eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiWBK śledzi klientke - detektywRe: WBK śledzi klientke - detektyw
  • Data: 2012-03-11 19:15:10
    Temat: Re: WBK śledzi klientke - detektyw
    Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu sobota, 10 marca 2012, 11:31:11 UTC+1 użytkownik Robert Tomasik napisał:
    > [...]
    > Nie wiem z jakiego powodu tak długo trwa wypłata tego odszkodowania, a
    > artykuł na to podstawowe pytanie nie odpowiada. Dziennikarz pytał
    > ubezpieczonego, pytał ofiarę, porozmawiał z osobami postronnymi, a nikt nie
    > wpadł na pomysł zapytania ubezpieczyciela o powody zwłoki - przynajmniej
    > brak śladu w artykule takiego pytania. Bo może jakieś są i z czegoś to
    > wynika.

    To, że bank jest ubezpieczony, to wcale nie znaczy, że odszkodowanie
    zadowala poszkodowaną. I w tym momencie poszkodowana dochodzi swych
    roszczeń bezpośrednio do banku.
    Inną sprawą jest orzecznictwo i określenie ubytku na zdrowiu.
    Znam przypadek, gdzie ubezpieczona po udarze mózgu miała określony 28% ubytek na
    zdrowiu. Ale pracowała jako księgowa i jako księgowa płaciła to
    ubezpieczenie. I aż do wieku emerytalnego (15 lat) nie podjęła żadnej
    pracy, bo jej "głowa" na to nie pozwoliła. I choć zapowiadała dalsze roszczenia,
    to nie była w stanie ich skierować na drogę sądową.
    Podejrzewam, że ubezpieczyciele cynicznie wykorzystują taki stan poszkodowanych.

    > Dziwne jest dla mnie, czemu ubezpieczyciel zamiast zarządać od
    > ubezpieczonej jakiegoś tam zaświadczenia o absensji na uczelni - skoro jak
    > sądzę uznał tę informacje za pomocne w dochodzeniu odszkodowania -
    > kombinował z detektywem wysyłającym pismo. A to, ze detektyw chodził i
    > pytał, to w sumie jego praca. Myślę, że podejrzewają, że ofiara odniosła
    > mniejsze szkody, niż wykazuje. Jeśli nie próbuje oszukać ubezpieczyciela,
    > to dramatyczny ton tego artykułu o zastraszaniu jest cokolwiek dziwny.
    > [...]

    Aby szybko przywrócić poszkodowaną do zdrowia (nie zapominajmy, że to
    studentka, która była sparaliżowana), konieczna była szybka i intensywna
    rehabilitacja. IMHO na to poszły środki własne, bo na NFZ nie ma co liczyć.
    I trudno jest zgromadzić pokwitowania na owe koszty.
    Owszem, detektyw mógł sobie chodzić, ale 2 lata wcześniej. Teraz nietrudno
    jest uzyskać jakąś niezgodność faktów (ach, ta ułomna pamięć ludzka) i
    zarzucić poszkodowanej mówienie nieprawdy.
    Poza tym, zarówno ubezpieczyciel, jak i bank, chcą uniknąć precedensu,
    który otworzyłby drogę podobnym sprawom.
    Zdaje mi się, że nasze orzecznictwo sądowe nie rekompensuje bólu, którego
    doznają poszkodowani. A szkoda.

    --
    Pozdrawiam :)
    JM
    http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
    Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1