eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiPSD2 mBank i pewnie nie tylko...Re: PSD2 mBank i pewnie nie tylko...
  • Data: 2019-08-14 10:50:47
    Temat: Re: PSD2 mBank i pewnie nie tylko...
    Od: Szymon <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2019-08-13 o 19:05, Wojciech Bancer pisze:
    >> A zauważyłeś, iż liczba banków komercyjnych drastycznie zmalała?
    >
    > Drastycznie? Nie powiedziałbym.
    > Kilka banków się połączyło, kilka powstało. Kilkaset nadal w Polsce mamy
    > (licząc banki spółdzielcze). Licząc podmioty bez banków spółdzielczych,
    > to mamy chyba nieco ponad 30 banków.

    Na stronie BFG naliczyłem 26 podmiotów. Oczywiście wkrótce będą zmiany -
    od listopada Millenium i Eurobank to jedno. Dziś osobno. Pewnie
    Idea/Getin albo się połączy, albo Idea zniknie. Wątpliwa jest przyszłość
    Mercedes-Benz Bank, kłopoty ma Plus Bank, a Santander występuje jako
    Santander Bank Polska SA (d. Bank Zachodni WBK SA) oraz Santander
    Consumer Bank SA. Innymi słowy - widzę raczej szanse na zmniejszenie tej
    liczby 26 niż zwiększenie. Pamiętam, iż kilka lat temu naliczyłem w
    gwarancjach BFG ponad 70 podmiotów komercyjnych. I tak: dla mnie zejście
    z 70 do 26 to jest drastyczna zmiana. Blisko 2/3 wyparowało.

    >> Jeśli tak to niekoniecznie wydajesz się przeciętnym Kowalskim o
    >> przeciętnych potrzebach.
    >
    > Ale nie masz problemu z uznaniem za przeciętne Kowalskiego:
    > - bez telefonu komórkowego

    Kowalski telefon ma. Ale czy potrzebuje używać go w roli narzędzia
    autoryzacyjnego! Tu jest problem. Kowalski ma ok. 25.000 zł
    oszczędności. Czy cały czas ma je przy sobie, bo a nuż się przydadzą?
    Wątpię.

    > - mieszkającego w miejscu odciętym od sygnału GSM
    > ? Oczywiście na potrzeby dyskusji :)

    Niedawno byłem kilka dni w miejscu, gdzie GSM jest, ale Internet bardzo
    słaby. Praktycznie nie do pracy. To może być szokiem, ale... przeżyłem!
    I bardziej brakowało mi wiadomości z portali niż możliwości logowania do
    banku, a już na pewno nie możliwości dokonywania przelewów na obce
    konta. I teraz wytłumacz mi, po co narzędzie autoryzacyjne miałem stale
    przy sobie?

    >> Liczba kont maleje, bo liczba banków maleje. Do tego coraz trudniej o
    >> lokaty na wysoki procent, co zaprzecza mobilności w materii transferu
    >> środków.
    >
    > Wypłaty by default na konto, emerytury by default na konto.
    > Liczba kont maleje? Od kiedy?

    Nie zrozumieliśmy się. Zastosowałem skrót myślowy. Poprawnie: liczba
    kont w różnych bankach maleje w przypadku Kowalskiego.

    > https://prnews.pl/raport-prnews-pl-rynek-kont-osobis
    tych-iv-kw-2018-441689
    > ----
    > Na koniec 2018 r. ankietowane banki uniwersalne prowadziły blisko 33 mln
    > rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych (ROR) - wynika z danych zebranych
    > przez PRNews.pl. To o 556 tys. więcej niż kwartał wcześniej i aż o 1,8 mln
    > więcej niż na koniec 2017 roku.
    > ----

    Sztucznie mnożone twory. Oczywiście mogę założyć 10 lokat, a każde na
    osobnym subkoncie. Firmy coraz częściej tworzą osobne konta do rozliczeń
    dla każdego klienta.
    "Każdy podatnik oraz płatnik będzie posiadał indywidualny mikrorachunek
    podatkowy. Na ten nowy rachunek będą trafiały wpłaty z podatków CIT, PIT
    i VAT. Mikrorachunki, które będą aktywne już od 1 stycznia 2020, pozwolą
    na szybsze rozliczenia wpłat."
    Nie wiem czy takie sztuczne pompowanie liczby rachunków ma coś wspólnego
    z metodą autoryzacji dla klienta indywidualnego.

    >> Bardzo wątpliwe czy poważny przedsiębiorca nosi (nosiłby) narzędzie
    >> autoryzacyjne ze sobą.
    >
    > Nosiłby i nosi, bo to zazwyczaj komórka.

    Tak, dziś jest zmuszony.

    >> Podobnie jak podejrzewam, iż nie ma na wyciągnięcie ręki terminala,
    >> kasy fiskalnej czy możliwości wystawienia faktury.
    >
    > Fakturę można spokojnie wystawić z komórki, bo systemy księgowe
    > są online. Część jeździ z terminalami, czy mobilnymi kasami, jeśli
    > to wynika z ich specyfiki zawodu (mi się taki ślusarz trafił).

    I znów na podstawie indywidualnego przypadku chcesz wprowadzać masowe
    zmiany?

    > Oczywiście jak się myśli, że przedsiębiorca się zaczyna od 100+
    > pracowników, to pewnie masz rację. Wtedy płatnościami zajmuje
    > się pewnie konkretny dział, ale nadal telefony są najczęściej
    > używanym źródłem autoryzacji. A i czasami (spółki) taka autoryzacja
    > wymagana jest od dwóch osób, z których jedna np. jest na 3-tygodniowej
    > delegacji. Toż to dopiero po hardkorze byłoby tłumaczenie
    > "no wicie, rozumicie wypłaty będą 2 tygodnie po terminie bo
    > mój wspólnik na delegacji a token gdzieś w biurku w firmie
    > leży".

    Po hardkorze to byłoby tłumaczenie w dużej firmie, że u nas każdy ma
    dostęp do konta firmowego. Ot, tam gdzie komórka tam dostęp. ;-) OK -
    poważnie - dostęp do konta, podobnie jak do szeregu innych dokumentów,
    jest (powinien być) stricte regulowany. Ty myślisz o przedsiębiorcy od
    100+ pracowników, a ja sądzę, że już dużo mniejszy posiadają w pracy
    sejf. I nie do trzymania gotówki, ale dokumentów strategicznych dla
    firmy. Wydaje mi się naturalne, iż w takim miejscu mógłby znaleźć się token.

    >> Dla Ciebie tak. Sądzę, że znakomita liczba klientów robi przelewy w domu
    >> i naprawdę umie sobie zaplanować wydatki tak, aby nie musieć mieć
    >> konieczności przelewania (w szczególności na nie-zaufane konta) np. na
    >> basenie, siłowni, podczas jazdy motocyklem itd.
    >
    > No popatrz. A w dyskusji to albo drama że ktoś za granicą nie może się
    > zautoryzować, albo że mieszka w camym centrum kopalni węgla kamiennego
    > 1000 metrów pod ziemią i ni chu zasięgu.

    Tak jak kiedyś ludzie onanizowali się kolorem karty czy AmEx-em. Cóż
    zrobić - przeciętny Kowalski dostaje raz w miesiącu przelew na konto od
    pracodawcy, dokonuje opłat, a potem płaci kartą. Ew. korzysta z
    bankomatu jeśli lubi gotówkę. Nie, nie potrzebuje robić przelewów w
    aquaparku (choć taszczy tam telefon-narzędzie autoryzacji), jadąc
    rowerem (choć taszczy tam telefon-narzędzie autoryzacji), oglądając
    koncert/przedstawienie w teatrze (choć taszczy tam telefon-narzędzie
    autoryzacji), podczas joggingu (choć taszczy tam telefon-narzędzie
    autoryzacji) i w tysiącu innych "niezbędnych" jak 15 kart w portfelu
    sytuacji.

    >> Naprawdę? Pozostaje mi jedynie współczuć takim ludziom.
    >> Zwróć uwagę, że w obecnej sytuacji do zalogowanie nie potrzeba komórki.
    >> Nawet nie do przelewów zdefiniowanych i zaufanych. Jedynie te pozostałe
    >> wymagają autoryzacji.
    >
    > Tak, w kontach osobistych. W firmowych często jest wymagane podpisywanie
    > i autoryzacja osób władnych.

    Jeśli ci przedsiębiorcy tacy nieporadni to może rozdzielić rachunki
    osobiste i firmowe?

    > https://businessinsider.com.pl/technologie/nowe-tech
    nologie/revolut-liczba-klientow-w-polsce/phd1kpc
    > Pół miliona kont w Polsce.

    Wątpliwe dane. Szczególnie, iż nie wiadomo ile jest martwych, w trakcie
    weryfikacji itd.

    > To wg tego lepiej od Citi Handlowego, T-Mobile, Plus Banku i BOŚ:
    > https://prnews.pl/raport-prnews-pl-rynek-kont-osobis
    tych-kw-2018-435119
    > i lepiej od wszystkich 500+ banków spółdzielczych.
    >
    > No faktycznie dramat. :)

    To inaczej zapytam... Naprawdę wierzysz w to, że marka T-Mobile lub Citi
    jest mniej rozpoznawalna niż Revolut? Wyobraź sobie, że zapytałeś 1000
    osób w różnych częściach Polski o N26, Revolut i Citi. Naprawdę
    wierzysz, że Revolut będzie bardziej znany od Citi?

    > A mówimy o aplikacji/usługach w sumie ograniczonych do wyjazdów turystycznych
    > i na to się targetujących, a nie pełnoprawnym kocie osobistym.

    I mówimy o wątpliwej jakości start-upie, który może sobie podawać, co
    chce w ramach PR-u. Np. spotkałem się z opiniami, iż do 100.000 euro w
    Revolucie rachunki są objęte ochroną. Wiki podaje: "13 grudnia 2018 roku
    Revolut uzyskał europejską licencję bankową, dającą zezwolenie na
    działalność na terenie Unii Europejskiej[6][7][8][9][10]. Tę licencję
    start-up otrzymał od Banku Litwy, gdzie ma 150 tys. klientów[11]. Dzięki
    licencji fintech został pełnoprawnym bankiem z gwarancjami środków (do
    kwoty 100 000 EUR w ramach europejskiego systemu gwarancji depozytów)
    oraz możliwością oferowania pożyczek konsumenckich i dla biznesu. "

    Dziś Bankier prostuje:
    ,,Revolut posiada upoważnienie Urzędu ds. Postępowania Finansowego na
    mocy ustawy o elektronicznych instrumentach płatniczych z 2011 roku (FCA
    nr: 900562) do emisji pieniądza elektronicznego"Dla klientów
    korzystających z Revoluta ma to dwie najważniejsze konsekwencje:

    Środków nie chroni FSCS (Financial Services Compensation Scheme) -
    brytyjski odpowiednik Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Przypomnijmy, że
    w razie upadłości banku, depozyty gwarantowane są do kwoty min. 100 tys.
    euro na jednego deponenta.
    Fintech w zeszłym roku uzyskał licencję bankową, ale na razie z niej nie
    korzysta. Wiadomość, która odbiła się szerokim echem w mediach, nie ma
    zatem wpływu na status prawny naszych pieniędzy w ,,portfelach" Revoluta.

    >> N26 to już w ogóle przeciętnemu Kowalskiemu nie jest znane.
    >
    > W Polsce pewnie nie. Ale też się specjalnie nie starają.


    Czyli sam widzisz, że to bez czego eksperci z p.b.b. nie mogą się
    obejść, Kowalskiemu w zasadzie zwisa.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1