eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiMały kredyt gotówkowy w mBanku (!?)Re: Mały kredyt gotówkowy w mBanku (!?) WYNIK KONKURSU
  • Data: 2007-01-21 10:15:33
    Temat: Re: Mały kredyt gotówkowy w mBanku (!?) WYNIK KONKURSU
    Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 21.01.2007 p...@o...pl <p...@o...pl> napisał/a:
    > Oczywiście nie zadzwonię, bo nie potrzebuję psychoterapii na mLinii.

    Wiesz, tak to teraz jest. Przyjął się generalnie w dużych
    przedsiębiorstwach model scentralizowanej obsługi klienta, wymuszany przez
    globalizację i cięcie kosztów. Człowiek jest co najwyżej ogniwem przekazującym
    informacje i papiery dalej do centrali, utrzymywanym dla tych, którzy nie
    potrafią się przekonać do wyłącznie internetowo-telefonicznej drogi
    załatwiania spraw. Wobec czego decyzje podejmuje zupełnie odseparowany
    od klientów dział, a klient może jedynie pogadać z kimś, kto
    jest marionetką - niczego mu nie wolno, nic nie wie i na wszelki wypadek
    niczego zrobić się nie postara. Może co najwyżej przeczytać Ci po raz
    trzeci coś, co ktoś inny napisał w Twojej sprawie. Potem mamy efekty w
    postaci "modelowego klienta Neste", który chciałby dostać swoje pieniądze
    pożarte przez maszynę, ale ich nie dostanie na poczekaniu, bo temat musi
    przejść przez telecentrum w innym mieście. Taki urok dzisiejszych czasów.
    Zero możliwości negocjacji czegokolwiek, rządzi komputerowy system w centrali,
    a Ty możesz co najwyżej walić łbem w mur z rozpaczy. Można tego unikać, ale
    nie zawsze się da - u operatora komórkowego reklamację zgłaszasz na infolinii.
    Wyłączą Ci telefon u pewnego francuskiego operatora - dzwonisz na błękitną linię.
    To, że nie masz z czego, bo telefon nie działa, to ich nie interesuje.
    Wujek kiedyś poszedł do jakiegoś takiego kiosku sprzedaży TPSA w
    supermarkecie, że mu telefon ogłuchł, ale panienka nie przyjmie zgłoszenia,
    bo nie może. Najbliższe biuro TPSA 50km dalej, albo trzeba iść do sąsiada
    dzwonić na błękitną linię. Byle mieć sąsiada. ;-)

    Tak na przełomie wieków cieszyłem się z tego, że tak to się toczy, że
    wszystko można załatwić bez wychodzenia z domu, że jest tak szybko,
    oszczędnie i wygodnie. Teraz już zrozumiałem, że przestaje być szybko i
    wygodnie, bo zamiast iść pogadać z człowiekiem w jakimś biurze i załatwić
    temat, dzwonię i gadam z niekompetentnymi pracownikami infolinii, albo
    miesiącami wymieniam się poleconymi z centralą jakiegoś przedsiębiorstwa.
    --
    Samotnik
    http://www.zagle.org.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1