george wrote:
> tak to wygląda w tej chwili, szczególnie że żółci puszczają te swoje reklamy
> sreberek w ichniej TV, wiec myślę że raczej książę niż żebrak :).
>
> BTW śledze te LSE:GAL i te 3.68 to jakieś 50% w plecy, trzymasz to czy
> puściłeś w cholere ?
>
> george
>
>
>
Trzymam! Wczoraj perwersyjnie GAL spadl w Toronto i szzczerze radze,
jesli masz dosyc szmalu
to tam wlasnie sobie kup te walory(Tsx: Tier2 GAL).
Jak juz wiesz, mam ok 1 promille tej kopalni zlota. Wczoraj odbyla sie
ciekawa dyskusja na mojej grupie
angielskiej:. Podaje skrotowo :

* cena GAL nie ma znaczenia, on wzrasta ostatni ale za to skokowo- o
300% jak bylo ostatnim razem.
cena zlota pociagnie go za uszy.
*Gal ma obrotu ok ?7.7 M rocznie, powiedzmy ze dochod czysty bedzie
polowa tego. GAL jest cash+
& highly cash generative. Koszta produkcji to $280/per troz.
* zaczynaja sie juz tam wymadrzac i wpieprzac zydy gieldowe. Belkot o
extra finance, wiekszym wydobyciu itp.

Mnie to wkurwia bo to tylko wiecej zlodziei wokol malego wiaderka ze
zlotem. Ja argumentuje: po co nam wiecej
niz 1 tys troz/mies skoro robimy to z zyskiem. A jesli juz to mozna
osiagnac wzrost organicznie, korzystajac ze
wzrostu PoG(price of Gold). No i ja mowie, niech wyplacaja dywidende w
pyle zlotym- byle placili.

Przykladowo: zysk roczny ?3.35M= moja dzialka 1/1000= ?3.35K To jakies 5
krugerrandow przy obecnych cenach
i to bedzie spadalo wraz ze wzrostem ceny zlota. Ale to niezly zwrot z
kapitalu bo trzymam akcje na moim funduszu emerytalnym.

3m sie george, kup te akcje, nie stracisz.

fatso