eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankifrankowiczeRe: Jest jeszcze gorzej ;-)
  • Data: 2023-06-19 19:44:46
    Temat: Re: Jest jeszcze gorzej ;-)
    Od: Dawid Rutkowski <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    poniedziałek, 19 czerwca 2023 o 17:02:01 UTC+2 Krzysztof Halasa napisał(a):
    > Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:
    >
    > > Ale to nie jest "unieważnienie umowy" tylko "stwierdzenie jej
    > > nieważności od początku" - czyli stwierdzenie, że umowa nie została
    > > zawarta.
    > > Coś jak z "rozwodem kościelnym".
    > No tak, oczywiście. Tylko jest z tym problem, jeśli w tamtej sytuacji
    > prawnej umowa nie naruszała żadnego przepisu prawa, a zaczęła z nim
    > kolidować na skutek znacznie późniejszych zmian, albo nawet nie tyle
    > zmian prawa, co nowej interpretacji, albo po prostu "klimatu".

    A zaczęła kolidować na skutek późniejszych zmian prawa?
    Bo tylko to byłoby działaniem prawa wstecz.
    Np. pytanie, kiedy dana klauzula trafiła do rejestru niedozwolonych - oczywiście
    jeśli to z tego powodu została z umowy wykreślona, co spowodowało "nieważność umowy
    ze względu na niemożliwość wykonania".

    "Nowej interpretacji" czepiać się nie można, tym bardziej że w PL nie mamy prawa
    precedensu, a i uchwały SN czy wyroku TSUE nie są wiążące w innych sprawach.
    Taki to losowy urok sądów.

    > >> Dodatkowo w takim przypadku osoby (po stronie banku), które doprowadziły
    > >> do zawarcia takich umów, powinny mieć dawno postawione zarzuty z KK.
    > >
    > > Ale z których paragrafów KK?
    > > Ja tu widzę raczej cywilny konflikt bank-pracownik.
    > To inna sprawa, ale np. art 286 wydaje mi się dość oczywisty. Jeśli bank
    > (rękami swojego pracownika) pożycza "na gębę" i na bliżej nieokreślonych
    > warunkach kilkaset tysięcy złotych, na kilkadziesiąt lat itd., to nie
    > wiem jak to może nie być doprowadzeniem do niekorzystnego
    > rozporządzania, na masową zresztą skalę. Albo mamy tu jakąś
    > schizofrenię, albo trzeba się na coś zdecydować.

    Ale kto tu kogo doprowadził?
    Przecież to nie kreatywny sprzedawca tą umowę napisał.
    Prezesa mają akcjonariusze ścignąć? No, to już lepiej.
    Patrząc na minę stypuła jako ilustrację do wywiadu zatytułowanego "żałuję, że
    wcześniej nie zaproponowałem ugód" - coś w tym może być.
    Ale nie pamiętam, od kiedy on jest w mbąku szeryfem - czy to on "nabijał" i/lub
    indeksował i/lub denominował czy przyszedł po 2009 i jedynie nie posprzątał?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1