eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiŻródła dochodów a zdolność kredytowa.Re: Żródła dochodów a zdolność kredytowa.
  • Data: 2010-05-17 18:03:08
    Temat: Re: Żródła dochodów a zdolność kredytowa.
    Od: szczurwa <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 17 Maj, 18:09, "MarekZ" <b...@a...w.pl> wrote:
    musiałem deklarować jakieś inne
    źródła, czyli po prostu kłamać, w przypadku gdy nie było procedury
    opartej o
    obroty czy średnie salda. Na szczęście to już dawno za mną.

    To co, mam, cholera, założyć spółkę z o.o. , żeby się uwiarygodnić ?
    Klamac też mi się już zdarzało, na szczęście nikt tego nie sprawdził.

    Można by dorabiać inne powody, a to o niemożności lub skrajnej
    trudności
    potencjalnej windykacji, a to o rzeczywiście realnym ryzyku
    bankructwa, a to
    o wysoce prawdopodobnym braku państwowej emerytury lub renty, ale
    przypuszczam, że prawda składa się w większości z tego co napisałem w
    pierwszym akapicie.

    Nie jestem ekonomistą, tylko prawnikiem, ale na gruncie moich
    zawodowych doświadczeń, jeśli ktoś oglasza bankructwo, to niezależnie
    od źródła jego dochodów, nie da się już z niego ściągnąć nawet kosztów
    postępowania, a co dopiero myśleć o zaspokojeniu ewentualnych
    wierzycieli. Co do faktorów ryzyka, można się spierać, czy
    zatrudnienie na umowie o pracę w dużym koncernie to mniejsze ryzyko
    niz dealerka na futures market. Może zapytać chłopców z Lehmana ?Mam
    kiepskie doświadczenia w tej materii - zostałem wywalony z roboty na
    dwa tygodnie przed narodzinami mojej Córy. Od tamtej pory nie
    przepracowałem u osób trzecich ani jednego dnia.

    > Ja tam liczę, że może to będzie ewoluować w dobrym kierunku. Nie wierzę w
    > długoterminową skuteczność paranoi w postaci rekomendacji T i zbliżonych
    > tworów. Tak jak to wygląda obecnie, rzeczywiście jest źle, a w ofertach typu
    > "personal" jest niewiele lepiej (niskie kwoty, w zasadzie max do 50k bez
    > papierkologii).

    Obyś miał rację w przedmiocie tej ewolucji. To się kupy nie trzyma.
    Pracodawca najlepiej zatrudniałby na umowę o dzieło - banki chcą umów
    chronionych kodeksem pracy (poza swymi pracownikami). To jest
    schizofrenia lumpenliberalizmu. Pracowałem jako gówniarz w kilku
    krajach anglosaskich. Tam nikomu do łba nie przychodziło, żeby np.
    pracę w BurgerKingu kwalifikować jako "umowę o dzieło".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1