On 13 Sty, 09:30, "S.T." <n...@p...onet.pl> wrote:
> > Zalegalem 3 dni z platnoscia raty, gdyz 37 zl mialem wplacic 27 XII, a
> > wplacilem 30 XII.
> > Otóż po wystawieniu tegoż pisma z datą 27 grudnia, przeleżało sobie
> > ono gdzieś u Lukasa aż do 7 stycznia. 7 stycznia zostało wysłane ...
>
> Datę wystawienia można sobie wstawić dowolną,
> wysłanie powiadomienia 7 stycznia było bezpodstawne,
> bo od tygodnia miałeś ratę zapłaconą. Tego bym się trzymał.

Hmm... Nie jestem pewien. Wydaje mi sie, ze umowa i regulamin daja
tutaj bankowi prawo do takiego haraczu. Nie wplacilem na czas, wiec
oni maja prawo sporzadzic odplatne pismo. Koszt tego wynosi 15 zl...

Owszem, irytuje mnie filozofia postepowania, bo ja to odbieram jako
dorabianie sobie przez bank na tych wezwaniach (pod byle pretekstem i
w byle jakiej formie - bezwartosciowej bo przeterminowanej). A powinny
one pelnic role taka, do jakiej sa przeznaczone.
Dlatego mialbym chec jakos dopiec Lukasowi, oczywiscie w sposob
legalny... To ze zerwe karte kredytowa, to juz postanowione, ale to
bardzo niewielka dolegliwosc.

Owszem, jest instancja winna mojego opoznienia i jest nia Poczta
Polska, ale reklamowanie tego na poczcie sie nie oplaci. Chodzi o to,
iz Poczta nie wywiazala sie z odplatnego zlecenia 'forwardowania'
korespondencji na nowy adres. Po miesiacu w skrzynce, ktorej juz nie
uzywam, byl caly plik korespondencji mimo aktywnej uslugi
przekazywania na nowy adres. Ale ta reklamacja nie mialaby sensu (za
duzo klopotu).