eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiKredyt na zakup nieruchomości 100% wartości - jakie dodatkowe warunki ?Re: Kredyt na zakup nieruchomo?ci 100% warto?ci - jakie dodatkowe warunki ?
  • Data: 2005-07-14 14:43:23
    Temat: Re: Kredyt na zakup nieruchomo?ci 100% warto?ci - jakie dodatkowe warunki ?
    Od: Jacek <j...@-...devguide.net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Maciej Montewski wrote:

    > Drogi kolego, jedyna zmienna jaka rozpatrywalismy w poprzednich postach
    > to stosunek wartosci nieruchomosci do wysokosci pozyczki. Przyjelismy ze
    > mowimy o 100%. Innych warunkow nie bylo. Wiec moja odpowiedz byla prosta
    > - 100% LTV nie wymaga zadnych w bankach, ktore oferuja taka opcje
    > zadnych niestandarowych procedur. Koniec, kropka.

    Przyjelismy? Ja sie z kolega na nic nie umawialem ;)

    Nasza dyskusja wskazuje na to, ze najwyrazniej roznimy sie co do
    definicji tego, co jest standardowe, a co nie.

    A co do oryginalnego postu, to owszem, nie bylo mowy o sytuacji autora,
    ale widzac wczesniejsze pytania (watek Kredyt - wklad wlasny - o co
    chodzi?) domyslam sie, ze szuka sposobow na zwiekszenie swojej wartosci
    w oczach analitykow banku, co sugeruje, ze moze trzeba bedzie sie dluzej
    pochylic nad jego wnioskiem. Nie zebym sugerowal, ze uzyskanie kredytu
    bedzie niemozliwe, bo nie znam sytuacji autora, a od chwili gdy sam
    bralem kredyt minal rok, wiec wiele moglo sie zmienic.

    > Co do Twojej sytuacji, faktem jest ze bedzie to wymagalo wiecej pracy i
    > sprawdzania od strony analityka w banku. Jednak biorac pod uwage
    > podejscie GE czy Millenium nie powinno byc z tym duzego problemy, tym
    > bardziej jak mowisz po ponad roku jak jestesmy w UE a konkurencja na
    > rynku rosnie. I to niezaleznie czy LTV bedzie 50% czy 100%.

    Coz, ja dokladne z tymi bankami mialem doswiadczenia wprost przeciwne.
    Tam kredytu nie moglem uzyskac, a w GE doradca mowil mi, ze nie ma sensu
    umawiac sie na rozmowe, bo sie nie kwalifikuje.

    Z tego co widze na stronach GE to nic sie nie zmienilo, kredyt 100% w
    dalszym ciagu tylko dla Mlodych Profesjonalistow, a zatem nie dla
    wszystkich. Poza tym sa tam jak wol wymienione oferty specjalne, a wiec
    i procedury specjalne musza byc.

    A w przypadku Millenium, polecam lekture Regulaminu, pkt 6):

    http://www.millenet.pl/images/PL/Regulamin5.01a.2005
    _774244.pdf

    Standardowe minimum to 10% wkladu wlasnego dla kredytow w PLN albo 20% w
    przypadku kredytow w walucie obcej.

    100% to nie jest standard i stosuje sie wtedy dodatkowe zabezpieczenia i
    oplaty.

    >>> A kiedy masz pozycje do negocjacji? W kredycie mieszkaniowym na
    >>> 100-200tys? Zaden partner do negocjacji dla banku dla takiej sumy.
    >>> Przy 300tys da sie zapewne obnizyc prowizje o polowe od tej
    >>> najnizszej, ktora poda pani za biurkiem.
    >>
    >>
    >>
    >> Albo i nie, bo to zalezy od zdolnosci kredytowej klienta i wysokosci
    >> kredytu.
    >
    >
    > No wlasnie, dwa posty wczesniej piszesz ze jest mozliwosc negocjacji a
    > teraz przyznajesz mi racje ze zbytnio to nie ma ;]

    Kurcze, zlapales mnie na matactwie :)

    > W ktorym konkretnie banku patrza na to czy kredyt jest w CHF czy w PLN?
    > W zadnym, w ktorym bylem, a bylem w kilknastu ;> nie robilo to roznicy.
    > A warunki leca z kartki.

    Pozwol, ze zapytam, kredyt wziales, czy tylko sie dowiadywales?

    Tez bylem w kilkunastu i w kazdym bez wyjatku robili problemy, kiedy
    padala magiczna liczba 100%. I nie chodzilo o dodatkowe zabezpieczenia,
    oplaty i wyzsze oprocentowanie, tylko o bzdury jakie wymyslali starajac
    sie zrozumiec moje dochody.

    Gdybym mial odlozone 100% wartosci kredytu na lokacie na 10 lat, to
    pewnie nie byloby problemow, ale nie mialem :)

    > Jesli tak jest obecnie, to swietnie. Ja pisalem o doswiadczeniach z
    >> ubieglego roku.
    >
    >
    > A tego juz nigdzie nie napisales, ze piszesz o blizej niezdefiniowanej
    > przeszlosci. Tworca/Tworczyni watku pisze o obecnym czasie. Generalnie
    > ciezko dyskutowac z kims kto nie pisze co ma na mysli albo zapomni
    > powiedziec o jakichs specyficznych warunkach ;>

    Rok temu to dosc dobrze zdefiniowana przeszlosc. Napisalem dosc sporo o
    swoich doswiadczenia, Ty pisales, ze poszedles i nie bylo problemow.
    Nie znam Twoich warunkow ani warunkow autora oryginalnego postu, moje z
    tamtego czasu sa dostepne w archiwum grupy. Ja mam swoje doswiadczenia,
    Ty swoje. I moze ta roznica doswiadczen sprawia, ze roznimy sie w
    pogladach na to, co jest latwe a co nie jest. Dzis moja sytuacja
    wyglada inaczej, inaczej tez postepuja banki (oby!) i moze dzis nie
    przechodzilbym przez caly ten magiel, ale kredytu potrzebowalem wtedy.

    > Wierz mi, procedury w bankach to czasem spore ksiazki. Zeby byc
    > traktowanym niestandardowo to trzeba brac kredyt na parenascie milionow

    Doprawdy? Spora czesc moich dochodow to dochody z praw autorskich,
    ktorych banki ni cholery nie potrafia zakwalifikowac jako dochody. I
    wiem, ze to nie jest opisane w procedurach bankowych, a na pewno nie w
    dziale procedur standardowych, bo kiedy zaczeto zadawac mi pytania i
    proponowac aby do wniosku dolaczyl kosztujace kilkaset/kilka tysiecy
    tlumaczenia u tlumacza przysieglego umow wydawniczych z ostatnich 6 lat
    albo umow o unikaniu podwojnego opodatkowania, to zorientowalem sie, ze
    nikt tam nie ma pojecia o tym jak te dochody zakwalifikowac. Kiedy
    chcialem brac kredyt w Euro, to z powodu tego, ze prowadze DG (tak mi
    powiedziano) zazadano ode mnie umow z odbiorcami ze strefy Euro (wplywy
    na konto w tej walucie i faktury nie wystarczyly) i tym podobnych
    bzdetow. I gdyby ta sytuacja miala miejsce w jednym banku, to mialbys
    racje piszac o tym, ze trzeba bardzo sie starac, aby byc
    niestandardowym, ale poniewaz te bzdury powtarzaly sie w wielu bankach,
    to mysle, ze jednak wiem o czym mowie. Poswiecilem na to 3 miesiace w
    ubieglym roku. No chyba, ze takie zachowania ze strony bankow to
    standard, to przepraszam :)

    > na ryzykowna inwestycje ;> I nie wyobrazam sobie zeby zakupy typu
    > mieszkanie dokonywac na zlamanie karku, i smiem watpic zeby zyciowe
    > klopoty/perturbacje wplywaly w jakikolwiek sposob na procedury
    > postepowania w instytucjach finansowych :>

    Kredyty bierzemy zwykle (nie zawsze) wtedy, gdy ich potrzebujemy, nie
    wtedy, gdy mozemy sie bez nich obejsc. Nie pisalem, ze mieszkania
    kupuje sie na zlamanie karku, ale czasami cos atrakcyjnego pojawia sie w
    czasie, gdy jeszcze nie mamy odlozonej kasy, albo nasza zdolnosc
    kredytowa nie podniosla sie do odpowiednio wysokiego poziomu. Albo
    pojawia sie potrzeba zmiany lokum na wieksze albo w innej lokalizacji, a
    nam zwyczajnie brakuje na to pieniedzy. I wtedy trzeba sie dodatkowo
    nagimnastykowac.

    --
    Jacek
    jacek>at<devguide>dot<net
    http://www.devguide.net
    Publikacje wydawnictwa O'Reilly
    http://www.devguide.net/pl/oreilly-ksiazki-cennik.ht
    ml

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1