie? Przecież wpis o długu jest zgodny z PRAWDĄ.
Jesli jest. A jesli nie jest, to ciekawe jak to udowodnisz po nie
wiadomo ilu latach. Nawet bank nie musi tego udowadniac (mimo ze zajmuje
sie tym zawodowo), jemu wierza na slowo.
> Nie zgadzam się - dług to dług, kropka. Niech następni wiedzą, że
> muszą uważać na takiego dłużnika.
> Jeżeli już to przepisy zmuszające banki do rzetelnego informowania
> o zadłużeniu pod rygorem możliwości niespłacenia.
Ciekawe jak chcialbys to egzekwowac.
> Właściwie to można pójść dalej - zaległości podatkowe powinny być
> zwykłymi należnościami cywilno-prawnymi (jak w Lichtensteinie)
> a nie podpadać z czasem pod KKS.
A to jest oczywiscie prawda.
> Niedawno pisałem, że banki, poczta, szkoły nie powinny być "instytucjami"
> ale firmami finansowymi, pocztowymi, edukacyjnymi.
> Tylko, że to działa w obie strony - mogłoby skutkować zmianą przepisów, że
> np. lokaty byłyby traktowane jak zwykłe pożyczki i nie mógłbyś przed
> terminem zerwać... A może byłoby właśnie lepiej, ludzie zaczęliby myśleć...
Przeciez sa takie lokaty - to kwestia umowna.
Ze szkolami jest nieco inaczej, bo panstwu powinno zawsze zalezec na
edukacji dzieci, nawet jesli rodzicom na tym nie zalezy. W przeciwnym
przypadku panstwo strzelaloby sobie w kolano.
--
Krzysztof Halasa
-
49. Data: 2009-11-30 22:15:34
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>
Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:m...@i...localdomain...
> Ze szkolami jest nieco inaczej, bo panstwu powinno zawsze zalezec na
> edukacji dzieci, nawet jesli rodzicom na tym nie zalezy. W przeciwnym
> przypadku panstwo strzelaloby sobie w kolano.
Lepiej niech od razu strzeli sobie w głowę. Krócej będzie zdychać.
-
50. Data: 2009-12-01 07:54:22
Temat: Re: Przedawnienie roszczeń a BIK
Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>
On 30 Lis, 20:45, "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde.invalid>
wrote:
> szczurwa napisał(a) w wiadomości:
> <4...@w...go
oglegroups.com>...
> >Należności najczęściej na gruncie prawa cywilnego przedawnione.
>
> >problem polega na tym, że przedawnienie nie oznacza umorzenia
> >zobowiązania, a jedynie możliwość
> >uchylenia się od jego przymusowego zaspokojenia w drodze orzeczenia
> >sądowego.
>
> Wybacz, ale nazywanie tego problemem sugeruje, że popierasz stan
> w którym wystarczy 3 lata się uchylać od spłacania sługów i jesteśmy
> automatycznie skwitowani. To nonsens - automatu być nie powinno.
Przecież to tak nie działa. Wystarczy pozew, aby bieg przedawnienia
zatrzymać.
> Właściwie to można pójść dalej - zaległości podatkowe powinny być
> zwykłymi należnościami cywilno-prawnymi (jak w Lichtensteinie)
> a nie podpadać z czasem pod KKS.
a dlaczego nie?
> Niedawno pisałem, że banki, poczta, szkoły nie powinny być "instytucjami"
> ale firmami finansowymi, pocztowymi, edukacyjnymi.
> Tylko, że to działa w obie strony - mogłoby skutkować zmianą przepisów, że
> np. lokaty byłyby traktowane jak zwykłe pożyczki i nie mógłbyś przed
> terminem zerwać... A może byłoby właśnie lepiej, ludzie zaczęliby myśleć...
a dlaczego miałoby to być regulowane przepisami? Po co?
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski