eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwEuroSzlamowanie .....Re: EuroSzlamowanie .....
  • Data: 2011-07-01 17:26:07
    Temat: Re: EuroSzlamowanie .....
    Od: root <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Fri, 01 Jul 2011 18:38:17 +0200, totus napisał(a):

    > root wrote:
    >
    >> No problem mówisz - masz!
    >> Bank na podstawie statystycznych badań doszedł do wniosku że nie
    >> potrzebuje trzymać wszystkich depozytów ale tylko 10%, bo tyle średnio
    >> wpada do niego klientów żeby je wypłacić w postaci gotówki. Postanawia je
    >> "zdefraudować" i zaczyna się lichwa.
    >>
    > Przecież to opisałem wcześniej. Wielkie odkrycie. Ale to mi daje odpowiedz
    > na moje pytanie co sądzisz o swoich pieniądzach w banku. Sądzisz, że są
    > Twoje. Bank pożyczając je innym kradnie je Tobie. No ale z drugiej strony
    > bierzesz odsetki od Twoich ukradzionych Ci pieniędzy. Czyli bank ukradł Ci
    > je, pożyczył na lodówkę ale zyskami z przestępstwa się podzielił. Ty masz na
    > drugie Kali? Bo jak bank ukradł Ci pieniądze i pożyczył i interes mu wyszedł
    > to bank jest dobry, jak bank przytopi to bank pieniądze ukradł. To, że
    > bierzesz poważnie takie wyliczenia świadczy o tym, że nie prowadziłeś
    > przedsięwzięcia na własny rachunek. Już widzę sprzedawcę, który pieniądze za
    > sprzedana lodówkę wpłaca do banku na lokatę. A kto zapłaci wytwórcy, a
    > wytwórca czym zapłaci swoim dostawcom. Takie pieniądze na rachunkach są
    > krócej niż chwilę.

    Działalność prowadziłem parę dobrych lat i wierzę w te wyliczenia bo to dla
    mnie oczywiste. Pieniądze są prawie cały czas w jakimś banku (jakimkolwiek
    banku). Przez Twój rachunek mogą one tylko przepływać z prędkością światła
    ale zawsze znajdują na jakimś koncie w banku. Ilość gotówki w banknotach w
    obiegu to ułamek podaży pieniądza. Możesz to spawdzic np. na
    stat.gus.gov.pl albo stronach NBP.


    >W Polsce zatory płatnicze są miesięczne. To musiał
    > wymyślić jakiś profesor ekonomi, który podróżuje między biblioteką i
    > katedrą. Nie tu pojawia się inflacja. Inflacja jest na prasie drukarskiej,
    > guzik do której jest na biurku polityka.

    A i tu się różnimy. Dla mnie polityk to marionetka. On nie ma nic do
    powiedzenia jeśli chodzi o podaż pieniądza. Tym zajmuje się NBP. Prasa
    drukarska (mam nadzieję że to przenośnia) należy do NBP nie do rządu. Jak
    sądzisz dlaczego urządza się to całe tajemne misterium w związku z
    głosowaniem o stopach procentowych? Bank centralny i RPP regulują całość.
    Istnieją tylko po to by ratować banki komercyjne w przypadkach o których
    pisałeś.
    Inflacja - to proste - im więcej kredytu tym większy popyt i wzrost cen.
    Jak sądzisz, czy gdyby nie było kredytów hipotecznych ceny mieszkań
    osiagnełyby tak astronomiczne wartości? Wystarcza delikatna zmiana stóp lub
    rezerw obowiązkowych aby zmienić wielokrotnie podaż pieniądza. Czaisz to:
    jeśli poziom rezerw ustalimy na 10% to kreacja zwiększa się ilść pieniędzy
    10 krotnie. Jeśli ją zmienisz do 20% to kreacja spadnie "tylko" do 5 -cio
    krotności.

    Trochę z innej beczki ale może uzmysłowić jak działa system:

    Pomyśl jak wspaniałe interesy robi NBP ukrywające się przed okiem zwykłych
    śmiertelników (za prawną zasłoną). Weż taki przykład:

    Polskie firmy eksportują towar. Aby go kupić Niemiec musi wynienić swoje
    Euro na złotówki. Robi to za pośrednictwem rynków, czyli banków.
    Ostatecznie te jego Euro lądują w polskim systemie bakowym i w kasie NBP.
    To są rezerwy walutowe państwa (tzn. tak się nazywają w rzeczywistości to
    są rezerwy NBP). To miliony Euro, dolarów , koron itp. Rezerwy walutowe są
    następnie wymieniane na dolary (to znaczy od dziesięcioleci leci tak się
    działo) i lokowane w obligacjach amerykańskich na 1% rocznie płatne w stale
    dewaluującym się dolarze.
    I teraz załóż że polski rząd emituje obligacje, które kupuje Amerykanin,
    Niemiec czy Chińczyk. On też wymienia swoją walutę na złotówki i nabywa
    obligacje oprocentoiwane na 5% rocznie. Znowu są rezerwy walutowe. NBP jak
    ma w zwyczaju od zawsze, zamienia rezerwy na dolary i kupuje obligi
    amerykańskie na 1%.
    Ciekawe prawda? Dajesz 5% a lokujesz na 1%. Ale widzisz to nie NBP daje te
    5% tylko rząd - czyli my. RZĄD POŻYCZA JE od inwestorów zagranicznych a na
    spłate odsetek POŻYCZA od własnego społeczeństwa tzn. od siebie. Jedynym
    beneficjentem jest NBP i system bankowy. Do NBP spływają darmowe pieniądze
    za obligacje rządu a on lokuje na 1% rachunku w USA. Wszystko gra. Tak oto
    cały świat finansuje USA od wielu lat.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1