eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiStopy procentowe a kursy walutRe: Stopy procentowe a kursy walut
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!news.uzoreto.com!aioe.org!yKJrpxGFVEh+T5J6+S/0/g.user.46.
    165.242.75.POSTED!not-for-mail
    From: Szymon <...@w...pl>
    Newsgroups: pl.biznes.banki
    Subject: Re: Stopy procentowe a kursy walut
    Date: Tue, 14 Sep 2021 12:33:29 +0200
    Organization: Aioe.org NNTP Server
    Message-ID: <shptr0$5nn$1@gioia.aioe.org>
    References: <6139b008$0$559$65785112@news.neostrada.pl>
    <s...@p...org>
    <613a5174$0$508$65785112@news.neostrada.pl> <sheufm$jsf$1@gioia.aioe.org>
    <613dba8d$0$505$65785112@news.neostrada.pl> <m...@p...waw.pl>
    <613e3209$0$517$65785112@news.neostrada.pl>
    <shld3c$1hd0$2@gioia.aioe.org> <m...@p...waw.pl>
    <shnu0o$79e$1@gioia.aioe.org> <m...@p...waw.pl>
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=utf-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Injection-Info: gioia.aioe.org; logging-data="5879";
    posting-host="yKJrpxGFVEh+T5J6+S/0/g.user.gioia.aioe.org";
    mail-complaints-to="a...@a...org";
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; Win64; x64; rv:78.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/78.14.0
    Content-Language: pl
    X-Notice: Filtered by postfilter v. 0.9.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:658752
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 2021-09-13 o 19:56, Krzysztof Halasa pisze:
    > Szymon <...@w...pl> writes:
    >
    >>> To są slogany powtarzane do znudzenia, ale rzeczywistość jest
    >>> bardziej
    >>> skomplikowana:
    >>
    >> Niekoniecznie.
    >
    > Tak normalnie to napisałbym, że OCZYWIŚCIE niekoniecznie, bo tym rządzi
    > statystyka, a tam nic nie jest "koniecznie".
    > Ale akurat w tym przypadku, to rzeczywistość po prostu jest bardziej
    > skomplikowana, i to raczej chyba na pewno całkiem koniecznie :-)

    Być może tę rzeczywistość - zupełnie niepotrzebnie - sam sobie komplikujesz.
    Dziś w PL trudno zaciągnąć kredyt w walucie, w której się nie zarabia,
    zatem problem został rozwiązany. Coś w tym "sloganie" chyba jednak było...
    Jednocześnie liczba inwestycji walutowych bardzo rośnie - spójrz
    chociażby na rozwój kantorów bankowych oraz kont.

    >>> - kredyt długoterminowy lepiej brać w tańszej walucie.
    >>> Z tego właśnie powodu kredyty we frankach (a także w euro i jenach)
    >>> były na początku wieku (znacznie) korzystniejsze niż (jeśli w ogóle
    >>> dostępne) w złotówkach. Oczywiście wiązały się z ryzykiem (zarówno
    >>> walutowe tak jak i złotówkowe).
    >>
    >> Przeczysz sam sobie...
    >
    > Wykaż to :-)
    > Niestety chwilowo nieco brakuje.

    A czego nie zrozumiałeś?

    >> Kluczem jest użycie słów DŁUGOTERMINOWY i
    >> TAŃSZA WALUTA.
    >
    > Co masz na myśli?

    Już wiem. ;-)
    Hmm... Spróbuję łatwiej...
    Jeśli zgodzisz się, że nie wiesz po ile $ będzie w przyszłym tygodniu...
    to musisz się zgodzić, że nie wiesz ile będzie wynosić rata kredytu
    walutowego. Nie wiesz jaki % Twojej pensji będzie stanowiła, bo
    zarabiasz w PLN, a płacisz w $. Dokładnie tak, jak kredyty w CHF. Stąd -
    twierdzenie, iż lepiej brać kredyt w tańszej walucie jest nieuprawnione,
    bo ona może być tańsza DZIŚ, ale niekoniecznie jutro. Szczególnie
    długodystansowo.

    Jeśli uważasz, że wiesz po ile będzie $ w przyszłym tygodniu... to nie
    potrzebujesz kredytu, bo na kursie wystarczająco dużo zarobisz. ;-)

    >> Nikt nie wie po ile będzie dana waluta za miesiąc czy kwartał. A zatem
    >> w perspektywie kilkudziesięciu lat - tańsza może okazać się dużo
    >> droższą.
    >
    > "Tańsza" (w kontekście kredytów) = z mniejszymi stopami procentowymi.

    Ale proszę Cię... Po 2008 na skutek QE i cięcia stóp w USA było one dużo
    niższe niż w PL. Potem przyszło zacieśnianie i np. taki CA czy PKO BP
    dawały więcej na KO w USD niż PLN, bo oprocentowanie było wyższe (stopy
    niekoniecznie równają się oprocentowaniu kredytów, a w zasadzie NIGDY
    się nie równają). Teraz mamy stopy nieco wyższe, ale za chwile (jeśli
    pójdziemy w stronę Czech czy Węgier) może być odwrotnie. Czysty
    rollercoster.

    > W przypadku kredytu długoterminowego różnice stop procentowych mają dużo
    > większe znaczenie niż zmiany kursów walut (absolutne kursy walut nie
    > mają, rzecz jasna, w ogóle jakiegokolwiek znaczenia).

    ??? A jak na to wpadłeś?
    W Turcji stopy sięgają bodaj 19%, a jakoś nie widzę parcia na lokaty w
    bankach tureckich. Kredyty w jenach też niespecjalnie będą popularne
    wśród Węgrów, choć powinny w myśl Twoich koncepcji.

    >> Dlatego "slogan" o kredycie długoterminowym w walucie, w
    >> której masz dochody nie wpakuje Cię na minę.
    >
    > Nie można tego stwierdzić - spadek kursu waluty może podnieść stopy
    > procentowe, co ma większy wpływ (w typowych warunkach) na koszt kredytu.

    Niestety nie. Dziś większość państw rozwiniętych dąży do osłabienia
    waluty i pobudzenia w ten sposób konkurencyjności gospodarki. Dlatego
    nie liczyłbym na podniesienie stóp przy spadku kursu. Zwróć uwagę, że
    nawet 4,65 za eur w PL jakoś nie wywołało ruchów. Podobnie jak eurodolar
    po 1,22 (pamiętam czasy, gdy zmierzał do parytetu).

    Dziś stopy w PL to 0,1%. Przejrzyj kilka RRSO różnych kredytów i
    będziesz wiedział jaki udział stóp jest w całkowitym koszcie kredytu.

    > Jest przewaga kredytu w rodzimej walucie, ale inna - zmiany kursów mogą
    > być szybkie (kredytobiorca nie ma czasu na reakcję), a zmiany stóp
    > procentowych pozwalają na ucieczkę np. w inną walutę.

    Dość naiwne. Obniżka stóp w PL jakoś nie wywołała "ucieczki" w lirę,
    hrywnę czy boliwara. Ba! Nie spodziewam się też "ucieczki" w koronę
    czeską czy forinta, mimo iż Węgrzy mają obecnie 15-krotnie wyższe stopy
    niż my.

    >>> - kredyt krótkoterminowy lepiej brać we własnej walucie, ze względu na
    >>> większy wpływ prowizji w takich przypadkach
    >>
    >> Prowizje nie mają żadnego znaczenia.
    >
    > No, to jakiś konkret. Coś więcej?

    Jeśli inwestycja ma przynieść w rok 50% i pod nią bierzesz kredyt, nie
    ma znaczenia czy będzie on na 5% prowizji czy 10%.

    >> Przy kredycie istotny jest CEL. Jeśli zamierzasz wszystko "przejeść" -
    >> każdy rodzaj kredytu Cię ugotuje.
    >
    > To akurat prawda, kredyty "konsumpcyjne" są szkodliwe dla większości
    > klientów. Ale to nie ma związku ze sprawą, chyba że myślisz, że kredyt
    > krótkoterminowy = konsumpcja.

    Ale ideą kredytu krótkoterminowego jest konsumpcja. Mówimy cały czas
    oczywiście o klientach indywidualnych.

    >> Czyli jak widzisz: waluta nie chroni przed inflacją.
    >
    > Waluta _nie_zawsze_ chroni przed inflacją. Zwłaszcza taką jednocyfrową.

    Nie ma inwestycji ZAWSZE dającej zysk.

    >> Ale dochód z tytułu różnic kursowych już tak.
    >
    > O tak, nie wątpię. Zwłaszcza jeśli ktoś zawodowo zajmuje się handlem
    > (nie spekulacją) walutami :-)

    W przypadku akcji możesz kupić, zapomnieć, kiedyś tam sobie przypomnieć
    i mieć duże zyski... lub straty. W przypadku inwestycji w walutę po
    prostu zarabiasz na różnicach kursowych. Czy zawodowo? Niekoniecznie.
    Jeśli ustawiłem zlecenie na 3,83 w piątek i kupiłem $, a dziś sprzedałem
    po 3,85 to jestem zawodowcem czy nie?
    Znowu wprowadzasz tylko sobie znane pojęcia.

    Nie bój się walut - to jednak z bezpieczniejszych i wygodnych form
    inwestowania. Zarówno w skali makro, jak i mikro.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1