eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiVisa Electron mBank płatność na SłowacjiRe: Visa Electron mBank płatność na Słowacji
  • Data: 2005-03-29 15:53:55
    Temat: Re: Visa Electron mBank płatność na Słowacji
    Od: yayco <yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    2005-03-29 17:23- tak przynajmniej miał ustawiony zegar systemowy
    Szymon, wyłuszczający(a) się następująco:

    > Kwestia definicji słowa korzyść. Dla mnie to bezpieczeństwo, pewność
    > transakcji i lokat, ale zgadzam się, że niektórzy myślą w kategoriach Kalemu
    > ukraść źle, Kali ukraść dobrze.

    Jeżeli ty ryzyko kursowe pojmujesz jako kradzież, to rzeczywiście nic
    nie rozumiesz.

    >>Pierwsze słyszę, żeby bank wmuszał kartę. Podaj przykłady.
    >
    >
    > PEKAO SA i niemożność rezygnacji z Maestro. E-konta w Lukasie, gdzie bez
    > karty płacisz prowizję wyciągając pieniądze w okienku, mBank i jedyny
    > darmowy sposób wyciągnięcia pieniędzy to karta itp itd.
    >
    Masz zatem wybór (w Lukasie) karta albo opłata. Wybór nazwać przymusem,
    to już perwersja. Co do unokretino się nie wypowiadam, bo nic mnie z
    nimi nigdy nie łączyło

    >
    >>>Obowiązek już w zasadzie jest, chociaż być może
    >>>niepisany.
    >>
    >>Przeczytaj uważnie to co napisałeś i zastanów się, czy to zdanie ma sens.
    >
    >
    > Przeczytałem. Ma.
    >
    Nawet jak to powtórzysz więcej razy, to sensu nie przybędzie. Spróbuj w
    polskim prawie znaleźć "niepisany obowiązek" (ale dokładnie tak, a nie,
    że to kwestia definicji) jako podstawę jakiegokolwiek roszczenia.



    > Z nią możesz się rozwieść. Spróbuj "się rozwieść" z ZUS albo US.
    >

    Zdarzały mi się kilkuletnie okresy separacji. Gdybyś nie rozumiał:
    mieszkałem gdzie indziej - płaciłem gdzie indziej, co innego i w innej
    wysokości. Nawiasem mówiąc, szukając sprytnej odpowiedzi sam znalazłeś
    argument na rzecz tezy (mojej), że porównywanie usług bankowych do
    podatków, opłat i danin publicznych jest bez sensu, niezależnie jak
    sprytnie byś kombinował. I używając twojego przykładu: z każdym bankiem
    możesz się "rozwieść" i znaleźć sobie inny.

    >
    >>Co nazywasz "egzystowaniem"? Pytam z przyrodniczej ciekawości...
    >>Nota bene, jestem głęboko przekonany, że mylisz potrzeby biologiczne, z
    >>nabytymi potrzebami kulturowymi, te zaś z modą i naśladownictwem.
    >
    >
    > Moment... jeśli muszę mieć konto by mieć dochód, za który kupuję jedzonko,
    > napój czy dach nad głową = konto jest tak niezbędne do życia JAK jedzenie,
    > picie, spanie. Zatem niemożność rezygnacji z potrzeb biologicznych jest
    > adekwatna do niemożności rezygnacji z konta.
    >
    Reasumując: nie odpowiedziałeś na moje pytanie, to raz. Konto nie jest
    niezbędne (przydatne, to nie znaczy niezbędne) na poziomie biologicznym,
    bo nie mając konta nie umierasz, to dwa. Implikacja którą sugerujesz
    jest bez sensu i służy wyłącznie biciu piany, to trzy. Być może można
    nawet coś ci wytłumaczyć, ale nie mam tyle czasu i mi się nie chce, to
    cztery. Dla mnie EOT, to pięć.



    --
    **** ****
    **** Make it idiot-proof ****
    **** and someone will make a better idiot ****
    **** ****
    **** yayco(yayco2_tnij_@_tnij_gmail.com) ****

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1