eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiFrankowiczeRe: Frankowicze
  • Data: 2021-05-07 00:27:06
    Temat: Re: Frankowicze
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 06 May 2021 20:35:36 +0200, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >>> Ale co to w ogóle jest kredyt indeksowany? Kredyt polega na tym, że
    >>> pożyczasz pewną sumę (denominowaną w czymkolwiek, powiedzmy że jestem
    >>> w stanie zgodzić się na dowolne, ale płynne "dobra"). Nie może być tak,
    >>> że suma kredytu zmienia się w obie strony tylko dlatego, że się indeks
    >>> zmienił.
    >>
    >> No coz - byl stosowny zapis w prawie bankowym ...
    >
    > Tzn. jaki?

    http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=W
    DU19971400939

    Art. 69. 1. Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do
    dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotęśrodków
    pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca
    zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych
    w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w
    oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od
    udzielonego kredytu

    Zwrotu kwoty i odsetek, a nie zadnych tam indeksow.

    >> ale sady uznaly, ze
    >> swoboda umow jest wazniejsza i moze byc taka indeksacja.
    >
    > Szczerze mówiąc argument o swobodzie umów do mnie trafia.

    Do mnie tez, ale jesli mamy inny, szczegolowy przepis ...

    > Nie wiem tylko po co dokładnie potrzebna była ta indeksacja bankowi -
    > ale nie wątpię, że była (wydawała mu się wtedy) przydatna.

    Tez nie bardzo wiem po co, ale jak widac - czesc miala indeksowane,
    czesc denominowane.

    >> Np. sad uzna, ze kredyt indeksowany to kredyt denominowany :-)
    > Też bym tak uznał.

    A co ze swoboda umow?
    W umowie jest kwota w PLN i zasady indeksacji - czemu uznawac cos
    innego :-)

    >> albo ze klienta nabito w dwa kontrakty walutowe :-)
    > To raczej po bandzie, aczkolwiek chcącemu nie dzieje się krzywda - to są
    > główne warunki umowy.

    No, klient chcial dobry kredyt w stabilnej walucie, a nie jakas
    spekulacje walutową :-P

    Pamietasz problemy klientow "nabitych w opcje" z tego okresu?
    Czytalem jedno uzasadnienie wyroku - w umowie byly jakies kontrakty
    walutowe, z warunkami odwieszajacymi, i ogolnie trudno bylo sie
    zorientowac o co w tym wszystkim chodzi.
    A przeciez klient chcial to, co mu sprzedawczyk mowil - zabezpieczenie
    przed dalszym spadkiem ceny walut. A dostal duze straty.

    >> albo nawet ze suma sie nie zmienia, tylko zgodnie z umowa - aby dzis
    >> splacic pozostale z poczatkowych 200k zl, to trzeba wplacic 400k.
    >
    > A to to nie wiem. Brzmi podejrzanie raczej.

    Nie znam tych umow, ale zapis
    "wplacone raty zmniejszaja kwote kredytu o wartosc
    kwota raty * kurs chf z dnia udzielenia/kurs chf z dnia wplaty"
    brzmi jakos sensownie, a
    "kwota kredytu jest przeliczana ...", no wlasnie - jak ?
    Co miesiac mnozona przez aktualny kurs chf/kurs chf sprzed miesiaca?
    bo odniesc sie do kursu poczatkowego bedzie trudno.

    A pierwsza propozycja ma te ceche, ze jak klient chce np kiedys
    splacic cala reszte, to przeliczamy jego wplate wedle takiego samego
    wzoru, i rosnie wraz z kursem.

    >>> Wtedy też było widać, wystarczyło poczytać o "kursach prezesa" np. "na"
    >>> tej właśnie naszej grupie.
    >>
    >> No nie wiem - wtedy warunki musialy byc zachecajace, aby klienci brali
    >> :-)
    >
    > Pewnie tak. W porównaniu do innych kredytów z tamtego okresu, ale nie do
    > obecnych czasów. W tym problem głównie chyba?

    Problem jest IMO caly czas ten sam - ze podpisujac taka umowe, klient
    sie nieswiadomie godzil na pewien dyktat ze strony banku.
    Ktory mogl trzymac te kursy na przyzwoitym rynkowym poziomie, ale mogl
    tez zawyzyc.
    Tzn problem prawny, bo kursy zalatwiono odgornie, dajac mozliwosc
    splaty w walucie.

    I jesli sie nie myle, to sie pazernosc bankow dosc szybko w tych
    kursach objawila - przez windowanie tych kursow.

    >>> Ja nie mam z tym problemu - poza tym, że jak zadłużenie wynosi XXX CHF,
    >>> i ktoś te XXX CHF przyniesie do banku, to jest uwolniony od długu.
    >>> No i tak się generalnie stało.
    >>
    >> A tu widzisz - niekoniecznie, bo powinien pan przyniesc YYYY PLN,
    >> zgodne z umowa :-) A wczoraj Prezes zatwierdzil spread 50% :-)
    >
    > Dlatego uważałem, że ew. zmuszanie do spłaty w walucie innej niż waluta
    > kredytu wykraczało już poza normalne granice akceptowalności. A jak
    > można spłacić w walucie kredytu, to prezes może sobie ustalać dowolny
    > spread.
    >
    > Jakby umowa zawierała zapis, że dodatkowo prowizja, płatna w każdej
    > racie, będzie wynosić 10%, to nie byłoby problemu. Ale opłata za
    > przewalutowanie, w niewiadomej wysokości - zwłaszcza w wyższej niż
    > typowo stosowana przez dany bank podczas zawierania umowy - to jest
    > chwyt poniżej pasa.

    O to to to. Wiec uniewaznienie kredytu sie slusznie nalezy :-)

    >> Mechanizm byl znany, ale znow szczegoly drobnym druczkiem istotne.
    >> Bank ustala kurs ... to moze dowolny ustalic.
    >
    > Owszem. Ale ustawa zlikwidowała (po X latach dopiero) ten problem, więc
    > to teraz sprawa dla historyków.

    Ustawa zlikwidowala, a zapis w umowie pozostal, i moze byc podstawą do
    uniewaznienia :-)

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1