"bradley.st"
news:0541a6e0-6cf2-44ba-96c8-37f00723a498@r37g2000pr
r.googlegroups.com

> Ale kashmiri pisal: "Za to wiz od was nie wymagamy :)" Ja sie tylko
> trzymalem konwencji my - wy.

Ma sie rozumiec - ze mojej strony to byl taki newinny zarcik z lekka nutka
wspomnien czasu PRL :)

> zauwazylem. Zupelnie jakby od tego zalezala przyszlosc kraju. Az
> wstyd...

He he he taka medialna papka karmia lud gadajace glowy polityków. IMO od
tego zalezy nie przyszlosc kraju ale ich kieszeni ;) - Zjednoczona Partia
Wlascicieli Polski i to chyba wszystko w tym temacie.

> I zapewniam, ze z wzajemnoscia. Wiekszosc populacji zapewne nawet nie
> wie, gdzie ta Polska lezy, a o tym, ze wspomaga USA w Iraku i
> Afganistanie wiedza chyba tylko jednostki przeze mnie wyedukowane. I
> moze paru politykow w Washington DC. :)

Bolacy dla mnie jest równiez fakt, ze wiele "amerykanów" z polskim rodowodem
zapomina gdzie sa ich prawdziwe korzenie. Ja sam mialem przyjemnosc
pomieszkac i popracowac tu i ówdzie po za granicami PL i zawsze z pogarda i
lekkim zszokowaniem patrzylem na ludzi plujacych na wlasny kraj,
"zapominajacych" wlasnego jezyka itp. Inna sprawa kiedy krytykujesz swój
kraj na miejscu (w Polsce) inna kiedy to robisz na emigracji/obczyznie.
Przynajmniej w moim przypadku Polska z perspektywy kilku badz kilkunastu
tysiecy kilometrów zawsze byla miejscem, do którego predzej czy pózniej
pragne wrócic, wrócic pomimo tego calego syfu jaki w niej jest - syfu, który
po za nia tak bardzo nie razi w oczy, którego prawie sie nie dostrzega bo
jest tylko Ona - Polska.

Ehhh troche sie sentymentalnie i chyba zbyt patryiotycznie zrobilo...
przepraszam za OT.


> A propos odciagania od pluga po tej stronie oceanu - naklejka ze
> zderzaka z czasow prezydentury George W. :
> "Some Village In Texas Is Missing Its Idiot".
> :D

Pocieszajacy jest dla mnie fakt, ze w kraju majacym sie za "ostoje
demokracji" tez debile dochodza badz w gwoli scislosci dochodzili do zlobu
;)