eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki[Gazeta Prawna] Banki wymieniaja kartyRe: [Gazeta Prawna] Banki wymieniaja karty
  • Data: 2008-02-06 17:17:37
    Temat: Re: [Gazeta Prawna] Banki wymieniaja karty
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 06.02.2008 Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl> napisał/a:
    > ale nie wydaje mi sie by Polcard by tu jakims
    > wyjatkiem. Moje pytanie nie brzmialo "czy sklep postepuje zgodnie z
    > umowa".

    Akceptując transakcję mimo różnicy w podpisach? Może nie tyle niezgodnie
    (bo tutaj trudno określić wprost - zgodne/niezgodne), co na własne ryzyko.
    Ryzyko polega na chargebacku i konieczności udowodnienia, że to był
    prawowity posiadacz karty...

    > Mozesz sprecyzowac dlaczego w tym konkretnym przypadku sklep mialby
    > miec problem? No, wiesz, chodzi mi o ciag wydarzen, na ktorych koncu
    > jest "problem sklepu".

    To proste: podpis ma odpowiadać podpisowi na karcie. Cokolwiek to znaczy
    (no niestety, te umowy nie są szczególnie przyjemne dla akceptantów).
    Jeśli nie odpowiada, to akceptant ma poprosić o dowód tożsamości. Jeśli
    klient zgłosi reklamację, a podpis nie jest podobny, to jest chargeback.
    Sklepowi kasę oddadzą, jeśli uprawdopodobni, że to jednak prawowity
    posiadacz karty zakupy zrobił. Nagranie z monitoringu, czy coś w ten deseń
    - jak sobie sklep poradzi, to jego problem. Najlepiej robić każdemu zdjęcie
    z dowodem osobistym i kartą w rękach. :) Generalnie temat jest śliski
    dla akceptanta. W praktyce - w razie wątpliwości lepiej odmówić akceptacji
    transakcji. Któryś agent (nie ten, którego umowę czytałem) podobno miał
    w regulaminie, że bezzasadnie odmówić nie wolno. :))) Cyrk jak 102.

    A cały problem bierze się z chęci odepchnięcia od siebie odpowiedzialności
    przez wszystkie ogniwa tej zabawy - akceptant chętnie by zwalił problem na
    klienta, agent rozliczeniowy na akceptanta, bank na agenta, a klient na bank.
    Autoryzacja PINem w wydaniu polskim jest tutaj złotym rozwiązaniem - wszystko
    się zwala na najsłabsze ogniwo - klienta. :)

    P.S. Dobra, umowę czytałem ze trzy lata temu i nie jestem pewny, czy z
    polcardu. Ale była to prawdziwa, funkcjonująca umowa i jej klimat był taki,
    jak opisuję. I z relacji kolegi - nic się szczególnego nie zmieniło w tym
    względzie do chwili obecnej.
    --
    Samotnik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1