siliana napisał(a):
> w bankach pracuja tylko ludzie. a czasem, jak czytam takie wypowiedzi, to
> mam wrazenie, ze pisza tu sami ludzie nieomylni. ja takich nie znam. kazdy
> sie w zyciu zawodowym pomylil, ale krytykowac innych latwo. tez mnie
> wnerwiaja pomylki, ale wierz mi, ze nie znajdziesz instytucji, w ktorej nikt
> sie nie myli.

Wszystko polega jednak na tym, ze jesli pomyli sie ktos w normalnym
banku to mozna do niego isc, porozmawiac z kierownikiem/dyrektorem albo
nawet ze zwyklym pracownikiem, ktory wszystko zalatwi pewnie dosyc
szybko. Natomiast w mBanku mozna sobie porozmawiac z robotem na
infolinii, ktory ma klienta w du*ie, bo jest calkowicie anonimowy i
zgonie z procedurami spisze reklamacje, ktorej czas rozpatrzenia to
pewnie 30 dni. Oczywiscie po 30 dniach i braku reakcji ze stronu banku
mozemy sobie skladac kolejna reklamacje albo dla urozmaicenia reklamacje
od reklamacji. mBank to bankowy mcdonald i do powaznych spraw sie nie
nadaje, poniewaz tak jak piszesz "kazdy sie w zyciu zawodowym pomylil",
a w przypadku mBanku wyjasnienie pomylki, ktora jest zawiniona przez
bank zajmuje czesto kilkadziesiat dni.


--
Mithos