eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSąd unieważnia kredyt frankowiczaRe: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.213.192.88.238
    !not-for-mail
    From: Piotr Gałka <p...@c...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Date: Mon, 28 Nov 2016 14:07:43 +0100
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <o1ha6r$37q$1@news.chmurka.net>
    References: <o11rmv$1rj$1@node2.news.atman.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <5835536c$0$5156$65785112@news.neostrada.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <5835f38e$0$653$65785112@news.neostrada.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <o1gs3l$tsu$1@news.chmurka.net>
    <s...@p...org>
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Mon, 28 Nov 2016 13:07:39 +0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="PiotrGalka";
    posting-host="213.192.88.238"; logging-data="3322";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:45.0) Gecko/20100101 Thunderbird/45.5.0
    In-Reply-To: <s...@p...org>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:627882
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 28-11-2016 o 11:17, Wojciech Bancer pisze:
    >>
    >> Jak elektryk zrobi niebezpieczną instalację (bank dostarczy
    >> niebezpieczny produkt) i użytkownik tej instalacji (klient banku) straci
    >> życie (straci dorobek życia) to według Ciebie w pierwszej kolejności
    >> winę ponosi użytkownik (klient).
    >
    > Każda instalacja elektryczna jest z definicji niebezpieczna.

    Według mnie instalacja wykonana prawidłowo (w zgodzie z przepisami) jest
    bezpieczna.
    Pisząc niebezpieczna miałem na myśli wykonaną nieprawidłowo i przez to
    stwarzającą zagrożenie.
    Uważam, że kredyty frankowe (przynajmniej w jakiejś sporej części) były
    wykonane (wyprodukowane, bo banki nazywają swoją ofertę produktami)
    niezgodnie z przepisami = nieprawidłowo i na skutek tego były niebezpieczne.

    > Nie wierzysz, to wsadź sobie uruchomioną suszarkę pod odkręcony kran.
    >
    Nie sądzę aby przepisy dopuszczały istnienie w łazience gniazdka nie
    zabezpieczonego różnicówką, a ciągnięcie przedłużacza z pokoju w celu
    wykonania tego eksperymentu jest dla mnie świadomym działaniem w celu
    zrobienia sobie krzywdy.

    > I każdy produkt kredytowy jest z definicji niebezpieczny (mogą wzrosnąc
    > stopy, możesz stracić pracę, a w tym przypadku doszedł po prostu dodatkowy
    > czynnik ryzyko walutowe W ZAMIAN za znaczne obniżenie oprocentowania).

    Nie znam prawa bankowego, ale z tego co tu czytam to wygląda, że jednak
    niektóre zapisy były z nim sprzeczne.
    Przypuszczam, że większość frankowiczów to nie wyrafinowani kombinatorzy
    tylko odpowiedniki użytkownika nieprawidłowej (ale działającej)
    instalacji elektrycznej, którzy nie robią z tego problemu dopóki ich nie
    kopnie.
    Ja dopiero gdzieś po 5 latach mieszkania w mieszkaniu zorientowałem się,
    że do źółto-zielonego (ochronnego) przewodu dla lampy w kuchni
    elektryk podłączył fazę (jak zmieniłem żyrandol z drewnianego na
    metalowy i go uziemiłem i zaczął mnie kopać jak go dotykałem).

    >
    > To był deal "bierzecie na siebie ryzyko, ale macie niższe oprocentowanie".

    Też mnie próbowano namawiać na franki (pod koniec możliwości brania we
    frankach) i nie odbierałem tego jako deal. "Będzie miał Pan niższe raty".

    > Skręcanie teraz w inną stronę przypomina pozew do McDonalda, że przecież
    > nie było na kubku napisane że kawa gorąca była.

    Też mnie to zawsze śmieszyło, ale niedawno widziałem informację (może tu
    ktoś na to wskazał) która przedstawia to w innym świetle. Podobno tylko
    w tym jedynym McD podawali aż tak gorącą herbatę (prawie 100, gdy gdzie
    indziej chyba góra 80). I był to skutek decyzji jakiegoś managera
    niezgodnej z jakimiś wewnętrznymi przepisami.
    A kobieta nie wystąpiła od razu o milionowe odszkodowania a chciała
    tylko zwrotu kosztów leczenia. Jak jej odmówiono to poszła do sądu.

    > Ale serio, każda instalacja elektryczna jest niebezpieczna. I o ile
    > elektryk nie zrobił *wadliwej* instalacji, to jak najbardziej jest
    > to wina korzystającego. Ale śmiało, pokaż przypadki w której elektryk
    > odpowiadał za *niewadliwą* instalację elektryczną.

    Moje niebezpieczna znaczyło Twoje wadliwa.

    >> Bank natomiast musiał sobie zdawać sprawę z zagrożenia.
    >
    > A klient to już nie musiał? Bierzesz kredyt na 30 lat i lampka w głowie
    > nic?
    Uważam, że u większości nic. Że nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia.
    Ja w 2010 nadal nie zdawałem sobie sprawy z zagrożenia, że zmiana kursów
    może uczynić mieszkanie nie sprzedawalnym, że bank może chcieć jakichś
    dodatkowych zabezpieczeń (których mogę nie mieć), że za zmianą kursów
    nie podążą (z pewnym opóźnieniem) odpowiednie zmiany pensji.
    Nigdy wcześniej nie brałem kredytu to wiedza taka była mi obca.
    Sądziłem, że jak się już weźmie kredyt to nie ma mowy o jakichś zmianach
    - typu dodatkowe zabezpieczenie. Jak kupię TV w sklepie to sprzedawca
    nie przyjdzie za 3 lata, że coś się zmieniło i mam mu dopłacać.

    > I nie dotyczy to tylko kredytów walutowych, ale też np. WIBORu.
    > Wiesz jaki WIBOR będzie za 10 lat? Pochwal się tą wiedzą, zbij kokosy.
    >
    > Powtarzam: nie traktuj ludzi jak debili - zdawali sobie sprawę z ryzyka
    > ALE mieli nadzieję, że się uda. A teraz sami z siebie robią ofiary i debili
    > tylko i wyłacznie po to by wyciągać ekstra kasę.

    Być może jakaś część, szczególnie sądzę, że tych biorących większe
    kredyty, którzy mają na co dzień do czynienia z większymi finansami. Ale
    ci co brali na swoje pierwsze mieszkanie pierwszy w życiu kredyt to
    przypuszczam, że faktycznie nie zdawali sobie sprawy.

    > Nie muszą się znać, ale kurde *RYZYKO* kursowe, to *RYZYKO* kursowe.
    > Na tym nie trzeba się znać, żeby wiedzieć co to jest.

    Wiedzieć (ze słyszenia), a rozumieć konsekwencje to różne sprawy.
    Jeszcze 5 lat temu rozumiałem to jedynie tak, że może się wahać, ale np.
    średnie pensje za tym nadążą, bo twarda waluta to jakaś rzeczywista
    wartość tak jak wartość nieruchomości, czy wartość pracy.
    O tym, że skutkiem tego może być niesprzedawalność mieszkania to wiem
    gdzieś od 3 lat.

    >> Co więcej, człowiek korzystający z jakiejś usługi ma prawo zakładać, że
    >> świadczący tę usługę zna się na tym co robi i nie wykorzystuje tej
    >> wiedzy na jego szkodę, a jakby wykorzystał to poniesie za to
    >> odpowiedzialność.
    >
    > Zła analogia. Bank wykonał swoją usługę prawidłowo. Klient dokonał zakładu
    > i w zamian ma niższe oprocentowanie.

    Większość według mnie nie miało bladego pojęcia, że dokonują zakładu.
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1