eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiSąd unieważnia kredyt frankowiczaRe: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.chmurka.net!.POSTED.213.192.88.238
    !not-for-mail
    From: Piotr Gałka <p...@c...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Date: Mon, 28 Nov 2016 18:37:19 +0100
    Organization: news.chmurka.net
    Message-ID: <o1hq0g$8p6$1@news.chmurka.net>
    References: <o11rmv$1rj$1@node2.news.atman.pl>
    <5835536c$0$5156$65785112@news.neostrada.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <5835f38e$0$653$65785112@news.neostrada.pl>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <X...@1...0.0.1>
    <s...@p...org>
    <o1gs3l$tsu$1@news.chmurka.net>
    <s...@p...org>
    <o1ha6r$37q$1@news.chmurka.net>
    <s...@p...org>
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Date: Mon, 28 Nov 2016 17:37:20 +0000 (UTC)
    Injection-Info: news.chmurka.net; posting-account="PiotrGalka";
    posting-host="213.192.88.238"; logging-data="8998";
    mail-complaints-to="abuse-news.(at).chmurka.net"
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:45.0) Gecko/20100101 Thunderbird/45.5.0
    In-Reply-To: <s...@p...org>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:627898
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 28-11-2016 o 16:24, Wojciech Bancer pisze:
    >
    >> Uważam, że kredyty frankowe (przynajmniej w jakiejś sporej części) były
    >> wykonane (wyprodukowane, bo banki nazywają swoją ofertę produktami)
    >> niezgodnie z przepisami = nieprawidłowo i na skutek tego były niebezpieczne.
    >
    > Póki co za wadliwą kojarzę jedynie konstrukcję w której oprocentowanie było
    > zależne od widzimisię banku a nie zapisane w umowie. A od tego do "wszystkie
    > kredyty frankowe są wadliwe", to droga daleka.

    Nie pisałem wszystkie, tylko większość. Nie mam pojęcia co tam w tych
    umowach jest źle - nie znam się, nie śledzę, nie umiem nawet takiej
    informacji tak zapamiętać, aby potem bezbłędnie powtórzyć. Dyskutuję bo
    widzę coś co mi się z moim chłopskim rozumem kłóci.
    Jak mi proponowali franki to mi się nie podobało, że spready nie są
    jakoś ustalone tylko według obowiązujących w banku na dzień spłaty i że
    jestem zmuszony do kupowania waluty akurat w tym banku, a nie mogę
    przynieść franków. Mi się wydaje, że takie zapisy powinny być też
    sprzeczne z jakimiś przepisami.

    > Nikt też w sądzie nie próbuje iść tą drogą, a jedynie się właśnie obala
    > umowy kruczkami o niedoprecyzowanym oprocentowaniu. To jednak chyba coś
    > innego niż "ojejku jejku nikt na nie powiedział, że frank może wzrosnąć
    > tak bardzo, anulujcie nam to".

    To co się dzieje w sądzie to przypuszczam, że już wcale nie zależy od
    tego, co myśli dany frankowicz tylko od prawnika, którzy się za to wziął.

    > Zabezpieczenia, zabezpieczeniami. To TEŻ potrafi zawieść.
    > A kupowanie mieszkania za wszelką cenę, nawet jak wyraźnie nie stać
    > (bo w PLN nie ma zdolności) to jest trochę takim robieniem sobie
    > samemu krzywdy.

    Coś podejrzewam, że spora część frankowiczów kończyła szkoły, gdy nawet
    matematyka nie była obowiązkowa na maturze. A nawet jak już jest
    obowiązkowa to poziom tragiczny. Akurat wczoraj brat mi przypomniał, że
    za naszych czasów nierówności z wartością bezwzględną były w 6 czy 7
    klasie podstawówki, a teraz nie obowiązują na podstawowym poziomie
    matury. A żeby zdać maturę wystarczy 30%.
    Tacy ludzie nie mają szansy ogarnąć z czego może wynikać że w złotówkach
    nie stać a we frankach stać. Skoro bank mówi, że stać to stać i koniec w
    tym temacie (na pewno nie mieli podejrzeń, że ich wyraźnie nie stać).

    > Ta większość to Ci co po prostu przyjęli do wiadomości ryzyko i płacą.
    > Na ulicach słychać tą krzyczącą mniejszość.
    >
    Nie wiem kogo słychać, ale bym raczej podejrzewał tych, którzy przez
    niewiedzę ponieśli spore straty niż kombinatorów, ale tu się faktycznie
    mogę mylić.

    > Ok, nie zmienia to wydźwięku historii moim zdaniem. Z definicji dostajemy
    > gorący napój, czy ma on 80, czy 100 st. nie zmieni faktu że można się nim
    > poparzyć.
    >
    Jednak skutki takiego samego oblania będą wyraźnie inne.

    > No więc nie zgadzam się z ogólną oceną że kredyty frankowe były wadliwe.
    Dla mnie wymóg spłacania w PLN i zależność od spreadu danego banku
    danego dnia były wadliwe (ale to na mój chłopski rozum). A tak chyba
    było we wszystkich bankach.

    > I orzecznictwo też nie idzię w stronę "nie powiezdieliście o ryzyku",
    > tylko w stronę podważania umów z powodu haków.

    Pewnie prawnicy wiedzą, że łatwiej oprzeć się na zapisanym błędzie niż
    ustalać czy ktoś coś powiedział, czy nie.

    >> Nigdy wcześniej nie brałem kredytu to wiedza taka była mi obca.
    >> Sądziłem, że jak się już weźmie kredyt to nie ma mowy o jakichś zmianach
    >> - typu dodatkowe zabezpieczenie. Jak kupię TV w sklepie to sprzedawca
    >> nie przyjdzie za 3 lata, że coś się zmieniło i mam mu dopłacać.
    >
    > To nie sprzedawca od Ciebie nie chce zabezpieczenia, tylko ew. bank,
    > który Ci udzielił kredytu na raty za telewizor.

    Chodziło mi o zwykły zakup TV za gotówkę jako przykład transakcji
    finansowych z którymi obeznany jest klient, który nigdy wcześniej nie
    brał kredytu.
    Wziąłem kredyt. Robiłem to wyjątkowo długo (od marca do listopada),
    ostrożnie i dociekliwie (mam bardzo dobry kredyt w PLN - 0% prowizji,
    0,99% marży). Mimo to w momencie podpisywania nie miałem świadomości, że
    jakbym wziął we frankach to było ryzyko niesprzedawalności czy wymogu
    dodatkowego zabezpieczenia.

    >> Większość według mnie nie miało bladego pojęcia, że dokonują zakładu.
    >
    > Mam zdanie przeciwne. Po prostu większość liczyła, że ten zakład wygra.
    >
    Zastanów się, czy nie robisz przypadkiem błędu polegającego na założeniu
    że "większość ma podobną do mojej zdolność oceny rzeczywistości", a to
    chyba jest dalekie od prawdy.

    Do worka nie umiejących ocenić tu ryzyka wrzuciłbym:
    - ludzi bez wyższego wykształcenia,
    - ludzi z wyższym, ale nie technicznym wykształceniem,
    - jakąś część ludzi z wyższym technicznym (takie czasy nastały).
    Sądzę, że to jest większość (nie znam statystyk).
    P.G.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1