eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.wgpwFundusze vs WIGRe: Fundusze vs WIG
  • Data: 2011-05-15 15:32:03
    Temat: Re: Fundusze vs WIG
    Od: root <r...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Sun, 15 May 2011 16:31 +0200, totus napisał(a):


    >
    > Możemy porozmawiać o mojej głupocie i porównać i ocenić jej stopień. Nie o
    > tym była ta rozmowa. Moja teza była taka, że dywersyfikacja to przejaw
    > bezradności i niekompetencji.
    To przecież prawda Zgodziłem się nawet z tym. Ale to też przejaw
    zapobiegliwości i pokory wobec rynku ;)

    >To nie znaczy, że ja nie jestem bezradny na
    > rynku i nie wykazuje się niekompetencją. Robię błędy, czasem grube. I co z
    > tego. Dalej twierdzę, że dywersyfikacja nie poprawi moich błędów tylko je
    > zasłoni. Też stosuję "dywersyfikację". Nie kupuje kontraktów za cały
    > dostępny kapitał tylko dużą część trzymam w gotówce. Tylko co to zmienia w
    > moich poglądach? Nic. Potrafię policzyć ile kosztuje mnie moja
    > niekompetencja. Ile mógłbym zarobić angażując cały dostępny kapitał w
    > depozyt. Nie widzę swojego postępowania jako przejaw przezorności i
    > roztropności. To nie jest moja zaleta. Widzę to jako swoją nieudolność w
    > możliwości wykorzystania wszystkich dostępnych środków do osiągnięcia celu.
    > Mnie takie podejście pozwala poprawić stosunek depozytu do gotówki. Nie chcę
    > Cie oceniać. Nie mam takich ambicji. Rozmawiamy o filozofii podejścia do
    > handlu na rynku.

    Filozoficznie może tak, ale matematycznie oba podejscia są chyba zupełnie
    równoważne. Ty ponosisz koszty ucinania strat, ja koszty kiszenia strat,
    które są ew. wyrównywane przez zyski na innych akcjach.
    Po prostu technika ucinania strat jest bardziej dostosowana do jednej
    spólki, jednego kontraktu czy jednego towaru.
    Skąd się bierze ta nienawiść. Spójrz na trejderów FX. Niemal wszyscy grają
    na Eur/USD. A to przecież najtrudniejsza i najbardziej nieprzewidywalna
    para. Jest tyle łatwiejszych par z wieloletnimi trendami a wszyscy
    nowicjusze od razu walą na E/U. Potem wszyscy skalpują, czyli znowu
    wybierają wariant najtrudniejszy z możliwych.
    Jak z kimś takim rozmawiac o dywersyfikacji czy nawet naiwnym hedżingu.
    Przecież dla niego całey forex to tylko jedna para. Potem ci sami trejderzy
    po przejściach i skasowanych kilku depach przenoszą się na kontrakty akcje
    i stosują te same metody, bo tylko takie znają.
    Kiedyś na jakimś forum dostałem reprymendę: "jeśli mówisz o przewidywaniu
    ruchów na Eur/USD patrz tylko na wykres Eur/Usd a nie na rynek ropy"
    A przecież oba rynki są silnie zależne. Skąd więc ta reprymenda, udzielona
    zresztą w dobrej wierze? Ano właśnie. Wygląda to tak, że jakaś grupa guru,
    narzuca nowym swoje idee a oni juz bezmyslnie je powtarzają do konca życia.
    Bezmyślnie - kompletnie nie rozumiejąc co mówią.

    Tak samo jest z tym moim koszykiem walut. Nikt nie wyjedzie nawet o
    milimetr ponad tradycyjne AT. Jeśli ktoś opracuje jakiś nowatorski system
    to i tak bedzie to kolejna kombinacja paru oscylatorów, średnich, linii
    wsparcia i takich tam dupereli. Nic nowatorskiego ale te wszystkie ohy i
    achy robią swoje. Potem nowatorski system idzie w zapomnienie i pojawia się
    kolejny. A wszystkie one to ten sam w kólko odgrzewany kotlet z różnym
    przybraniem.

    Ty też powtarzasz niewzruszone przykazania o uciananiu strat i nawet przez
    chwilę nie zastanowiłeś się że koszyk i ucinanie strat to jest dokładnie to
    samo. Gdybyś się zastanowił nie widziałbyś różnicy. Ale religia zrobiła
    swoje.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1