Użytkownik "Edmund Poważny" <E...@k...ru> napisał w wiadomości
news:bv577i$n5h$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Nie ukrywam, że byłaby to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich
>
> Nie ukrywam, że pozbycie się BTE byłoby decyzją ala decyzja małego Tadzia
po
> dużym piwie ...
[...]

> BTE Musi zostać ...

LOL Daj spokój :)
Kredyty, to normalny obrót gospodarczy albo z konsumentami. A skoro tak, to
powinno się do nich stosować normalne zasady egzekwowania należności.
ZUpełnie nie rozumiem dlaczego bank ma być w _znacznie_ lepszej sytuacji niż
ja czy moja firma?
Dlaczego bank może sobie wysłać do mnie komornika bez względu na wszystko,
zająć mi cały majątek zlicytować i stwierdzić, że już nic ode mnie nie chce,
a ja miałbym móc tylko powództwo przeciwegzekucyjne wnieść?
Podstawową zasadą umów cywilnoprawnych winna być równość stron, a w
przypadku kredytów takiej równości nie dość, że nie ma, to jeszcze jedna
strona jest _rażąco_ uprzywilejowana w stosunku do drugiej. Nie dziwię się w
związku z tym głosom, że instytucja BTE - nieznana w Europie i niemożliwa do
wprowadzenia ze względu na daleko posuniętą ochronę konsumenta - wydaje się
być niezgodna z konstytucją.
Sama instytucja wywodzi się z czasów PRL (do 97 było to BTW :) i wyniknęła
zapewne z tego, że banki były państwowe i były traktowane jako instytucje
zaufania publicznego. Chyba nie trzeba specjalnie nikogo przekonywać, że w
dzisiejszych czasach to nieporozumienie, a banki chcą osiągać zyski, a nie
troszczyć się o klienta.

Nie widzę więc _żadnego_ rozsądnego uzasadnienia dla ich pozostania. BTW - w
postępowaniu nakazowym zarzuty opłaca dłużnik, więc nie będzie obawy, że
rozpleni się pieniactwo, bo pieniacze nie płacą.

Pozdrawiam,
Washko