> E tam zaraz bez powiadamiania. O ile wiem, to Citi dzowni kilkakrotnie
> zanim
> zablokuje karte.

Sa chwile w zyciu, kiedy czlowiek ma wylaczona komorke (np. na urlopie, bo
jak jest wlaczona komorka to urlopu nie ma).

> WYobraz sobie, ze idziesz na zakupy z karta az limitem 5 tysiecy i chcesz
> zrobic
> wlasnie zakupy za 3 tysiace i potem zjesc dobry obiad w rzeczonej przez
> Ciebie
> knajpie. Czy czulbys sie bezpieczniej idac z platikiem i wiedzac, ze
> mozesz
> karte zastrzec jak Ci tylko zgienie i nie ponosisz odpowiedzialnosci za
> straty,

To jest zupelnie co innego. Doceniam fakt, ze ja moge zastrzec karte. Mi sie
nie podoba to, ze karta jest zastrzegana bez mojej wiedzy, co stawia mnie w
niezrecznej sytuacji przy probie dokonania platnosci.

> Ze nie wspomne o sytuacji, gdy chcesz zjesc kolacje
> i zaplacic kelnerowi za granica. W tym przypadku zanim tam dojedziesz to
> musialbyc nakupic fure waluty i wiezc przy sobie zanim bys w ogole do tego
> kelnera dotarl.

Ano wlasnie o to chodzi. Nie chce kupowac fury waluty i chce miec pewnosc,
ze karta zadziala. Znowu - nikt rozsadny nie porusza sie tylko z jedna
karta, wiec w rzeczonej sytuacji zaplacilem inna.

> Ja jednak zgodze sie z przedmowca - ubezpieczenie od nastepstw
> nieszczesliwych
> wypadkow badz zakupionego towaru nie przydaje sie, ale doczasu. Slynne
> powiedzenie Cimoszewicza "a trzeba bylo sie ubezpieczyc" w pewnym sensie
> jest tu
> adekwatne, choc wiem, ze kosztowalo go to politycznie sporo. Ogolnie -
> kwestia
> ubezpieczania sie badz nie jest jeak najbardziej indywidualna. Znam ludzi
> ktorzy
> pobrali kredyty, etc i wola polise na zycie miec wykupiona zeby spac
> spokojnie.
> Inni wola kisic kazdy grosz - kwestia gustu...

Mimo wszystko uwazam, ze nikt rozsadny nie korzysta z karty do zaciagania
kredytow na okres dluzszy niz grace period. Placac karta wiem, ze mam
pokrycie wydatku w swoich aktywach. W tej sytuacji credit shield staje sie
ubezpieczeniem czegos, czego nie mam, czyli jest tylko bezsensownym
wydatkiem.