eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwArmagedon. › Re: Armagedon.
  • Data: 2011-09-23 19:07:24
    Temat: Re: Armagedon.
    Od: root <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 23 Sep 2011 20:37:26 +0200, totus napisał(a):

    > root wrote:
    >
    >> Dnia Fri, 23 Sep 2011 19:44:56 +0200, totus napisał(a):
    >>
    >>> root wrote:
    >>>
    >>>> Dnia Fri, 23 Sep 2011 18:05:54 +0200, totus napisał(a):
    >>>>
    >>>>> root wrote:
    >>>>>
    >>>>>> Dnia Fri, 23 Sep 2011 17:09:46 +0200, skippy napisał(a):
    >>>>>>
    >>>>>>> Użytkownik "root" <r...@v...pl> napisał w wiadomości
    >>>>>>> news:17gya7xncvfsm$.1p52u342c63b7$.dlg@40tude.net...
    >>>>>>>> Dnia Fri, 23 Sep 2011 16:57:37 +0200, skippy napisał(a):
    >>>>>>>> ilością złotówek niż kiedykolwiek zostało ich wydrukowanych ;)
    >>>>>>>>>
    >>>>>>>>> wg mnie to jakieś pomieszanie pojęć z tym forexem jeśli mówicie o
    >>>>>>>>> tym łącznie z MM
    >>>>>>>> A co pomieszałem? Nie kapuję. Forex to forex, dlaczego mam pomijac
    >>>>>>>> graczy z
    >>>>>>>> dźwignią 1:500 ;)
    >>>>>>>
    >>>>>>> Rozumiem że gracze obstawiający bukmacherke kreują wyniki meczów
    >>>>>>> wyborów itd.
    >>>>>>> :)))
    >>>>>>
    >>>>>> A jaja sobie robisz. Gracze z dxwignią biora udział w meczu. To nie to
    >>>>>> samo co klasyczna bukmacherka. Ale Twoja wypowidź ładnie zabrzmiała.
    >>>>>> 1:0 dla Ciebie ;)
    >>>>>
    >>>>> Rozumiem, ze jesteś zdania, ze notowania kontraktów kreują cenę towarów
    >>>>> bazowych. czyli rynek kontraktów na ropę robi 500$/baryłkę i po tej
    >>>>> cenie rafinerie kupują ropę i udaje im się sprzedać paliwo na ryku lub
    >>>>> zakłady chemiczne w oparciu o tę cenę produkują nawozy. Tak w/g ciebie
    >>>>> kreowana jest cena na ropę? Czyli najpierw ci z lewarem ustala cenę
    >>>>> złotego do euro a potem importerzy i eksporterzy w tych relacjach
    >>>>> umieszczą swój towar na rynku? Jesteś zdania podobnie jak znani mi
    >>>>> politycy, że handlujący na pochodnych ustalają cenę towarów bazowych?
    >>>>
    >>>> Takiego właśnie jestem zdania. Dowód: obecna cena benzyny po ostatnim
    >>>> upadku złotówki.
    >>>
    >>> To wzmacnia konkurencyjność. Nic nie rozumiesz dewaluacja wzmacnia
    >>> konkurencyjność. A jeżeli kontrakty na ropę zawyżają cenę benzyny to
    >>> zakazać takich kontraktów. Przecież pisałem o tym.
    >>
    >> Ja już nie wiem gdzie ja napisałem że ceny futures mają wpływ na spot.
    >> Owszem czasami mogę sobie wyobrazić taką sytuację (sezonowość). Ale to
    >> dyskusja o jajku i kurze.
    >>
    >> Powtarzam pisząc forex miałem na myśli Forex jaki znamy z codziennej
    >> praktyki - a więc ceny spot.
    >>
    >>>
    >>>
    >>>>
    >>>>> Tu się pięknie różnimy. Handel na
    >>>>> pochodnych nie jest wstanie wykreować żadnej ceny, której by nie łyknął
    >>>>> rynek realny. W/g mnie pochodne, jak to pochodne, idą za bazą. Ale w
    >>>>> jak większości poglądów i w tym jestem tu odosobniony.
    >>>>
    >>>> Nie widze sprzeczności. Pochodne idą z bazą. Ale ja pisałem o forexie
    >>>> spot. I widzę w realu,ze jesłi cena EURUSD u mojego MM jest 4,3 to w
    >>>> kantorze, czyli w REALU - też.
    >>>>
    >>>>> Przecież to łatwe.
    >>>>> Zakazać handlu pochodnymi i wszyscy są szczęśliwi i bogaci. Co wy za
    >>>>> baranów wybieracie, że z taka prosta sprawa nie potrafią sobie
    >>>>> poradzić.
    >>>>
    >>>> Moment co to sa pochodne bo wg mnie tylko kontrakty i opcje. Rynek spot
    >>>> taki jak na forexie nie jest pochodną, tylko normalnym "kantorem"
    >>>> wymiany walut - to jest real. Zresztą kontrakty i opcje - to też real
    >>>> ale głównym
    >>>> problemem jest to że można kupić albo sprzedać np. opcje call na więcej
    >>>> pszenicy niż wyprodukowano na świecie. To jest trochę dziwne,
    >>>> nieprawdaż?
    >>>> Ale w sumie - może nie ;)
    >>>
    >>> Pisałem o tych spekulantach którzy handlują lewarem 1:500 na forex. To
    >>> tez jest rynek spot?
    >>
    >> Oczywiście tak. Oni handlują na rynku międzybankowym spot (za
    >> pośrednictwem ale zawsze).
    >>
    >>> To ci co handlują z lewarem to zakała społeczeństwa żywiąca
    >>> sie zdrową krwią robotników i chłopów.
    >>
    >> Nie wiem o co ci chodzi? Po dłuższej przerwie nie poznaje Cię. Stałeś się
    >> komunistą?
    >
    > Krótko na koniec. Jestem zdania, że ceny na rynku są kształtowane przez
    > transakcje z dostawą. Tylko to się liczy i tylko to kształtuje cenę. Ten kto
    > kupił z dostawą musi z tą ceną zrobić dalej coś realnego. Handel bez dostawy
    > czyli na pochodnych albo z lewarem na foreks czyli handel z zamiarem zarobku
    > na zmianie cen gdzie nie jest ważny poziom ceny tylko jej zmienność nie
    > wyznacza poziomu cen. Gdyby tak było, że handel bez dostawy wyznacza poziom
    > cen to handel z dostawą nie zmieściłby się w swoich kosztach i by zamarł, a
    > tak się nie dzieje. Nie ma takiej możliwości by kilku grubych żydów z wielką
    > kasa sprowadziły rynek pochodnych na ropę do 1,5$/baryłkę i firmy wydobywcze
    > by dalej sprzedawały surowiec po tej cenie.

    Nie pisałem o futures, że one nie podążają za rynkeim z dostawą. Nie
    pisałem, nie pisałem i jeszcze raz - nie pisałem ;)



    >Na rynkach walutowych jest tak
    > samo. Tyle.

    Rynki walutowe to obrót między bankami sterowany (ratowany) przez banki
    centralne. To jest real choć każdy bank posługuje się obietnicą(kredytem) a
    nie realnym pieniądzem (o ile pieniądz może być w ogóle realny). Do tego
    rynku wchodzą fundy i firmy ubezpieczeniowe a także duże firmy przemysłowe
    (np. samochodowe, surowcowe itd). Razem sterują rynkiem i to jest real. Do
    tego przyłączają się detaliści i ich udział jest niski ale jest. I to też
    jest real.
    Dlatego to nieprawda że Soros załamał kiedyś GBP zalewając SWOIMI funtami
    rynek, ale zalewając rynek swoim kredytem w funtach. Co prawda normalne
    fundy forexowe nie mają absurdalnej dźwigni 1:100 ale tylko ok. 1:3 patrz
    (Merk Fund) Mimo to stosują dźwignię więc zalewają rynek różnymi walutami i
    mogą troche forexem "potrząsać".

    >Ten kto mówi, ze osłabienie złotówki to atak spekulantów tak jak
    > Tusk to niech zatrzyma maszynę drukarską.
    >Sprawa jest prosta. By mieć
    > pieniądze na wymianę dotacji w euro na złotówki to trzeba było te ostatnie
    > drukować. Złotówki te były przetrzymywane jako inwestycje portfelowe, a
    > teraz wracają do drukarza. To samo zjawisko występuje teraz w Szwajcarii na
    > franku. Był taki napływ obcej waluty do Szwajcarii, że rząd pękł. Zaczął
    > drukować franki by zrównoważyć strumienie pieniędzy. Ale przyjdzie czas, że
    > te pieniądze wrócą i frank się osłabi i inflacja ruszy. Frank na rynku
    > szwajcarskim będzie się pojawiał z taka szybkością, że gospodarka nie będzie
    > w stanie zareagować i ceny pójdą do góry, a za nimi płace. Jak zwykle żadnej
    > w tym magi nie ma.

    Koncepcja ciekawa i muszę ją przemyśleć ;)

    > PS
    > Co do tego czy jestem komunistą. Po wakacjach dalej jesteś troszeczkę ospały
    > i mało spostrzegawczy. Ale to minie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1